Odcinek 183 – streszczenie: Akcja odcinka rozpoczyna się na komisariacie. Adalet jest zrozpaczona, gdy widzi Neslihan za kratkami. Przypomina sobie moment, gdy jej siostrzenica powiedziała, że za wszelką cenę zdobędzie pieniądze na kurs. Myśli, że dziewczyna naprawdę dokonała kradzieży, choć ta zapewnia, że została oczerniona. Seher wchodzi do sypialni Yamana. Jest przerażona panującym tu bałaganem i przystępuje do sprzątania pomieszczenia. Kara prosi komisarza, by odwiódł Ibrahima od decyzji o odejściu z pracy.
„Rozmawiałem z nim na ten temat” – oznajmia Ali. – „Próbowałem zmienić jego decyzję, ale jest zdeterminowany. Mam związane ręce”. „Jeśli odejdzie, to biuro już nigdy nie będzie takie samo” – stwierdza zasmucona Kara. – „Jest dla nas bardzo ważny. To mózg zespołu”. „Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Jeśli masz jakiś pomysł, by go zatrzymać, działaj jak najszybciej”. Siostry schodzą na śniadanie. Są wściekłe, gdy widzą siedzącą obok Yamana Seher. Wkrótce Ziya przynosi kwiaty, które Yaman wręcza swojej żonie.
Po śniadaniu siostry udają się do gabinetu Yamana, nie mogąc uwierzyć, że po wszystkim, czego mężczyzna dowidział się o swojej żonie, nadal toleruje jej obecność w rezydencji i do tego traktuje ją bardzo dobrze. „Jakim cudem ona wciąż tu jest?” – pyta Zuhal, nie kryjąc oburzenia. – „Przecież ta kobieta…”. Yaman gestem ręki ucisza dziewczynę i mówi stanowczo: „Tę rozmowę przeprowadzimy tylko raz. Zapoznałem się ze wszystkimi materiałami. Nie interesują mnie żadne dowody. Przede wszystkim nie wierzę w nie”.
„Ale to wszystko…” – Zuhal wskazuje ręką na znajdujące się na biurku mężczyzny sfabrykowane dowody. „Powiedziałem, że w to nie wierzę. Nie powtórzę tego ponownie. Jest moją żoną i nią pozostanie. Nie chcę więcej dyskusji na ten temat. Nikomu nie powiecie, co się stało. Zwłaszcza jej. Ten temat zostanie tutaj zamknięty”. „Rozumiem cię, mój drogi” – mówi Ikbal. – „Wiesz, co jest najlepsze.” – Bierze siostrę pod rękę i wyprowadza ją z gabinetu, nie chcąc, by zdruzgotana popełniła nieodwracalny błąd.
Po chwili do gabinetu wchodzi Nedim. „Gdzie byłeś? Dlaczego się spóźniłeś?” – pyta zdenerwowany Kirimli. – „Natychmiast powiadom prawników. Muszą zrobić wszystko, co możliwe, abym przejął opiekę nad Yusufem. Muszą znaleźć rozwiązanie. Nie ma znaczenia, czy będzie to trwało tydzień, miesiąc czy trzy miesiące”.
Kamera przenosi się do pokoju Zuhal. Zrelaksowana Ikbal siedzi w fotelu, a jej siostra chodzi od ściany do ściany, bliska eksplozji. „Wariuję! Tracę rozum!” – mówi młodsza z sióstr. – „Jak to możliwe, że Yaman nie uwierzył w dowody? Coś jest z nim nie tak, ale co? Dlaczego milczysz, podczas gdy ja odchodzę od zmysłów? Jak on może nie wierzyć w te dowody?”. „Uspokój się. Uwierzył we wszystko” – odpowiada z przekonaniem Ikbal.
„Co masz na myśli?” – nie rozumie Zuhal. – „Najwyraźniej nie słyszałaś go dobrze. Własnymi ustami powiedział, że nie wierzy w żadne dowody”. „Powiedziałam ci, że uwierzył. To koniec. Most, którym byli połączeni, został spalony. Ta dwójka już się nie połączy, nawet jeśli niebo i ziemia się spotkają”. „Jak możesz być tego taka pewna?”. „Zajrzałam do pokoju, w którym ukryłyśmy kartę i biżuterię. Yaman znalazł wszystko”. „Nie mogło być gorzej! Nawet to go nie przekonało, by nam uwierzył. Na co ten człowiek czeka, by pozbyć się wieśniaczki?”.
„Yusuf” – odpowiada Ikbal, podnosząc się z fotela. – „Yaman nie będzie ryzykował, podczas gdy jego ciotka ma przyznaną opiekę. To małżeństwo jest teraz tylko spektaklem, w którym Yaman i Seher są głównymi aktorami. Wyrwałyśmy tę wieśniaczkę z serca Yamana. Teraz poczekamy, aż Yaman przejmie opiekę. To wszystko”. Na twarzy Zuhal znowu pojawia się uśmiech. Do rezydencji przychodzą pracownice z opieki społecznej celem przeprowadzenia kontroli. Małżonkowie są zmuszeni udawać, że wszystko w ich związku jest w porządku.
Bora przyprowadza na komisariat dziewczynę, która oskarżyła Neslihan. „Pieniądze na kurs nie zostały mi skradzione” – przyznaje dziewczyna, stojąc przed Firatem ze spuszczoną głową. – „Tego dnia nie miałam przy sobie żadnych pieniędzy. Wydałam je już wcześniej. Nie chciałam, żeby rodzice byli na mnie źli, i dlatego skłamałam.” – Odwraca się do Neslihan, która właśnie została przyprowadzona przez Karę. – „Znalazłaś się tam, a ja skorzystałam z okazji. Ale kiedy twój przyjaciel wyjaśnił mi sytuację” – przenosi wzrok na Borę – „było mi bardzo przykro. Proszę, wybacz mi”. Czy Neslihan nabierze się na intrygę Bory?