Nana prowadzi. Yaman i Yusuf siedzą na miejscu pasażera.

„Dziedzictwo” – Odcinek 609 – Streszczenie

Idris odkrywa, że Nana pojechała na biwak z Yamanem i Yusufem, ukrywając to przed nim. Wściekłość rozpala się w jego oczach – czuje się oszukany przez przyrodnią siostrę.

Tymczasem Kara prowadzi szczerą rozmowę z Ayse. Nowa policjantka ujawnia, że jej małżeństwo z Feritem trwało zaledwie miesiąc, a powodem rozwodu była jego zdrada. Jednak Ferit, w rozmowie z Volkanem, przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń.

— Ayse lubi przesadzać, ale to dobra dziewczyna — oznajmia, sięgając po filiżankę kawy. — Jest przywiązana do tradycji, ma obsesję na punkcie porządku. Jej rodzice to urzędnicy państwowi, wychowali ją jak księżniczkę. Dlatego, gdy spotkała kogoś takiego jak ja, była w szoku.

Volkan unosi brew, słuchając z zaciekawieniem.

— Nie mogła znieść mojej barwnej osobowości — kontynuuje Ferit, uśmiechając się ironicznie. — Kiedy minął pierwszy miesiąc naszego małżeństwa, po prostu mnie zostawiła. Zadzwoniła i powiedziała tylko: Jesteś wielkim rozczarowaniem. Żadnych wyjaśnień, żadnych argumentów. Po prostu zniknęła.

Ferit wzrusza ramionami.
— Czasami potykasz się o kamień i boleśnie upadasz, ale trzeba się podnieść i iść dalej.

***

Na biwaku dochodzi do dramatycznej sytuacji. Yaman zostaje ukąszony przez skorpiona. Nana nie traci zimnej krwi – bez zastanowienia siada za kierownicą kampera i pędzi do szpitala.

Po udzieleniu pomocy Yamanowi, Yusuf spogląda na stryjka i prosi, by to on prowadził w drodze powrotnej.

***

Nese, siostra Ayse, dzwoni do niej, podekscytowana nowym rozdziałem w ich życiu.

— Znalazłam dom, w którym będziemy mieszkać! — oznajmia z entuzjazmem.

Ayse zaciska palce na telefonie, zastanawiając się, co przyniesie przyszłość.

„Dziedzictwo” – Odcinek 610 – Streszczenie

Kiedy Ayse wraca po pracy do wynajętego domu, nie kryje szoku – Ferit jest jej nowym sąsiadem. Ledwo przekracza próg, a już każe swojej córce, Dodze, pójść do swojego pokoju. Następnie zwraca się do siostry.

— Ferit… — zaczyna, a w jej głosie pobrzmiewa napięcie.
— Co z nim? — dopytuje Nese, zaintrygowana.

— Znowu znaleźliśmy się w tym samym komisariacie. Jakby tego było mało, jest moim szefem. A teraz… — zaciska dłonie w pięści — jest też naszym sąsiadem.
— Mieszka w domu obok? — Nese otwiera szeroko oczy.

— Tak! Siedem lat walczyłam, żeby trzymać się od niego z daleka. W pracy jakoś go zniosę, ale tutaj? Nie dam rady.
— Co za zbieg okoliczności!
— Fatalny zbieg okoliczności — poprawia ją Ayse. — Muszę to jak najszybciej naprawić. Zadzwonię do pośrednika, niech znajdzie nam inny dom.

Nazajutrz los ponownie splata ścieżki byłych małżonków. Spotykają się na drodze prowadzącej do miasta.

— Dzień dobry, sąsiadko! — wita się Ferit z szerokim uśmiechem. — Ty też idziesz do sklepu?
— Nie ciesz się, nie będziemy sąsiadami — odpowiada Ayse chłodno. — Z konieczności pracujemy w tym samym miejscu, ale nie muszę mieszkać obok ciebie. Rozmawiałam z pośrednikiem, w ciągu kilku dni znajdzie nam nowy dom.

W tym momencie w jej kieszeni rozbrzmiewa dzwonek telefonu. Spogląda na ekran i odbiera połączenie.

— Właśnie dzwoni — rzuca, po czym mówi do słuchawki: — Halo, panie Ozcanie? Czy cena nie jest zbyt wygórowana jak na dwupokojowe mieszkanie? I ta lokalizacja… No dobrze, rozumiem. W takim razie odzyskam czynsz i kaucję od obecnego właściciela i wynajmę nowy dom… Jak to, zwrot jest niemożliwy?! Tak, podpisałam umowę, ale… Co pan mówi? Dlaczego mam płacić za dom, w którym nie będę mieszkać?! Halo?!

Ayse odsuwa telefon od ucha, zszokowana.
— Rozłączył się!

Ferit przygląda jej się z rozbawieniem, a na jego twarzy pojawia się ironiczny uśmiech.

— Może powinnaś jednak pogodzić się z losem? — rzuca z przekąsem.
— Zajmij się swoimi sprawami! — syczy Ayse, zaciskając zęby.
— Rozumiem twoją złość, to dla ciebie trudne. Ale masz jeszcze jedno wyjście. Jeśli chcesz, mogę się wyprowadzić.

Ayse patrzy na niego z niedowierzaniem.
— Naprawdę byś to zrobił?
— Wolałbym nie. Gdzie znajdę taki dom? — wzrusza ramionami. — Wybacz, ale zostaję.
— Boże, daj mi cierpliwość… — mruczy pod nosem Ayse i odchodzi w stronę sklepu.

Tego samego dnia Ferit poznaje jej córkę. Dowiaduje się, że ma na imię Doga, choć ciotka pieszczotliwie nazywa ją Dodo.

***

Yaman traci cierpliwość do Nany. Ma dość jej bezczelności i postanawia zakończyć wszelkie bezpośrednie kontakty. Po powrocie do domu natychmiast zwraca się do Cengera.

— Od teraz będziesz pośredniczył w moich kontaktach z opiekunką. Ja nie chcę mieć z nią nic wspólnego.

Wieść szybko dociera do Nany. Nie zamierza tego tak zostawić i natychmiast udaje się do Yamana.

— Adalet poprawiła mnie, gdy nazwałam cię panem Yabanem — zaczyna, a w jej głosie pobrzmiewa ironia. — „Yaban” znaczy „dziki”. Okazuje się jednak, że wcale się nie pomyliłam.

Yaman spogląda na nią chłodno, ale Nana kontynuuje.

— Nie mam broni, nie stanowię dla ciebie zagrożenia. Po prostu kocham Yusufa i próbuję dobrze wykonywać swoją pracę.

Mężczyzna unosi brew, ale nic nie mówi.

— I właśnie dlatego się z tobą kłócę — dodaje Nana z determinacją. — Nie wiem, jaki masz problem z nianią, która kocha twojego bratanka. Ale skoro chcesz, żebym trzymała się od ciebie z daleka… bardzo proszę, panie Yabanie.

Odwraca się na pięcie i odchodzi, nie czekając na odpowiedź. Yaman śledzi ją wzrokiem, jego szczęka zaciska się w irytacji.

— To była twoja ostatnia bezczelność — mówi cicho do siebie.

***

Dochodzi do zamieszania z przesyłkami. Kurierzy mylą paczki i Ayse otrzymuje rzeczy należące do Ferita, a on jej. Czy los ponownie będzie bawił się ich życiem?

„Dziedzictwo” – Odcinek 611 – Streszczenie

Ferit odnosi rzeczy należące do Ayse, nie tracąc okazji, by się z nią podroczyć. Widząc jego zadowoloną minę, Ayse zaciska zęby.

— Naprawdę musisz się tak cieszyć? — rzuca z irytacją, wyciągając ręce po paczkę.
— A czemu nie? — Ferit wzrusza ramionami. — Zawsze miałem szczęście do „przypadkowych” spotkań z tobą.

Ayse przewraca oczami, zabierając swoje rzeczy. Nie zamierza wdawać się w dalszą wymianę zdań, ale Ferit ma inne plany.

— Wiesz, mogłabyś się do mnie przyzwyczaić — dodaje z uśmiechem. — Los i tak nie pozwoli nam się rozdzielić.

Ayse rzuca mu lodowate spojrzenie i bez słowa zamyka drzwi.

***

Aynur, nie przejmując się konsekwencjami, smaruje kanapki dla Yusufa pastą z orzechów laskowych. Gdy Nana przekazuje chłopcu jedzenie, nie ma pojęcia, jakie zagrożenie czai się w środku. Niczego nieświadoma, wyrusza do posiadłości brata.

— Jesteś mi dłużna po swoich niezliczonych oszustwach — mówi Idris, mierząc ją surowym spojrzeniem.
— Nie jestem ci nic dłużna! — Nana krzyżuje ramiona. — Po prostu realizuję plan.

Idris wzdycha ciężko i podchodzi bliżej.

— Yaman wytoczył mi wojnę. Skoro nie pozwalasz mi go zabić, przynajmniej mi pomóż. Bądź moimi oczami i uszami. Dowiedz się, jaką ofertę złoży w przetargu. Muszę to wiedzieć, aby uratować się przed bankructwem.

Nana patrzy na niego z niedowierzaniem.

— Ty pierwszy go zaatakowałeś — przypomina mu zimno. — Napuściłeś na niego Karakoca, przez ciebie sama prawie… Kto wie, jak bym skończyła. Więc nie dziw się, że się broni.
— Nie przesadzaj! — Idris unosi głos. — Ja umieram każdego dnia! Czy w ogóle masz w sobie choć kroplę naszej krwi?!
— Jestem Nana Maryam i nie będę niczyją marionetką! — Jej oczy błyszczą gniewem. — Znajdź sobie inną zabawkę!

