Dziedzictwo odc. 760: Nana ryzykuje życie, by ocalić Yamana!

Kadr z 760. odcinka. Nana w ramionach Yamana.

„Dziedzictwo” Odc. 760 – szczegółowe streszczenie

Koray zauważa Ayse siedzącą samotnie w kącie stołówki. Jej ramiona są przygarbione, a spojrzenie wbite w pustą filiżankę kawy. Zaniepokojony, podchodzi i siada naprzeciwko niej.

– Ayse… – zaczyna ostrożnie, próbując złapać jej wzrok. – Znowu cię zranił? Znowu przez tę dziewczynę?

Ayse unosi głowę, a w jej oczach błyszczą łzy. Kręci głową.

– Nie, Korayu… tym razem to ja go zraniłam. Bez powodu. Ferit nigdy mnie nie oszukał. Ani teraz, ani siedem lat temu. – Jej głos drży. – Tamto zbliżenie do tej dziewczyny… to nie była zdrada. To była część tajnej misji.

Koray marszczy brwi.
– Co ty mówisz? To niemożliwe… Jesteś pewna, że to prawda?

– Tak. – Łzy spływają jej po policzkach. – A ja przez te wszystkie lata torturowałam i siebie, i jego.

Koray wyciąga dłoń i kładzie ją na jej ręce.
– Skąd mogłaś wiedzieć?

– Nie mogłam… – odpowiada cicho. – Ani ty, ani ja nie wiedzieliśmy.

– To prawda… – przytakuje Koray, choć jego spojrzenie na moment mrocznieje. W głębi serca wie, że od siedmiu lat zna całą prawdę.

Ayse ociera łzy i szepcze przez ściśnięte gardło:

– Jestem potworną osobą, Korayu. Trzymałam go z dala od córki, odbierałam im najpiękniejsze chwile.

– Ayse, proszę cię… – głos Koraya staje się bardziej stanowczy. – Uspokój się. Przestań się tak dręczyć. To nie twoja wina, że zostałaś wplątana w tę sieć kłamstw.

***

Ferit siedzi za biurkiem, jego dłonie opierają się ciężko o stosy dokumentów. Wchodzi Volkan, energicznym krokiem, jakby niósł dobre wieści.

– Zostaw to wszystko za sobą, komisarzu – mówi z optymizmem. – Sprawa Sahina Yilmazkayi jest zakończona. Teraz wszystko powinno się ułożyć.

Ferit jednak nie reaguje. Jego twarz jest napięta, a spojrzenie ucieka w bok.

– Myślałem, że kiedy zamknę tę sprawę, poczuję ulgę… – mówi w końcu, głosem niskim i pełnym goryczy. – Ale to niczego nie zmienia. Siedem lat temu oskarżono mnie o przestępstwo, którego nie popełniłem. Zniszczono moją rodzinę. Wszystko, co było dla mnie ważne, runęło. – Wbija wzrok w biurko, jakby bał się, że spojrzenie na przyjaciela odsłoni jego słabość. – Myślisz, że można odbudować życie z takiej ruiny? Ja… ja już nie jestem pewien, czy mam siłę to naprawiać.

Volkan od razu reaguje. Jego głos staje się mocny, stanowczy, pełen determinacji.

– Nie, komisarzu! Nie możesz się poddać! Znam cię lepiej niż ktokolwiek. Wiem, ile przeszedłeś, wiem, jak walczyłeś. Ty nie jesteś człowiekiem, który się poddaje. Nie teraz, kiedy jesteś o krok od odzyskania wszystkiego!

***

Ferit siedział w ciszy na kanapie, gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi. Otworzył – na progu stała Ayse, z oczami pełnymi niepokoju. Nie powiedział ani słowa, tylko uchylił drzwi szerzej. Weszła, jakby nogi same ją niosły, i usiadła obok niego. Przez dłuższą chwilę panowała ciężka cisza.

– Fericie… – zaczęła w końcu, a jej głos załamał się od pierwszego słowa. – Popełniłam straszny błąd. – Zacisnęła dłonie, jakby chciała zatrzymać drżenie. – Rozmawiałam z szefem, przeglądałam akta… I dopiero teraz wiem, że od początku mówiłeś prawdę. Ukrywałeś wszystko, żeby nas chronić… mnie, Nese, Dogę. – Łzy zaczęły spływać po jej policzkach. – A ja byłam wobec ciebie tak niesprawiedliwa…

Ferit słuchał w milczeniu. Jego oczy pozostały twarde, choć gdzieś w głębi drżała niewidoczna rana.

Nagle Ayse poderwała się z kanapy, jakby musiała uciec, by znieść ciężar własnych słów. Jednak zanim zdążyła sięgnąć do klamki, Ferit mocno, lecz bez brutalności, chwycił ją za rękę.

– Jesteś mi winna siedem lat… – powiedział stanowczo, patrząc jej prosto w oczy. – Nie możesz tak po prostu odejść.

Ayse zachłysnęła się łzami, próbując się wyrwać.
– Nie mogę znieść tego, co ci zrobiłam. Proszę, puść mnie! – wyszeptała rozpaczliwie.

Wyrwała się i wybiegła, a Ferit, nie zamierzając pozwolić jej zniknąć, natychmiast ruszył za nią. Dogonił ją, niemal zmuszając do powrotu. Tym razem, gdy wprowadził ją z powrotem do domu, zamknął drzwi na klucz, jakby chciał zatrzymać ją nie tylko w murach swojego domu, ale i w granicach swojego życia.

***

Nana zmagała się z pulsującym bólem zęba. Każdy ruch szczęką przypominał jej o konieczności wizyty u dentysty, lecz strach paraliżował ją skuteczniej niż ból. Yaman, widząc jej przygaszoną twarz i milczenie, pomyślał, że powodem jest odwołany ślub. Mylił się.

Nana, porządkując książki, nagle zauważyła, że z jednego tomu zniknęło zdjęcie ślubne. Serce jej zamarło. Myśl, że Yaman mógł znaleźć fotografię, przeraziła ją bardziej niż ból, który pulsował w jej szczęce.

***

Didem, córka bezwzględnego gangstera, zobaczyła Ferita i Ayse wtulonych w siebie. Obraz ten przeszył ją jak nóż. W jej sercu zrodziło się uczucie zdrady, a wraz z nim – gniew. W akcie desperacji wydała rozkaz: Ferit ma zginąć.

***

Idris nie próżnował. Znalazł sposób, by wysłać swojego człowieka do rezydencji Yamana. Nocą, gdy wszystko wydawało się spokojne, w cieniu czaiła się śmierć.

Napastnik wyłonił się niespodziewanie, a błysk ostrza rozdarł mrok. Ramię uniosło się gwałtownie, celując prosto w Yamana. W ostatniej chwili Nana dostrzegła ruch. Bez chwili namysłu rzuciła się, by go zasłonić.

Metaliczny trzask przeciął ciszę, gdy nóż wbił się w jej bark. Krzyk bólu wyrwał się z jej ust, a ciało zachwiało się i osunęło w ramiona Yamana.

– Nana! – krzyknął rozpaczliwie, przytrzymując jej bezwładne ciało. Jej oczy były otwarte, lecz coraz bardziej mgliste, a krew powoli barwiła materiał jej sukienki.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia był film Emanet 551. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy