235: Wszyscy rozbiegają się w poszukiwaniu Elif. Aliye jest pewna, że to Necdet musi stać za jej zniknięciem. Ojciec Arzu tymczasem odbiera telefon od swoich ludzi. Okazuje się, że porwana przez nich dziewczynka… uciekła im! Necdet wpada w szał; każe swoim pracownikom natychmiast naprawić ten błąd.

Następuje retrospekcja. Widzimy Elif jeżdżącą na rowerze przed rezydencją. Nagle przez bramę weszło dwóch drabów Necdeta i zbliżając się do dziewczynki powiedzieli jej, że zabiorą ją na spacer. Elif zsiadła z roweru i rzuciła się do ucieczki. Po drodze zgubiła jeden ze swoich bucików. Mężczyźni szybko by ją złapali, gdyby nie to, że sami musieli na chwilę ukryć się przed Sadikiem, który akurat wyszedł z domku dla służby.

Ludzie Necdeta idąc ścieżką przez las w poszukiwaniu dziewczynki, słyszą nagle jak inny mężczyzna nawołuje jej imię. To Selim. Bandyci szybko ukrywają się w krzakach. Mężczyźni domyślają się, że wobec tego dziewczynka nie wróciła na farmę. Gdzie zatem jest Elif? W szpitalu lekarz informuje Arzu, że wszystkie jej wyniki badań są w normie i już dzisiaj może wrócić do domu. Zaznacza jednak, że kobieta jak najszybciej powinna poddać się terapii psychologicznej. Arzu jednak nie zgadza się na to i mówi do ojca, że chce natychmiast stąd wyjść.

Elif tymczasem ukrywa się w komórce na terenie farmy. Boi się jednak wyjść na zewnątrz, gdyż nadal w pobliżu mogą być bandyci. Nagle słyszy czyjeś kroki! Przerażona szybko chowa się pod materiałową płachtę. Do pomieszczenia ktoś wchodzi, rozgląda się chwilę i wychodzi. Słysząc zamykane drzwi dziewczynka czuje ulgę. Nie wie jednak, że był to Sadik, a nie któryś z bandytów… Mężczyzna wraca do rezydencji i mówi Aliye, że sprawdził cały teren wokół domu i nigdzie nie znalazł Elif.

Veysel w myjni rozpacza po stracie Tulay. Tak bardzo chciałby, by kobieta dała mu drugą szansę. Murat tymczasem spotyka się z Tulay i próbuje przekonać ją do powrotu do ojca. Dla niej jednak klamka zapadła i nie zmieni już podjętej decyzji. „To musiało się stać wcześniej lub później” – stwierdza. „Proszę, przemyśl to jeszcze” – przekonuje Murat. – „Mój tata dzięki tobie stał się innym człowiekiem”. „Twój tata bardzo mnie uraził. Poważnie mnie to zabolało. Nie nalegaj proszę, bo to nic nie da”.

Zeynep próbuje dodzwonić się do Selima, ale jego komórka nie odpowiada. Dziewczyna bardzo się martwi, bo zawsze odbiera on jej telefony. „A może coś stało się w rezydencji? Może coś z Elif…?” – rozmyśla. „Teraz jej babcia na pewno ma ją stale na oku” – uspokaja ją Gulnur. Po chwili przychodzi Melek i oznajmia, że musi wyjść do restauracji. Przedtem pyta jednak Zeynep, czy kontaktował się z Selimem. Dziewczyna okłamuje ją, że tak, nie chcąc niepotrzebnie niepokoić.

„W miłości potrzebne jest zaufanie” – tłumaczy dalej Tulay. – „Twój tata pokazał, że w ogóle mi nie wierzy”. „To prawda, ale teraz bardzo żałuje tego, co zrobił. Całymi dniami rozpacza i nawet niczego nie je”. Tulay jednak jest nieubłagana. Daje radę Muratowi, by on nie postępował ze swoją ukochaną tak, jak jego ojciec. Następnie odchodzi…

Elif późnym wieczorem postanawia opuścić komórkę. Jest przekonana, że bandyci już odeszli. Kiedy próbuje otworzyć drzwi, nagle wprost na nie zsuwa się drewniana płyta, tworząc swoisty rygiel. Dziewczynka ma zbyt mało siły, by się jej pozbyć. Jest uwięziona! Przerażona wzywa pomocy. Wściekły Necdet tymczasem urządza awanturę swoim pracownikom. Nie wierzy, jak można pozwolić uciec małej dziewczynce. Mężczyzna każe im wziąć się do roboty i odnaleźć Elif zanim zrobią to jej bliscy. Arzu szykuje się do wyjścia ze szpitala. Mówi Goncy, że nie chce wracać do rezydencji Emiroglu. Uważa, że to nie jest już dom dla niej.

