269: Melek zatrzymuje taksówkę i jedzie do rezydencji. W drodze w to samo miejsce są już Selim i Zeynep. Oboje są załamani i przeraźliwie płaczą. Dziewczyna z silnych emocji aż traci przytomność. W posiadłości Kenan ciągle patrzy na zegarek i wygląda przez okno. „Mam nadzieję, że wkrótce przyjadą” – mówi do niego Aliye. „Nie rozumiem, oni już dawno powinni tu być!” – złości się Kenan. „Również jestem zniecierpliwiona, ale nie martw się, niedługo będą…”.
Wkrótce pod rezydencję podjeżdża auto Selima. Kenan i Aliye wychodzą na zewnątrz i wpadają w przerażenie, widząc zapłakanych Selima i Zeynep. „Co się stało?! Powiedzcie nam!” – prosi Aliye. W jej głowie tworzą się najczarniejsze myśli… „Powiedzcie, co się dzieje?!” – wtóruje Kenan. – „Selim, dlaczego nic nie mówisz?! Co się stało?!”.
Veysel przeszukuje gabinet Necdeta w poszukiwaniu sejfu. W końcu udaje mu się go znaleźć i otworzyć. W środku jest bardzo dużo pieniędzy. Veysel pospiesznie je wyciąga, kiedy nagle do domu wraca… Necdet! Selim i Zeynep wchodzą do rezydencji. Dziewczyna ściska w rękach dziecięcy sweterek. „To nie jest sweterek Elif?” – pyta Aliye. Zeynep chwyta go jeszcze mocniej i głośno szlocha. „Boże, co się stało…” – napełnia się strachem Aliye. „Selim, odpowiadaj!” – nie wytrzymuje już Kenan. – „Gdzie jest Elif?! Co się stało?!”.
„Bracie… Był wypadek…” – mówi Selim przez łzy. – „Samochód Meliha spadł z urwiska…”. „Co?!” – przeraża się Kenan i blednie jak ściana. „Elif… Elif zmarła” – wyznaje Selim. Wtedy do rezydencji wchodzi Melek! „Co się stało mojej córeczce?!” – pyta i zbliża się do Zeynep i Selima: „Powiedzcie mi!”.
Do pokoju Arzu dociera przeraźliwy, pełen rozpaczy i beznadziei krzyk Melek. Arzu uchyla drzwi i uśmiechnięta napawa się tym dźwiękiem… Tymczasem nieznajomy mężczyzna na skalistym wybrzeżu znajduje Elif! Pochyla się nad dziewczynką i prosi, by otworzyła oczy. Elif jest jednak nieprzytomna. Mężczyzna bierze ją na ręce i odchodzi.
Kenan nie wierzy w śmierć córki. Mężczyzna postanawia udać się na miejsce wypadku. „Znajdę ją, rozumiesz, znajdę ją!” – mówi do Selima. – „Nie może być martwa! Dopiero się o niej dowiedziałem… Nie mogę jej stracić!”. Następnie bracia opuszczają rezydencję. Z góry przez barierkę wygląda Arzu. „Już za późno, Kenan” – mówi z drwiącym uśmieszkiem. – „Straciłeś ją na zawsze…”.
W salonie Melek wypłakuje się w sweterek córki. „Gdzie jesteś, gdzie jesteś, moja miłość?” – pyta przepełnionym bólu głosem. – „I co ja mam teraz zrobić… To nie może być prawda… Ona wróci, ona na pewno wróci… To tylko koszmar…”. Nagle Melek zrywa się na równe nogi. „Muszę szukać jej w tym miejscu!” – krzyczy. – „Ona tam jest, wiem to!”. Zeynep i Aliye, choć same są zrozpaczone i odchodzą od zmysłów, próbują ją uspokoić.
Nieznajomy mężczyzna zanosi Elif do swojego domu. Kładzie dziewczynkę na łóżku i nakrywa kocem. Veysel chowa skradzione pieniądze pod marynarką i sam skrywa się w sąsiednim pokoju. Erkut i Necdet tymczasem wchodzą do gabinetu. Ojciec Arzu po powrocie z podróży poślubnej przegląda firmowe dokumenty. Chwali Erkuta, że dobrze zajmował się biznesem pod jego nieobecność. Następnie obaj opuszczają gabinet, a Veysel oddycha z wielką ulgą.
Zdruzgotana Melek, pomimo prób powstrzymania przez Zeynep i Aliye, wybiega z rezydencji. Chce udać się na miejsce wypadku. Elif odzyskuje przytomność. Podnosi się z łóżka i błądzi wzrokiem po pomieszczeniu, w którym się znajduje. Nagle do środka wchodzi mężczyzna. „Och, obudziłaś się wreszcie” – mówi. – „Jak masz na imię?”. Elif jednak nie odpowiada. Patrzy jedynie nieprzytomnym wzrokiem na mężczyznę. „Mówię do ciebie, mała” – powtarza nieznajomy. – „Nie słyszysz mnie?”.
Mężczyzna siada obok Elif. „Czy wiesz, gdzie mieszkasz?” – pyta. – „Gdzie są twoi rodzice?”. „Cóż, nie wiem…” – odpowiada w końcu Elif. Okazuje się, że dziewczynka… straciła pamięć! Na miejsce wypadku docierają Kenan i Selim. Policjanci odkryli kolejne ciało, tym razem starszego mężczyzny. „Pan Efruz!” – krzyczy Selim i łapie się za głowę. „A dziewczynka… Czy znaleźliście dziewczynkę?!” – pyta Kenan. „Przykro mi, ale jeżeli była w tym samochodzie, na pewno nie żyje…” – odpowiada policjant. Kenan upada na ziemię. Jest zupełnie rozbity. W tym czasie uśmiechnięta, przepełniona radością Arzu przechadza się po lesie. „Ach, tato, nie wiem jak mam ci dziękować” – mówi do siebie. – „Jesteś najlepszy…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.