Odwraca się i odchodzi, zostawiając Idrisa w furii.

— Niewdzięcznica! — warknął. — Jesteś zgniłą krwią Aziza. Ale wiem, jak sprowadzić cię na ziemię. Nadszedł czas, żebyś dołączyła do brata…

***

Nana odbiera telefon od Cengera. Wieści są druzgocące – Yusuf trafił do szpitala.

— Co?! — serce podchodzi jej do gardła. — Co się stało?!

Nie czekając na odpowiedź, pędzi do szpitala. Gdy wchodzi do sali, widzi Yusufa leżącego na łóżku i Cengera stojącego obok.

— Wszystko dobrze?! Bardzo się przestraszyłam! — Nana podbiega do chłopca i chwyta go za rękę.

Yusuf, choć wyraźnie osłabiony, stara się uśmiechnąć.
— Nic mi nie jest — mówi cicho. — Nie mogłem oddychać i zemdlałem…

Cenger wtrąca się do rozmowy.

— Aynur znalazła go w pokoju i natychmiast wezwała pomoc.
— Ale teraz wszystko dobrze — dodaje Yusuf. — Stryjek powiedział, że niedługo wrócimy do domu.

Nana, wciąż drżąc, spogląda na Cengera.

— Jak to się stało? Przecież dobrze wiemy, że ma alergię na orzechy laskowe!
— Masło orzechowe było w kanapce, którą mu zrobiłaś. Pan Yaman to sprawdził.

Nana zamiera.
— Nie… to niemożliwe…

W tym momencie do sali wchodzą Yaman i lekarz.

— W pokoju może przebywać tylko jedna osoba — oznajmia doktor.

Yaman zwraca się do Cengera:
— Ty zostań, bracie.

Po czym porywa Nanę na korytarz.

— Nie posmarowałam tych kanapek masłem orzechowym! — zarzeka się dziewczyna, patrząc mu w oczy z determinacją. — Wiem, że Yusuf ma alergię. Nigdy bym…

Yaman nie daje jej skończyć.
— Yusuf był twoim jedynym obowiązkiem! — grzmi. — I nawet z tym sobie nie poradziłaś!

W jego oczach widać gniew, ale i rozczarowanie.

— To koniec. Mam dość ciebie i twoich bzdur. Jesteś zwolniona! — oznajmia bez cienia wahania. — Powiesz Yusufowi, że za tydzień musisz wrócić do rodzinnego miasta. Nie chcę, żeby cierpiał. A potem znikniesz z tego domu.

— Nie odejdę! — Nana podnosi głos. — Mogę zapomnieć wszystko, nawet swoje imię, ale nigdy o jego alergii!

Yaman patrzy na nią chłodno.

— Dziecko, które twierdzisz, że jest dla ciebie cenne, teraz leży na szpitalnym łóżku. I to przez ciebie. Jesteś jedyną winną.

— Nie zrobiłam tego! — Nana niemal krzyczy, ale Yaman już odchodzi, nie chcąc słuchać ani słowa więcej.

***

Ferit nie potrafi wyrzucić z głowy Ayse. Wciąż nie rozumie, dlaczego tak nagle go zostawiła i zdecydowała się na rozwód. Jego serce nie daje mu spokoju – coś musi się za tym kryć.

***

W szpitalu zjawia się Aynur, przynosząc rzeczy dla Yusufa. Gdy tylko Nana ją dostrzega, złość eksploduje.

— To byłaś ty! — wybucha, po czym wymierza jej siarczysty policzek.

Aynur chwyta się za piekące miejsce, oszołomiona.
— Co ty wyprawiasz?!

— Wyszłam z kuchni tylko na chwilę! — Nana zaciska dłonie w pięści. — To ty posmarowałaś kanapki masłem orzechowym! Zrobiłaś to, żeby mnie wygryźć!

— Oszalałaś?! — Aynur robi krok w tył. — To ja znalazłam Yusufa i zawiadomiłam pana Yamana! Gdyby nie ja, kto wie, co by się stało!

Nana zbliża się do niej groźnie, zaciskając palce na jej przedramieniu.
— Jesteś przerażającą osobą! Zraniłaś małe dziecko, żeby pozbyć się mnie! A jeśli nie zdążylibyśmy na czas? Co wtedy?!

Aynur wyrywa się jej i poprawia ubranie, kompletnie niewzruszona.
— Wariatka…

Bez słowa omija Nanę i wnosi rzeczy do sali.

***

W rezydencji pojawia się Ferit. Okazuje się, że on i Yaman to starzy przyjaciele, którzy wspólnie przeżywali trudne chwile w dzieciństwie.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 448. Bölüm, Emanet 449. Bölüm i Emanet 450. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy