277: Selim wstaje wcześnie rano i szykuje się do wyjścia. „Czas skonfrontować się z Necdetem” – postanawia. Przed drzwiami zatrzymuje go jednak Kenan. „Wybierasz się dokądś?” – pyta. „Tak, najpierw pójdę do szkoły, a potem mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia…” – wymyśla na poczekaniu Selim. Zeynep tymczasem jest już w drodze na umówione spotkanie z Erkutem. Idzie szybkim krokiem. Chce wrócić do domu przed Selimem, by znowu nie musiała się tłumaczyć, gdzie była…
Hamit wychodzi z restauracji na przeszpiegi. Szybko wraca do Elif i mówi, że Mahmuda tutaj nie ma. „To dobrze” – odpowiada dziewczynka. – „Ostatniej nocy bardzo się bałam. Za każdym razem, gdy zamykałam oczy, czułam jego obecność w pobliżu…”. Wkrótce do lokalu wraca właścicielka. „Mam nadzieję, że ostatniej nocy dobrze spaliście” – mówi. „Oczywiście, dziękujemy” – odpowiada Hamit. – „My już powinniśmy pójść…”.
„Powinniście zostać przynajmniej na śniadanie” – oponuje kobieta. „Dziękujemy, ale naprawdę musimy już iść” – odpowiada chłopiec. Wraz z Elif bardzo boją się powrotu Mahmuda i wolą szybko opuścić to miejsce, chociaż spotkali się tutaj z bardzo miłym przyjęciem. Kiedy oboje są już na ulicy natykają się na… Mahmuda! Mężczyzna rzuca się za nimi w pogoń! Dzieci są jednak znacznie szybsze od niego i łatwo mu uciekają.
Gdy Nurten wychodzi do nowej pracy, bezrobotny Muhsin zostaje sam w domu. Niedługo po jej wyjściu ktoś puka do drzwi. Mężczyzna jest przekonany, że to Nurten czegoś zapomniała, ale gdy otwiera, widzi… Elif i Hamita! W tym czasie Selim jest już na farmie Necdeta. „Czego tu chcesz?” – pyta ojciec Arzu. „Chcę, żebyś powiedział to, co wiesz” – odpowiada chłopak. Necdeta to jedynie rozśmiesza. „Zabiłeś ich!” – krzyczy mu w twarz Selim. – „Wiem, że to ty doprowadziłeś do tego wypadku!”.
„Co z ciebie za głupiec?” – uśmiecha się Necdet. – „Czy masz jakieś dowody?”. „Tak! Słyszałem rozmowę twojej córki z tobą! Nie kłam dłużej! Już próbowałeś zabić mojego brata! I porwałeś Elif! Ty jesteś winowajcą wszystkiego!”. „To samo pytanie zadała twoja żona…”. „O czym ty mówisz?” – dziwi się Selim. „Proszę, nie mów, że nie wiesz…”.
Zeynep w kawiarni spotyka się z Erkutem. „Dziękuję, że przyszłaś” – mówi mężczyzna. „Słuchaj, nie mam dużo czasu” – odpowiada dziewczyna. – „Mów, co wiesz na temat wypadku. Czy Necdet ma coś z nim wspólnego?”. „Nie wiem…”. „Czyli nasze spotkanie nie miało sensu!” – rozzłoszczona Zeynep wstaje od stolika i chce odejść. Erkut jednak chwyta ją za dłoń i zatrzymuje…
„Powiedz mi, co do diabła, Zeynep ma z tym wszystkim wspólnego?!” – żąda Selim, trzymając Necdeta za fraki i potrząsając nim. „Nie wiem. Ale na przykład możesz ją zapytać, czy widziała się wczoraj z Erkutem na mojej farmie…” – odpowiada nadal uśmiechnięty Necdet. „Z Erkutem?! Ale jak to…?”. „A tak. Wyglądali naprawdę uroczo, gdy rozmawiali ze sobą na podwórku. Zupełnie jak para zakochanych…”. „Kłamiesz! Zeynep nigdy by się z nim nie spotkała!”. „Skoro mi nie wierzysz, to spytaj ją”. Wściekły Selim opuszcza farmę Necdeta.
Muhsin przygotowuje dla Elif i Hamita posiłek. „Dlaczego odeszłaś bez słowa?” – pyta dziewczynkę. „Cóż, ja… Nie chciałam mieszkać w sierocińcu” – odpowiada Elif. „Ach, czyli usłyszałaś to, co powiedziała Nurten…?”. „Tak. Przestraszyłam się i dlatego uciekłam”. „Naprawdę się o ciebie martwiłem. Cały czas cię szukałem. Ale na szczęście już wróciłaś”. „Tak, ale nie wiem, czy pani Nurten spodoba się, gdy mnie znowu tu zobaczy…”. „Nie martw się. Ucieszy się, że wróciłaś cała i zdrowa”.
Po opuszczeniu farmy, Selim próbuje dodzwonić się do Zeynep. Jego żona ma jednak wyłączony telefon. Naraz mężczyzna uświadamia sobie, że dziewczyna faktycznie może po kryjomu spotykać się z Erkutem! Te jej tajemnicze wyjścia, rzekomo do apteki… Ciągle wyłączony telefon i jeszcze to wczorajsze pytanie, o której wróci dziś do domu… W głowie Selima wszystko układa się w logiczną całość!
Selim ponownie dzwoni do Zeynep. Tym razem dziewczyna odbiera. „Powiedz mi, gdzie jesteś?!” – pyta mężczyzna. „Musiałam wyjść… Dlaczego jesteś taki zdenerwowany?”. „Pytam cię, gdzie jesteś?!” – powtarza Selim. „Nie rozumiem, dlaczego tak krzyczysz. Nigdy się tak nie zachowywałeś…”. „Bo dzieje się coś złego! Chcę cię zobaczyć. Spotkajmy się w rezydencji. Musimy poważnie porozmawiać…”.
Elif bardzo kaszle i jest jej zimno. Okazuje się, że dziewczynka przeziębiła się. Muhsin kładzie ją na kanapie, a Hamit nakrywa przyjaciółkę kocem. Gdy dochodzi południe, Tulay budzi Veysela. Mężczyzna wrócił nad ranem i położył się na kanapie w przedpokoju. „Dlaczego spałeś tutaj? I gdzie byłeś w nocy?” – pyta kobieta. „Byłem z moimi przyjaciółmi. Bardzo dawno się nie widzieliśmy…” – wyjaśnia mężczyzna. „Przez całą noc bardzo martwiłam się o ciebie… Dlaczego nie zadzwoniłeś?”. „Bo… Rozładowała mi się bateria w telefonie…”.
Tulay przyjmuje wyjaśnienia męża. Kiedy kobieta wychodzi, mężczyzna ciężko wzdycha i mówi do siebie: „Ach, Veysel, co teraz zrobisz? Straciłeś wszystkie pieniądze…”. Zeynep przychodzi do rezydencji. Kiraz mówi jej, że Selim już na nią czeka. Dodaje, że jest bardzo zdenerwowany… Zeynep niepewnym krokiem wchodzi do ich pokoju. „Co się dzieje?” – pyta męża. Mężczyzna stoi odwrócony do niej plecami. Ciężko dyszy ze złości. „Powiedz mi, co robiłaś wczoraj?” – pyta Selim. „Mówiłam ci. Byłam w aptece…”. „Przestań kłamać! Byłaś z Erkutem, tak?!”.
Veysel odwiedza Melek, kiedy w jej domu znajduje się także mecenas Meliha. Składa kobiecie kondolencje z powodu straty brata, następnie przekazuje jej testament, na mocy którego Melek dziedziczy całość majątku po bracie! Do Melek, która nadal jest w ciężkim szoku, zupełnie ta informacja nie dociera. Za to w oczach Veysela pojawia się błysk na myśl o tak wielkim majątku.
„Selim, rozumiem, że możesz być na mnie bardzo zdenerwowany, ale proszę, pozwól mi to wyjaśnić” – błaga Zeynep. „Wyjaśnić?! Co chcesz jeszcze wyjaśniać?!” – pyta mężczyzna. „Dobrze, wiem, że popełniłam błąd. I wiem, że cię okłamałam. Cóż, nie chciałam tego zrobić, ale musiałam pójść i porozmawiać z Erkutem”. „Przestań wypowiadać jego imię!” – Selim aż łapię się za głowę ze wściekłości. – „Jak mogłaś mnie okłamać?! Jak mogłaś potajemnie się z nim spotykać?!”.
„Tak, poszłam się z nim spotkać” – przyznaje Zeynep. – „Ale pozwól mi wyjaśnić…”. „Nie chcę słyszeć żadnego usprawiedliwienia!”. Krzyki roznoszą się po całej rezydencji. Kiraz i Aliye są zaniepokojone. Kiedy mecenas wychodzi, Veysel zwraca się do Melek: „Słyszałaś, że musisz zanieść te dokumenty do notariusza? Ale w tym stanie będzie ci bardzo ciężko… To dużo papierkowej roboty, jak powiedział prawnik. Jeżeli chcesz, abym się tym zajął, nie ma problemu. Mogę to zrobić za ciebie, jeśli chcesz…”.
Veysel wykorzystuje chorobę Melek i kobieta podpisuje mu upoważnienie! Oburzona zachowaniem Selima Zeynep, bierze walizkę i pakuje swoje rzeczy. Dziewczyna rozumie, że popełniła błąd, ale słowa, które wypowiedział do niej Selim bardzo ją zraniły. Mężczyzna, który już nieco ochłonął próbuje ją zatrzymać. „Nigdy więcej mnie nie dotykaj!” – krzyczy Zeynep. – „Nie pozwolę ci się więcej znieważyć! Nigdy ci nie wybaczę! Lepiej o mnie zapomnij…”. Dziewczyna bierze walizkę i opuszcza rezydencję…
W bramie Zeynep mija się z Arzu i Tugce. Dziewczynka pyta ją dokąd idzie i dlaczego płacze. Zeynep jednak nie odpowiada. Po Prostu odchodzi…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.