1123: Kiymet raczy się kawą w swoim pokoju. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. „Mam nadzieję, że nie zabierzesz mi znowu czasu” – mówi kobieta i odbiera połączenie. – „Mam nadzieję, że tym razem usłyszę coś godnego uwagi”. „Zgadza się, dowiedziałam się kilku ważnych rzeczy” – oznajmia Fidan po drugiej stronie. – „Wysłałam jedną ze swoich, do tych, z którymi Melek ciągle mamrocze. Rozmawiają o wyjściu Melek z więzienia”. „To jest ta ważna wiadomość? Wszyscy, którzy są w więzieniu, marzą o wyjściu z niego. Czy ty sobie ze mnie żartujesz?”. „Nie, sprawa jest poważna. Jest coś, co sprawia, że jest pewna swojego wyjścia. Wydaje się, że naprawdę stąd wyjdzie”.

„Przestań! Nie zawracaj mi głowy bzdurami!” – grzmi Kiymet, kompletnie nie wierząc w możliwość wyjścia Melek z więzienia. – „Dzwonisz do mnie, kiedy się nudzisz? Nie jestem twoją przyjaciółką! Dałam ci pracę i wykonuj ją jak należy. Myślałam, że będzie z ciebie korzyść, ale ty nieprzydatnymi informacjami próbujesz wyciągnąć ode mnie pieniądze. Nie dam ci ani dinara za tę niekompetencję! Uważaj na swoje zachowanie, żebym nie straciła cierpliwości!”.

Akcja przenosi się do celi. Melek, Cicek i Kader siedzą na łóżku. „Pani Fikret powiedziała, że odwołamy się do Sądu Apelacyjnego” – oznajmia ta pierwsza. – „Powiedziała, że wydostanie mnie stąd za wszelką cenę”. „Z ust tej kobiety wypływa miód” – mówi Fosforna. – „Ale nie chcę być niesprawiedliwa, ten przystojniak też ciężko pracował”. „Dokładnie, bardzo się natrudził” – potwierdza Cicek. „Jestem mu wdzięczna” – mówi Melek. „Dziewczyno, wyjdziesz stąd! Na sto procent!” – zapewnia Kader. Kamera robi zbliżenie na stojącą przy swoim łóżku Nesrin. Osadzona z zaintrygowaniem patrzy na Melek i jej przyjaciółki. Podchodzi bliżej, by usłyszeć, o czym mówią.

Kamera przenosi się do łazienki, gdzie Fidan nadal rozmawia przez telefon. „Bełkoczesz od dwóch godzin, ale nie przyniosłaś mi nic konkretnego!” – grzmi siostra Macide. „Pani Kiymet, posłuchaj mnie” – prosi liderka. „Posłuchałabym, gdybym miała czego! Nie próbuj ponownie dzwonić do mnie z takimi bzdurami!”. Kiymet rozłącza się. Oburzona Fidan ciska telefonem o ścianę. Urządzenie rozpada się na kawałki. „Co ja zrobiłam?! To cenna rzecz!” – przeraża się osadzona. Podnosi części z podłogi i składa je w całość. – „Boże, proszę Cię, niech działa. Och, na szczęście włączył się. Nic mu nie jest”.

Fidan wychodzi z łazienki, na korytarzu zatrzymuje ją Nesrin. „Siostro, wykonałam dobrą robotę” – chwali się przyjaciółka. „Co takiego zrobiłaś?” – docieka liderka. „Ty teraz ufasz innym i to im dajesz zadania, ale to Nesrin znowu kończy twoją pracę”. „Ostrzegam cię, nie jestem w nastroju słuchać bzdur. Powiedz od razu, co masz do powiedzenia!”. „W porządku, nie denerwuj się, siostro. Rozgryzłam tę rzecz z Melek. Potajemnie podsłuchałam ich rozmowę”. „Czego się dowiedziałaś?”. „Adwokatka Melek odwołała się do Sądu Apelacyjnego. Ma kilka nowych, bardzo mocnych dowodów”.

„Jesteś pewna?” – pyta zaintrygowana Fidan. „Pewna, słyszałam na własne uszy. A ta bogata kobieta Kiymet… Powiedziały, że ona też będzie miała kłopoty”. „Tak powiedziały?”. „Słowo w słowo. Są pewne, że Melek wyjdzie na wolność, a ta kobieta trafi za kratki”. „Masz rację, nasza księżniczka wyniesie się stąd, ale zobaczymy, czy będzie żywa, czy martwa”. W następnej scenie Fidan wchodzi do pokoju widzeń, gdzie czeka na nią Kiymet. „Skoro postawiłaś mnie na nogi, myślę, że wreszcie masz coś ważnego” – mówi mama Mahira. – „Zostawiłam wszystkie swoje obowiązki i przyszłam”.

„Dowiedziałam się czegoś, co przyniesie ci fantastyczne korzyści” – oznajmia liderka. – „Dzięki temu będziesz o krok przed wszystkimi”. „Nie przedłużaj. Powiedz mi, co masz”. „Ach, nie dasz mi się cieszyć. Po prostu się podekscytowałam”. „Fidan, moja cierpliwość jest na wyczerpaniu”. „Dobrze. Powiedziałam ci, że Melek mówi, że stąd wyjdzie. To nie są jej marzenia, ale rzeczywistość”. „Co masz na myśli?”. „Prawniczka Melek odwołała się do Sądu Apelacyjnego. Jest pewna, że stąd wyjdzie”. „Co?” – Kiymet robi duże oczy. „Słuchaj, prawdziwa bomba dopiero nadchodzi. Ty jesteś na skraju urwiska. Mówią, że Melek zostanie uratowana, a ty poniesiesz karę”.

„Co ty mówisz?” – Na twarzy Kiymet rysuje się przerażenie. „Jesteś zaskoczona, czyż nie? Ale to prawda, ta diablica Melek się uratuje, a ciebie wrzuci do tej dziury”. „Jesteś pewna? Te informacje są prawdziwe?”. „Oczywiście, że jestem. Moja koleżanka podsłuchała, o czym mówiły”. „Co jeszcze mówiły? Jakie mają dowody?”. „Nie wiem”. „A kiedy będzie rozprawa w Sądzie Apelacyjnym?”. „Nie znam szczegółów”. „Zrób przynajmniej jedną rzecz jak należy, amatorko! Mam dość połowicznych informacji. Dobrze, pozbądźmy się tej kobiety. Melek musi umrzeć! Chcę, żebyś skończyła to jak najszybciej, bez błędów”.

„Uważasz mnie za amatorkę, ale nie martw się, ta praca jest moja” – oświadcza Fidan. „Nie możesz popełnić błędu. Jeśli ta kobieta stąd wyjdzie, to tylko jako martwa”. „Możesz mi wierzyć. Chcę tego tak samo jak ty. Tym razem wykonam perfekcyjnie tę pracę. Własnymi rękami wyślę ja na tamten świat! Możesz już zacząć kopać dla niej grób”. Akcja przenosi się do hotelu, w którym pracownicy holdingu Haktanir zatrzymają się na czas targów. Wszyscy są już na miejscu. Akin odbiera klucze z recepcji.

„Panie Keremie, wziąłem też klucz dla ciebie” – oznajmia Akin i podaje szefowi klucz. – „Obok jest pokój pani Humeyry. Panie Mahirze, to twój klucz. Jesteś na tym samym piętrze, co Asli”. „Wszystko wydaje się być w porządku” – mówi Humeyra. – „Udajmy się więc do swoich pokojów. Przygotujmy się szybko i spotkajmy tutaj, żeby nie spóźnić się na targi”. „Asli, pomogę ci.” – Mahir odbiera od asystentki walizkę i razem odchodzą, co tylko wzmaga zazdrość Kerema.

W następnej scenie Asli i Birce rozpakowują się w pokoju. „Przyznaj, że czujesz się lepiej” – mówi projektantka. – „Nie mogłaś zostawić niedokończonych spraw”. „To jedyny powód, dla którego tu przyjechałam” – oznajmia Asli. „Tak, to dobra decyzja”. „Naprawdę? Myślę, że pan Kerem wcale nie jest zachwycony. Choć szczerze, nawet na niego nie spojrzałam”. „Ja na niego spojrzałam, nie wydawał się taki jak mówisz. Wręcz przeciwnie, w jego spojrzeniu dostrzegłam szczególne uczucie”. „Nieważne. Mówiłam, żebyśmy o tym nie rozmawiały, a sama zaczęłam”.

„Pan Kerem zdecydowanie wyglądał na smutnego” – oznajmia Birce. – „Widać, że cierpi. Wcale nie jest z nim dobrze. Tylko zakochany człowiek może tak wyglądać”. „Ten człowiek podarł umowę na moich oczach. Nie wydawał się być smutny. Nieważne, ile byśmy o tym nie rozmawiały, to nic nie zmieni. Skończmy to i chodźmy”. Po chwili przyjaciółki schodzą do hallu hotelu. Nikogo jeszcze w nim nie ma. Birce dzwoni do Akina. „Nie odbiera” – oznajmia. – „Na pewno poprawia jeszcze fryzurę przed lustrem. Pójdę do recepcji i zadzwonię do jego pokoju”.

Projektantka odchodzi i niemal w tej samej chwili w hallu pojawia się Kerem. Zatrzymuje się za Asli i mówi: „Przyszłaś”. Dziewczyna odwraca się i odpowiada: „Tak. Wiesz, że przygotowałam wszystko w związku z targami. Nie chciałam obciążać nikogo pracą, którą zaczęłam”. „Nie powinnaś się przejmować. Jest wiele osób, które mogą zająć się twoją pracą, czyż nie?”. „Tak, oczywiście. Ale ja to zaczęłam i chciałam skończyć. Doskonale zdaję sobie sprawę, że inni też mogą to zrobić, nie martw się”.

„Czy nie widzisz, w jakim jestem stanie?” – pyta niespodziewanie Kerem. – „Jakim prawem robisz mi to wszystko i jesteś taka bezduszna?”. „O czym mówisz?” – nie rozumie dziewczyna. Jej szef chce coś odpowiedzieć, ale rezygnuje, gdyż w hallu pojawiają się jego siostra i Mahir. Czy wspólny wyjazd pomoże Keremowi i Asli w dojściu do porozumienia? Czy Fidan wykona rozkaz Kiymet i pozbędzie się Melek?

Podobne wpisy