1143: Akcja odcinka rozpoczyna się w restauracji. Rana spotyka się z przedstawicielem firmy, z którą chce, by holding Haktanirów podpisał umowę. „Jaka jest opinia Haktanirów o tym partnerstwie?” – pyta mężczyzna. – „Jakie było ich nastawienie po spotkaniu?”. „Na podstawie ich rozmów wszystko wygląda pozytywnie” – oznajmia Rana. – „Waszą firmę widzą jako świetną okazję do rozwoju. Oczywiście mają pewne wątpliwości, ale poradzę sobie z tym”. „Wierzę w ciebie. Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz i nie pojawią się żadne problemy”. „W rzeczywistości moje stosunki z Haktanirami nie są zbyt dobre, ale upatruję w tym szansy”.

„Kiedy oni rozmyślają o partnerstwie, za każdym razem mówię im, że to zły pomysł” – kontynuuje Rana. – „Ponieważ są przekonani, że nie chcę niczego dobrego dla firmy, z każdym moim zaprzeczeniem jeszcze bardziej przekonują się do tego partnerstwa. Tak więc, panie Hakanie, wkrótce ta umowa stanie się faktem”. „Świetnie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, inwestycja, którą poczynią, będzie korzystna zarówno dla mnie jak i dla ciebie, bądź tego pewna”.

Do restauracji wchodzą Levent i Humeyra. Rana dostrzega ich kątem oka i szepcze do swojego towarzysza: „Panie Hakanie, proszę, nie odwracaj się w tamtą stronę. Jest tutaj jeden z najważniejszych przedstawicieli Haktanirów. Jeśli zobaczy nas razem, wszystkie nasze plany wezmą w łeb. Będzie dobrze, jeśli stąd pójdziemy. Wyjdź tymi drzwiami, a ja dołączę do ciebie później”. Mężczyzna wychodzi tylnymi drzwiami. Rana zaś udaje się do stolika Humeyry i Leventa. „Widzę, że zakochani przyszli na obiad” – zagaduje, uśmiechając się fałszywie. „I ty jadłaś z kimś obiad” – zauważa córka Macide. – „Co się stało? Dlaczego tak nagle skończyliście?”.

„Skończyliśmy jeść, kiedy akurat przyszłaś” – odpowiada Rana. – „Oczywiście ty też chciałaś zjeść w spokojnym miejscu bez paparazzi, więc pomyślałam, że nie będę wam przeszkadzać. Miłego dnia, trzymajcie się”. Udziałowczyni holdingu odchodzi. „Za każdym razem mam dreszcze, kiedy widzę tę kobietę” – oznajmia Humeyra. „Zostaw ją, cieszmy się chwilą” – mówi Levent. „Co to za niespodzianka? Nie zamierzasz mi nic powiedzieć?”. „Musisz być cierpliwa. Zobaczysz, kiedy przyjdzie”. „Kto przyjdzie?” – Humeyra robi zaintrygowaną minę. Po chwili do restauracji wchodzi… jej mama!

Następuje retrospekcja. Widzimy Macide i Leventa, którzy spotkali się w parku. „Z pewnością musi być to coś ważnego, skoro chciałeś się ze mną spotkać” – stwierdza pani Haktanir. „Tak, pani Macide, to dla mnie bardzo ważna kwestia”. „Chcesz porozmawiać o Humeyrze?”. „Wiesz? Humeyra rozmawiała z tobą?”. „Nie, ale jestem jej mamą. Zauważyłam, że między wami jest coś więcej niż tylko przyjaźń”. „Jeśli mówisz, że zauważyłaś, to ta rozmowa będzie dla mnie trochę łatwiejsza. Cóż, Humeyra rzeczywiście jest dla mnie bardzo ważna. Kocham twoją córkę, pani Macide, i nie jest to ulotne uczucie. Humeyra czuje to samo względem mnie, wiem to. Zanim podejmiemy ostateczną decyzję, chciałem uzyskać twoje pozwolenie”.

Akcja wraca do teraźniejszości. „Levent zadzwonił do mnie i przyszłam” – oznajmia Macide, siadając obok córki. „Nie mogę uwierzyć. Więc moja mama jest tą niespodzianką?” – pyta Humeyra. „Tak, ale mamy jeszcze jedną niespodziankę dla ciebie” – odpowiada Levent. „Jaką?”. „Jeśli pozwolisz, pani Macide, nie chciałbym, żeby Humeyra dłużej czekała. Powiem jej to, o czym rozmawialiśmy, dobrze?”. „Dobrze, synu”. „Humeyro, rozmawiałem z panią Macide o nas. Powiedziałem jej o naszej decyzji o małżeństwie, ponieważ chciałem dostać jej pozwolenie”. „Skoro podjęliście taką decyzję, pozostaje mi jedynie się zgodzić i modlić się za was” – oznajmia pani Haktanir. – „Całym sercem aprobuję waszą decyzję o małżeństwie”.

Kiymet przywozi Melek do magazynu. Jest zaskoczona tym, że drzwi są otwarte. Mama Elif wparowuje do środka i nawołuje imię swojej córki. Nikt jednak jej nie odpowiada, nikogo tu nie ma. „Gdzie jest moja córka?!” – pyta. „Była tutaj. Zamknęłam ją i pojechałam” – odpowiada siostra Macide. „Elif, przyszła twoja mama, wyjdź!”. „Przekleństwo! Gdzie jest to dziecko? Na pewno gdzieś się ukrywa”. „Gdzie jest moja córka?!” – Melek wbija w towarzyszkę groźne spojrzenie. – „Odpowiedz mi, gdzie jest Elif?!”. „Naprawdę nie wiem. Ukryłam ją tutaj, zamknęłam drzwi i pojechałam”.

„Nie kłam! Gdzie jest moja córka?!” – grzmi Melek. – „Przekroczyłaś granicę! Powiedz od razu, nie graj ze mną!”. „Nie wiem. Była tutaj, nic jej nie zrobiłam. Zawołaj ją, może jak cię usłyszy…”. „Zamknij się, nie kłam!” – Melek rzuca Kiymet na ziemię. Następnie zaciska ręce na jej szyi. – „Odpowiedz! Gdzie jest moja córka?!”. „Była tutaj, przysięgam…”. „Ostatni raz cię pytam! Gdzie jest Elif?! I co to jest to na podłodze?!” – Melek wskazuje na rozrzucone wokoło produkty spożywcze.

„Przyniosłam Elif jedzenie” – odpowiada pani Keskin. „A potem wyrzuciłaś wszystko na podłogę? Zostawiłaś ją głodną?!” – Melek podnosi rywalkę z podłogi i zaczyna nią potrząsać. – „Rozrzuciłaś jedzenie przed nią i dręczyłaś ją?!”. „Nie, przyniosłam jej jedzenie, ale ona nie chciała jeść”. „Nie każ mi cię zabić! Słuchaj, albo powiesz, gdzie jest moja córka, albo zostanę zabójcą, przysięgam!” – W oczach Melek jest szaleństwo, kobieta naprawdę gotowa jest zabić. – „Powiedz, gdzie jest?!”. „Nie wiem, przyrzekam. Proszę cię, uspokój się… Nie wiem, gdzie poszła, była tutaj”.

„Gdzie jest ten materac z filmu.” – Dopiero teraz Melek zauważa, że nie jest to ten sam magazyn, który widziała na filmie. – „To nie jest to miejsce! Przywiozłaś mnie gdzie indziej!”. „Najpierw Elif była tam, potem uciekła, ja pobiegłam za nią. Zobaczył nas jeden człowiek, więc przywiozłam ją tutaj”. „Dalej kłamiesz!” – Melek rzuca Kiymet na kanapę. – „To twoja ostatnia szansa, by powiedzieć prawdę! Gdzie jest moja córka?!”. „Przysięgam, że nie wiem! Nie skrzywdziłam jej! Moim jedynym problemem było to nagranie! Dlaczego miałabym zrobić coś takiego po tym, jak zniszczyłaś telefon?”.

„Módl się, żeby tak było, inaczej uduszę cię tą liną!” – Melek wskazuje na sznur, którym związana była jej córka. – „Nikt nawet nie znajdzie twojego ciała! Pójdę teraz znaleźć moją córkę, a ty będziesz czekać tutaj związana. Dokładnie tak jak zrobiłaś Elif!”. Gdy Melek sięga po sznur, Kiymet rzuca się do ucieczki. Wskakuje do samochodu, blokuje drzwi i odjeżdża. „Wracaj tutaj! Zabiję cię!” – wrzeszczy Melek, patrząc na oddalający się pojazd. – „Nawet jeśli uciekniesz na koniec świata, i tak cię znajdę!”.

Kamera przenosi się do samochodu Kiymet. „Wariatka! Umysłowo chora!” – grzmi roztrzęsiona kobieta. Nagle rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. Naciska klawisz na kokpicie i odbiera połączenie. – „Mahir, gdzie jesteś?”. „Gdzie ty jesteś?” – odbija piłeczkę mężczyzna. – „Czy Melek jest z tobą?”. „Melek? Twoja mama omal nie umarła, a ty pytasz o Melek?!”. „Co masz na myśli, mamo? Jak to omal nie umarłaś?”. „Ta twoja Melek, którą wywyższasz ponad gwiazdy, prawie mnie zabiła! Ledwo się uratowałam! Jestem pewna, że teraz mnie szuka!”. „Co? Gdzie teraz jesteś? W magazynie?”.

„Magazynie?” – Kiymet jest wyraźnie zaskoczona. – „Skąd o nim wiesz?”. „Mamo, teraz nie czas na to. Natychmiast mi powiedz, gdzie jest Melek?”. „Ty to zrobiłeś! Ty uratowałeś tego małego szczura!”. „Mamo, gdzie jest Melek? Jeśli ją skrzywdziłaś…”. „Mówię ci, że próbowała mnie zabić, a ciebie dalej interesuje tylko ona! Dość już, Mahir! Mój syn nie może być taki obłudny i szalony dla tej kobiety! Zniszczyłeś mnie, Mahir! Wszystko to, w co wierzyłam od lat, zniszczyłeś!”. „Mamo, osoba, która wszystko zniszczyła…”. „Nie nazywaj mnie mamą! Nie jestem już mamą dla ciebie! Teraz wszystkim dla ciebie jest ta suka!”.

„Myślałam, że twój ojciec był moim największym rozczarowaniem w życiu, ale ty przerosłeś go już dawno temu! Nienawidzę cię!” – wrzeszczy Kiymet i naciska na klakson. „Jest w samochodzie, wraca do domu” – domyśla się Mahir. Akcja przeskakuje do wieczora. Mężczyźnie udaje się znaleźć Melek przed bramą rezydencji, gdzie właśnie zmierzała. „Chwała Bogu, jesteś tutaj” – mówi Mahir, wysiadając z auta. „Nie znalazłam mojej córki! Ta bestia znowu mnie oszukała!” – oznajmia Melek. – „Zrobiłam wszystko, o co prosiła, ale zabrała mnie w inne miejsce! Dość już tego!”.

„W porządku, pani Melek, uspokój się” – prosi Mahir. – „Znalazłem Elif, czeka na ciebie w domu”. W następnej scenie Melek obejmuje już córkę w domu. Razem z Mahirem i Asli siedzą w pokoju dziennym. „Mamo, wyjedźmy daleko stąd” – mówi dziewczynka. – „Gdzieś daleko od ludzi, których się boimy. Ty, ja, siostra Asli… Żebyśmy żyli razem długo i szczęśliwie”. „Kochanie…” – odzywa się Melek. „Mamo, proszę cię, wyjedźmy. Tutaj jesteś bardzo zdenerwowana. Nie chcę, żebyś była taka. Wyjedźmy, proszę”.

„Elif ma rację” – popiera dziewczynkę Asli. – „Dlaczego miałybyśmy zostać tutaj? Wyjedźmy do jakiegoś małego miasteczka i zacznijmy wszystko od nowa”. „Będzie dobrze, jeśli już pójdę.” – Mahir podnosi się z kanapy. „Bracie Mahirze, bardzo ci dziękuję, że przywiozłeś mamę” – mówi Elif. „Już po wszystkim, piękna. Dziś wieczorem uśniesz w ramionach mamy”. Akcja przenosi się do rezydencji. Humeyra, Macide, Kiymet i Kerem siedzą w salonie. „Ja też mam dla was dobrą wiadomość” – oznajmia mężczyzna po tym, jak dowiedział się od siostry o jej zaręczynach z Leventem.

„O co chodzi, synu?” – docieka pani Haktanir. „Mam dokument, który dowodzi, że Serce jest niewinna”. „Jak to się stało? Opowiedz nam” – prosi zainteresowana Humeyra. „Pamiętacie, jak Serce mówiła, że zaniosła lekarstwa mamy do analizy? To była prawda, mam ten dokument. Znajduje się na nim jej imię. Nie tylko nie chciała skrzywdzić mamy, ale też bardzo starała się o to, by ją chronić”. „Wiedziałam! Wiedziałam, że tak było!” – Macide jest przeszczęśliwa. – „Kerem, synu, musisz ją przeprosić. Otworzyła nam swoje drzwi, nie była ani zła, ani urażona. Jest bardzo honorową osobą. Proszę cię, idź do niej i przeproś ją”. Czy Melek wyprowadzi się ze Stambułu?

Podobne wpisy