221: Tugce zalewa zeszyt Elif, by ta nie zrobiła zadania domowego. Dziewczynka jednak nie zraża się i postanawia wykonać swoją pracę od początku. Necdet odzyskuje przytomność. Mężczyzna słabym jeszcze głosem zleca Erkutowi odnalezienie Feyyaza, który go postrzelił. Feyyaz tymczasem zatrzymuje się w nowej kryjówce. Jest przekonany, że nikt go tu nie znajdzie… Selim przychodzi na myjnię z jakimś pakunkiem. „Co cię tu sprowadza?” – pyta Veysel, podając mu dłoń. Okazuje się, że mężczyzna podsłuchał rozmowę teścia z Zeynep i przyniósł mu pieniądze, których ten potrzebuje!

„Od teraz rodzina Zeynep jest także moją rodziną” – mówi Selim do Veysela. Następnie prosi go, by nie mówił Zeynep o tym, że otrzymał od niego pieniądze. Feride w kawiarni zapoznaje się z Gulnur. Od teraz będą tu razem pracowały. Arzu siedzi zasmucona w celi. Straciła całą nadzieję na szybkie wyjście z więzienia. Współosadzone wykorzystują tę sytuację do kolejnych drwin. „Co jesteś taka smutna? Bogaty mąż po ciebie nie przyszedł?” – kpi sułtanka. Arzu wtedy wstaje z łóżka, podchodzi do niej i mówi: „Ja przynajmniej nie zastałam męża w ramionach innej kobiety. Prawdziwa dama nigdy nie musi zabierać męża z innego łóżka…”.

Słowa Arzu bardzo rozsierdziły sułtankę. Kobieta bowiem trafiła do więzienia za zabójstwo swojego męża i jego kochanki. Wściekła sułtanka w amoku zaczyna okładać Arzu ręką po twarzy! Inne osadzone próbują ją odciągnąć, by jej nie zabiła! Ludzie Necdeta torturują mężczyznę, który pomógł Feyyazowi w ucieczce. W końcu wyjawia on, gdzie ukrył się zdrajca. Necdet wręcza Erkutowi broń i każe mu zabić Feyyaza!

Pobita Arzu leży na łóżku. Jedna z osadzonych przemywa jej opuchniętą twarz. „Masz szczęście, że przeżyłaś” – mówi do niej. – „Jeżeli chcesz tu przetrwać musisz stać się jedną z nas”. „Ale… Ja niedługo stąd wyjdę” – odpowiada zbolała Arzu. „To dlaczego wciąż opatruję twoje rany, księżniczko?”. Veysel w dobrym nastroju wraca na myjnię. Zapewnia Tulay, że nie ma już żadnych problemów i zasiada do przyrządzonego przez kobietę posiłku. Następnie dzwoni do Zeynep, by poinformować ją, że nie potrzebuje już pieniędzy. Mówi także, że ją kocha. Dziewczyna jest zaskoczona, bo nigdy jeszcze nie usłyszała takich słów od ojca.

Elif dzwoni do matki i opowiada jej o swoim pierwszym dniu w szkole. Mówi, że gdy tylko nauczy się pisać, napisze do niej list. „Chcę napisać jak bardzo cię kocham” – mówi Elif. Strażniczka w celi upomina sułtankę, by trzymała się na dystans od Arzu. „Ona ma wsparcie ważnych osób” – mówi. „Ona mnie bardzo denerwowała. Poza tym nie ma żadnego wsparcia…” – uważa sułtanka. „Powinnaś być bardziej ostrożna”. „Jeżeli ktoś powinien być ostrożny, to ona. Jest zwykłym tchórzem, który chowa się za wpływami i pieniędzmi”. „Po prostu cię ostrzegam…” – mówi strażniczka i wychodzi z celi.

Arzu tymczasem chowa głowę pod kołdrą. Wyciąga telefon i wybiera numer ojca. „Proszę odpowiedz, tato. Co ja zrobię, jeśli coś ci się stanie…” – szepcze do siebie. Erkut dociera do kryjówki Feyyaza. Wyciąga zza paska broń i wchodzi do budynku. Feyyaz na jego widok wstaje jak rażony. „Nie rób tego” – prosi Erkuta i próbuje mu wytłumaczyć: – „Ja nie chciałem tego zrobić… Nie miałem innego wyjścia”. Erkut podchodzi bliżej, cały czas wymierzając broń w jego głowę. „Proszę, błagam cię…” – apeluje przerażony Feyyaz. Arzu nieustannie wydzwania do ojca. On jednak odrzuca jej połączenia.

Po długich błaganiach, Erkut puszcza Feyyaza wolno. Nie jest mordercą i nie może kogoś tak po prostu zabić. Feyyaz zanim odchodzi ostrzega Erkuta przed dalszą współpracą z Necdetem: „Najpierw sprawi, że poczujesz się jak król. A później bezwzględnie wykorzysta do swoich brudnych prac. Ja już tego doświadczyłem…”. Gdy Feyyaz opuszcza wolno swoją kryjówkę, rozbrzmiewa dzwonek komórki Erkuta. To Necdet. „Zabiłeś go?” – pyta szef. „Tak” – okłamuje go Erkut.

Arzu wreszcie udaje się dodzwonić do ojca. Pyta go, jak się czuje, a Necdet potwierdza, że wszystko już z nim dobrze. Następnie zapewnia, że jest bliski wyciągnięcia jej z więzienia i może już szykować walizkę do wyjścia. Arzu natychmiast odzyskuje dobry humor. „Powiedz, dlaczego moja mama mnie nie odwiedza? Teraz będziemy rozmawiały tylko przez telefon?” – pyta Elif Zeynep. Ona po raz kolejny tłumaczy, że Melek jest obecnie bardzo zajęta… „Jeżeli w tej chwili nie może być z tobą, to znaczy, że robi to dla twojego dobra” – mówi. Elif nie bardzo to przekonuje. „Twoja mama także zniknęła dla twojego dobra?” – pyta. „Nie… Moja mama… Ona zniknęła na zawsze”. Następnie Zeynep opowiada o swojej matce.

Późnym wieczorem Erkut wraca na farmę Necdeta. „Gdzie byłeś tyle czasu?!” – pyta go szef. „Panie, musiałem zając się pewnymi sprawami osobistymi…”. „Od teraz nie możesz robić niczego bez mojego pozwolenia” – poucza go Necdet. Arzu będąc przekonana, że wkrótce wyjdzie z więzienia, rozdaje współwięźniarkom swoje sukienki. Sułtanka patrzy na to z pogardą. Sprzyjająca Arzu osadzona radzi jej, by wstrzymała się z tym rozdawnictwem, bo nie wiadomo ile czasu tu jeszcze spędzi… „Ostatnio też miałaś wyjść i patrz, co z tego wyszło…”. Arzu jednak jest pewna swego i pozbywa się reszty sukienek.

W trakcie wspólnej kolacji, Murat pochłonięty jest sms-owaniem z Feride. Veysel wykorzystuje tę okazję do żartów z syna. Na farmie Necdeta, gospodarz daje Erkutowi lekcję. Mówi, że Feyyaz był silnym i odważnym człowiekiem, nie był jednak wystarczająco lojalny. „Najważniejsza rzecz to lojalność. Bardziej niż cokolwiek innego na świecie”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy