245: Do nowego domu Veysela i Tulay puka kurier. Ma dla mężczyzny… bukiet kwiatów. Dołączony do niego jest liścik: „Gratulację! Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! Nie zapominaj jednak, że mężczyzna musi dbać o swoje długi tak samo, jak o kobietę, którą kocha. W przeciwnym razie będziesz miał wiele problemów…”. W czytelni Pelin i Feraye dosiadają się do Selima i Zeynep. Pelin pod pretekstem skserowania notatek odciąga Zeynep, a Selim zostaje sam na sam z Feraye.
Dziewczyna udaje przejęta i pyta Selima czy jego matka nadal jest na nią zła. „Zachowuję się tak ponieważ postrzegam ją jak własną matkę, ale ona mnie źle zrozumiała i to mnie zasmuca” – tłumaczy Feraye. „Jestem pewien, że nie chciała cię urazić. Jest bardzo wymagająca, ale musiała taka się stać, gdyż sama nas wychowywała” – odpowiada Selim. „Wiem, że miała rację i bardzo mi smutno. W obliczu ludzi, których bardzo kocham, staje się taka sentymentalna…”.
Feraye zaczyna płakać. Selim prosi by się uspokoiła i idzie po szklankę wody dla dziewczyny. Wtedy ona sięga po jego telefon i dodaje do książki telefonicznej jakiś numer! Veysel wręcza Tulay bukiet kwiatów, który przysłali do niego bandyci. Pelin i Zeynep wracają do czytelni. „Co się stało Feraye?” – pyta Zeynep, kiedy dziewczyny już odchodzą. „Moja matka rozgniewała się na nią i jest bardzo smutna. Nawet płakała…” – wyjaśnia Selim. „Myślę, że to normalne. Ipek to jej dobra przyjaciółka, dlatego płacze” – mówi Zeynep. Feraye i Pelin w tym czasie zadowolone z sukcesu przybijają „piątkę”.
Veysel pyta ukochaną, dokąd wybierają się na miesiąc miodowy. „Ale jak mamy gdzieś wyjechać teraz, gdy brakuje nam pieniędzy” – mówi Tulay. „Przecież wiem, że ci na tym zależy. Nie chcę słuchać żadnego ale. Ruszajmy – teraz, zaraz!”. Kenan zatrzymuje swój samochód na poboczu jakiejś polnej drogi. Ze schowka wyjmuje broń i przygląda jej się uważnie. Po chwili w podobnej scenie widzimy Serdara. Mężczyzna wsuwa broń za pasek spodni i wychodzi z samochodu.
Necdet oznajmia gospodyni, że ma nie wpuszczać dzisiaj nikogo oprócz zaproszonego gościa. Gonca w tym czasie stroi się przed lustrem na randkę. Kenan po dłużej chwili namysłu, odkłada broń z powrotem do schowka i odjeżdża. Necdet przy bogato zastawionym stole oczekuje na przybycie Goncy. Nagle słyszy jak ktoś wchodzi do pokoju. Odwraca się i widzi kogoś, kto mierzy do niego z broni! Po chwili pada strzał! Kto jest napastnikiem? Kenan czy Serdar?! A może ktoś zupełnie inny…?
Jakiś czas później na farmie Necdeta zjawia się Gonca. Dziewczyna wchodzi do środka posiadłości i nagle krzyczy przerażona. Na dywanie zastaje leżącego Necdeta! Mężczyzna ma ranę postrzałową i jest nieprzytomny! Tuż obok niego leży pierścionek, który mężczyzna podarował ukochanej. Na farmę zakrada się Serdar. Mężczyzna zagląda przez okno i zaskoczony odkrywa, że ktoś wykonał już za niego robotę…
Okazuje się, że za zamachem stoją właściciele spółki, która miała prowadzić wydobycie złota, jednak z powodu niedostarczenia przez Necdeta odpowiednich dokumentów, prace nie mogły ruszyć a spółka poniosła straty. Mężczyźni postanowili zemścić się na nierzetelnym kontrahencie. Gonca dzwoni po karetkę i Necdet zostaje przewieziony do szpitala. Serdar zastanawia się, co powiedzieć Arzu. Czy skłamać i oznajmiać, że to on postrzelił jej ojca, czy jednak powiedzieć prawdę…
Policjanci przesłuchują Goncę. „Czy była pani w domu, kiedy to się stało?”. „Nie, nie było mnie tam. Kiedy przyjechałam, na farmie nie było nikogo. Wydawało mi się to trochę dziwne… Normalnie są tam ochroniarze i inni pracownicy… Następnie zbliżając się do drzwi, zauważyłam, że są otwarte. Kiedy weszłam do środka, zobaczyłam Necdeta leżącego na podłodze. Wezwałam pogotowie…”. „A jaki ma pani związek z panem Necdetem?”. „Cóż… Jestem jego… przyjaciółką”.
Po przesłuchaniu Gonca telefonuje do Arzu. „Muszę powiedzieć coś bardzo ważnego… Pani tata został postrzelony…” – mówi służąca. Arzu na wieść o tym szeroko się uśmiecha. Po chwili do jej pokoju wchodzi Serdar. Kobieta rzuca mu się w objęcia. „W końcu dobrze wykonałeś swoją robotę” – chwali go. – „Gonca już do mnie dzwoniła. Powiedziała, że ojciec trafił do szpitala. Wiedziałam, że mogę ci zaufać…”. Serdar widząc jak kobieta jest pozytywnie do niego nastawiona, nie zamierza wyprowadzać jej z błędu i przyznawać, że to nie on postrzelił Necdeta.
Selim opowiada matce, jak Feraye bardzo przejęła się tym, że ją uraziła. Mówi, że nawet płakała. Aliye jednak powątpiewa w szczerość jej żalu. Do salonu wchodzi roztrzęsiona Arzu. „Szwagierko, co ci się stało?” – pyta Ipek. „Coś strasznego… Coś bardzo strasznego…”. „Coś przydarzyło się Tugce?!” – przeraża się Selim. „Mój ojciec… został postrzelony!”. Ipek chce udać się razem z Arzu do szpitala, ale matka jej zabrania. „Siadaj, córko! Jej kuzyn może jej towarzyszyć…” – mówi.
„Ciekawe komu tym razem zalazł za skórę?” – zastanawia się Selim. „W przypadku tego człowieka, można oczekiwać wszystkiego” – mówi Aliye. „Może powinniśmy poinformować o tym Kenana?” – proponuje Zeynep. Naraz Selim i Aliye uświadamiają sobie, że to Kenan może stać za próbą zabójstwa Necdeta! Selim chwyta za komórkę i dzwoni do brata…
Melek zauważa, że Melih jest czymś zmartwiony. Pyta go, co się stało. „Miałem dzisiaj zły dzień… Włodarze firmy, z którą ja i Kenan mieliśmy współpracować, zmienili zdanie. Powiedzieli, że mają już nowego partnera – Necdeta…”. „Co…?! Znowu on!” – nie dowierza Melek. „Teraz nasza firma będzie miała poważne problemy…”. „Czego on od nas jeszcze chce?! Dlaczego nie da nam spokoju…”. „Nagle na spotkanie przybył także Necdet” – opowiada dalej Melih. – „Kenan wpadł w furię. Rzucił się na niego i krzyczał, że go zabije… Musiałem go wyprowadzić na zewnątrz”.
„Martwisz się, że Kenan naprawdę może coś mu zrobić?” – pyta Melek. „Cóż, nie wiem… Dzwoniłem do niego, ale jego telefon wciąż nie odpowiada…”. Lekarz wychodzi z sali operacyjnej. Mówi Goncy, że pocisk uszkodził kilka ważnych narządów i stan pacjenta jest bardzo poważny. „Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Teraz musimy czekać” – oznajmia. Erkut zjawia się na farmie. Pyta służbę, gdzie jest Necdet. Gospodyni odpowiada mu, że trafił do szpitala, bo ktoś go postrzelił… Erkut jest przekonany, że to robota Arzu.
Tymczasem zapłakana Arzu zjawia się w szpitalu. Udaje przejęta i mocno przytula się do Goncy. Ipek żąda od matki i brata wyjaśnień. Chce wiedzieć o co chodzi z Necdetem, złożami złota oraz jakie tajemnice jeszcze przed nią ukrywają. „Posłuchaj, wyjaśnię ci to później. To skomplikowana sprawa” – mówi Selim. „Zmęczyło mnie odkładanie wszystkiego na potem! Wyjaśnij mi wszystko teraz!” – oburza się Ipek. – „Nie jestem już małą dziewczynką!”. „Jeśli nie chcesz być traktowana jak dziecko, przestań się zachowywać tak, jakbyś nim była!” – odpowiada jej Aliye. Następnie każe Selimowi ponownie zadzwonić do brata. Mężczyzna jednak nadal nie odpowiada. Gdzie zatem jest Kenan? Co się z nim stało?
Nagle Selim odbiera wiadomość SMS od Didem: „Wiem, że minęło dużo czasu, ale chciałabym wiedzieć, czy wszystko w porządku”. Selim w myślach zastanawia się, dlaczego Didem pisze do niego po tylu latach… „Kto do ciebie napisał? Czy to Kenan?” – pyta Zeynep. Selim odpowiada krótko „Nie…”. W czytelni Pelin i Feraye rozmawiają ze sobą. Okazuje się, że Didem to była dziewczyna Selima, pod którą obie postanowiły się podszyć!
„Jesteś bardzo dobrą aktorką” – chwali Arzu Serdar. – „Prawie uwierzyłem, że naprawdę jesteś przejęta”. „Bądź cicho, bo ktoś może cię usłyszeć!”. Nagle w szpitalu zjawia się Erkut. Pyta o stan Necdeta, następnie o to, dlaczego Arzu udaje smutną. „Po tym wszystkim, co zrobiłaś by go skrzywdzić, teraz się martwisz… Nie rozumiem tego…”. „Jak możesz tak mówić?!” – oburza się Arzu. „Nie udawaj! Dobrze byś na tym wyszła, gdyby umarł…”. „Ale ja jestem jego córką, rozumiesz to?! Bez względu na to, jak bardzo jestem na niego wściekła, to jest moim ojcem i go kocham! A teraz bardzo cierpię…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.