„Dziedzictwo” – Odcinek 660 – Streszczenie
Ibrahim z impetem wpada do gabinetu Ferita, trzymając w dłoni gruby plik dokumentów. Jego twarz jest blada, oczy rozszerzone ze zdumienia.
— Co się stało? — pyta natychmiast Ferit, unosząc brwi. — Znalazłeś coś w telefonie albo na komputerze Ertana? To on jest kretem, tak?
Ibrahim milczy przez chwilę, jakby zbierał myśli, po czym kręci głową.
— Nie… to nie on. Prawda jest dużo gorsza, Ferit. Sam nie mogłem w to uwierzyć.
***
Kamera przenosi się do głównego biura. Ayse nerwowo krąży po pomieszczeniu, z rękami splecionymi na piersi. Jej złość narasta z każdą sekundą.
— To wszystko niepotrzebna strata czasu! — wybucha. — Zamiast tropić bandytów, Ibrahim bawi się w konfiskaty! Zabrał nasze komputery i telefony, to absurd!
W tym momencie drzwi się otwierają. Do środka wchodzą Ferit i Ibrahim. Ich twarze są poważne, a spojrzenia twarde jak stal.
— No i co? — rzuca Ayse, z ironią w głosie. — Nic nie znalazłeś, prawda? Mam nadzieję, że następnym razem dwa razy pomyślisz, zanim rzucisz oskarżeniem w niewłaściwą osobę.
Ibrahim nie spuszcza z niej wzroku.
— Usunęłaś wiadomości z telefonu, Ayse. Ale nie wystarczająco dokładnie. Nasz dział IT odzyskał je z kopii zapasowej.
Ayse zamiera. W pomieszczeniu zapada grobowa cisza.
— Jakie wiadomości? O czym ty mówisz?
— Poinformowałaś jedną z podejrzanych osób o planowanym nalocie. W zamian miałaś otrzymać pół miliona lir. Potwierdzenie przyszło z banku, a osoba, której pomogłaś, przesłała wiadomość: „Pieniądze przekazane.”
Ayse blada jak ściana rozgląda się dookoła. Jej spojrzenie pada na twarze kolegów — jedne pełne szoku, inne rozczarowania.
— To… to jakiś żart, prawda? — mówi głosem, który zadrżał jej w gardle. Patrzy Feritowi prosto w oczy, szukając w nich zaprzeczenia. — To twoja kolejna chora zemsta?
Ferit w milczeniu podaje jej wydrukowane dokumenty.
— Jeśli mi nie wierzysz, zobacz sama.
Ayse patrzy na dokumenty jak zahipnotyzowana, jakby tekst nie miał sensu. Jej ręce zaczynają drżeć.
— Nie… to niemożliwe. To musi być pomyłka!
— Nie ma żadnej pomyłki — odpowiada zimno Ibrahim. — Pani komisarz Ayse… jesteś aresztowana za współpracę z organizacją przestępczą i przyjęcie łapówki.
Ferit podchodzi do niej powoli. Przez ułamek sekundy w jego oczach pojawia się cień bólu, ale nie waha się. Wyciąga kajdanki i zakłada je na nadgarstki Ayse.
— Volkan, odprowadź ją do celi.
— Nie zrobiłam tego! — krzyczy Ayse, cofając się o krok. — Przysięgam! To nie ja! Ferit, spójrz na mnie… Naprawdę wierzysz, że byłabym do tego zdolna?!
Ferit odwraca wzrok.
— Gdybyś była niewinna, nie musiałabyś niczego kasować.
Volkan prowadzi ją ku wyjściu. Wszyscy w biurze patrzą w milczeniu. Ayse przechodzi obok nich ze łzami w oczach, jakby szła w zwolnionym tempie. Wciąż nie dowierza w to, co się dzieje.
***
Nana, wspierana przez Yamana, spełnia daną wcześniej obietnicę – pomaga rodzinie w potrzebie. Ten wspólny gest zbliża ich jeszcze bardziej. Oboje czują, że coś wyjątkowego ich łączy, że rozstanie będzie bolesne, ale żadne z nich nie potrafi tego ubrać w słowa. Milczą, chowając uczucia pod warstwą uprzejmości i niedopowiedzeń.
Tymczasem Nedim, świadomy niezdecydowania swojego szefa, postanawia działać. Jest zdeterminowany, by zrobić to, na co Yaman nie ma odwagi – zatrzymać Nanę w Turcji.
***
Późnym wieczorem Nana wychodzi na taras. Staje przy barierce i wpatruje się w rozświetlone światłami miasto. Noc wydaje się cicha, ale w jej sercu panuje burza. Trzyma się prosto, jakby chciała udowodnić samej sobie, że jest silna, choć wszystko w niej woła: „Zostań.”
Ciszę przerywa odgłos kroków. To Aynur. Podchodzi powoli i zatrzymuje się tuż za plecami dziewczyny.
— Znowu gdzieś odpłynęłaś — mówi cicho, ale z wyczuwalną ironią. — Przyszłam zapytać, czy czegoś nie potrzebujesz przed wyjazdem.
Nana odwraca się powoli, patrzy jej prosto w oczy.
— Nie potrzebuję niczego. I nie chcę niczego od ciebie.
W oczach Aynur błyska chłód.
— Taka żałoba jest konieczna? — rzuca z udawaną troską. — Myślisz, że robiąc to, co słuszne, odnajdziesz spokój? Odejdziesz i będziesz się zastanawiać: „A co, gdybym została?”.
Nana milczy. Głos Aynur staje się ostrzejszy.
— Ale jesteś siostrą mordercy. Siostrą człowieka, który zniszczył życie pana Yamana. Dziewczyno… Idris to diabeł. A jego krew płynie w twoich żyłach. Czy naprawdę myślisz, że można o tym zapomnieć?
Słowa trafiają celnie, boleśnie.
— Gdybyś została, pan Yaman nie przestałby tego pamiętać. Za każdym razem, gdy spojrzałby na ciebie, widziałby śmierć swojej żony. Nie tylko on byłby rozdarty. W tym domu nikt nie zaznałby spokoju. Yusuf dorastałby u boku siostry człowieka, który zabił jego ukochaną ciocię. Naprawdę myślisz, że to dobre dla niego?
Aynur cofa się krok, patrząc na Nanę chłodno.
— Pan Yaman może nic nie mówić, ale wiem, że tego nie chce. Żadnego wspólnego życia, żadnego „co by było, gdyby”. Lepiej, że odchodzisz. Masz jeszcze sporo do zrobienia przed wyjazdem, więc nie będę cię zatrzymywać.
Odwraca się i znika w ciemności korytarza.
Nana zostaje sama. Wciąż patrzy na światła miasta, ale teraz już ich nie widzi. W oczach zbierają się łzy.
— Ma rację — szepcze do siebie. — Kim ja jestem? Siostrą mordercy. Jak można o tym zapomnieć?
Jej dłoń zaciska się na poręczy. Po policzku spływa łza, ale nie pozwala sobie na więcej. Podnosi głowę i prostuje plecy – nie dlatego, że jest silna. Ale dlatego, że nie ma wyboru.
***
Choć Ferit polecił zamknąć Ayse w areszcie, jego serce nie dawało mu spokoju. W głębi duszy był przekonany, że to nie ona zdradziła. Wiedział, że prawdziwy wróg wciąż jest na wolności. Musiał działać ostrożnie – grać rolę bezlitosnego przełożonego, by zastawić pułapkę na tego, kto naprawdę zdradził komisariat. Wszystkie tropy prowadziły do jednego nazwiska: Ertan.
***
Wieczorem, gdy na komisariacie zapadła cisza, Ferit zszedł do pomieszczenia z celami. Usiadł na zimnej podłodze, opierając się plecami o ścianę, dokładnie naprzeciwko kraty, za którą znajdowała się Ayse. Nie patrzyli na siebie. Cisza między nimi była cięższa niż kajdanki, które miała na rękach.
Po chwili Ayse odezwała się cicho, niemal szeptem:
— Powiedzmy, że wszyscy uwierzyli. Prasa, sąd, cały świat. Ale ty…? Naprawdę sądzisz, że mogłam to zrobić? Czy mnie w ogóle znasz?
Ferit zamknął oczy, jakby każde jej słowo wbijało się w niego jak nóż.
— A ty mnie znasz? — odpowiedział równie cicho. — Nawet przez sekundę nie uwierzyłem, że jesteś winna. Jestem tego pewien jak własnego imienia. Ale musiałem zagrać twardo, żeby dotrzeć do prawdy. Ta gra ma swój cel. Została tylko jedna możliwość… Ertan. Tylko on znał wszystkie szczegóły akcji. Tylko on miał dostęp do tych informacji.
— Ale dlaczego mnie wrabia? — zapytała Ayse, odwracając się do niego z bólem i złością w oczach. — Czemu akurat mnie?
— Nie wiem jeszcze. Ale dowiem się. Proszę cię tylko o jedno: cierpliwość. Musisz mi zaufać, tak jak ja ufam tobie. Wyciągnę cię stąd. Ale zanim to zrobię, musimy mieć niepodważalne dowody.
***
Komisarz przynosi laptopa. Na ekranie pojawia się profil Ertana i jego rodziny.
— Jego ojciec był zastępcą dyrektora szkoły średniej w Eskişehir — powiedział Ferit, przeglądając dane.
Ayse, mimo zmęczenia, unosi głowę.
— Mój tata był dyrektorem tej szkoły. Pracowali razem?
— Tak… wygląda na to, że tak. I jest coś jeszcze. Ojciec Ertana, Kamuran Çevik, został wyrzucony z zawodu za korupcję. Był oskarżony o przyjmowanie łapówek od rodziców uczniów.
— Mój tata był bezwzględny, jeśli chodziło o uczciwość. Zawsze powtarzał, że pieniądze publiczne to świętość. Jeśli ojciec Ertana był winny, mógł go zdemaskować.
— Dokładnie o tym pomyślałem. Ertan może obwiniać twojego ojca za jego upadek. A teraz chce się zemścić… na tobie.
Ayse spogląda w dal, z trudem powstrzymując emocje.
— Dlatego chciał, żebym straciła pracę. Żebym cierpiała tak, jak cierpiała jego rodzina.
Ferit kiwa głową, zaciśnięte pięści świadczą o determinacji.
— Ale tym razem to my zrobimy pierwszy krok. Znajdę dowód, który go pogrąży. I wtedy cię uwolnię. Obiecuję, Ayse. Nie pozwolę, żeby ktokolwiek cię skrzywdził.
Czy Ferit zdoła odkryć prawdę i zdemaskować Ertana?
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 485. Bölüm i Emanet 486. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.






