Łzy Cennet odcinek 19: Policja zatrzymuje Arzu! Cennet jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie! [Streszczenie + Zdjęcia]

19: Beste pochyla się nad niespokojną Mukaddes. Babcia Cennet chce coś powiedzieć, ale nie może. Widać, że jest czymś mocno przejęta. Ma złe przeczucia o swojej wnuczce… Nilgun tymczasem zauważa ślady po bójce na twarzy syna. „Co się stało?” – pyta przerażona. – „Miałeś wypadek?”. „Nie się nie stało, mamo” – odpowiada Selim. „Synku, ty krwawisz…”. „Powiedziałem, że nic mi nie jest! Wystarczy!”. Po chwili komórka chłopaka zaczyna dzwonić. To Beste. „Panie Selimie, nie przeszkadzam?” – pyta dziewczyna. „Nie Beste, słucham?”. „Siostra Cennet jeszcze nie wróciła. Martwię się o nią”.

„O Boże, powinna już dawno przyjść. Zaczekaj na mnie, Beste. Razem jej poszukamy” – oznajmia Selim. „Dobrze, będę w barze rybnym. Tam się spotkamy” – odpowiada dziewczyna i rozłącza się. „Dokąd znowu idziesz?” – pyta Nilgun. – „Dopiero co przyszedłeś…”. „Cennet nie ma w domu. Musze ją znaleźć” – mówi Selim i wychodzi z domu. „Nie tylko ty, ale już nikt inny nie zobaczy więcej Cennet” – zaśmiewa się Nilgun. Bierze komórkę i dzwoni do porywacza. Akcja przenosi się do jakieś starej, sypiącej się chaty w środku lasu. „Jest nieprzytomna” – odpowiada porywacz. – „Nie, nikt nas nie widział. Proszę się nie martwić. Selim nawet, gdy bardzo będzie chciał, nigdy jej nie znajdzie…”.

Suna przychodzi do baru rybnego. „Ciociu Suno, nie mogę skontaktować się z Cennet” – mówi Beste. „Ostatnio była razem z panem Selimem. Zadzwoń do niego” – odpowiada kobieta. „Zadzwoniłam, jedzie…”. „Właśnie przyjechał” – oznajmia Omer. „Coś nowego?” – pyta Selim. „Synu, przecież ostatnio była z tobą” – mówi Suna. „Tak, była ze mną, ale poszła do domu”. „Na pewno coś się stało…” – przeraża się Beste. „Ugryź się w język!” – krzyczy Suna. „Bracie, co zrobimy?” – pyta Omer. „Jadę na posterunek” – postanawia Selim. – „Jak zadzwoni dajcie znać, dobrze?”.

Cennet tymczasem odzyskuje przytomność. Znajduje się w ciemnym pomieszczeniu i jest przywiązana do krzesła. „Gdzie ja jestem?” – pyta zdezorientowana i przestraszona. – „Pomocy! Jest tam ktoś?!”. Nilgun dociera taksówką do chaty w lesie. Podchodzi do znajdującego się na zewnątrz porywacza. „Pani Nilgun, jest pani pewna?” – pyta mężczyzna. – „Wszyscy zaczęli jej szukać…”. „Już za późno, nikt jej nie znajdzie. Zrób to jakoś. A potem zakop ją głęboko…”. „Jeszcze nie teraz”. „Co by nie było, masz zakończyć tę sprawę”. „Zaczekam do nocy” – oznajmia porywacz.

Cennet przez dziurę w drzwiach widzi kobiece buty. „Jestem tutaj! Pomocy!” – krzyczy. – „Proszę mi pomóc, jestem tutaj! Czego chcecie ode mnie?! Nikomu nic nie powiem! Kim jesteście?! Błagam, pomóżcie mi…”. Tymczasem Selim i Suna są już na posterunku policji. „Po upływie dwudziestu czterech godzin od zaginięcia mogę przyjąć zgłoszenie” – oznajmia funkcjonariusz. „Proszę, panie komisarzu, zróbcie coś…” – błaga matka Omera. „Panie komisarzu, może być za późno” – przekonuje Selim. – „Proszę obejrzeć zapisy kamer”.

Policjant sprawdza nagrania z miejskiego monitoringu. Widać na nich Cennet idącą drogą. „To przy restauracji” – mówi Selim i ponownie dzwoni do dziewczyny. Cennet ma związane ręce i nogi. Telefon leży na stoliku przed nią i próbuje odebrać połączenie czubkiem nosa. Nie jest to jednak takie proste… W końcu jej się udaje! „Halo?! Cennet, gdzie jesteś?!” – pyta chłopak. „Selim, pomóż mi! Ktoś mnie porwał!” – odpowiada przerażona dziewczyna. – „Nie wiem, gdzie jestem… Pomóż mi!”. „Cennet, o jakim porwaniu ty mówisz?! Halo?! Cennet?!”.

Nagle do pokoju wchodzi porywacz. Chwyta telefon i rzuca nim o ścianę! Następnie łapie dziewczynę za kark. „Nawet nie próbuj się odzywać. Nie próbuj!” – grozi. „Uwolnij mnie!” – błaga dziewczyna. – „Czego chcesz ode mnie?!”. Mężczyzna wychodzi na zewnątrz. Akcja wraca na posterunek. „Selim, synku, co się stało?” – pyta Suna. – „Co powiedziała?”. „Ciociu Suno, ktoś porwał Cennet…”. Kobiecie robi się słabo i omal nie spada z krzesła. „Zaczekajcie tutaj. My zrobimy wszystko, co w naszej mocy” – zapewnia policjant. – „Proszę się nie martwić…”. „Kto ją porwał? Kto mógł ją porwać…?” – zachodzi w głowę Suna.

Nagle na zapisie z monitoringu widać, jak nad idącą drogą Cennet zatrzymuje się samochód. Po chwili wysiada z niego Arzu i siłą zaciąga Cennet do środka! W tym czasie Arzu puka do pokoju córki. Załamana Melisa płacze do poduszki. „Mogę wejść, córciu?” – pyta kobieta. Naciska na klamkę, ale drzwi są zamknięte. – „Dlaczego zamknęłaś drzwi? Córeczko, co ty tam robisz? Proszę, otwórz drzwi”. „Mamo, proszę, idź stąd” – odpowiada Melisa. – „Nie chcę nikogo widzieć”. „Melisa, proszę, nie strasz mnie, córko”.

Sema i Riza popijają herbatę. „Kiedy Mahir wróci z delegacji?” – pyta kobieta. „Jeszcze nie wiadomo” – odpowiada mężczyzna. Nagle zjawia się służąca. „Przyjechała policja…” – oznajmia. „Co takiego?” – przeraża się Sema. – „Mam nadzieję, że nic się nie stało…”. Kobieta idzie do drzwi. „Dzień dobry. O co chodzi?” – pyta. „Arzu Soyer jest w domu?”. „Tak. Coś się stało?” – pyta Riza. Arzu schodzi po schodach. „Tatusiu, co się dzieje?” – pyta. „To ciebie powinniśmy zapytać” – stwierdza Sema. – „Oni pytają o ciebie”. „O mnie? Słucham?”. „Pani Arzu, pojedzie pani z nami na posterunek”. „Nie rozumiem. Dlaczego?” – pyta Arzu. „Jest pani oskarżona o porwanie Cennet Yilmaz” – odpowiada policjant.

Jest już wieczór. Na stole przed przywiązaną do krzesła Cennet palą się dwie świece, które nieco oświetlają ciemne wnętrze. Porywacz wchodzi do chatki. „Co ja tobie zrobiłam?” – pyta dziewczyna. – „Czego chcesz ode mnie?”. „Przepraszam. Osobiście nic mi nie zrobiłaś…”. Mężczyzna sięga za pasek i wyciąga broń! Przeładowuje ją! „Co chcesz zrobić?! Zabijesz mnie?!” – przeraża się Cennet. Porywacz wymierza do niej z pistoletu! „Zamknij oczy!” – rozkazuje. „Nie, proszę…”. „Powiedziałem, zamknij oczy!”. „Błagam… Nie rób tego… Ty mnie nie znasz i ja ciebie nie znam… Czego ty chcesz ode mnie?”. Mężczyzna kładzie palec na spuście…

Policjanci przywożą Arzu na posterunek. Są razem z nią także pozostali domownicy. Suna chce od razu rzucić się na kobietę. Inni funkcjonariusze muszą ja powstrzymywać. „Wstydź się, wstydź się!” – krzyczy kobieta. – „Co z ciebie za człowiek?! Nie masz sumienia! Co zrobiłaś Cennet?! Odpowiadaj, gdzie ją wywiozłaś?!”. „Trzymajcie ją z daleka ode mnie!” – mówi Arzu. „Kim jest ta kobieta?” – pyta Sema. „Ja jej nie znam…” – odpowiada natychmiastowo Arzu. „Ciociu Suno, już dobrze. Uspokój się” – mówi Selim. Arzu wchodzi do pokoju przesłuchań.

„Nasz adwokat jest w drodze” – mówi Riza. – „Dopóki nie przyjedzie, nie macie prawa jej przesłuchiwać”. „Dziadku, zrób coś” – prosi Melisa. „Zrobię. Nie martw się…”. Suna tymczasem wchodzi do pokoju, w którym jest Arzu. „Albo powiesz, gdzie jest Cennet, albo otworzę drzwi i wszystkim wszystko powiem!”. „Nie wiem… Nie mam nic wspólnego z tą sprawą” – zarzeka się Arzu. „Ostatni raz cię pytam, Cavidan! gdzie jest Cennet?!”.

Akcja wraca do chatki. „Mogę o coś prosić?” – pyta Cennet. – „Powiedz babci, że pojechałam do Dubaju, dobrze? Niech babcia nie wie, że umarłam. Ona tego nie wytrzyma… Będzie mnie bardzo boleć?”. „Nie” – odpowiada mężczyzna. „Dobrze…”. „Przykro mi” – mówi porywacz i mocniej przydusza palec na spuście…

Akcja wraca posterunek. „Ja jej nie porwałam, naprawdę. Dlaczego mi nie wierzysz?” – pyta Arzu. „Cavidan, gdzie jest Cennet. Mówże!” – rozkazuje Suna. – „Albo wszystkim powiem, kim jest Cennet! I ta twoja drogocenna córka też się dowie, kogo ma za matkę…”. „Przecież mówię, że nic nie zrobiłam…”. Suna już nie ma zamiaru tego dłużej słuchać. Wychodzi na korytarz i wzywa Melisę. „Przyszedł czas, żebyś poznała prawdę” – oznajmia kobieta.

„Ali… Koniec końców już niedługo się spotkamy” – mówi Cennet. Ma zamknięte oczy i czeka na strzał. – „Czekaj na mnie…”. Kamera przenosi się na zewnątrz chatki. Słyszymy odgłos wystrzału! Akcja wraca na posterunek. „O co chodzi? O czym mówi ta kobieta?” – pyta Melisa. „Dość, milcz już. Przywiozę ci tę dziewczynę” – szepcze Arzu na ucho Sunie. – „Tylko nikomu nic nie mów”. Melisa podchodzi do matki Omera. „Powiedz mi prawdę o mojej mamie!” – mówi. – „Kim jest Cennet?! Kim ona jest?!”. „Twoja mama porwała Cennet” – mówi w końcu Suna. – „Na próżno jej tu nie wezwali. Policja ma wideo”.

„Jeszcze mówi, że mama ją porwała!” – oburza się Melisa. – „Zwariowałaś! Wszyscy zwariowaliście!”. „Melisa, nie przeginaj” – włącza się w dyskusję Selim. – „Jeżeli nie jest to związane z panią Arzu, to puszczą ją wolno”. „Moja mama niczemu nie jest winna! Rozumiesz!?” – wykrzykuje prosto w twarz chłopakowi Melisa. – „Jak w ogóle możesz tak myśleć?!”. Na posterunek przyjeżdża adwokat Arzu. Razem wchodzą do pokoju przesłuchań

Tymczasem w chatce. Porywacz siedzi na podłodze. Nie był w stanie zabić Cennet… „Proszę cię, wypuść mnie” – błaga dziewczyna. – „Nikomu nie powiem. Proszę, wypuść mnie. Przecież nie jesteś złym człowiekiem…”. „Nie mogę. Widziałaś moją twarz” – mówi mężczyzna. – „Nie mogę cię wypuścić”. „Nikomu nie powiem, obiecuję. Proszę cię, wypuść mnie…”. Porywacz bierze komórkę i dzwoni do Nilgun. Ta jednak nie może odebrać, bo obok niej jest jej mąż. Cengiz właśnie rozmowa z synem przez telefon. „Co?! Pani Arzu jest z tym związana?!” – mówi zdumiony do słuchawki. – „Dobrze, zaraz tam będziemy…”.

„Nilgun, zbieraj się, jedziemy” – mówi Cengiz. – „Arzu jest na policji. Oskarżono ja o porwanie Cennet. Teraz ją przesłuchują. Selim mówi, że mają nagranie. Chodź, pospiesz się”. Akcja przenosi się do pokoju przesłuchań. „Słuchajcie, popełnicie błąd” – mówi Arzu. – „Nie macie prawa wpadać do mojego domu z takim oskarżeniem”. „Co cię łączy z Cennet Yilmaz?” – pyta policjant. „Oczywiście, że nic mnie z nią nie łączy… Po prostu jest zatrudniona w naszej firmie”. „Ale niedawno wyrzuciłaś ja z pracy”. „Tak, stwierdziłam, że nie jest wystarczająco dobra dla naszej firmy”. „W takim razie na pewno nie była pani zadowolona z jej powrotu do pracy?”.

„Jak to? Myślisz, że dlatego porwałam tę dziewczynę?” – pyta Arzu. – „Wiesz, kim jestem?”. „Znaną bizneswoman” – odpowiada funkcjonariusz. „W tym przypadku, czy mogę być związana ze zniknięciem tej dziewczyny?”. „To właśnie mnie interesuje, pani Arzu. Mamy zapis z kamery, jak porywa pani Cennet”. Policjant przekazuje Arzu zdjęcia z kamery. „Miałyśmy małą rozmowę o pracy. Potem ona wysiadła z samochodu i poszła”. „Wzięła ją pani siłą za rękę i wepchnęła do samochodu” – poprawia policjant. – „To znaczy, że bardzo panią zdenerwowała”. „Ostatnio połączyła ją zdecydowanie zbyt bliska znajomość z kierownictwem firmy. Dlatego ją po prostu ostrzegłam. Może pan zapytać o to mojego kierowcę”.

Akcja przenosi się na korytarz w posterunku. „Znajdziemy ją, ciociu Suno” – zapewnia Selim. – „Nie martw się, znajdziemy”. „Nie ma innego wyjścia” – odpowiada kobieta. – „Ona powie wszystko, co zrobiła z Cennet. W przeciwnym razie wie, co ją czeka…”. „Skoro jest pani pewna tego oskarżenia Arzu, to znaczy, że lepiej ją zna, niż my” – mówi Riza. – „Arzu nie jest takim człowiekiem, żeby zaszkodzić komukolwiek”. „Proszę pana, czy ta kobieta nie zwolniła Cennet z pracy? Siłą wsadziła dziewczynę do samochodu. Jest przecież nagranie. Gdybyście byli na moim miejscu, to co przyszłoby wam do głowy?”.

„Oczywiście nie mówiłbym tego, co pierwsze przyszłoby mi do głowy” – oznajmia Riza. – „Dlatego, że kobieta, którą oskarżasz, jest też matką. Jaki Arzu mogłaby mieć powód, by porywać taką dziewczynę, jak Cennet?”. „Ciocia Suna mówi prawdę, wujku” – odzywa się Selim. – „Także widziałem to nagranie. Pani Arzu na siłę wsadziła Cennet do samochodu”. „Rozczarowałeś mnie, Selim” – mówi Riza. – „Ta pani nie zna Arzu, ale ty… Ile lat pracujecie razem? Wychowałeś się z jej córką i jeszcze jej nie poznałeś?”.

„Selim już sam nie wie, kogo atakować” – oznajmia Orhan. – „Kiedy pozna swój błąd, będzie za późno…”. „Grozisz mi?” – Selim wbija wzrok w Orhana. – „Arzu lub ktokolwiek inny. Ten, kto porwał Cennet poniesie karę”. Akcja przenosi się do chatki. Cennet wyczuwa, że do oparcia krzesła przybity jest gwóźdź. Zaczyna pocierać o niego sznurem, którym spętane ma ręce. Porywacz na zewnątrz kolejny raz próbuje dodzwonić się do Nilgun. Kobieta jest z mężem w drodze na posterunek i znowu odrzuca połączenie.

Melisa podchodzi do Selima. „Otwarcie obwiniasz moją mamę. Dlaczego tak postępujesz?” – pyta dziewczyna. „Panią Arzu przywieźli tutaj nie z mojej winy, ani z winy cioci Suny. Policja też widziała nagranie z kamer” – odpowiada chłopak. – „I dlatego właśnie przywieźli tutaj twoją mamę”. „Od kiedy ta kobieta o imieniu Suna, jest twoją ciocią? Dlaczego nic nie powiedziałeś, kiedy ona oskarżała moją mamę?”. „Nie mów bzdur, na litość boską…”. „To ty mówisz bzdury! Nie wiem, w którym piekle jest Cennet, ale ta sprawa nie jest związana z moją mamą!”.

„Niech będzie, pani Arzu jest niewinna” – mówi Selim. – „Zatem pomódlmy się, żeby Cennet się znalazła. Żebyśmy się uspokoili. Ty się uspokoisz i my też”. Riza podchodzi do wnuczki. „Melisa, będziemy czekać w gabinecie komisarza” – oznajmia. – „Nie trudź się na próżno. Z twoją mamą nic się nie stanie. Razem tu przyjechaliśmy i razem stąd wyjdziemy. Chodź, idziemy”. Cengiz i Nilgun przyjeżdżają na komisariat. „Selim, są jakieś wiadomości?” – mężczyzna pyta syna. „Nie, tato. Nie ma żadnych. Wszyscy mnie obwiniają” – odpowiada chłopak. – „Ja tylko chcę, żeby Cennet się odnalazła…”.

„Dobrze, synu. Uspokój się” – prosi Cengiz. – „Wszyscy chcemy, żeby Cennet się znalazła”. „Synu kochany, uspokój się” – mówi Nilgun. – „Nie ma się czym martwić. Arzu nie jest z tą sprawą związana. To znaczy… To niemożliwe, by była”. Nagle telefon kobiety zaczyna dzwonić. Nilgun wychodzi na zewnątrz i odbiera. „Skończyłeś swoją robotę?” – pyta. „To nie takie łatwe, jak się mówi. Nie mogę tego zrobić…” – odpowiada porywacz. „Co to znaczy nie mogę?! Musisz to zrobić! Zakończ tę sprawę natychmiast!”. Nilgun nie zauważa, że za jej plecami wszystko podsłuchuje mąż!

„Nie mogę zabić tej dziewczyny, pani Nilgun” – mówi porywacz. „Czekaj! Czekaj na mnie, już jadę” – odpowiada kobieta. – „Nie waż się wypuszczać dziewczyny!”. Nilgun rozłącza się, odwraca i wpada w przerażenie, widząc swojego męża. „Co ty wyprawiasz?!” – oburza się mężczyzna. – „Nie waż się mówić, że to jest związane z Cennet?! Nilgun, w jakie kłopoty ty nas wpędziłaś?!”. „Bardzo dobrze wiem, co robię!” – odpowiada kobieta. Mąż zabiera jej komórkę i sprawdza ostatnie połączenia. „Hakan też w tym jest?” – pyta. – „Mów, gdzie jest Cennet?!”.

Arzu podpisuje protokół przesłuchania. Adwokat wyjaśnia jej, że do zakończenia sprawy nie może opuszczać miasta. „Musimy natychmiast znaleźć tę dziewczynkę” – mówi kobieta. – „Poszukamy jej wszędzie, w każdej dziurze, pod każdym kamieniem. Natychmiast znajdź mi ją!”. „Pani Arzu, ja powiedziałem, że nie ma czym się martwić, dlatego, że nie mają dowodów, by panią obwinić” – wyjaśnia adwokat. „Rób, co ci powiedziałam! Wszyscy nasi jeszcze tu są?”. „Tak, w gabinecie komisarza”. Arzu wychodzi na korytarz. Zatrzymuje ją ojciec Selima.

„Musimy natychmiast jechać” – mówi Cengiz. – „Wiem, gdzie jest Cennet. Jedźmy tam, szybko!”. Kobieta i mężczyzna idą szybko na parking. Tuż przed samochodem zatrzymuje ich Suna. „Wskazałaś policji miejsce, gdzie przebywa Cennet?” – pyta. „Jadę właśnie ją szukać” – odpowiada Arzu. – „Przysięgam ci, że nie mam z tym nic wspólnego, ale znajdę ją. Przywiozę ją całą i zdrową”. „Ja też jadę” – oznajmia Suna. „Nie, ty tu po prostu zaczekaj. Dobrze?”. „Zobaczymy. Niech będzie, jak mówisz. Jeśli jednak do rana Cennet nie wróci cała i zdrowa, nikt mnie nie powstrzyma… Wszyscy dowiedzą się dokładnie, kim jesteś, pani Arzu…”.

„Nikt o niczym się nie dowie!” – mówi z przekonaniem Arzu. – „Przywiozę Cennet, a wy znikniecie z mojego życia!”. Matka Melisy wsiada do samochodu Cengiza i razem szybko odjeżdżają. Tymczasem porywacz wchodzi do chatki. Patrzy na Cennet. „Przepraszam, ja nie mogłem, ale ona… Ona nie zostawi cię przy życiu” – oznajmia. „O kim mówisz?” – pyta dziewczyna. „Jest w drodze. Zaraz tu będzie”. „Kim ona jest?! Kim jest ta kobieta?!” – pyta przerażona Cennet. Mężczyzna jednak opuszcza chatkę. „Dlaczego mnie nienawidzi na tyle, że jest gotowa mnie zabić?!” – krzyczy za nim dziewczyna.

Nilgun tymczasem jedzie taksówką do chatki w lesie. Pospiesza kierowcę, by jechał szybciej. „Nikt mi nie zabierze mojego syna” – szepcze pod nosem. – „Jestem zmuszona, Cengiz. Muszę to zrobić dla syna!”. Tymczasem wszyscy opuszczają komisariat. Selim podchodzi do Rizy. „Wujku Riza, skoro pani Arzu jest taka niewinna, to dlaczego tak nagle uciekła?” – pyta. Orhan wysiada z auta. Zmierza do Selima, ale Riza go powstrzymuje. „Orhan, wracaj do samochodu!” – rozkazuje najstarszy z rodu Soyerów. – „Wracaj do samochodu, powiedziałem! On nie wie, co mówi…”.

Orhan rzuca Selimowi groźne spojrzenie i wsiada do auta. „Będzie lepiej, jeśli pójdziesz po rozum do głowy” – mówi Riza do Selima. – „Nikt nigdzie nie uciekł. Jeśli Arzu byłaby winna, nie wypuściliby jej, mając dowody. Zamiast gniewać się na tego, kto ma rację, trochę pomyśl”. Akcja przenosi się do auta Cengiza. „Jedź szybko, szybko!” – pogania mężczyznę Arzu. – „Wciąż nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. Wydaje mi się, że jestem w samym środku koszmaru. Kiedy próbuję pozbyć się tej dziewczyny, odsunąć ją od siebie… Zobacz, w jakim jestem położeniu. Teraz jedyne, czego chcę, to jak najszybciej ją znaleźć”.

„Wciąż nie mogę pojąć, dlaczego Nilgun tak postępuje” – kontynuuje Arzu. – „Co jest tego powodem? Ty nic nie powiesz?”. „Nie wiem, Arzu, nie wiem…” – odpowiada Cengiz. „Nie wiesz, doprawdy? Nilgun wynajmuje człowieka, żeby porwał Cennet i każe mu ją zabić, a ty jako jej mąż nic o tym nie wiesz?!”. Nilgun tymczasem wysiada z taksówki i idzie do chatki. „Nie tak się umawialiśmy” – mówi do stojącego przed budynkiem porywacza. – „Miałeś zakończyć tę sprawę”.

„Łatwo powiedzieć, pani Nilgun” – mówi mężczyzna. – „Ale serce człowieka nie może tego zrobić”. „Nie chcę słyszeć przyczyny. Ta dziewczyna dzisiejszej nocy umrze!” – oznajmia stanowczo Nilgun. „Jeśli tego chcesz…” – mężczyzna wyciąga pistolet i podaje go kobiecie. – „Weź to i sama dokończ sprawę!”. Czy Nilgun zabije Cennet?!

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *