343: Asuman wchodzi do kuchni i niechcący wybudza śpiącego na kanapie ojca. „Ach, czuję, że moja głowa zaraz eksploduje” – mówi Cemal. – „Nie mogę uwierzyć, że zasnąłem na kanapie…”. „Wczoraj poszłam wcześnie spać i nawet nie wiem, o której wróciłeś” – okłamuje Asuman. „Możesz przestać mówić” – prosi mężczyzna, któremu dokucza syndrom dnia wczorajszego. „Może chcesz tabletkę?”. „Nie to nie jest konieczne. Może przyda mi się później. Teraz mamy coś ważnego do omówienia…”. „Jest jakiś problem?”. „To nie jest problem” – Cemal podnosi się z kanapy i zasiada do stołu. Córka podaje mu herbatę. „Więc co to takiego, powiedz mi?” – pyta.
„Jest ktoś, kto poprosił mnie o twoją rękę” – oznajmia Cemal. „Co?!” – przeraża się Asuman. – „Mówisz o ślubie?!”. „Tak. Mówię o ślubie z Sedatem”. Dziewczyna jest przerażona. Nie chce wychodzić za barmana! Dziewczynki tymczasem docierają do domu klienta. „Ach, jest taki duży i bardzo piękny” – zachwyca się Inci. Podekscytowane idą do drzwi, gdzie otwiera im kobieta w średnim wieku. „Dzień dobry, w czym mogę wam pomóc?” – pyta. „Przyniosłyśmy kostiumy, które pani zamówiła na przyjęcie” – odpowiada Inci. „Bardzo dobrze. Szybko, wchodźcie do środka”. W domu trwa już impreza. Dzieci tańczą w kółku i śpiewają.
„Dzieci, wasze kostiumy właśnie przybyły” – oznajmia kobieta. „Chcę mieć kostium księżniczki!” – woła od razu jedna z dziewczynek. „Ja też mogę być księżniczką?” – pyta inna dziewczynka. „Nie, to moja impreza i będę tu jedyną księżniczką” – oświadcza Nisa, solenizantka. Akcja wraca do domu Cemala. „Tato, ja nie chcę go poślubić!” – sprzeciwia się Asuman. – „Jestem jeszcze bardzo młoda i nie mogę zdecydować się na taki krok”. „Chyba zapomniałaś, że nie jesteś już małą dziewczynką, która potrzebuje tatusia. Powinnaś stworzyć własną rodzinę. Co w tym złego?”. „Tato, ale ja nie chcę go poślubić. Nie jestem nim zainteresowana”.
„Zrobisz to, co mówię” – oświadcza kategorycznie Cemal. – „Sedat jest dobrym chłopakiem. Nigdzie nie znajdziesz lepszego”. „Może i tak, ale Sedat mnie nie interesuje. Zrozum…”. „Powiedz mi, w czym jest problem? Przecież ma bar i nie brakuje mu pieniędzy”. „Po prostu go nie chcę!” – oznajmia Asuman. „Ale Sedat poprosił mnie o twoją rękę i ja się zgodziłem! Więc wyjdziesz za niego!”. „Dlaczego nie zapytałeś mnie najpierw o zdanie?”. „Masz rację, powinienem był najpierw zapytać… Jak możesz być tak głupia i myśleć, że zależy mi na twojej opinii?! Ha, ha, ha!” – Cemal głośno się roześmiewa.
„Ale tato…” – mówi Asuman. „Zamknij się! Nie chcę słyszeć twojego biadolenia!” – odpowiada mężczyzna. Oburzona Asuman odchodzi. „I tak zrobisz to, co ci powiedziałem!” – krzyczy za nią Cemal. Akcja przenosi się do pokoju Asuman. „Przecież Sedat to idiota!” – mówi wściekła dziewczyna. – „Jak mógł uwierzyć, że go poślubię?! Och, dlaczego to wszystko przytrafia się mi?!”. Tymczasem w piwnicy posiadłości Necdeta. Karapinar trzyma głowę nieprzytomnej żony na kolanach. „Pani Gonca po prostu zemdlała, gdy weszłam” – tłumaczy służąca. – „Nie wiem, jaka może być przyczyna…”. „Gonca, słyszysz mnie? Proszę, otwórz oczy…” – mówi Necdet. Dziewczyna jednak nie reaguję. – „Zabiorę cię do szpitala. Wszystko będzie dobrze…”.
Chwilę później Necdet z nieprzytomną żoną odjeżdża do szpitala. Arzu wychodzi na zewnątrz i zwraca się do służącej: „Co się dzieje? Dokąd pojechali?”. „Jest problem z panią Goncą. Kiedy przyniosłam jej śniadanie, ona nagle straciła przytomność…” – odpowiada Nazan. – „Pan Necdet właśnie zabrał ją do szpitala. Bardzo martwię się o jej zdrowie”.
Elif i Inci siedzą smutne i patrzą, jak inne dzieci się bawią. Dziewczynka, która ma dziś urodziny, wcale nie jest zadowolona z ich obecności. Każe im wyjść. „Odejdziemy po przyjęciu, by odnieść kostiumy” – odpowiada Elif. „Nie obchodzi mnie to! Nie jesteście moimi przyjaciółmi i macie stąd wyjść!” – krzyczy dziewczynka. Nagle pojawia się mama dziewczynki. „Ale one po prostu siedzą tutaj i ci nie przeszkadzają” – mówi kobieta. – „Jeśli nie przestaniesz się zachowywać w ten sposób, będę musiała zakończyć imprezę”. Oburzona Nisa odchodzi.
„Inci, myślę, że lepiej byłoby, gdybyśmy wyszły” – uważa Elif. „Jeszcze nie jadłyście ciasta” – oponuje pani domu. „Nie, lepiej pójdziemy. Dzieci nie chcą nas tutaj. A to jest bardzo smutne… Dalej Inci, chodźmy, a później wrócimy po kostiumy”. „Dziewczynki, zachowujecie się znacznie lepiej, niż moje córka. Chcę, żebyście zostały. Poza tym dwoje dzieci nie przyszło na imprezę i zostały dla was kostiumy. Wiem, że będą pasować i będzie dobra zabawa”.
„Gonca odzyskuje przytomność w szpitalu. „Czy czujesz się już dobrze, kochanie?” – pyta Necdet. – „Gonca, proszę, odpowiedz mi”. Na salę wchodzi pielęgniarka. „Mam już wyniki” – oznajmia. „I co się stało? Nie ma żądnego problemu, prawda?” – pyta mężczyzna. „Wręcz przeciwnie. Mam dobre wieści”. „Co masz na myśli?”. „Pana żona jest w… Ciąży!”. Gonca robi wielkie oczy. Wcale nie wygląda na zachwyconą… „Jest w ciąży?” – dopytuje Necdet. „Tak, będzie pan ojcem”.
„Moja miłość, nie mogę w to uwierzyć” – zwraca się Necdet do żony, gdy pielęgniarka już wyszła. – „Ty też jesteś zaskoczona, prawda? Wiedziałaś to?”. „Nie, ja też nic nie widziałam…” – odpowiada dziewczyna. „Będziemy mieć piękne dziecko. Zapomnimy o przeszłości” – mężczyzna chce chwycić dłoń żony, ale ona szybko zabiera rękę. – „Spójrz, wiem, że popełniłem błąd. Gdybym tylko wiedział, że jesteś w ciąży, nigdy nie zamknąłbym cię w piwnicy”. „Masz na myśli, że gdybyś wiedział, nie zamknąłbyś mnie tam, jak zwierzęcia, tak?”. „Gonca, naprawdę żałuję tego, ale zrobiłem to pod wpływem zdenerwowania”.
„A ja myślę, że wcale tego nie żałujesz… Naprawdę myślisz, że mogę zapomnieć o tym, co mi zrobiłeś?” – pyta Gonca i oznajmia: „Nie chcę mieć twojego syna!”. „Co?!” – nie wierzy własnym uszom Necdet. „Chcę usunąć tę ciążę!” – wykrzykuje dziewczyna, a jej mąż, aż zaniemawia. Melek tymczasem dzwoni do Zeynep. Mówi, że dziś wieczorem będzie miała występ w telewizji. „To wspaniała wiadomość” – cieszy się dziewczyna. – „Wiadomości ogląda wiele osób i któraś z nich może wiedzieć, gdzie jest Elif”. „Tego właśnie oczekuję” – potwierdza Melek. – „Zadzwoniłam, by cię o tym poinformować”.
„Bardzo się cieszę. Wierzę, że wkrótce znajdziemy Elif” – mówi Zeynep. Następnie dzieli się nowiną z Selimem. Akcja wraca do szpitala. „Co ty mówisz?! Chyba nie jesteś poważna!” – oburza się Necdet. „Mówię poważnie” – potwierdza dziewczyna. „Posłuchaj, nie możesz myśleć o takich rozwiązaniach…”. „Mogę! Naprawdę myślisz, że chcę mieć twoje dziecko po tym, jak mnie traktujesz?!”. „Mówimy o naszym dziecku! Gdybym wiedział, nigdy bym cię nie skrzywdził! Nigdy nie pozwolę ci zrobić takiej głupoty, więc zapomnij”. „Nie proszę o twoje pozwolenie!”.
„Gonca, wiem, że jesteś bardzo zdenerwowana tym, co ci zrobiłem” – mówi Necdet. – „Ale daj mi szansę, a wszystko ci wynagrodzę”. Na salę wchodzi pielęgniarka. „Proszę pana, proszę już opuścić pokój, by pacjentka mogła odpocząć” – mówi kobieta. „Gonca, musisz mi obiecać, że nic nie stanie się dziecku” – mówi mężczyzna. Dziewczyna nie odpowiada… „Pacjentka musi odpocząć” – powtarza pielęgniarka. – „Lepiej, żebyśmy opuścili salę”. Necdet bierze sanitariuszkę za ramię i razem wychodzą na korytarz. „Co pan robi?” – pyta kobieta. – „Jeśli mnie teraz nie puścisz, zadzwonię na policję!”.
„Posłuchaj mnie dobrze” – mówi Necdet. – „Gonca jest moją żoną i nie może przerwać ciąży!”. „Ale co to ma wspólnego ze mną?” – pyta pielęgniarka. „Jeśli coś stanie się z moim synem albo moją żoną, odpowiesz za to!”. „Proszę mnie puścić!”. „Widzę, że dalej nie rozumiesz! Jeśli moja żona usunie mojego syna, ty też za to zapłacisz!” – grozi Necdet.
Przebrane w sukienki Elif i Inci wchodzą do pokoju, gdzie trwa impreza. Wszyscy goście są zachwyceni tym, jak prezentuje się Elif, co wyraźnie nie podoba się solenizantce. „Wygląda, jak księżniczka z bajki” – mówią o Elif inne dziewczynki. „To prawda, Elif jest prawdziwą księżniczką” – potwierdza Inci. „Co wy mówicie?!” – oburza się solenizantka. – „Kto ci pozwolił założyć kostium?! Masz go natychmiast ściągnąć, ponieważ to ja jestem jedyną księżniczką! Idę się poskarżyć mamie!”.
Akcja przenosi się do pokoju Asuman. Jest razem z nią jej przyjaciółka Ebru. „Asuman, przestań już myśleć o tej sprawie. To wcale nie jest tak wielki problem…” – przekonuje Ebru. „Ale ja nie chcę za niego wychodzić!” – odpowiada córka Cemala. – „Dlaczego ojciec podjął taką decyzję za mnie?!”. „Przesadzasz. Sedat jest całkiem dobrym kandydatem. Nie patrz na sam wygląd, ale też na jego serce…”. „Ebru!”. „Już dobrze, nie chciałam cię rozgniewać. Ale pomyśl. Sedat jest właścicielem baru i myśli nad otwarciem kolejnego. Pomyśl, że jesteś właścicielką tego wszystkiego…”.
„Sama sobie weź Sedata, jak tak ci się podoba” – mówi Asuman. „Nie, dziękuję bardzo…” – odpowiada Ebru. „No właśnie! Więc się zamknij!”. Akcja wraca do domu, gdzie trwa impreza urodzinowa. Obrażona solenizantka idzie ze skargą do matki. „Ach, Nisa” – mówi kobieta do córki. – „Te dziewczynki nic ci nie zrobiły. Powinnaś się przynajmniej z nimi bawić”. „Nie będę tego robić! Jestem jedyną księżniczką! Chcę, żeby ta dziewczynka zdjęła kostium! Zrujnowała moją imprezę!”. „Nisa, kochanie, nie chcę, żebyś krzyczała” – upomina córkę kobieta. „Nie, mamo! Chcę, żebyś poszła i zabrała ubranie tym dziewczynkom, ponieważ to moje urodziny!”.
„Wystarczy już. Jestem twoją mamą i nie będę się dłużej spierać” – oznajmia kobieta. – „Zrozumiałaś? Jeśli chcesz, by przyjęcie było kontynuowane, musisz trzymać się zasad”. Selim tymczasem wchodzi do gabinetu brata. „Jest coś bardzo ważnego, co muszę ci powiedzieć” – oznajmia. „Co masz na myśli?” – pyta Kenan. „Melek dziś wieczorem będzie udzielała wywiadu w telewizji. Opowie o tym, co się stało z Elif. Dzięki temu łatwiej będzie nam ją odnaleźć. Czy to nie dobry pomysł?”. „Tak, oczywiście…”. „Bracie, musisz być szczęśliwy. Dzięki temu ktoś na pewno ją rozpozna”. „Na jakim kanale będzie to emitowane?”. „Na Kanale Siódmym, podczas wiadomości”.
Mama Nisy przynosi tort na przyjęcie. Nagle zauważa, że jej córka zniknęła. Szuka jej po całym domu, ale nigdzie nie znajduje. „Księżniczko, musisz ją znaleźć” – zwracają się dziewczynki do Elif. – „Użyj swojej magii i znajdź ją. Możesz to zrobić?”. Elif rozgląda się po domu. Idzie do pokoju Nisy i znajduje ją w szafie. „Jest tutaj!” – mówi. „Nisa jest tutaj!” – powtarza jeszcze głośniej Inci. – „Księżniczka Elif znalazła ją, używając swojej magii!”. „Mówiłam, że magia nie istnieje” – sprzeciwia się Elif.
„Wiedzieliście, że księżniczka Elif została zamknięta?” – opowiada Inci innym dzieciom. – „Była sama w miejscu, gdzie jest bardzo ciemno”. „Dlaczego?” – pyta jedna z dziewczynek. „Ponieważ pewien bardzo zły człowiek ją tam zamknął”. „I jak udało jej się stamtąd uciec?”. „Uff…” – wzdycha ciężko Elif, nie chcąc dłużej słuchać wymysłów Inci.
Necdet wyprowadza Goncę z sali. Dziewczyna została właśnie wypisana. „Mogę iść sama!” – oświadcza Gonca, zabierając rękę od mężczyzny. „Przed szpitalem czeka już samochód. Kazałem przygotować w domu wygodny pokój” – oznajmia mężczyzna. „Nie mów do mnie, jakby nic się nie stało, Necdet. I nie myśl, że dzięki temu dziecku nasze życie będzie takie, jak przedtem. Moja decyzja w tej sprawie się nie zmieniła”.
Akcja przenosi się do budynku telewizji. Makijażystka przygotowuje Melek do wejścia na antenę. „Przepraszam, ale ja nie używam tak dużo makijażu” – mówi Melek. „Musi to pani zrobić dla kamer” – odpowiada kobieta. „Wolałabym, żeby pozostało tak, jak jest. Bez makijażu czuję się bardziej komfortowo”. „Dobrze, ale musimy nałożyć podkład, by twoja twarz się nie świeciła. To naprawdę musi być zrobione przez kamery i mocne oświetlenie”. „Dobrze, rozumiem”. Do pomieszczenia wchodzi inna kobieta. „Jak się czujesz, panno Melek? Jesteś gotowa?” – pyta. „Jestem trochę zestresowana…”. „Spokojnie, wszystko będzie dobrze”. „Staram się wyglądać na spokojną, ale nie wiem, czy przed kamerami też taka będę”.
„Opowiadaj o tym, co się stało z twoją córką. Mów spokojnie, tak, jakbyś opowiadała to znajomym” – radzi kobieta. – „To jest pani pierwszy raz w telewizji?”. „Tak” – potwierdza Melek. „Prezenter będzie czytał pytania i prowadził rozmowę. Odpowiadaj spokojnie, wszystko będzie dobrze”. „Ile jeszcze czasu zostało?”. „Teraz trwa przerwa reklamowa. Za pięć minut wchodzimy na antenę”.
Necdet i Gonca wracają do posiadłości. „Witamy w domu” – mówi Arzu. – „Myślałam, że już nie wrócisz, Gonca… I naprawdę się cieszę, że cię widzę”. „Arzu, lepiej odejdź i działaj na nerwy komuś innemu” – prosi Necdet. Do salonu wchodzi służąca. „Pani Gonco, bardzo się o panią martwiliśmy, ale wróciłaś ze wspaniałą wiadomością dla nas wszystkich” – mówi. – „Od teraz wszyscy zaopiekujemy się tobą i twoim dzieckiem”. Arzu robi wielkie oczy. „Ale o jakim dziecku wy mówicie?!” – pyta przerażona. „Pani Gonca jest w ciąży” – wyjaśnia Nazan, a Arzu jest w jeszcze większym szoku.
Wszyscy w rezydencji Emiroglu siedzą przed telewizorem. Właśnie zaczynają się wiadomości. „Dzisiaj w studio mamy specjalnego gościa. Nazywa się Melek i jest mamą małej dziewczynki, która kilka miesięcy temu zaginęła” – mówi prowadząca. – „Proszę, opowiedz nam historię swojej córki Elif oraz tego, jak zaginęła”. „Cóż, to bardzo smutne. Nie wiem, od czego zacząć” – odpowiada Melek. – „To jest coś, czego nie mogę pokonać…”. „Rozumiem, że to może być bardzo trudne dla matki”. W tym momencie przed telewizor zasiadają także Murat i Feride. Na ekranie zostaje pokazane zdjęcie zaginionej dziewczynki.
„Cztery miesiące temu moja córka miała wypadek samochodowy z moim bratem” – mówi Melek. – „Samochód, którym podróżowali wpadł do morza. Nie mogliśmy znaleźć jej ciała. Właśnie dlatego wierzyłam, że moja córka jest wciąż żywa. Czekaliśmy na wieści od niej”. „Melek, co stało się później?” – pyta prezenterka. „Moja rodzina i przyjaciele zaczęli akceptować fakt, że Elif zmarła w tym wypadku… Ale ja jestem jej matką i nie mogłam tego zaakceptować. Zawsze wierzyłam, że moja córka przeżyła”. „Co myślała o tym twoja rodzina i znajomi?”.
„Wszyscy starali się mnie przekonać, że Elif nie żyje” – odpowiada Melek. – „Otrzymywałam także pomoc psychologiczną przez długi czas”. Melek bierze łyk wody. „A teraz powiedz mi, jak odkryliście, że twoja córka wcale nie jest martwa, jak wszyscy sądzili?” – pyta prowadząca.
„Zadzwonili do ojca Elif z posterunku policji i powiedzieli mu, że znaleźli jego córkę. Elif przyszła tam sama, bo szukała swoich rodziców. A kiedy dotarliśmy na posterunek… Jej już tam nie było. Sprawdziliśmy nagrania z kamer i okazało się, że pewien człowiek zabrał ją stamtąd…”.
„Domyślasz się, kim mógł być ten człowiek?” – pyta prowadząca. „Niestety nie…” – odpowiada Melek. „A czy Elif powiedziała policjantom, co się z nią działo, gdzie przebywała?”. „Tak. Powiedziała, że pewna rodzina opiekowała się nią przez długi czas. Ale nie wiemy, kim oni są”. „Elif ma problemy związane z pamięcią. Możesz nam powiedzieć coś więcej o tym?”. „Tak, moja córka straciła pamięć. Myślę, że mogą być to konsekwencje wypadku, który przeszła. Elif nie pamiętała nawet swojego imienia. Nawet mnie…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.