Dziedzictwo odc. 703: Nilgun prosi Ayse o ratunek!

Ayse, ubrana w piżamę, odczytuje wiadomość na telefonie.

„Dziedzictwo” – Odcinek 703 – Streszczenie

Nana z trudem ukrywa coraz silniejszą zazdrość o Hazal — elegancką i pewną siebie bizneswoman, która odwiedziła Yamana. Każde spojrzenie między nimi, każdy uśmiech wywołuje w Nanie ukłucie w sercu. Gdy Yaman, bez cienia zawahania, proponuje Hazal, by została na noc w rezydencji, emocje opiekunki sięgają zenitu. Jej twarz tężeje, a w oczach pojawia się gniew i ból, których nie potrafi już dłużej ukrywać.

***

Akcja przenosi się do klaustrofobicznego pokoju tortur. Przykuta do krzesła Nilgun patrzy na Tekina z mieszaniną strachu i desperacji.

— Co właściwie próbujesz osiągnąć? — syczy. — Zadzwoniłam do cioci, powiedziałam jej, że przyjadę. Teraz zacznie się martwić i zawiadomi policję. Skończysz, niszcząc i siebie, i mnie!

Tekin wybucha gorzkim, lodowatym śmiechem.
— Naprawdę myślisz, że jestem tak głupi jak ty? — pyta, a jego głos ocieka pogardą.

Widzimy retrospekcję. W odludnym miejscu Tekin czeka na kobietę — aktorkę, którą wynajął do swojej perfidnej intrygi.

— To rzeczy mojej żony — mówi chłodno, podając jej torbę z ubraniami Nilgun i peruką. — Załóż to wszystko i wsiądź do autobusu, tak jak ci kazałem. Telefon wyrzuć po drodze, najlepiej na jakiejś opuszczonej działce.

Akcja wraca do teraźniejszości. Tekin nachyla się nad uwięzioną Nilgun, w jego oczach błyszczy triumf.

— Kiedy ty będziesz tutaj gnić, ja będę odgrywał rolę pogrążonego w żałobie męża — mówi z szyderczym uśmiechem. — Wiesz przecież, że jestem świetnym aktorem.

Nilgun unosi głowę i próbuje wciąż wierzyć, że sprawiedliwość wygra.
— Policjanci i tak od razu zaczną cię podejrzewać — rzuca, głosem, w którym czai się cień nadziei.

Tekin prostuje się i patrzy na nią z wyższością.
— Zadbałem o wszystko — oznajmia spokojnie. — Bez dowodów nie ma winnego.

***

Akcja przenosi się na komisariat. Ferit, wyraźnie wzburzony, krąży po pokoju, z zaciśniętymi pięściami.
— Udowodnię wszystkim, że ten drań to psychopata! — syczy z determinacją.

Ayse patrzy na niego chłodno, ale z lekkim niepokojem.
— Nie kłamał. Widzieliśmy przecież, że Nilgun wsiadła do autobusu — przypomina spokojnie. — Może uciekła. Może się gdzieś ukryła.

Ferit odwraca się gwałtownie. Jego spojrzenie iskrzy gniewem.

— Kobieta, która od lat znosi ból i upokorzenie, tylko po to, by jej matka nie ucierpiała, nagle postanowiła uciec? Nie wierzę w to ani przez chwilę. On ma obsesję. Nigdy by jej nie puścił do ciotki!

Ayse, choć i w jej głosie słychać coraz więcej zwątpienia, próbuje trzymać się wersji faktów.
— Może myśli, że jej mama jest u nas bezpieczna… Może przekonała Tekina. Nie możemy wykluczyć żadnego scenariusza.

Ferit już jej jednak nie słucha.

— Ibo, natychmiast wnioskuj o zgodę na obserwację Tekina — rzuca ostro. — Chcę wiedzieć, co robi w domu i w pracy, z kim rozmawia, co je i pije. Musimy mieć na niego oko dwadzieścia cztery godziny na dobę!

W tym samym momencie na monitorze Ibrahima pojawia się migające powiadomienie.

— Nilgun… Jej telefon właśnie połączył się z siecią — oznajmia zaskoczony.

Ayse i Ferit wymieniają szybkie spojrzenie i rzucają się do wyjścia. Kilkanaście minut później są już na wskazanej przez system pustej działce. Wokół nie ma żywej duszy. Tylko wiatr porusza wysoką trawą.

Ayse rozgląda się nerwowo, aż jej wzrok pada na coś pod drzewem.
— Telefon… — szepcze.

Ferit podbiega, podnosi aparat i patrzy na niego z wściekłością.
— Ten drań jej coś zrobił! — grzmi. — Myśli, że się z nami bawi w kotka i myszkę. Ale nie wie, że ja jestem lwem! Wracajmy, szybko!

***

Zapada wieczór. Tekin wchodzi do ukrytego pokoju z tacą kolacji dla Nilgun. Kobieta siedzi skulona na krześle, ale w oczach błyska jej determinacja. Gdy tylko podaje jej talerz, jednym szybkim ruchem chwyta jego telefon. Przykrywa go serwetką i, kiedy Tekin wychodzi na chwilę, wysyła wiadomość do Ayse:

„Pomóż mi. On mnie zabije. Trzyma mnie uwięzioną w domu.”

Kilka minut później Tekin dostaje telefon od wynajętej aktorki.

— Pieniądze, które mi dałeś, już się rozeszły — mówi bez ogródek kobieta. — Jeśli nie chcesz, żebym poszła na policję, dasz mi jeszcze pięć tysięcy.

Tekin zaciska zęby. W jego głosie słychać wściekłość ledwie trzymaną w ryzach.

— Dobrze. Nie martw się. Zapłacę ci.
— Masz dwie godziny. W tym samym miejscu. Albo idę na komisariat.

Po rozłączeniu Tekin cedzi przez zęby przekleństwo i rzuca telefon na stół.
— Teraz będę musiał zlikwidować również ciebie… — mruczy do siebie złowieszczo.

***

Ayse odbiera dramatyczną wiadomość od Nilgun. Przerażona, natychmiast wyciąga kluczyki i biegnie do samochodu. Próbuje zadzwonić do Ferita, ale jego telefon jest wyłączony — jest na służbie.

Ayse nie zamierza jednak czekać. Sama, bez wsparcia, rusza w stronę domu Tekina, zdecydowana uwolnić Nilgun.

Czy jej odwaga uratuje uwięzioną kobietę? A może zaprowadzi ją prosto w pułapkę i sama znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie?

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia był film Emanet 515. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy