336: „To niemożliwe” – przeraża się Arzu. Odpina pas i wychodzi z auta. Niepewnym krokiem zbliża się do rozbitego samochodu Muhsina i Nurten. „Czy oni są martwi?” – zastanawia się. Ostrożnie podchodzi do drzwi kierowcy. Szyba jest opuszczona. Nurten i Muhsin są nieprzytomni i cali we krwi. Arzu przykłada dłoń do szyi kobiety. Nie wyczuwa pulsu… „Oni są martwi! Oni są martwi!” – krzyczy spanikowana Arzu. – „Ja nie jestem temu winna… Nie zrobiłam tego!”. Kobieta szybko wsiada do swojego samochodu i odjeżdża z miejsca wypadku.
Elif i Serdar stoją przed bramą rezydencji. „Nie, ja nie chcę tam iść” – mówi dziewczynka. – „Chodźmy stąd”. „Posłuchaj, obiecałem zabrać cię do twojego prawdziwego domu. I dlatego właśnie tutaj jesteśmy, bo tak ci obiecałem” – odpowiada mężczyzna. „Nie chcę wchodzić do tego domu. Lepiej stąd chodźmy, proszę pana”. „Twoja rodzina jest w tym domu. Nie chcesz z nimi być?”. „Chcę…”. „Dobrze. Więc chodźmy”.
Kiedy Serdara i dziewczynkę dzielą od furtki centymetry, nagle podjeżdża samochód. Wysiada z niego dwóch drabów Necdeta! „Kim jesteście” – pyta Serdar. W odpowiedzi mężczyzna otrzymuje kilka ciosów pięścią od jednego z bandytów. Pada na ziemie. Drugi z drabów chwyta dziewczynkę i zaciąga ją do samochodu. „Zostawcie mnie! Pomocy!” – krzyczy Elif. Serdar otrzymuje szereg kolejnych uderzeń, zarówno ręką, jak i nogą! Dziewczynka zasłania oczy, by tego nie widzieć. Bandyci wsiadają do auta i z piskiem opon odjeżdżają.
Akcja przenosi się do środka rezydencji. „Kochanie, ale gdzie o tym słyszałaś?” – pyta Aliye. – „Znowu miałaś sen?”. „Nic mi się nie przyśniło, babciu” – odpowiada Tugce. – „Słyszałam to na własne uszy! Nawet jeśli mi nie wierzysz, to przekonasz się, kiedy tu wróci. Przysięgam, że nie kłamię”. „Kto ci to powiedział? Gdzie to usłyszałaś? Twój ojciec ci powiedział?”. „Nie, to nie był mój ojciec. Seher to powiedziała”. Aliye natychmiastowo wzywa służącą.
Arzu tymczasem pędzi swoim samochodem. „To niemożliwe” – mówi do siebie. – „Jak to się mogło stać? To wszystko przez tego bachora! Ale… Nie było jej w aucie. Co oni z nią zrobili? Muszę ją znaleźć, ale czas ucieka”. Przechodnie znajdują rozbite auto Muhsina i Nurten. Wzywają karetkę. „Zadzwonię jeszcze po policję” – mówi jeden z nich. „Dlaczego?”. „Ponieważ wszystko widziałem. Inny samochód sprowokował ten wypadek!”. „Widziałeś jego tablicę rejestracyjną?”. „Niestety, byłem zbyt daleko…”.
Akcja przenosi się do szpitala, gdzie Selim, Zeynep i Kenan czekają pod salą Melek. „Nie mogę uwierzyć” – mówi Zeynep. – „Czyli Elif straciła pamięć w wyniku wypadku?”. „Prawdopodobnie tak było” – odpowiada Kenan. „Nie pamiętała nawet, jak się nazywała?” – dopytuje Selim. „Wydaje się, że ktoś później ją rozpoznał. Policja powiedziała, że wcześniej ludzie, z którymi była nazywali ją inaczej”. „Nie mogę w to wszystko uwierzyć. Jak to możliwe?”. „Cóż, sam nie wiem, Selim. Ale to wszystko, co mi powiedzieli”. „Ale co się z nią stało? Gdzie może teraz być?” – zastanawia się Zeynep. – „Chciałabym móc ją znaleźć, by Melek tak nie cierpiała…”.
„Gdyby Melek wcześniej powiedziała mi prawdę…”. „Wystarczy!” – przerywa Selim bratu. – „To nie jest właściwe miejsce, ani czas na takie rozważania”. „Masz rację, Selim. Właściwie, to sam nie wiem, co myśleć” – mówi Kenan. – „To jest koszmar. Wydaje się, że nigdy się nie skończy…”. Seher w tym czasie wchodzi do pokoju Aliye. „Tak, proszę pani?” – służąca czeka na polecenie. „Najpierw zamknij drzwi. Nie chcę, by Tugce nas słyszała” – odpowiada pani Emiroglu. „Coś się stało, proszę pani?” – pyta służąca, zamknąwszy drzwi pokoju. „To właśnie ty mi powinnaś odpowiedzieć na to pytanie!”.
„Tugce usłyszała twoją rozmowę” – kontynuuje Aliye. – „Powiedziała, że jej ojciec pojechał po Elif, co podobno usłyszała od ciebie. Jaki masz powód, by ją tak okłamywać?”. „Ale ja nie wymyśliłam niczego. To, co powiedziała Tugce, to prawda…” – odpowiada Seher. „O czym ty mówisz?!” – Aliye aż wstaje na równe nogi. „Chodzi o to, że dzwonili z posterunku policji. Znaleźli Elif…”. „Co?!”. „Odnaleźli Elif” – powtarza służąca.
Arzu wchodzi do domu Nurten. Na wieszaku znajduje kurteczkę dziewczynki. „Była tutaj!” – mówi kobieta. – „Ale gdzie jest teraz?!”. Aliye trzyma się za serce i dzwoni do Kenana. Mężczyzna długo waha się, ale w końcu odbiera. „Kenan… Musisz mi powiedzieć prawdę! Elif…” – mówi roztrzęsiona Aliye. „Tak, Elif nie umarła” – odpowiada mężczyzna. „Ach, nie mogę w to uwierzyć, synu. To prawdziwy cud! Tugce podsłuchała Seher… Kenan, dlaczego nic mi nie powiedziałeś?”. „Matko, proszę, uspokój się”. „Kenan, gdzie jest Elif? Jak się czuje?”. „Elif jest żywa, ale… Zniknęła z posterunku policji…”.
„Co?!” – przeraża się Aliye. – „Jak to możliwe?!”. Akcja przenosi się do posiadłości Necdeta. Draby przyprowadzają dziewczynkę do Goncy. „Puśćcie mnie! Czego ode mnie chcecie?!” – krzyczy dziewczynka. „W porządku, nie bój się. Oni nic ci nie zrobią” – zapewnia żona Necdeta. „Więc dlaczego mnie tu przyprowadzili, proszę pani? Miałam trafić do mojego taty!”. „Elif, proszę, uspokój się. Wszystko zostanie naprawione. Wystarczy, puśćcie ją”. Bandyci puszczają dziewczynkę i odchodzą.
„Elif, posłuchaj mnie” – mówi Gonca. – „Mamy teraz coś ważnego do zrobienia, a potem zabiorę cię do twojego ojca. Proszę, musisz mi zaufać”. „Nie wierzę ci. Okłamujesz mnie!”. „Nie kłamię. Obiecuję, że zabiorę cię do twojego ojca”. „Znasz mojego tatę, naprawdę?”. „Tak, znam go oraz całą twoją rodzinę, kochanie. Nie martw się, nie zrobię ci krzywdy. Nie musisz się obawiać, w porządku?”. „Ale dlaczego nie zabierzesz mnie od razu do taty?”. „Jak już ci mówiłam, przed nami ważne zadanie, Elif. Będziesz moim gościem przez jakiś czas, ale przysięgam ci, że będziesz się dobrze bawić. Potem zabiorę cię do ojca”.
Arzu przeszukała już cały dom Nurten. Ze wściekłości rzuca poduszkami. „Bachora tu nie ma!” – krzyczy i przewraca krzesło. – „Gdzie jest ta głupia dziewczynka?”. Akcja wraca na miejsce wypadku. Teren zabezpieczają policjanci. Wynoszą ciało ofiar w czarnych workach. „Byłem w pracy, ale poszedłem kupić kilka rzeczy, dzięki czemu mogłem zobaczyć wszystko przez szybę” – mówi jeden ze świadków. – „To auto jechało z bardzo dużą prędkością, dlatego przykuło moją uwagę. Zrozumiałem, że coś się dzieje ponieważ drugi samochód gonił go, sprawiając, że ten rozbił się na drzewie”.
„To drugie auto uderzyło w nich?” – pyta policjant. „Nie, ale zbliżało się niebezpiecznie blisko. Kierowca samochodu z przodu stracił kontrolę nad kierownicą i wtedy doszło do wypadku”. „Czyli twierdzi pan, że kierowca drugiego auta celowo zepchnął ich z drogi?”. „Dokładnie tak. Wydaje się, że uciekali, a ta kobieta próbowała ich złapać”. „Co się stało po wypadku?”. „Kobieta wysiadła z auta. Potem podeszła do nich i wróciła do swojego samochodu, by uciec. Chciałem przeczytać rejestrację, ale była już za daleko, aby móc to zrobić”.
Akcja wraca do szpitala. „Dzwonili z posterunku policji?” – pyta Selim. „Wciąż nie…” – odpowiada Kenan. „Bracie, czy chcesz, żebym przyniósł ci trochę wody lub kawę?”. „Nie, dziękuję. Martwię się o matkę”. „Co cię martwi?”. „Teraz nie czuje się dobrze”. „To jest coś poważnego?”. „Nie, tylko problemy z ciśnieniem. Mam nadzieję, że wkrótce jej się polepszy”. „Selim, jeśli chcesz możesz iść i zobaczyć się z nią” – mówi Zeynep. „Nie, zostanę tutaj. Bracie, ty powinieneś pójść i zobaczyć, jak ma się nasza matka. Teraz, kiedy wie, że Elif żyje, musi być wspierana”.
„Masz rację” – przyznaje Kenan. – „Próbowałem uspokoić ją przez telefon, ale lepiej, żebym ją zobaczył. Wrócę, jak tylko będę mógł”. Selim kładzie rękę na ramieniu brata. „Wszystko będzie dobrze” – zapewnia. – „Odzyskamy Elif. Razem to wszystko przezwyciężymy. Teraz bracie musisz być silny. Zrób to dla niej”. „Oczywiście. Zadzwonię później” – Kenan opuszcza szpital. Seher tymczasem wchodzi do domu siostry. „Boże, co tutaj mogło się wydarzyć?” – pyta samą siebie. – „I jeszcze zostawili otwarte drzwi… Siostro, jesteś tutaj?!”. Nurten jednak nigdzie nie ma. Seher sięga po komórkę i dzwoni do siostry. Jej telefon także nie odpowiada.
Po chwili komórka Nurten zaczyna dzwonić. „Halo? Tak, to ja” – mówi Seher, a po chwili na jej twarzy rysuje się przerażenie. – „Co?! Jaki wypadek?!”. Kobieta wypuszcza komórkę z rąk. Jest w szoku… Tymczasem w rezydencji Emiroglu. Kenan i Aliye siedzą w salonie. „Więc moja wnuczka jest żywa?!” – pyta kobieta. – „To gdzie była przez cały ten czas od jej zniknięcia?!”. „Była z inną rodziną…” – odpowiada Kenan. „Dlaczego nie podała im swojego imienia i nie powiedziała, gdzie jest jej prawdziwy dom?”. „Ponieważ nie mogła tego zrobić, bo po wypadku… Straciła pamięć”.
„Co?!” – przeraża się Aliye. – „Nie mogę w to uwierzyć. Ach, Elif, moja piękna wnuczka… Gdybyśmy wcześniej wiedzieli, że żyje, znaleźlibyśmy ją”. „Właśnie dlatego nigdy nie traciłem nadziei!” – odpowiada stanowczo Kenan. – „Zawsze wierzyłem, że jest żywa! Robię wszystko, aby ją znaleźć, ponieważ wszystko, czego chcę, to mieć ją w ramionach”.
Arzu wraca do domu. „Co się z tobą działo?” – pyta Gonca. „Czego chcesz?! Dlaczego tak bardzo interesujesz się moim życiem?!” – pyta rozeźlona Arzu. – „Lepiej przestań mnie denerwować!”. „Widzę, że znowu jesteś w złym humorze, ale przypominam ci, że jesteś w moim domu”. „Posłuchaj, mogę korzystać ze wszystkiego, co należy do mojego ojca! Wiem, że uwielbiasz zgrywać damę tego domu, ale zostaw mnie w spokoju! Rozumiesz? Chcę, żebyś zostawiła mnie w spokoju!”.
Elif w tym czasie przebywa w sypialni Goncy. Siedzi na fotelu. „Ciekawe, kiedy ta pani zabierze mnie do rodziców?” – zastanawia się dziewczynka. Nagle zauważa robaka. Przerażona wybiega z pokoju! Akcja wraca na parter posiadłości. „Za kogo ty się uważasz?!” – pyta Arzu. „Za panią tego domu” – odpowiada ze spokojem i pełnym przekonaniem Gonca. – „Jak widać nie możesz tego zaakceptować. Ale jakoś będziesz musiała z tym żyć przez resztę swoich dni…”. „Wkrótce cię zniszczę, Gonca! Skończę z tobą i zobaczysz, że tak będzie!”.
Elif na widok Arzu szybko ucieka. Kobieta słyszy stukot czyichś kroków. „W porządku, rób to, co chcesz” – mówi natychmiastowo Gonca, by zagłuszyć odgłos i odchodzi w kierunku, w którym pobiegła dziewczynka. „Jestem zmęczona tą przeklętą wiedźmą” – wzdycha Arzu. Gonca bierze Elif za rączkę i zaprowadza ją z powrotem do swojej sypialni. „Elif, dlaczego opuściłaś pokój?” – pyta. – „Nie pamiętasz, co ci mówiłam?”. „To znaczy… Zobaczyłam bardzo brzydkiego robaka i przestraszyłam się go…” – tłumaczy dziewczynka. – „Spójrz, tam jest!”.
Gonca schyla się i z podłogi podnosi jakąś drobną rzecz. „To nie jest żaden robak” – mówi. – „Tu nie ma żadnych robaków, nie bój się”. „A kim jest ta kobieta, z którą rozmawiałaś?”. „Nie przejmuj się nią. Chcesz trochę mleka?”. „Tak”. „Elif, pójdę po mleko, ale pamiętaj, że nie wolno ci wychodzić z pokoju. W porządku? To dla twojego dobra”. „Okej, zostanę tutaj”.
Zeynep rozmawia przez telefon z Tulay. „Melek zachorowała, gdy dowiedziała się o porwaniu Elif z posterunku” – mówi dziewczyna. – „To było coś okropnego. Płakała przez wiele godzin. I właśnie dlatego musieliśmy zabrać ją do szpitala”. „A jak ma się teraz?” – pyta Tulay. „Lekarze podali jej środki uspokajające, a teraz śpi”. „A policjanci… Wiedzą już coś o dziewczynce?”. „Nadal nie mamy żadnych wiadomości. Policja zapewnia, że kontynuują poszukiwania”. „Zeynep, podaj mi adres szpitala. Chcę wam towarzyszyć”. „Nie martw się, nie jest to konieczne”. „Zeynep, nie możesz zostać sama. Jesteś w ciąży”. „Spokojnie, Selim jest ze mną”.
Akcja wraca do posiadłości Necdeta. Arzu rozmawia z Erkutem. „Jestem w poważnych tarapatach…” – mówi kobieta. „Ty masz problemy? Ty nie możesz żyć bez problemów” – stwierdza Erkut. „Przestań! Zdarzył się pewien wypadek… Inne auto rozbiło się tuż przed moją maską”. „Ubezpieczyciel pokryje szkody. Czym się przejmujesz?”. „Ty nic nie rozumiesz. Oni umarli! Nurten i jej mąż umarli przeze mnie… Erkut, oni mnie znajdą… Ja nie mogę iść znowu do więzienia… Ja tego nie przeżyję…”. Arzu jest bardzo spanikowana.
„Spokojnie. Jesteś pewna, że są martwi?” – pyta Erkut. Arzu skina twierdząco głową. – „Dobrze, więc powiedz mi wszystko, co się stało od samego początku”. „Kilka miesięcy temu pewna kobieta przyszła na farmę i powiedziała mi…”. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Aliye siedzi na łóżku w swojej sypialni i patrzy w telefon. Przesuwa palcem po liście kontaktów i zatrzymuje się na pozycji „Selim”. Długo waha się, ale w końcu naciska na przycisk połączenia.
„Kto to?” – pyta w szpitalu Zeynep, słysząc dzwoniącą komórkę męża. „Moja matka” – odpowiada Selim. „Odbierz” – radzi mu żona. „Nie, nie zrobię tego…”. „Selim, ona jest twoją matką. Nie możesz pozwolić, aby wasze relacje się popsuły”. Selim niechętnie, ale odbiera połączenie. „Co się dzieje, matko?” – pyta. „Synu, tak bardzo za tobą tęsknię…”. „Najwyraźniej chciałaś, żeby tak było… Nie mam racji?”. „Proszę cię, bardzo cierpię z powodu Elif. Nie sprawiaj, żebym czuła się jeszcze gorzej…”. „Nie tylko ty cierpisz. Mój brat, Zeynep, ja… Wszyscy jesteśmy zdruzgotani”.
„Gdzie teraz jesteś?” – pyta Aliye. „W szpitalu. Melek jest hospitalizowana” – odpowiada Selim. „Ma się już dobrze?”. „Niestety nie…”. Gonca tymczasem przynosi Elif mleko. „Mogę zapytać cię o coś?” – zagaduje dziewczynka. „Śmiało, pytaj”. „Naprawdę znasz moją rodzinę? Mojego tatę i moją mamę?”. „Tak, słodka, znam ich”. „Możesz mi o nich trochę opowiedzieć? Czy nadal mnie kochają?”. „Ta, bardzo cię kochają” – potwierdza Gonca. „A moja mama, jaka jest? Jest piękna?”. „Jest bardzo piękną kobietą. Jest taka, jak ty”. „Czyli mówisz, że wyglądam podobnie do mojej mamy?”. „Oczywiście, wyglądasz jak ona. Twoja mama i tata są dobrymi ludźmi”.
„Ale nie rozumiem tego… Dlaczego przez tak długi czas nie możemy się odnaleźć?” – pyta Elif. „W porządku, wszystko będzie dobrze” – zapewnia Gonca. „Ale moja mama i tata naprawdę kochają mnie? Wiesz o tym?”. „Tak, bardzo cię kochają. Kiedy zniknęłaś, twoi rodzice byli bardzo smutni”. „Nie pamiętam ich, ale chciałabym się o nich więcej dowiedzieć. Każdej nocy modlę się, abym mogła ich sobie przypomnieć i żebyśmy byli razem”. „Spokojnie. Już wkrótce będziesz ze swoją rodziną i będziecie razem szczęśliwi”.
Akcja wraca do rozmowy Erkuta i Arzu. „Czyli próbowałaś znaleźć Elif i dlatego zabiłaś tych ludzi, tak?” – pyta mężczyzna. „Ale to był wypadek… Naprawdę…” – zarzeka się Arzu. „Nie mogę uwierzyć, Elif jest żywa… Pan Necdet wie o tym?”. „Nie, on niczego nie wie. Erkut, jestem zrujnowana…”. „Musisz się uspokoić. Powiedz mi, jak dokładnie doszło do wypadku?”. „Goniłam ich z dużą prędkością. Chciałam, by się zatrzymali. Ale stracili kontrolę nad autem i wtedy doszło do wypadku”. „I gdzie do tego doszło?”. „Na leśnej drodze. Ale jest tam kilka budynków w pobliżu”.
„Ktoś cię widział?” – pyta Erkut. „Nie, nie było nikogo” – odpowiada Arzu. – „Tak mi się wydaje przynajmniej… Wpadłam w panikę, nie widziałam nikogo…”. „Na pewno byli martwi?”. „Tak, sprawdziłam to. Co się teraz stanie, Erkut? Jak to rozwiążę?”. „Śledztwo na pewno już ruszyło. Policja pewnie zaczęła już szukać zapisów kamer z tej okolicy…”. „Nie mogę uwierzyć, jestem zrujnowana. Pójdę do więzienia…”. Akcja przenosi się do więzienia. Necdet siedzi na swoim łóżku. „Na co czekasz, prawniku?” – pyta siebie. – „Wyciągnij mnie stąd. Kiedy już stąd wyjdę, zniszczę rodzinę Emiroglu…”.
Nazajutrz Gonca i Elif stoją przed rezydencją Emiroglu. „Twoi rodzice czekają na ciebie za tymi drzwiami” – mówi Gonca. „Naprawdę?” – pyta dziewczynka. „Zapukaj i sama się przekonaj. Elif, mam pewien pomysł. Powinniśmy ich zaskoczyć. Zrobimy im niespodziankę”. „Tak, masz rację”. „W porządku, więc ja się schowam”. Gonca odchodzi, a Elif sama podchodzi do drzwi. Puka, ale nikt nie otwiera. Naciska na klamkę i wchodzi do środka. „Mamo! Cześć!” – krzyczy dziewczynka. „Elif?! Gdzie jesteś, kochanie?!” – słychać głos Melek dochodzący z daleka. „Mamo, gdzie ty jesteś?! Nie widzę cię…”.
„Jestem tutaj, kochanie. Chodź!” – odpowiada głos Melek. Elif idzie w głąb rezydencji, do salonu. Tu także nikogo nie ma. „Mamo? Nie mogę cię znaleźć…” – mówi dziewczynka. – „Mamo!”. „Kochanie, jestem tutaj. Chodź do mnie”. „Mamusiu, ale ja cię nigdzie nie widzę. Musisz wyjść, abym mogła cię zobaczyć…”. Zapłakana dziewczynka wybiega z rezydencji. „Elif? Co się stało?” – pyta ją Gonca. „Mojej mamy tu nie ma. Słyszałam jej głos, ale nie mogłam jej znaleźć…”. „To nie jest możliwe. Na pewno słyszałaś swoją mamę?”. „Tak, słyszałam. Ale jej tam nie ma…”.
Nagle z rezydencji wychodzi… Arzu! „Dzień dobry” – mówi kobieta. Przerażona Elif chowa się za Goncą. „Proszę, uciekajmy stąd” – mówi dziewczynka. „Nie możemy odejść. Musisz zostać z nią…” – odpowiada Gonca. „Ale ja nie chcę zostać z tą kobietą…”. „Dalej, chodź ze mną, dziewczynko” – Arzu łapie Elif za rączkę. „Nie, ja nie chcę! Zostaw mnie!”. Nagle Elif wybudza się. Znajduje się w sypialni posiadłości Necdeta. Wszystko okazuje się być tylko złym snem. „Wszystko w porządku?” – pyta Gonca. „Śniła mi się ta kobieta…” – odpowiada dziewczynka. „Jaka kobieta?”. „Ta, z którą wczoraj się kłóciłaś. Nie chcę, żebyś mnie jej oddała…”.
„W porządku, kochanie. Ona nie może cię skrzywdzić” – zapewnia Gonca. – „Jeśli będę tutaj, będziesz bezpieczna. W porządku? A teraz pójdziemy na spacer, dobrze?”. „Ale dokąd?”. „Pójdziemy się z kimś zobaczyć, ale nie mogę ci powiedzieć. To niespodzianka”. „Dobrze” – zgadza się Elif, a Gonca w myślach dodaje: „Kiedy Necdet cię zobaczy, zrozumie, że wszystko zrobiłam dla niego…”.
Tymczasem Necdet i jego prawnik opuszczają budynek sądu. Okazuje się, że mężczyzna został zwolniony z aresztu! Akcja przenosi się do szpitala. Selim i Zeynep prowadzą Melek po korytarzu. „Jest ci zimno?” – pyta dziewczyna. – „Gdy wrócimy do domu, przygotuję dla ciebie zupę”. Kiedy Melek zauważa inną kobietę niosącą na ręku dziecko, rzuca się na nią i próbuje odebrać dziewczynkę, myśląc, że to jej córka! „To Elif! To moja córeczka!” – krzyczy Melek. Selim i Zeynep z trudem ją powstrzymują.
Tymczasem w posiadłości Necdeta. Służąca podchodzi do Arzu i informuje ją, że przed wejściem stoi dwóch policjantów. Arzu omal nie rozlewa swojej kawy. „Co?!” – pyta przerażona. „Szukają pani…” – pada odpowiedź. Arzu z trudem wstaje i na miękkich nogach idzie w stronę drzwi wejściowych. Akcja wraca do szpitala. Selim i Zeynep są w gabinecie doktora. „Doktorze, proszę mi powiedzieć, kiedy Melek dojdzie do siebie?” – pyta Selim. „Cóż, to typowa reakcja dla pacjentów, którzy cierpią na podobne urazy do pani Melek. Ponieważ nie mogą zaakceptować straty, starają się widzieć ją w kimś innym, co pomaga im zapomnieć o rzeczywistości”.
„I to jest coś normalnego?” – pyta Zeynep. „To jest bardzo normalne. Dlatego właśnie chciałem z wami porozmawiać. Jak sami widzieliście, pani Melek mogła przed chwilą skrzywdzić przypadkową osobę”. „Ale wcześniej była spokojna…”. „Tak, to jest typowe dla tego typu pacjentów. Zaleca się, aby przebywali w odosobnieniu, by uniknąć tego typu sytuacji”. „Rozumiem, ale chyba możemy coś zrobić, by jej stan się poprawił” – odzywa się Selim. „Będę z panem szczery. Sytuacja pani Melek jest bardzo trudna. Bez dobrego leczenia może nawet stracić rozum…”.
„Doktorze, co próbujesz powiedzieć? Bądź bezpośredni, proszę” – mówi Selim. „Powinniśmy hospitalizować panią Melek w ośrodku dla chorych psychicznie. To będzie najlepsze dla waszego i jej dobra…” – odpowiada lekarz. „Co?!” – przeraża się Zeynep. Czy Melek faktycznie trafi do szpitala dla psychicznie chorych?!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.