„Dziedzictwo” odcinek 344 – streszczenie szczegółowe
Akcja odcinka rozpoczyna się w rezydencji. Yaman spogląda na stojących przed wejściem Ziyę i ich matkę. „Bracie, co ona tu robi?” – pyta. „Nie złość się na nią, Yamanie” – prosi Ziya, wprowadzając Canan do środka. – „Mama mnie znalazła. Kazała mi wrócić do domu, choć tego nie chciałem. Powiedziała mi, że muszę, bo będziesz się martwić. Powiedziała też, że nie wolno nam się kłócić”. Yaman odwraca się plecami, bijąc się z myślami.
„Wiem, że nie chcesz mnie widzieć” – odzywa się Canan. – „Znalazłam Ziyę czekającego na mnie w starej dzielnicy. Przyprowadziłam go od razu, żebyś się nie martwił. Chciałam tylko, żeby wrócił do domu. Nie mam innych zamiarów”. „Znalazłaś go i przyprowadziłaś? Czekał na ciebie, odkąd go zostawiłaś!” – grzmi Yaman. – „Niezależnie od tego, że minęło tyle lat i że jest teraz w innym miejscu, jego serce wciąż czeka na ciebie w tamtym domu. Do tej pory marzył o twoim przyjściu. Twoja nieobecność go zniszczyła! Teraz wróciłaś i twoja obecność wyrządza nam tylko krzywdę. Nie zbliżaj się więcej. Trzymaj się z dala od mojej rodziny!”.
„Yamanie, mama chciała wrócić, ale nie mogła” – tłumaczy Ziya. – „Nie dlatego, że o nas zapomniała. Opowiedziała mi o wszystkim. Niech i tobie opowie, wysłuchaj jej”. „Bracie, czy nie mówiłeś, że roślina uparcie przebija się przez beton i rośnie? Kiedy człowiek naprawdę czegoś chce, nic nie jest w stanie go powstrzymać. Nie wierz w wymówki tej kobiety. Kto chce przyjść, ten przyjdzie”.
Duygu znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie!
Gangsterzy każą Duygu stanąć na wąskim stołku barowym i zakładają jej pętlę na szyję. Policjantka musi stać na palcach, aby pętla się nie zacisnęła. „Zobaczymy, jak długo pani komisarz wytrzyma” – mówi Cafer. – „Sama zdecyduje, kiedy nastanie jej koniec”. „Caferze” – odzywa się Duygu. „Co się stało?” – pyta mafioso, zbliżając się do niej. – „Chcesz mi dać buziaka na pożegnanie?”. Dziewczyna pluje mu w twarz i odpowiada: „Nieważne, co mi się stanie, nie żałuję tego, co ci zrobiłam”. „Mógłbym cię zabić jednym ciosem. Ciesz się, że jestem człowiekiem z zasadami. Nie pozwolę ci umrzeć tak szybko”.
„Czy wiesz, że myślenie o śmierci jest bardziej przerażające od samej śmierci?” – mówi dalej Cafer. – „Będziesz umierała powoli, myśląc o swoim końcu. Zostawię was samych, może chcecie się pożegnać. Ja też chciałbym się z wami pożegnać, ale wiecie, że mam pilną dostawę. Wrócę po skończonej robocie”. Ali krzyczy za odchodzącym gangsterem, aby ukarał go za wszystko, a Duygu puścił wolno. Cafer jednak ignoruje te słowa.
Ziya w ciężkim stanie! Przechodzi załamanie i trafia do szpitala
Pomimo ogromnego cierpienia brata, Yaman nie pozwala ich mamie zostać w rezydencji. Ziya przechodzi załamanie psychiczne, więc Yaman zabiera go do szpitala. W ślad za nimi jedzie Hakan Camgoz. W szpitalu pojawia się także Canan, która siada na ławce na zewnątrz i zażywa środek wywołujący efekty podobne do tych, które występują w przypadku choroby nowotworowej. „Dobrze, że Ziya jest w takim stanie” – mówi do siebie. – „Jeśli Yamanowi zależy na dobru brata, będzie musiał przyjąć mnie do rezydencji”.
Rozbrzmiewa dzwonek telefonu Canan. „Tylko jego mi brakowało” – mówi kobieta i odbiera połączenie. – „Wkrótce dostaniesz swoje pieniądze. Jestem mamą Yamana Kirimliego, panie Zaimie. Mój dług jest moim honorem. Oddam ci podwójną kwotę. To zajmie tylko kilka dni, nie martw się”. Małżonkowie wychodzą ze szpitala i zauważają Canan. Seher uspokaja męża, prosi go, by poszedł do samochodu, a sama idzie porozmawiać z jego mamą. „Jak ma się Ziya? Czy jest z nim dobrze?” – pyta Canan z fałszywą troską w głosie. – „Chciałam pójść do niego, ale postanowiłam poczekać tutaj, bo wiem, że Yaman by mi nie pozwolił”.
„Nie martw się, ma dobrą opiekę. Będzie z nim dobrze” – zapewnia Seher. – „Ty też jesteś zmęczona. Idź do domu i odpocznij. Jesteś chora, nie ma potrzeby, żebyś tutaj czekała”. „Jak mogę teraz myśleć o sobie? Chcę usłyszeć, że z Ziyą jest wszystko dobrze. Do tego czasu nigdzie stąd nie pójdę. Proszę, jestem matką. Nie odbiera mi tego prawa”.
Ali, używając nadludzkiej siły, uwalnia się z łańcuchów i ratuje Duygu. Wkrótce do magazynu wraca jeden ze zbirów. Komisarz obezwładnia go i odbiera mu broń. Następnie rozprawia się z Caferem. W tym czasie Hakan Camgoz wchodzi do szpitala. Chce zabić Ziyę, aby zemścić się na Yamanie!
„Dziedzictwo” odcinek 345 – streszczenie szczegółowe
Hakan Camgoz, przebrany za pielęgniarza, wkracza do sali Ziyi. Przykłada poduszkę do twarzy śpiącego pacjenta i próbuje go udusić! Na szczęście do sali wchodzi Canan, która zaczyna szarpać się z gangsterem. Nie udaje jej się go powstrzymać, więc krzyczy z całych sił, wołając o pomoc. W tym momencie do pomieszczenia wpada Yaman i szybko rozprawia się z napastnikiem. Następnie zwraca się do brata, pytając, czy nic mu nie jest. „Mama mnie uratowała. Uratowała mnie, Yamanie” – powtarza roztrzęsiony Ziya. – „Umarłbym, gdyby nie ona. Mama mnie uratowała!”.
Ali zabiera Duygu na obiad do restauracji, aby uczcić szczęśliwe zakończenie operacji przeciwko Caferowi. „Naprawdę mają dobre jedzenie” – oznajmia policjantka, zajadając się. – „Powinniśmy tu przychodzić przynajmniej raz w tygodniu”. „Dobrze, będziemy przychodzić”. „Kiedy tu przyjechałam, walczyliśmy ze sobą. W życiu nie pomyślałabym, że zostaniemy dobrymi przyjaciółmi. Jesteś dobrą osobą”. „Ja też nie przypuszczałem, że taka jesteś. Jesteś dobra”. „Nie mogę uwierzyć, że jesteśmy tutaj. Byłam pewna, że to moje ostatnie minuty życia. Nie miałam nadziei. Przeżyłam tylko dzięki tobie”.
„Jak mogłeś być tak silny?” – pyta córka Semry. – „Wykazałeś się nadludzką siłą”. „Cóż, zrobiłem to, ponieważ…” – zaczyna komisarz, ale nie kończy zdania. W tym momencie jedna z kobiet w restauracji zwraca się do swojej córki, nazywając ją Yasemin. Duygu natychmiast przypomina sobie o swojej zaginionej siostrze, a czar pięknych, beztroskich chwil spędzonych z komisarzem pryska w jednej chwili. Jej twarz pokrywa głęboki smutek.
Emocjonalne rozterki Yamana
Yaman jest zdruzgotany tym, co wydarzyło się w szpitalu. Z jednej strony wściekły na siebie za to, że dopuścił do sytuacji, w której życie jego brata było zagrożone, z drugiej nie może znieść myśli, że zawdzięcza życie Ziyi osobie, z którą nie chce mieć nic wspólnego. Zapewne teraz pojechałby do Arifa, ale nie może tego zrobić, ponieważ mędrzec nie żyje. Postanawia więc udać się na wybrzeże, aby tam zebrać myśli. Gdy słońce zniża się już nad horyzontem, odbiera telefon od Nedima, który informuje go, że jego brat został wypisany ze szpitala.
Gdy Yaman wraca do rezydencji, widzi brata siedzącego na kanapie w salonie razem z mamą. „Nie pozwolę ci odejść, mamo” – mówi Ziya. – „Zawsze będę z tobą, nigdy nie zostaniesz sama. Będę nad tobą czuwać”. Seher, widząc rozgniewaną twarz męża, podchodzi do niego. „Mocno uderzyła się w głowę” – oznajmia. – „Kiedy wyszedłeś, lekarz powiedział, że powinna zostać pod obserwacją przez kilka dni. Znalazłam nawet dla niej opiekunkę, ale znasz Ziyę. Stanowczo się temu sprzeciwił. Ja… nie znalazłam innego rozwiązania”.
Ziya staje w obronie swojej mamy
„Nie pozwolę mojej mamie odejść, Yamanie” – oświadcza Ziya, ujmując dłoń matki. – „Ona uratowała mi życie. Nie zostawię jej”. „Synu” – Canan zwraca się do Yamana. – „Dzisiaj raz jeszcze zrozumiałam, że życie jest za krótkie, by żyć osobno. Umarłabym, gdyby coś stało się Ziyi. Nawet gdyby jego paznokieć się złamał, bolałoby mnie serce. Jestem matką. Proszę cię, synu, nie kłóćmy się dłużej”.
„Nigdy! Jestem dla ciebie nikim!” – wydziera się Yaman. – „Powiedziałem ci, żebyś nie używała tego słowa!” – Odwraca się nagle i opuszcza rezydencję. „Dlaczego to zrobiłaś?” – Seher zwraca się z pretensją do teściowej. – „Rozmawiałyśmy, zanim tu przyjechaliśmy”. „Córko, ja…”. „Poprosiłam cię tylko o jedno. Nie powinnaś wywierać presji na Yamanie, a nawet z nim rozmawiać”. „Pomyślałam, że jeśli porozmawiamy…”. „Proszę cię, pani Canan. Nie rób tego nigdy więcej”.
Canan, zanosząc się szlochem, udaje się do łazienki. „Jakbym miała mało problemów z Yamanem, to jeszcze synowa mnie karci. Patrzcie na nią!” – mówi do siebie z niezadowoleniem. – „Ten mały bachor (Yaman) jest pełen wściekłości. Gdyby mógł, zabiłby mnie. Muszę znaleźć sposób, aby tu zostać. Ale jak? Jak mam uciszyć gniew Yamana?”.
Kiedy i gdzie zostaną wyemitowane odcinki 344. i 345. serialu „Dziedzictwo”?
Odcinek 344. zadebiutuje w czwartek, 12 września, o godzinie 16:05 na antenie TVP1. Odcinek 345. będzie emitowany dzień później o tej samej porze. Tuż po premierze telewizyjnej oba odcinki będą dostępne online na stronie vod.tvp.pl. Po więcej streszczeń serialu „Dziedzictwo” zapraszam tutaj.