Aliye zjawia się w posiadłości Necdeta. „W tej chwili powiedz, gdzie jest Elif!” – rozkazuje kobieta. Ojciec Arzu jest wyraźnie rozbawiony i pyta: „Co, czyżbyś zgubiła swoją wnuczkę? Hahah, myślałaś, że nie wiem, kim dla niej jesteś?”. „Czego od niej chcesz?! Mów, gdzie ją ukrywasz?”. „Nie wiem, gdzie jest twoja wnuczka. Mam nadzieję, że jest jej wygodnie…”. „Gdzie jest Elif?!”. „Powtarzam po raz ostatni. Nie mam twojej wnuczki”. „Nie wierzę w żadne twoje słowo! Ty łajdaku!” – krzyczy Aliye, po czym zrezygnowana wychodzi.

Melek znajduje w kawiarni kartkę, którą zostawiła dla niej córka. Napisane są na niej ich imiona oraz narysowane serduszko. Melek jest wzruszona i przepełniona dumą, że Elif tak szybko nauczyła się pisać. Zasmucony Murat wraca na myjnię. Mówi ojcu, że na wszelkie sposoby próbował przekonać Tulay, ale ona nie zamierza zmienić zdania. „Powiedziała mi, że ci nie wybaczy” – mówi. – „Do tego wszystkiego dziś opuszcza miasto…”. „Jak to?! Dokąd wyjeżdża?!” – przeraża się Veysel. „Nie chciała mi tego powiedzieć…”.

Zrozpaczony Veysel uderza się dłonią w czoło. „Jak mogłem być takim idiotą?!” – krzyczy. Nagle Murat wpada na pewien pomysł… Opowiada o nim ojcu, po czym dzwoni do Tulay i udając załamanego po rozstaniu z Feride, prosi kobietę o spotkanie. Przejęta Tulay zgadza się od razu. Nie wie, że zamiast Murata na miejscu czekał będzie na nią Veysel. Ale to dopiero początek planu… „Tylko nie zapomnij kupić tego, co ci powiedziałem” – przypomina Murat ojcu.

Zamartwiona Aliye siedzi na fotelu. Nagle słychać dzwonek do drzwi. Kiraz otwiera i po drugiej stronie widzi Arzu i Goncę. Z salonu dobiega głos Aliye: „Kiraz, kto przyszedł? Czy są jakieś wieści w sprawie Elif?”. Zdziwona Arzu pyta służącą, co się stało z Elif. „Zniknęła… Nigdzie jej nie możemy znaleźć…”. Arzu idzie do salonu i podchodzi do teściowej. „Bardzo mi przykro z powodu twojej wnuczki” – mówi. – „Ciekawe, kto ją porwał? Na pewno zrobiłam to ja, kiedy leżałam nieprzytomna w szpitalu…”. „O czym ty mówisz?” – nie rozumie Aliye. „O to, że obwiniasz mnie o wszystko, co się dzieje. To też na pewno moja wina!”.

Elif w tym czasie w dalszym ciągu próbuje uwolnić się z kryjówki. Nagle na drewnianej półce nad drzwiami dostrzega położony młotek. Wpada na pomysł, że może wykorzystać go do zbicia szyby. Nie może jednak dosięgnąć narzędzia, więc wchodzi na krzesło. Nadal jest za niska i próbując podskoczyć, przewraca się i uderza głową o podłogę! Traci przytomność!

„Może to Melek ją porwała” – rozważa w swoim pokoju Arzu. „To raczej mało prawdopodobne” – stwierdza Gonca. – „Teraz może odwiedzać ją kiedy tylko chce, więc nie zabierałaby jej bez słowa”. Zeynep udaje się w końcu dodzwonić do Selima. „Co się z tobą działo? Martwiłam się… Dlaczego nie odbierałeś?” – pyta dziewczyna. „Nie mogłem…”. „Wszystko w porządku?”. „Tak, oczywiście…”. „Selim, znam cię i wiem, że coś przede mną ukrywasz”. „Nie, mówię prawdę… Przepraszam Zeynep, ale muszę już kończyć” – mężczyzna rozłącza się. Zeynep jest coraz bardziej zaniepokojona.

Gulnur stara się uspokoić Zeynep. Mówi jej, że gdyby działo się coś poważnego, Selim na pewno by jej o tym powiedział. „Znam go. Ukrywa coś przede mną, bym się nie martwiła… Ach…”. Tulay zjawia się w umówionym z Muratem miejscu. Veysel ukrywa się w pobliżu za drzewem. Bierze głęboki wdech, mówi do siebie „Teraz albo nigdy!” i zmierza w kierunku kobiety… Co takiego mężczyzna zaplanował by udobruchać ukochaną?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy