Odcinek 281 – streszczenie: Adalet dzwoni do Firata. „Nie możemy nigdzie znaleźć Neslihan” – oznajmia zapłakanym głosem. – „Wczoraj wieczorem wyszła wyrzucić śmieci i nie wróciła. Jej telefon został w domu. Boję się, że Bora coś jej zrobił”. „Jak to? Dlaczego Bora miałby coś jej zrobić?” – nie rozumie policjant. – „Przecież się zaręczyli”. „Wszystko okazało się kłamstwem. Bora nas oszukał. Neslihan zerwała z nim zaręczyny. Co jeśli coś jej zrobił?” – Kobieta wybucha gwałtownym szlochem. „Nie bój się, przyprowadzę Neslihan całą i zdrową”.
Neslihan budzi się w nieznanym miejscu. Leży na łóżku ze związanymi rękami i nogami, a także zaklejonymi taśmą ustami. Piszczy i wierzga, desperacko próbując się uwolnić, ale więzy są zbyt mocne. Tymczasem Seher wraz z Yusufem opuszcza swoją kryjówkę. Okazuje się, że Nedim oraz Yaman są już w okolicy. Dziewczyna wyrzuca swój telefon, bojąc się, że może zostać namierzona, i wraz z siostrzeńcem rzuca się do ucieczki. Po chwili Yaman wchodzi do mieszkania. Na kanapie znajduje pluszaka swojego bratanka. Wie, że Seher i Yusuf nie mogą być daleko.
Neslihan udaje się uwolnić nogi. Zeskakuje z łóżka, ale wtedy drzwi pokoju otwierają się i do środka wchodzi Bora. Szybkim ruchem zrywa taśmę z jej ust. „Oszalałeś?! Co ty sobie myślisz?!” – krzyczy dziewczyna. – „Rozwiąż mnie!”. „Zamknij się! Wystarczająco długo znosiłem twoje humory”. „O czym ty mówisz?”. „Jeszcze nie zrozumiałaś, idiotko? Wszystko było grą. To wszystko było z powodu zakładu. Myślałaś, że spojrzałbym na taką służkę jak ty? Jesteś aż tak głupia?”. „Ale dlaczego?”. „Przypomnij sobie policzek, który mi wymierzyłaś. W moim życiu wszystko ma swoją cenę, łącznie z tym policzkiem. Nadszedł czas, abyś za to zapłaciła”.
Bora chce zgwałcić Neslihan. Do pomieszczenia wpada Firat i powala go na ziemię. Roztrzęsiona dziewczyna przeprasza policjanta, że go nie słuchała. Seher kupuje bilety autobusowe dla siebie i Yusufa. Wie, że Yaman szybko się o tym dowie, i chce go zmylić. Zamiast na dworzec autobusowy, udaje się na parking dla ciężarówek i pyta jednego z kierowców, czy może się z nim zabrać. Ten zgadza się. Podczas pierwszego postoju Yusuf mówi kierowcy, jak się nazywa. Mężczyzna słysząc nazwisko Kirimli, natychmiast powiadamia Yamana.
Seher ucieka pieszo z siostrzeńcem. Widząc, że jej mąż jest tuż za nimi, zostawia chłopca w opuszczonej chacie i trzymając w ręku znaleziony sierp, wychodzi na spotkanie z mężem. Chce go zaatakować, ale Yaman bez trudu robi unik, odbiera żonie sierp i wyrzuca go. „Powiedziałem ci, że nie możesz odejść” – przypomina mężczyzna. – „Zrozum to wreszcie”. „Co mam zrozumieć? Co zostawiłeś mi do zrozumienia?!” – Seher chwyta męża za sweter i szarpie nim. – „To nie ja muszę zrozumieć, tylko ty! Jesteś zabójcą mojej siostry! Jak mogę żyć z tobą? Jak mogę żyć z tą prawdą? Jak mam oddychać obok ciebie? Powiedz mi jak?!”.
„Podaj mi jeden powód, dla którego nie powinnam odejść” – mówi dalej Seher. – „Tylko jeden powód!” – Puszcza męża, a następnie silnie go odpycha. Gdy ten milczy, odwraca się i zaczyna iść w kierunku chaty, gdzie zostawiła siostrzeńca. „Seher!” – nagle Yaman odzywa się mocnym głosem, który zatrzymuje dziewczynę. Oboje, oddaleni o kilkanaście metrów, stoją naprzeciwko siebie i patrzą sobie prosto w oczy. – „Nie możesz odejść, ponieważ… ponieważ cię kocham”. „Nie! Nie kochasz mnie! Kłamiesz! To nie może być prawda!”.
„To największa prawda w moim życiu” – oświadcza Yaman łamiącym się głosem. – „Może jedyna prawda”. „Zamknij się! Jesteś zabójcą mojej siostry! Jesteś katem mamy Yusufa! Kochasz mnie, tak? Nie akceptuję tego!”. „Kocham cię i to całym sobą”. „Nie! Nie ma żadnej miłości! To koniec! My dla ciebie nie istniejemy! Ani ja, ani Yusuf nie istniejemy dla ciebie! Jest tylko dziewczyna, której siostra została zamordowana, i dziecko, które nie ma matki. Nie ma nic więcej! Zrozum, nie mogę być obok ciebie. Będę miała kolejną szansę. Jeśli nie dzisiaj, ucieknę jutro lub za miesiąc. Zabiorę ze sobą Yusufa i odejdę!”.
„Nie pozwolę ci odejść!” – Yaman wyciąga broń i przeładowuje. „Co zamierzasz zrobić?” – pyta Seher, nie przejawiając jednak strachu. – „Mnie też zabijesz? Dalej, strzelaj! Zabij mnie! Nie boję się ciebie! To koniec!”. „Nie pozwolę ci odejść!” – powtarza Yaman i na najbliższą odległość zbliża się do żony. Ujmuje jej dłoń i kładzie na niej pistolet. – „Doświadczyliśmy wielu rzeczy. Nawet jeśli temu zaprzeczysz, wiem, że ty też mnie kochasz. Nie mogę cofnąć czasu. To, co zostało zrobione, stało się. Nie cofnę tego. Ale ty możesz. Chcesz odejść? Nie pozwolę na to. Możesz odejść tylko jeśli mnie zabijesz. Innej możliwości nie masz”.
Yaman zostawia pistolet w dłoni żony i cofa się o kilka kroków, oczekując na jej reakcję. „Możesz mnie po prostu zabić” – powtarza. Seher przez kilka chwil bije się z myślami, po czym pewnym ruchem ujmuje rękojeść pistoletu i wyciąga go przed siebie. Kładzie palec na spuście. Powraca pamięcią do najpiękniejszych chwil, jakie spędziła z mężem. Drżąc, opuszcza broń, ale zaraz znowu ją podnosi, gdy tylko przypomina sobie rozmowę z umierającą siostrą, i to, jak Kevser powiedziała, by nie pozwoliła Yusufowi zostać w rezydencji.
Seher pociąga za spust. Kula przeszywa pierś Yamana. Mężczyzna upada na kolana. Czując jak uchodzi z niego życie, nim mdleje, ledwo słyszalnym głosem zwraca się do żony: „Nie waż się tego żałować”. Seher wraca do chaty. Każe Yusufowi zamknąć oczy, bierze go na ręce i odchodzi, zostawiając za sobą umierającego męża. Czy ktoś znajdzie Yamana i uratuje go? Jakie życie będzie teraz prowadzić Seher wraz z siostrzeńcem? Gdzie znajdzie schronienie?