Chłopiec wręcza Feritowi list.

„Dziedzictwo” – Odcinek 641 – Streszczenie

Ferit zjawia się na komisariacie. Z oddali obserwuje go nieznajoma kobieta, skrywająca się w cieniu budynku. Wkrótce potem komisarz otrzymuje tajemniczą przesyłkę – czerwoną bluzę z kapturem. Nie mija dużo czasu, a Kirpi przynosi mu kolejną paczkę. Tym razem to pudełko jego ulubionych słodyczy – rachatłukum. Ferit z uśmiechem częstuje współpracowników.

– Ayse, ty też się poczęstuj – zachęca ją z nutą rozbawienia. – Rachatłukum od tajemniczego wielbiciela smakuje wyjątkowo.

– Skorzystam – odpowiada kobieta, sięgając po słodycz, starając się ukryć rosnącą zazdrość wobec byłego męża. – Jesteś szczęściarzem. Niech ten wielbiciel dalej cię zaskakuje…

***

Tymczasem Nana uświadamia sobie, że jedynym sposobem, by pomścić Aziza i ukarać zło, jakie spotkało Yamana i Yusufa, jest śmierć Idrisa. Bez słowa zabiera broń z gabinetu Yamana, chowa ją do torebki i w ciszy opuszcza rezydencję, kierując się ku przeznaczeniu.

Na komisariacie pojawia się niespodziewany gość – kilkuletni chłopiec. Bez słowa wchodzi do gabinetu Ferita i wręcza mu kopertę. Komisarz z niedowierzaniem otwiera list i czyta:

„Mam nadzieję, że moje prezenty przypadły ci do gustu. To było wszystko, na co mogłam się odważyć… do teraz. Przesyłam ci najcenniejszy dar. Chłopiec, który wręczył ci ten list, to twój syn – Arda. Opiekuj się nim.”

Ferit unosi wzrok i patrzy w oczy dziecka.

– Jesteś moim tatą – mówi chłopiec cicho, ale pewnie.

***

Idris i Kazim opuszczają dotychczasową posiadłość. Idris siedzi za kierownicą i z szyderczym uśmiechem mówi:
– Ciekawe, jak teraz pani Nana mnie znajdzie…

Nie zdąża dokończyć myśli. Zza tylnego siedzenia nagle wychyla się kobieta – Nana – i przykłada mu pistolet do głowy.

– Już cię znalazłam – syczy. – Zatrzymaj samochód. Wysiadaj, natychmiast! – rozkazuje Kazimowi. Ten posłusznie spełnia polecenie.
– Mylisz się, siostrzyczko. Ten film, który widziałaś, został zmanipulowany – próbuje się bronić Idris.

***

Następna scena rozgrywa się w lesie. Idris klęczy wśród drzew, a Nana celuje do niego z broni. W jej oczach miesza się furia z bólem.

– Nic nie zrobiłem! – zaklina się mężczyzna. – Wszystko to kłamstwa! Czy naprawdę sądzisz, że mógłbym zabić własnego brata? On był moją duszą! Te potwory chcą nas skłócić!

– Dość! – przerywa mu Nana. – Przez cały czas mnie okłamywałeś! Ale to już koniec!
– Przyznaję, popełniłem błąd… Ale ty nie musisz iść tą samą drogą. To Kirimli wpoił mi nienawiść, on mnie zmanipulował! Proszę cię, nie rób tego…

– Zamknij się! – krzyczy, trzęsąc się z emocji. – Jesteś potworem! Zabiłeś naszego brata! Ojca! I tę niewinną kobietę! – Odciąga kurek.
– Proszę, zlituj się… Ty nie jesteś taka jak ja. Jesteś dobra, jak Aziz. Nie jesteś morderczynią…
– Nie zasługujesz na życie. Za Aziza. Za Yusufa. Za jego stryjka. Za wszystkich…

Nana pociąga za spust.

Chwilę później widzimy ją samotnie kroczącą przez las. W jej oczach czai się rozpacz.
– Wybacz mi, bracie… – szepcze. Kamera robi zbliżenie na zakrwawiony pistolet, który trzyma w dłoni.

***

Ayse wchodzi do gabinetu Ferita, rzucając krótkie spojrzenie na chłopca siedzącego przy biurku.

– Kim jest ten maluch? – pyta zaintrygowana.
– To syn mojego przyjaciela – odpowiada komisarz, starając się brzmieć przekonująco. – Zostawił go ze swoją żoną, a ona… zostawiła go mnie.

– Tobie?! – Ayse unosi brwi w niedowierzaniu. – Wygląda na to, że naprawdę cię nie znają. Co ty wiesz o opiece nad dziećmi?

Rzuca mu wymowne spojrzenie i wychodzi z gabinetu. Ferit siada obok chłopca i mówi cicho, z łagodnym uśmiechem:
– Powiesz mi, jak ma na imię twoja mama?

Chłopiec milczy, patrząc gdzieś w bok.

– Rozumiem… To tajna informacja – kiwa głową Ferit. – A kto cię tu przyprowadził? Jak się tu znalazłeś?

Cisza.

– Aha, czyli korzystasz z prawa do zachowania milczenia – żartuje komisarz, próbując rozładować atmosferę. – Dobrze, słuchaj… Ten list i nasza rozmowa to nasza tajemnica, jasne? Nikomu o tym nie mów. Najpierw musimy znaleźć twoją mamę.

***

Yaman przemierza okolicę w poszukiwaniu Nany. Serce bije mu szybciej z każdą chwilą niepewności. Nagle dostrzega ją na poboczu drogi – idzie chwiejnym krokiem, jakby każdy kolejny był walką. Hamuje gwałtownie i wyskakuje z samochodu.

– Nana! – woła, biegnąc do niej.

Gdy zauważa krew na jej dłoni, Nana traci przytomność i bezwładnie opada w jego ramiona.

***

Ferit przyprowadza Ardę do domu Sultan. W środku pokazuje Volkanowi list, który otrzymał tego samego dnia.

– Komisarzu… Czy to może być prawda? – pyta z niedowierzaniem Volkan.
– Nie sądzę – odpowiada Ferit z powagą. – Ale ta kobieta musi mnie znać. Od rana dostawałem anonimowe prezenty. A potem nagle ten chłopiec… z takim listem.

– Jeśli naprawdę nie jesteś jego ojcem, musimy odnaleźć jego matkę i oddać jej dziecko – mówi stanowczo Volkan.

– Sam nie wiem… Nie mogłem mu powiedzieć, że jestem jego ojcem. Ale nie potrafiłem też zaprzeczyć. Może matka go porzuciła? Wiem, mam reputację bawidamka… ale to dziecko nie ma ze mną nic wspólnego. Przynajmniej tak mi się wydaje.

– Co zamierzasz teraz zrobić?
– Muszę ją odnaleźć. Sprawdzę nagrania z monitoringu w miejscach, z których nadano paczki. Może zostawiła też swój numer telefonu.

Czy Arda naprawdę jest synem Ferita? Czy Nana rzeczywiście odebrała życie Idrisowi? Odpowiedzi kryją się tuż za rogiem…

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 472. Bölüm i Emanet 473. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy