„Dziedzictwo” Odc. 761 – szczegółowe streszczenie
Nana otworzyła powoli oczy. Przez chwilę wszystko było zamglone, ale szybko dostrzegła znajomą sylwetkę. Yaman siedział obok jej łóżka, pochylony, z dłonią mocno zaciśniętą na jej palcach. Gdy ich spojrzenia się spotkały, oboje równocześnie wyszeptali:
– Wszystko w porządku?
Uśmiechnęli się słabo, choć ich głosy drżały od emocji.
– Nadal pytasz, czy u mnie wszystko dobrze? – Yaman odezwał się pierwszy, a jego głos zabrzmiał ostrzej, niż zamierzał. – Dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego się poświęciłaś?
Nana odwróciła na moment wzrok, jakby bała się, że zobaczy w jego oczach gniew.
– Nie mogłam pozwolić, żeby coś ci się stało przeze mnie – szepnęła.
– Prawie straciłaś życie, ratując mnie – Yaman zacisnął szczękę, a w jego głosie brzmiała bezradna wściekłość. – Nikt nie prosił cię o takie poświęcenie. Mogłaś zginąć, Nana!
– A ty? – podniosła na niego wzrok, tym razem odważnie. – Czy nie poświęcasz się dla mnie cały czas? – Jej głos zadrżał, ale w oczach błyszczała determinacja. – Chcesz wiedzieć coś jeszcze? Zabrałam jedno ze zdjęć, które wyrzuciłeś. Schowałam je. Wiesz dlaczego? Bo chciałam pamiętać o twoim poświęceniu dla mnie.
Yaman zamarł. Jego oczy złagodniały, choć wciąż pełne były napięcia.
– Zrobiłem tylko to, co musiałem – odpowiedział cicho.
– Ja też. – Nana uśmiechnęła się słabo, mimo bólu. – Oboje jesteśmy do siebie podobni. Ty – dziki, nieokiełznany… A ja – uparta koza. Więc przestań się złościć. Rana boli mnie wystarczająco mocno.
Yaman odwrócił wzrok, jakby nie chciał, by zobaczyła, że jej słowa poruszyły go bardziej, niż powinny. Wstał i wyszedł na korytarz, by porozmawiać z lekarzem.
Ledwie drzwi się zamknęły, telefon Nany zabrzęczał na szafce. Drżącą ręką odebrała wideorozmowę. Na ekranie pojawiła się twarz Sergo Nerceliego. Jego spojrzenie było lodowate, a usta wykrzywił drapieżny uśmiech.
– Jesteś jak kot, Nana – warknął. – Masz dziewięć żyć. Ale tym razem sama przyjdziesz do mnie… żeby umrzeć.
– O czym ty mówisz? – zapytała, choć serce już waliło jej jak młot.
– Spójrz, kogo mam. – Sergo odwrócił kamerę. Obraz zadrżał, a potem pokazał scenę, od której krew Nany zmroziła się w żyłach. Mała dziewczynka, przerażona, trzymana była brutalnie przez jednego z jego ludzi.
– Alya! – wyszeptała zrozpaczona. – To siostra Iliyi! Co robisz, potworze? Wypuść ją natychmiast!
– Alya jest moim gościem – odparł spokojnie Sergo, głaszcząc brodę. – Ma się dobrze. Ale jeśli nie oddasz się w ręce mojego człowieka, to odwiedzisz jej grób. – Jego ton stwardniał, a uśmiech zmienił się w grymas pełen okrucieństwa. – Narobiłaś niezłego bałaganu, kiedy zabiłem jej brata. Teraz wybór należy do ciebie: jej życie czy twoje? Masz pięć godzin. Przyprowadzę cię, a wtedy zabiję cię własnymi rękami. W zamian dziewczynka będzie wolna. Ale jeśli spróbujesz kogokolwiek powiadomić… – nachylił się do kamery, patrząc jej prosto w oczy – wyślę ci jej głowę.
– Morderco! Jeśli ją skrzywdzisz… – Nana nie zdążyła dokończyć, bo gangster przerwał połączenie.
Przez chwilę siedziała oszołomiona, z telefonem w dłoni. Potem jej spojrzenie stwardniało.
– Mogę umrzeć – wyszeptała przez zaciśnięte zęby – ale zabiorę cię ze sobą, Sergo. Przysięgam… zostaniesz ukarany.
***
Ayse siedziała na sofie, zgarbiona, z dłońmi zaciśniętymi na kubku zimnej herbaty. Jej spojrzenie błądziło gdzieś w dal, a głos drżał, gdy zwróciła się do siostry:
– Jestem w strasznej sytuacji, Nese – wyszeptała. – Nie potrafię trzymać się z dala od Ferita, ale nie mogę też cofnąć tego, co zrobiłam. Nie da się wszystkiego wymazać i zacząć od nowa. Każde jego spojrzenie przypomina mi, jak bardzo go skrzywdziłam. Oddzieliłam niewinnego ojca od córki. I wciąż go od niej oddzielam.
Nese usiadła obok, delikatnie kładąc dłoń na jej ramieniu.
– Siostro… to jeszcze nie koniec. Nigdy nie jest za późno, jeśli chodzi o prawdę.
– Jest. – Ayse pokręciła głową, a łzy napłynęły jej do oczu. – Dla Dogi jest już za późno. Spędziła najlepsze lata, nie wiedząc, kim naprawdę jest jej ojciec. Dorastała w kłamstwie, nazywając innego mężczyznę swoim tatą. Tego czasu nikt nie cofnie. A jeśli teraz odejdę od Ferita… znów go skrzywdzę. Nasza rodzina została zniszczona przez moje nieporozumienie. On nawet nie wiedział, że ma córkę. Nie był przy jej narodzinach, nie widział, jak stawiała pierwsze kroki…
– Powiedz mu prawdę – błagała Nese, patrząc siostrze prosto w oczy. – Powiedz, że Doga jest jego córką. Że ukrywałaś to, bo wierzyłaś, że cię zdradził. Że chciałaś ją chronić. Jeśli naprawdę cię kocha – a ja wiem, że tak – zrozumie.
Ayse ukryła twarz w dłoniach, roztrzęsiona, rozdarta między nadzieją a strachem.
***
Nana, niedawno wypisana ze szpitala, wróciła do rezydencji. Uśmiechała się do Yusufa, choć w głębi serca dusił ją strach – wiedziała, że wkrótce będzie musiała oddać się w ręce Nerceliego. Postanowiła wykorzystać każdą minutę z chłopcem. Urządzili bitwę na poduszki. Wkrótce cały pokój zasypał deszcz pierza, a śmiech Yusufa mieszał się z jej cichym śmiechem, w którym kryła się nuta rozpaczy.
***
Didem, pełna gniewu i desperacji, zleciła porwanie Ayse. Wynajęci przez nią ludzie zawlekli byłą żonę Ferita do opuszczonego magazynu. Komisarz dowiedział się o uprowadzeniu niemal natychmiast i rzucił wszystkie siły, by ją odnaleźć. Jednak zanim dotarł do celu, Didem połączyła się z nim przez wideorozmowę.
Na ekranie telefonu Ferita pojawiła się jej twarz – zimna, pełna satysfakcji – a potem kamera przesunęła się, ukazując Ayse, skrępowaną i przerażoną.
– Nie wiesz, co robisz, Didem! – warknął Ferit. Gniew i strach mieszały się w jego głosie. – Nie wiesz, z kim zadzierasz!
– Wiem aż za dobrze – syknęła dziewczyna. – Ta kobieta umrze na twoich oczach. Twoja ukochana, była żona.
– Ayse, nie bój się! – Ferit natychmiast zwrócił się do niej, ignorując Didem. – Znajdę cię. Przysięgam, że cię znajdę.
– O tak, znajdziesz ją, Fericie… – Didem uśmiechnęła się złowieszczo. – Ale wcześniej pokażę ci, jak to jest cierpieć. Zabawię się twoim życiem tak, jak ty zabawiłeś się moim.
– Nie możesz tego zrobić! – głos Ferita drżał od napięcia. – Nie jesteś jak twój ojciec. Nie jesteś morderczynią. Chcesz miłości, Didem, a to, co robisz, to tylko okrucieństwo i egoizm!
– Mój ojciec trafił do więzienia, bo mnie oszukałeś! – wykrzyczała, a jej oczy zaszkliły się łzami gniewu. – Myślisz, że nie jestem taka jak on? Myślisz, że potrafię wybaczyć? Pomyliłeś się, Fericie Bulucie. Jestem dokładnie taka sama jak mój ojciec. I nigdy nie daruję nikomu, kto mnie skrzywdził.
Przybliżyła kamerę do twarzy Ayse.
– Przygotuj się, komisarzu. Dziś twoja ukochana żona zginie!
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia był film Emanet 552. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.













![Dziedzictwo odc. 28 i 29: Ikbal niszczy sukienkę Seher! Yaman jest zazdrosny o Seher! [Streszczenie + Zdjęcia]](https://turkweb.pl/wp-content/uploads/2023/03/Dziedzictwo-odc.-28-i-29-768x432.jpg)
![Dziedzictwo odcinek 4, 5, 6: Yaman oferuje Seher pieniądze za odejście! Zostaje spoliczkowany! [Streszczenie + Zdjęcia]](https://turkweb.pl/wp-content/uploads/2022/09/Dziedzictwo-odcinek-4-5-6-768x432.jpg)

![Dziedzictwo odc. 24 i 25: Yaman pozwala Seher zabrać Yusufa na grób mamy! Dziewczyna ucieka z siostrzeńcem! [Streszczenie + Zdjęcia]](https://turkweb.pl/wp-content/uploads/2023/03/Dziedzictwo-odc.-24-i-25-768x432.jpg)