312: „Przyszłaś tutaj, aby ukraść moje rzeczy, prawda?” – pyta Gonca. „Szukam mojego kolczyka, nie bądź idiotką!” – odpowiada Arzu. „Nie krzycz na mnie! Nie jestem już twoim pracownikiem, abyś dalej mogła mnie obrażać! Wiem, że przyszłaś tutaj, by ukraść moją biżuterię”. „Nie! Twoja biżuteria w ogóle mnie nie obchodzi!”. „Rozumiem, że ci ciężko. Pracownica, która kiedyś ci usługiwała jest teraz żoną twojego ojca. Nie możesz tego znieść, prawda?”. „Myślę, że mierzysz bardzo wysoko. Ale obrażenia będą bardzo duże, kiedy w końcu spadniesz…”.
„Zupełnie jak ty” – komentuje Gonca. – „Jesteś osobą, która właśnie doświadcza takiego upadku… To naprawdę przyjemność widzieć cię w takim stanie. I nie ma już nikogo, kto chciałby ci pomóc. Marzyłam o takich dniach od wielu lat. W każdym bądź razie… Nie chcę cię znowu widzieć w moim pokoju! A teraz wynoś się stąd!”.
Arzu udaje się do swojego pokoju. „Uff, tylko spokojnie, Arzu” – mówi do siebie. – „Musisz się kontrolować. Musisz szybko zorganizować pieniądze dla tej przeklętej Nurten. Skoncentruj się… Hmm, może zapytam Veysela… Ale to biedak, on nie ma pieniędzy. Ach, muszę jakoś zdobyć te pieniądze albo ta kobieta weźmie Elif i odda Kenanowi”. Nurten tymczasem kładzie Elif do łóżka. „Musisz się wyspać” – mówi do dziewczynki. – „Jutro wstaniemy wcześnie rano. Mam dla ciebie niespodziankę…”.
„Co to za niespodzianka?” – pyta dziewczynka. „Zabiorę cię do bardzo pięknego miejsca” – odpowiada Nurten. – „Spodoba ci się. A teraz zamknij oczy i zaśnij”. Arzu zakrada się do gabinetu ojca. Próbuje odgadnąć hasło do jego sejfu, ale bezskutecznie. Nazajutrz Elif i Nurten opuszczają dom. „Czy idziemy do parku zabaw?” – pyta dziewczynka. „Nie, to miejsce jest o wiele fajniejsze…”. Nurten wyciąga telefon, każe się Elif uśmiechnąć i robi jej zdjęcie. „Muszę wysłać to zdjęcie do tej wiedźmy” – szepcze pod nosem i wysyła mms-a do Arzu z dołączonym tekstem: „Za chwilę zjemy śniadanie w rezydencji. Czy chciałabyś nam towarzyszyć, czarownico?”.
Arzu odczytuje wiadomość od Nurten. „Nie mogę uwierzyć” – przeraża się. – „Nie mogę pozwolić, by Elif dotarła na farmę”. Arzu zabiera swoją torebkę i w pośpiechu opuszcza dom ojca. Akcja przenosi się do pokoju Erkuta. „Cóż, muszę to zrobić” – mówi mężczyzna. – „Muszę zmienić swoje zeznania dla Zeynep. Niezależnie od konsekwencji dotrzymam danego słowa, przekonasz się…”. W jadalni Necdet i Gonca spożywają wspólne śniadanie. Nagle w pomieszczeniu zjawiają się… policjanci!
„Panie Karapinar, zostaje pan aresztowany” – oznajmia jeden z funkcjonariuszy. „Co?!” – oburza się mężczyzna. – „Jesteście świadomi tego, co mówicie?! Jestem Necdet Karapinar!”. „Wiemy doskonale, kim pan jest” – policjant wyciąga kajdanki i nakłada je na ręce ojca Arzu. „Ale co wy robicie?!” – krzyczy przerażona Gonca. „Jedna chwila, panowie… To musi być jakaś pomyłka…” – Necdet już nie jest tak pewny siebie. „Puśćcie go, mój mąż nic nie zrobił!” – błaga Gonca. Policjanci biorą mężczyznę za ramiona i wyprowadzają z domu. „Nie martw się, moja miłość” – woła Necdet do żony. – „To tylko jakieś nieporozumienie. Wrócę przed nocą…”.
Elif i Nurten są już pod bramą rezydencji. „Opuszczę to miejsce z dużą sumą pieniędzy” – rozmarza się kobieta. „Byłyśmy już tutaj” – zauważa Elif. – „Nie rozumiem. Dlaczego znowu tu przychodzimy? Nie chcę tu wchodzić…”. „A co, masz jakieś inne plany?”. „Boję się… W tym domu jest ta kobieta… Nie chcę tu być, nie chcę…”. „Zamknij się!” – krzyczy Nurten, silnie chwyta dziewczynkę za dłoń i zaciąga w stronę furtki. Nagle ktoś zachodzi ich od tyłu i chwyta kobietę za ramię… To Arzu!
Arzu odciąga Nurten na bok. Przerażona Elif chowa się za żoną Muhsina. „Dość! Wystarczy! Puszczaj mnie!” – krzyczy Nurten do Arzu. – „Nie odpowiadałaś na moje telefony! Czego teraz ode mnie chcesz?!”. Arzu wyciąga z torebki naszyjnik. „Masz, weź to” – mówi. Akcja przenosi się do jadalni w rezydencji Emiroglu. Aliye siedzi sama przy stole. „Kiedyś tu było pełno osób” – zasmuca się kobieta. Po chwili do pomieszczenia przychodzi Kenan. „Muszę już iść. Mam wiele spraw do załatwienia” – oznajmia mężczyzna. „Nie ma mowy. Zjedz najpierw śniadanie” – prosi go Aliye.
„Nie martw się, zjem w biurze” – oznajmia Kenan. „Synu, to naprawdę coś pilnego? Nie możemy zjeść razem śniadania?”. „Dobrze, matko, ale naprawdę nie mam dużo czasu”. Kenan siada do stołu. Akcja wraca pod bramę rezydencji. „Mam nadzieję, że to nie imitacja” – mówi Nurten, biorąc naszyjnik. „Słuchaj, ja nie mam bezwartościowych rzeczy” – zapewnia Arzu. „Nurten, proszę, chodźmy już stąd…” – odzywa się Elif. „Cisza!” – rozkazuje kobieta i zwraca się do Arzu: „Jeśli to zwykła imitacja…”. „Nie denerwuj mnie!” – przerywa Arzu. – „Jesteś taką idiotką, że nie możesz poznać wartościowego naszyjnika?”.
„Ten naszyjnik jest wystarczająco cenny” – kontynuuje Arzu. – „A teraz zabieraj go i oddaj mi dziewczynkę”. „Masz mnie za idiotę?” – Nurten wyczuwa podstęp. „Dość! Oddawaj dziewczynkę!” – krzyczy Arzu, bierze Elif za rączkę i obie panie zaczynają szarpać ją między sobą. W końcu Elif udaje się wyrwać. Nurten uderza Arzu w policzek! Znieważona kobieta chwyta Nurten za szyję i zaczyna dusić. Elif wykorzystuje zamieszanie i wbiega na teren farmy Emiroglu!
Arzu i Nurten z przerażeniem odkrywają, że dziewczynka zniknęła. Arzu patrzy na otwartą furtkę. „To niemożliwe… Chyba poszła do domu…”. Elif tylnym wejściem wchodzi do piwnicy rezydencji. Przypomina sobie dzień, kiedy Arzu chciała ją utopić w studni. „A jeżeli ona będzie chciała mnie zastrzelić albo coś podobnego?” – obawia się dziewczynka. – „Uff, muszę się ukryć”. Elif rozgląda się po piwnicy i chowa się za jedną z szafek.
W tym czasie Tugce schodzi z góry. W jadalni Kenan i Aliye jedzą śniadanie. „Nie mogłam spać” – mówi dziewczynka. – „Próbowałam zamknąć oczy, ale już nie mogłam zasnąć. Więc wstałam. Tak bardzo się nudzę. Gdyby była tutaj Elif… Opowiadałaby mi historie i rozbawiała mnie… Rysowałybyśmy śmieszne rzeczy. I bawiłybyśmy się. Ale jej nie ma. I nie mogę tego zrozumieć…”.
Nurten dzwoni do siostry. „Stało się coś strasznego” – mówi. – „Aysegul mi uciekła…”. „Co?!” – pyta zaskoczona Seher. – „Ale gdzie?”. „Posłuchaj, ona może być już na farmie”. „Na farmie? Ale jak to się stało?”. „Przyprowadziłam ją pod rezydencję. Chciałam oddać dziewczynkę ojcu, ale nagle pojawiła się ta kobieta. Zaczęłyśmy się kłócić i wtedy Aysegul zniknęła… Jestem pewna, że jest teraz w środku. Rozejrzyj się dobrze i znajdź ją, zanim zrobi to ktoś inny”.
Po chwili do Seher dzwoni także Arzu. „Słuchaj, potrzebuję przysługi” – mówi. – „W domu znajduje się dziewczynka w wieku siedmiu lat. Znajdź ją i zadzwoń do mnie natychmiast. Pamiętaj, że nikt nie może jej zobaczyć…”. Ukrywająca się za szafką Elif, słyszy jak ktoś schodzi po schodach do piwnicy. „To na pewno ta zła kobieta” – przeraża się dziewczynka. – „Co zrobię, jeśli mnie zobaczy? Och, muszę się gdzieś indziej schować…”. Elif ostrożnie wstaje i wchodzi do środka szafy.
Necdet zeznaje przed komendantem. „Posłuchaj, doszło tu do poważnego błędu” – mówi z przekonaniem. „Dlaczego? Uważa pan, że zrobiliśmy coś nielegalnego?” – pyta policjant. „Nie to mam na myśli. Uważam jednak, że doszło do pomyłki. O to właśnie mi chodzi”. „Nie ma żadnego błędu” – zapewnia oficer. „Ale dlaczego jesteście tego tacy pewni?”. „Ponieważ mamy wyraźne i namacalne dowody”. „Jakie to niby dowody?” – pyta zaintrygowany Necdet. „Nagranie, na którym przyznaje się pan do popełnionych zbrodni…”. „Chcę usłyszeć to nagranie!”. „To niemożliwe” – oznajmia stanowczo policjant.
„Jak to niemożliwe? Nigdy nie popełniłem żadnych zbrodni! Chcę wysłuchać nagranie, na którym przyznaje się do zbrodni, których przecież nigdy nie popełniłem…” – żąda uparcie Necdet. „Proszę przestać kłamać, już wszystko wiemy” – odpowiada funkcjonariusz. „Jesteś świadomy, że oskarżasz mnie o poważne przestępstwo?”. „Proszę posłuchać. Pańska spowiedź w nagraniu zbiega się z wszystkimi dowodami, którymi dysponujemy”. „Posłuchajmy więc tego nagrania!”. „Powiedziałem już panu, że to niemożliwe”. „Ale kto mógł to wszystko nagrać? Kto?” – zastanawia się w myślach Necdet.
Akcja przenosi się na wybrzeże. Veysel siedzi na ławce i wpatruje się w morze. „Ach, Necdecie Karapinar. Teraz zapłacisz za wszystkie swoje zbrodnie” – mówi mężczyzna. Następnie dzwoni do Arzu, ale ta odrzuca połączenie. Nurten sprytnie spławia Arzu i sama wchodzi na teren farmy. W rezydencji Seher chodzi po całym domu. „Ach, gdzie ona może być? Szukałam jej wszędzie. A może… A może jest w piwnicy?” – wpada na pomysł i udaje się w kierunku pomieszczenia, ale nagle słyszy pukanie do drzwi. Otwiera i widzi swoją siostrę!
„Nurten? Co ty tu robisz?” – pyta zaskoczona. „Co jest z tobą nie tak? Przestraszyłaś się na widok własnej siostry?” – dziwi się Nurten. „Jeszcze cię ktoś zobaczy…”. „No i co w tym dziwnego? Nie mogę odwiedzić własnej siostry? Spokojnie, nic się nie stanie…”. „W porządku” – mówi Seher i wpuszcza siostrę do środka. – „Ale proszę, bądź cicho”. Następnie obie panie udają się do kuchni. „Na pewno? Sprawdziłaś już wszystko?” – dopytuje Nurten. „Wszystko” – potwierdza Seher. „Och, gdzie mogła pójść ta dziewucha? Tylko na chwilę się odwróciłam, a ona zniknęła…”.
Nagle do kuchni wchodzi Aliye! „Seher…” – pani Emiroglu chce coś powiedzieć, ale nagle przerywa na widok obcej kobiety. – „Kim ona jest?”. „To moja siostra, pani Aliye…”. „Tak, jestem Nurten, siostra Seher”. „Miło poznać” – odpowiada przez grzeczność Aliye. „Nie widziałam swojej siostry od bardzo dawna” – mówi Nurten. „Rozumiem. Seher zabierz Tugce do jej pokoju. Dziewczynka powinna już pójść spać. I nie zapomnij dać jej lekarstw”. Aliye opuszcza kuchnię. „Och, chyba coś podejrzewa…” – domyśla się Seher. „To nic dziwnego, skoro miałaś taką przerażoną minę na jej widok” – odpowiada Nurten. – „Ale teraz musimy znaleźć dziewczynkę. Jak najszybciej”.
Elif nadal siedzi zamknięta w ciemnej szafie. „Uff, muszę w końcu opuścić to miejsce” – mówi do siebie. Po cichu wychodzi z wnętrza szafy i opuszcza piwnicę. Wychyla się zza schodów i widzi, jak Seher prowadzi jakąś dziewczynkę. Nie rozpoznaje, że to Tugce. „Och, nie chcę iść do pokoju. Nie chce mi się spać” – oświadcza. – „Chciałabym pograć w grę. Powiedz, że chcesz się ze mną bawić”. „Ale ja nie znam żadnych zabaw. Poza tym musisz odpocząć” – tłumaczy Seher. „Och, Kiraz pobawiłaby się ze mną, gdyby tu była!” – oburza się Tugce, ale chcąc nie chcąc udaje się do swojego pokoju.
Muhsin dzwoni do Nurten. „Gdzie jesteś? Jest z tobą Aysegul?” – pyta. „Tak. Poszliśmy razem odwiedzić Seher” – odpowiada Nurten. „Mogę porozmawiać z Aysegul?”. „Nie możesz! Rozmawiam teraz z siostrą, a dziewczynka bawi się w ogrodzie”. Nurten kończy szybko rozmowę z mężem. Nie zamierza dłużej czekać na powrót siostry i wychodzi z kuchni, by na własną rękę poszukać Elif. Gdy chce wejść do jednego z pokoi, nakrywa ją Aliye!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.