„Dziedzictwo” – Odcinek 705 – Streszczenie
Nedim przyjeżdża do rezydencji i wchodzi do gabinetu Yamana. W powietrzu czuć napięcie.
— Nauczyłeś mnie uczciwości, odwagi i ciężkiej pracy. Jestem ci za to wdzięczny — zaczyna asystent spokojnie, choć w oczach ma cień smutku. — Zawsze byłeś dla mnie kimś więcej niż tylko szefem, dlatego chcę porozmawiać otwarcie. Nie chcę, by praca stanęła między nami. Bo praca przychodzi i odchodzi, a przyjaźń można znaleźć tylko raz.
Milknie na moment, nabiera tchu i wypowiada słowa, które najwyraźniej długo w sobie tłumił:
— Zamiast stracić ciebie, wolę stracić tę pracę. Dlatego… składam wypowiedzenie.
Yaman zaskoczony unosi wzrok na Nedima. Ten kontynuuje z coraz większym wzruszeniem:
— Od jakiegoś czasu między nami narastały nieporozumienia. Moje ostatnie decyzje… przyniosły więcej szkody niż pożytku. Widziałem, że byłeś rozczarowany, zwłaszcza moją decyzją o ostatniej dostawie. Przykro mi, że cię zawiodłem. Dużo o tym myślałem i wiem, że ta decyzja jest słuszna. Ale pamiętaj: nasza przyjaźń jest dla mnie ważniejsza niż stanowisko. Będę przy tobie zawsze, jeśli tylko będziesz mnie potrzebował. Oczywiście zostanę jeszcze kilka tygodni, żeby cię nie zostawić w potrzebie.
Yaman wstaje z fotela i patrzy na niego z mieszanką szacunku i melancholii.
— Nedimie… razem zaczęliśmy tę drogę dawno temu. Wiele razem przeszliśmy i nigdy mnie nie zawiodłeś, nawet wtedy, gdy się nie zgadzaliśmy. To prawda, że bywało ciężko, ale zawsze stawialiśmy temu czoła. Rozumiem, że jesteś zmęczony. Nigdy nie zapomnę, ile ci zawdzięczam — twojej lojalności i przyjaźni. Życzę ci wszystkiego najlepszego. Wiem, że nie podejmujesz pochopnych decyzji, więc wierzę, że to dla ciebie właściwy krok. Skoro tak zdecydowałeś, szanuję to.
Podają sobie dłonie, wymieniając mocny, męski uścisk. W ich spojrzeniach widać wzajemne uznanie i życzenia powodzenia.
***
Tekin w swoim domu bierze do ręki broń, przesuwa regał z książkami i otwiera ukryte drzwi prowadzące do „cichego pokoju”. W tej samej chwili, na komisariacie policjanci obserwują to na monitorach dzięki zainstalowanym wcześniej przez Ibrahima kamerom.
— Wchodzimy! — rozkazuje Ferit, a oddział natychmiast rusza do akcji.
Drzwi do domu Tekina wyważają się z hukiem. Funkcjonariusze wchodzą do środka i obezwładniają zaskoczonego mężczyznę.
— Nic ci nie jest? — Ferit pochyla się nad siedzącą na podłodze Ayse.
Dziewczyna podnosi na niego wzrok i lekko się uśmiecha.
— Wiedziałam, że przyjdziesz — mówi cicho, a w jej oczach widać ulgę.
Ferit odwzajemnia uśmiech i odpowiada z determinacją:
— Musiałem cię znaleźć. Bo przed nami jeszcze wielu złoczyńców do złapania… i mnóstwo przygód, które na nas czekają.
***
Kara przesłuchuje Tekina. Ten z obojętnością przyznaje się do swoich zbrodni — nawet do tego, że przed laty własnoręcznie wypchnął żonę przez okno.
***
Nana, nie mogąc już dłużej tłumić zazdrości o Hazal, daje upust swoim emocjom — w kuchni, na oczach służby, wylewa na nią kubek czekoladowego mleka. Hazal krzyczy oburzona, a właśnie w tym momencie do pomieszczenia wchodzi Yaman. Jego spojrzenie zatrzymuje się na Nanie, a ton jest lodowaty:
— Do mojego pokoju. Natychmiast.
Gdy tylko drzwi ich odgradzają, mężczyzna staje naprzeciwko niej, w oczach ma gniew i rozczarowanie:
— Co z tobą, Nano? Co to było? Jakieś absurdalne zachowanie! Co ci strzeliło do głowy?
Nana unosi głowę i odpowiada ze łzami w oczach:
— Ta kobieta… ona jest wiedźmą! Nie znosi dzieci! I to właśnie taką kobietę wybrałeś? Oczywiście, że będę przeciwna takiemu związkowi! Moim priorytetem jest Yusuf. Ta kobieta nie nadaje się do jego życia. Nigdy nie będzie dla niego dobra.
Yaman marszczy brwi, zaskoczony:
— Jaki związek? O czym ty mówisz? Nie łączy mnie z nią nic prócz pracy.
— Widziałam cię — wybucha Nana. — W środku nocy wychodziłeś z jej pokoju. Też niby „służbowo”?
— Wymieniałem żarówkę — odpowiada chłodno.
— A hotel? Pokój, który zarezerwowałeś dla was obojga?
Yaman wzdycha i rzuca lodowato:
— To podróż służbowa. Będziemy mieszkać w oddzielnych pokojach. Ale powiedz mi, kim właściwie jesteś, żeby tak wtykać nos w moje życie?
— Nie o ciebie chodzi! — krzyczy Nana. — Chodzi o Yusufa! Powiedziałam ci już: ona jest zła.
Yaman mierzy ją twardym spojrzeniem, po czym syczy:
— Kiedy wreszcie odzyskasz rozum? — Odwraca się i wychodzi, nie czekając na odpowiedź.
Nana zostaje sama. Na jej twarzy powoli pojawia się cień uśmiechu.
— Powiedział, że między nimi nic nie ma… — szepcze. Ale zaraz ściska serce i w jej oczach błyszczą łzy. — Dlaczego mnie to cieszy? Czy to prawda? Czy ta choroba, której tak się boję, nigdy mnie nie opuści? Myślałam, że ją pokonałam, ale ona wciąż tu jest. Ten wirus tkwi we mnie i nie chce odejść. Co mam zrobić?
W końcu wyciąga telefon i dzwoni do Pinar.
— Przyjdź do mnie, proszę.
***
Pół godziny później Pinar wpada do rezydencji, cała w nerwach.
— Zmartwiłam się, kiedy powiedziałaś, że to pilne, kochana. Co się stało?
— Jestem chora… — mówi cicho Nana, ze ściśniętym gardłem.
— Chora? Co ty opowiadasz? Jaka to choroba?
— Nieuleczalna. Walczę z nią, ale ten wirus nie chce mnie opuścić.
— Jak to? Sama się leczysz? Trzeba iść do lekarza!
Nana kładzie dłoń na sercu, a z oczu ciekną jej łzy.
— Nie potrzeba lekarza. To boli tutaj… Kiedy go widzę, moje serce bije jak szalone. Zachowuję się jak idiotka. Widzę go nawet w snach. A czasem… nie mogę spać przez te wszystkie myśli.
Pinar patrzy na nią z ciepłym uśmiechem i ściska jej dłoń.
— Ta choroba ma imię, kochanie. To miłość. Nie potrafisz nawet wymówić jego imienia…
— Nie mów tak! — Nana potrząsa głową. — Nie chcę tego!
— Nie walcz z tym, Nano. Czasem warto się poddać… może wszystko się ułoży.
— Nigdy! Jestem tu dla Yusufa, nie dla niego!
Pinar wzdycha z pobłażaniem.
— Uciekasz przed sobą, kochana. A miłość… ona i tak cię dogoni.
— Nie wspominaj o niej! — przerywa Nana. — Wiesz, że to niemożliwe.
Pinar obejmuje ją i mówi łagodnie:
— W takim razie musisz nauczyć się z nią żyć. Innego wyjścia nie ma.
Nana zamyka oczy, cicho dodając:
— Masz rację. Ten wirus już zawsze będzie we mnie… ale nikt nigdy się o nim nie dowie.
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 516. Bölüm i Emanet 517. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.




