„Dziedzictwo” – Odcinek 696 – Streszczenie
Ayse przesłuchuje mężczyznę wskazanego przez zatrzymanego handlarza jako jego przełożonego. Choć intuicja podpowiada jej, że to właśnie on pociąga za sznurki, brak twardych dowodów zmusza ją do wypuszczenia podejrzanego na wolność. Z frustracją obserwuje, jak mężczyzna spokojnie opuszcza komisariat – zbyt spokojnie, jak na kogoś, kto miałby czyste ręce.
***
W szpitalu zapada noc. W korytarzach panuje cisza, którą przerywają jedynie ciche odgłosy aparatury. Nedim wymyka się niezauważony i wchodzi do sali, gdzie leży jeden z porywaczy Nany – ten sam, którego postrzelił Yaman. Z zimną determinacją wyciąga broń i celuje w bandytę.
– Otworzysz usta tylko po to, by odpowiedzieć na moje pytanie – mówi twardym głosem. – Inaczej zginiesz. Kto cię wynajął?
– Mieli maski… Nie widziałem ich twarzy – wyjąkuje ranny. – Jeden utykał, drugi był bardzo wysoki…
Nedim nachyla się bliżej, jego głos staje się lodowaty.
– Zapamiętaj dobrze. Nic nie widziałeś. Nic nie wiesz. Jeśli piśniesz choć słowo – policji, Kirimliemu, komukolwiek – twoja siostra i siostrzeniec zapłacą za to życiem.
– Nic nie widziałem, nic nie wiem – powtarza drżącym głosem przerażony mężczyzna. Nedim chowa broń i cicho opuszcza salę.
***
W rezydencji Yaman rozmawia z Ikrą.
– Kto rządzi tym plemieniem? – pyta, skupiony.
– Eymen-aga. Bezwzględny, nieprzewidywalny. Zabija bez wahania. Jeśli zrobili coś Eminowi…
– Kiedy zniknął?
– Wczoraj wieczorem, około ósmej. Ostatni raz był widziany w okolicach Kavalcy. Boję się, że coś mu zrobili…
– Znajdziemy go – zapewnia ją Yaman. – Obiecuję.
Chwilę później jego telefon zaczyna dzwonić. Na wyświetlaczu pojawia się nieznany numer. Yaman odbiera.
– Słyszałem o tobie – odzywa się głęboki głos. – O twoich czynach. Nazywam się Eymen. Nie chcę przelewu krwi. Oddaj mi Ikrę, a unikniemy wojny.
– Nikt nie odbierze mi osoby, która znalazła schronienie pod moim dachem – odpowiada bez wahania Yaman.
– Spotkajmy się – proponuje Eymen. – Na neutralnym gruncie. Może znajdziemy rozwiązanie. Ale mam jeden warunek: przyjedź sam. Tylko wtedy uwierzę, że twoje intencje są szczere.
***
Nana z niepokojem dowiaduje się, że Yaman zamierza spotkać się z przywódcą syryjskiego plemienia. Wie, że to niebezpieczna gra – i że może z niej nie wrócić. Staje przed nim, z oczami pełnymi lęku i gniewu.
– Nie jedź tam – mówi stanowczo. – To pułapka. Zostań w domu, proszę.
Ale Yaman, jak zawsze, nie daje się przekonać. Patrzy na nią chłodno, choć w jego spojrzeniu tli się troska.
– Muszę to zakończyć. Po swojemu.
***
Ferit podejmuje kolejne ryzyko. Zbliża się do młodej kobiety, córki producenta nielegalnych suplementów. Ma nadzieję, że dzięki niej zdobędzie dowody, które pomogą obciążyć jej ojca. Nie wie jednak, że Ayse go obserwuje. Widok ich razem boli – i rodzi kolejne nieporozumienie. Jej zaufanie do Ferita znów zaczyna się chwiać.
***
Yaman spotyka się z Syryjczykami. To oni ścigają Ikrę i uprowadzili jej narzeczonego. Rozmowa jest napięta, ale Kirimli nie zamierza się wycofać. Choć wychodzi z negocjacji pozornie zwycięsko, sytuacja szybko się komplikuje. Wódz plemienia wydaje cichy, ale jednoznaczny rozkaz: zabić go.
W tym samym momencie, w rezydencji, Nana nagle przystaje. Coś ściska ją w środku. Jej intuicja wrzeszczy – Yaman jest w niebezpieczeństwie. Nie zastanawia się ani chwili. Pakuje broń i rusza w stronę wskazanej lokalizacji. Ma tylko jeden cel: uratować go.
Chwilę później rozlega się huk wystrzałów. Nana wpada prosto w sam środek strzelaniny. Nie waha się – oddaje kilka celnych strzałów w stronę napastników, torując sobie drogę. Gdy dostrzega Yamana, kryjącego się za przewróconym betonowym blokiem, natychmiast do niego dołącza.
– Co ty tutaj robisz?! – syczy Yaman, zdenerwowany i zaskoczony jej obecnością. – Kazałem ci zostać w rezydencji!
– Nie zawsze będę ci się sprzeciwiać – odpowiada z determinacją Nana, przeładowując broń. – Tym razem przyszłam, żeby walczyć razem z tobą.
Kule świszczą im nad głowami. Walczą ramię w ramię – on z chłodną precyzją, ona z nieposkromioną odwagą. Choć są w mniejszości i otoczeni z każdej strony, nie zamierzają się poddać.
Czy wyjdą z tej zasadzki cało? Czy ich wspólna walka okaże się początkiem czegoś więcej niż tylko partnerstwa w ogniu walki?
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia był film Emanet 510. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.






