357: Feride i Murat przychodzą do domu Emiroglu. Wszyscy zasiadają w salonie i próbują wesprzeć na duchu Zeynep. „Nie wiem, co w takiej sytuacji mogę powiedzieć” – odzywa się Murat. „Naprawdę nie ma niczego, co musisz powiedzieć. Nie martw się” – odpowiada Zeynep. „Siostro, posłuchaj. Jesteś z nami i jesteś zdrowa, to jest najważniejsze. Wszyscy tego chcieliśmy”. „Oczywiście, Zeynep to nasz wielki skarb” – potwierdza Melek. „Zeynep jest naprawdę wielkim skarbem, ale moim. Tylko moim” – zastrzega Selim. „Poczekaj. Pamiętam, że Zeynep to moja młodsza siostra, więc jest wielkim skarbem także dla mnie” – oznajmia Murat. „Zeynep ma tak wielkie serce, że wszyscy się tam zmieścimy” – stwierdza Melek.
Aliye i Tulay są w pokoju Selima i Zeynep. Sprzątają ubranka, które zostały zakupione dla przyszłego dziecka… „Zeynep jest bardzo smutna. Będzie jej lżej bez widoku tych rzeczy” – mówi Tulay. – „Byli tak bardzo podekscytowani. To musi być dla nich bardzo trudne”. „To wciąż młode osoby. Zeynep może zajść jeszcze w niejedną ciążę” – odpowiada Aliye. – „Najważniejszą rzeczą jest ich zdrowie”. „To prawda. Będzie w porządku”. „Jestem pewna, że będą mieli dużą rodzinę, o której zawsze marzyli”.
Cemal wraca do domu. Wchodzi prosto do pokoju, w którym zamknął córkę. „Sadat będzie twoim mężem” – oznajmia mężczyzna tonem nieznoszącym sprzeciwu. – „Wszystko jest już ustalone”. „Tato, ale to jej niesprawiedliwe. Ja go nie chcę, nie mogę wyjść za niego za mąż” – mówi załamana dziewczyna. „Nie licz na litość z mojej strony i przestań gadać bzdury! Poślubisz tego mężczyznę i nie chcę słyszeć ani słowa!”. „Nie wyjdę za niego! Wolałabym już umrzeć!”. „Zrobisz to bez względu na swoją opinię! I tak masz szczęście, że nadal chce się z tobą ożenić po tym, co zrobiłaś! Posłuchaj, dziś wieczorem przyjdzie Sedat. Masz być gotowa! Chcę cię widzieć uśmiechniętą, gdy powiesz mu, jak bardzo jesteś szczęśliwa i wdzięczna, że znowu cię zaakceptował”.
„Nie! Wolę umrzeć!” – krzyczy Asuman. „W takim razie mogę zabić cię już teraz!” – odpowiada Cemal, chwyta córkę za szyję i mocno nią potrząsa. Dziewczyna rozpłakuje się. – „Posłuchaj, jeśli zrujnujesz tę możliwość zawarcia małżeństwa, naprawdę poznasz, co to znaczy umrzeć! Sprawię, że będziesz cierpiała, jak nigdy wcześniej! A na koniec zabiję cię!”. Mężczyzna chwyta Asuman za głowę i silnie uderzą nią o materac łóżka. Następnie opuszcza jej pokój. Zdruzgotana dziewczyna zanosi się szlochem.
Melek, Feride i Murat opuszczają dom Emiroglu. „Nie mogłem sprawić, by moja siostra poczuła się lepiej” – wzdycha chłopak. – „Zrobiłem wszystko, co mogłem. Ale nie wiem, co jeszcze mogę zrobić teraz…”. „Nie mogę sobie wyobrazić, jak to jest” – odzywa się Feride. – „To, co ona teraz przeżywa, jest straszne”. „Selim jest przy niej. Zeynep nie mogła trafić w lepsze ręce” – stwierdza Melek. – „I Tulay jest świetną pomocą. Z całego serca życzę im, aby ich sytuacja się poprawiła. I jutro powrócę tu znowu, aby być razem z nią”.
Wieczorem Sedat ubrany w garnitur i z bukietem kwiatów zjawia się w domu Cemala. „Domyślam się, że twoi rodzice nie przyjdą” – mówi ojciec Asuman. „Niestety. Są jeszcze bardzo zdenerwowani po tym, co stało się ostatnim razem” – odpowiada Sedat. – „Ale jestem pewny, że gdy już się pobierzemy, na pewno zmienią swoje nastawienie. I gdzie jest Asuman?”. „Przebiera się. Wiesz, że to u kobiet niekończąca się historia… Ale pójdę sprawdzić. Nie powinna kazać ci tak długo czekać”.
Cemal wchodzi do pokoju córki. Dziewczyna jest ubrana w czarną sukienkę. Siedzi na swoim łóżku i płacze. „Co to ma znaczyć? Miałaś by gotować przed przyjściem Sedata” – przypomina ojciec. „Tato…” – próbuje coś powiedzieć Asuman, ale Cemal natychmiastowo jej przerywa: „Zamknij się! Sedat jest tutaj. Masz szybko umyć twarz i dołączyć do nas. Nie chcę widzieć niezadowolenia na twojej twarzy. Rozmawialiśmy o tym dziś rano”. „Tato, proszę…”. „Cisza! Sedat musiał przyjść bez błogosławieństwa swoich rodziców. Jeżeli i tym razem spróbujesz nas oszukać, tym razem nie będę miał dla ciebie litości!”.
Chwilę później Asuman zjawia się w pokoju gościnnym. Sedat staje przed nią. „Cieszę się, że tu jesteś” – mówi i wręcza dziewczynie kwiaty. W tym czasie Gonca próbuje odgadnąć kod do sejfu męża. Nie udaje jej się to. Dodatkowo słyszy, jak ktoś zbliża się i po chwili do gabinetu wchodzi Necdet. „Co ty tu robisz?” – pyta mężczyzna. „Po prostu cię szukałam” – odpowiada Gonca. – „Możemy porozmawiać?”. Akcja wraca do domu Cemala. „Kiedy zniknęłaś, bardzo martwiłem się o ciebie. Myślałem cały czas o tobie” – mówi Sedat. – „W nocy nie spałem, a rano byłem tak zmęczony, że nie miałem siły otworzyć baru. Ale teraz jesteś tutaj, Asuman. I już się tak nie martwię”.
„Popełniła błąd, ale zrozumiała go i wróciła do domu” – tłumaczy Cemal. – „Czeka was bardzo piękna przyszłość. Prawda, Asuman?”. „Yhym” – potwierdza bez przekonania dziewczyna. „Twój widok daje mi tyle szczęścia” – mówi Sedat. – „Gdy dowiedziałem się, że wróciłaś, to był mój najlepszy dzień. Przy okazji nie bierz pod uwagę, że moi rodzicie nie przyszli. To z powodu tego, co wydarzyło się wcześniej. Jestem ich jedynym synem. To normalne, ale gdy jutro rano pobierzemy się, wszystko zostanie naprawione. Asuman, to twoja suknia. Mam nadzieję, że ci się spodoba”. Sedat podaje dziewczynie torbę z jej suknią ślubną. Dziewczyna zabiera ją i odchodzi do swojego pokoju.
„Czuję, że moje serce eksploduje” – mówi zachwycony Sedat. „Oczywiście, synu. Jutro rano ożenisz się” – przypomina mu Cemal. „Dziękuję ci, przyjacielu”. „To nie moja zasługa. Bierzecie ślub, ponieważ to Asuman jest tobą zainteresowana”. „No tak. Ale dobrze, teraz muszę już iść. Jutro będzie mój wielki dzień”.
Akcja przenosi się do pokoju Asuman. Dziewczyna niespokojnie chodzi od ściany do ściany. „Moje życie jest zrujnowane” – mówi załamana. – „Jak mam z tego wyjść?”. Po chwili do pomieszczenia wchodzi Cemal. „Co jest z tobą?! Nie powiedziałem ci, że masz być miła dla Sedata?!” – krzyczy mężczyzna. – „Miałaś się tylko uśmiechać! Nawet tego nie potrafisz?!”. „Ale ja nie chcę poślubić tego człowieka! Nie możesz mnie zmusić!” – odpowiada dziewczyna. „Sedat będzie najlepszym mężem, jakiego możesz mieć! Masz złą reputację w całej okolicy! Z taką opinią nikt inny cię nie zechce!”. „Nie obchodzi mnie, co inni mówią! Nie chcę go poślubić!”. „Posłuchaj mnie uważnie. Jeśli jutro nie zamierzasz wyjść za mąż, spuszczę ci taki łomot, na jaki zasługujesz. Jak to możliwe, że choć raz nie możesz użyć mózgu?”.
„Posłuchaj, czeka cię dostatnia przyszłość z nim” – kontynuuje Cemal. – „Sedat lada dzień otwiera kolejny bar, żebyś miała bardzo wygodne życie. Kto nie byłby szczęśliwy, mając taką okazję? Teraz się połóż i odpocznij. Jutro rano wyjdziesz za mąż”. Akcja przenosi się do gabinetu Necdeta. „Wiesz, że przeszliśmy ostatnio nieprzyjemne i trudne sytuacje” – mówi Gonca. „Nie chcesz dziecka i to próbujesz powiedzieć?” – pyta Karapinar. „Nie, wręcz przeciwnie. Ostatniej nocy śniłam o naszym dziecku i było piękne. Nasz syn powiedział do mnie: Mamo, proszę, nie zostawiaj mnie„. Gonca ociera łzę ze swojego policzka, udając, że się wzruszyła. Necdet obejmuje dziewczynę. Wydaje się, że udało jej się odzyskać zaufanie męża…
Nazajutrz Tulay jest w pokoju Zeynep. „Widzisz, wszystko zniknęło” – mówi dziewczyna. – „To tak, jakbyśmy cofnęli się w czasie…”. „Przepraszam, o czym mówisz, kochanie?” – pyta Tulay. „O pokoju. Zaledwie wczoraj był zapełniony różnymi rzeczami dla dziecka, a teraz wszystko jest takie, jakie było wcześniej…”. „Tak jest lepiej. W przeciwnym razie te wszystkie rzeczy jeszcze bardziej by cię zasmucały”. „Prawda jest taka, że sama nie wiem, co sprawia, że czuję się lepiej”. „Ale ja wiem. Melek wkrótce przyjdzie. Jestem pewna, że jej obecność sprawi, że poczujesz się lepiej”.
Po chwili Tulay odbiera telefon od jakiegoś mężczyzny. „Dzwonię poinformować panią, że została pani przyjęta do pracy, o którą się ubiegała” – oznajmia mężczyzna. – „Będzie pani mogła zacząć pracę w przyszłym tygodniu”. „Dziękuję, bardzo miło mi to słyszeć, chociaż zupełnie się nie spodziewałam. Czy mogłabym poprosić o czas do weekendu do namysłu?” – prosi Tulay. „Tak, oczywiście. Ale proszę zadzwonić i potwierdzić najpóźniej w weekend”. „W porządku, oczywiście, że zadzwonię. Bardzo dziękuję i życzę miłego dnia”. Tulay rozłącza się. Jest wyraźnie zakłopotana. Z jednej strony cieszy się, że zaproponowano jej pracę, z drugiej nie chce zostawiać Zeynep samej…
Necdet z Goncą jedzą śniadanie. Dziewczyna je z ręki mężowi. „Mam nadzieję, że będzie smakować mojemu synowi” – mówi mężczyzna. „Pamiętaj, że to był tylko sen. Nie wiemy, czy to na pewno będzie syn…” – odpowiada Gonca. „Wiem to. Ród Karapinar będzie mógł dalej istnieć dzięki niemu, moja miłość”. „Zatem musimy zacząć dekorować pokój naszego syna. Chciałabym kolorowe ściany oraz białe meble. I oczywiście mnóstwo zabawek. Jestem taka podekscytowana”. „Ja tak samo. Jestem taki szczęśliwy”. W tym momencie z góry schodzi Arzu. „Co wy tu robicie?” – pyta. „Jemy śniadanie, córko. Dosiądź się” – mówi Necdet.
„A także rozmawiamy o pokoju naszego syna” – dopowiada Gonca. – „Właśnie, w końcu Arzu nie zostaniesz tu z nami na zawsze. Może twój pokój podarujemy naszemu synowi? Co o tym myślisz, Necdet?”. „Cóż, nie widzę problemu” – oznajmia Karapinar. „To super. Idę teraz odpocząć”. Gonca odchodzi na górę. „Tato, nie mogę uwierzyć, że dajesz się tak omotać tej kobiecie” – odzywa się Arzu. – „Przecież jeszcze wczoraj chciała opuścić to miejsce!”. „Arzu, uważaj, co mówisz o mojej żonie! Nie chcę tego więcej powtarzać!”. Oburzona kobieta odchodzi do swojego pokoju.
Necdet bierze swoją komórkę i wybiera numer Asuman. Jej telefon jednak nie odpowiada. „Wygląda na to, że jesteś zbyt zrelaksowana” – mówi mężczyzna. – „Muszę coś zrobić, aby postawić cię na swoim miejscu…”. Tymczasem Ebru pomaga Asuman ubrać suknię ślubną. „Ach, Ebru, co ja mam zrobić?” – użala się nad sobą córką Cemala. – „Jedynym ratunkiem jest ucieczka… Ale jak to zrobić? Nie mogę wyjść za tego imbecyla Sedata!”. „Sedat to naprawdę dobry człowiek” – przekonuje Ebru. – „Jest bardzo współczujący i będzie cię kochać. Zrobi wszystko, abyś była szczęśliwa…”. „Ty słyszysz, co mówisz?! Czy ty oszalałaś?! Nie mogę zostać żoną tego idioty! Jedyną moją szansą jest ucieczka!”. „Wiesz dobrze, że to niemożliwe, Asu. Twój ojciec do tego nie dopuści”. „Boże, proszę, uratuj mnie” – Asuman wznosi modły do niebios.
Melek jest na komisariacie. „Dziękuję za przybycie i przepraszam, że cię niepokoję” – mówi policjant. „Chcę tylko, żeby ten człowiek otrzymał to, na co zasłużył” – odpowiada Melek. – „Musi odpowiedzieć za traktowanie dziewczynki w ten sposób”. „Pójdziemy teraz do pokoju przesłuchań. Będziesz musiała powtórzyć wszystko, co wydarzyło się tego dnia. Przy okazji oglądałem telewizję… Przykro mi z powodu pani córki. Zrobimy wszystko, co możliwe, aby ją odnaleźć”.
Akcja wraca do posiadłości Necdeta. „Nadal nie wiesz, kim jest Necdet Karapinar, kiedy wpada w gniew, Asuman” – mówi do siebie mężczyzna. Następnie wyciąga komórkę i dzwoni do Cemala. „Cześć, jak się masz? Stało się coś?” – pyta ojciec Asuman. „Czuję się dobrze, ale chcę wiedzieć, co u ciebie. Jak się ma Elif? Są jakieś problemy?” – pyta Necdet. „Nie ma żadnego problemu. Jest cały czas w domu i bawi się z moją córką. Jest naprawdę szczęśliwa”. „To dobrze. Myślałem, że coś się stało, bo w ogóle się nie odzywasz”. „Nie odzywałem się, bo dziś mam bardzo ważny dzień”. „A co w nim takiego szczególnego?”. „Ponieważ moja starsza córka wychodzi dziś za mąż” – oznajmia Cemal.
„Naprawdę? Czyli już wróciła do domu?” – pyta Necdet. „Ależ oczywiście. Wróciła i bardzo żałuje swojego zachowania” – odpowiada Cemal. – „Ceremonia odbędzie się dziś popołudniu w sali miejskiej”. „Rozumiem, ale nie chcę byś zaniedbał Elif z powodu przyjęcia”. Necdet rozłącza się. „Teraz wszystko jest bardzo jasne” – mówi i zmierza do wyjścia. Tam zatrzymuje go Gonca. „Dokąd idziesz, kochanie?” – pyta. „Mam pewien problem do rozwiązania. To nie zajmie długo, nie martw się. Potrzebujesz czegoś?”. „Nie, wszystko jest w porządku, dziękuję”. Necdet opuszcza swój dom. „Muszę wykorzystać ten moment, to moja szansa” – mówi do siebie Gona.
Wuj Gulcan wychodzi z pokoju przesłuchań. Widzi siedzącą na korytarzu Melek. Grozi palcem w jej stronę. „Zobaczysz, jak szybko stąd wyjdę!” – mówi. Akcja przenosi się do domu Cemala. „Moja siostra jest bardzo smutna. Chciałabym jej jakoś pomóc” – mówi Inci. Następnie sięga po magiczną różdżkę i rzuca zaklęcie, by Asuman nie musiała wychodzić za mąż. W pokoju gościnnym Sedat nerwowo chodzi od ściany do ściany. „Jest już późno. Powinniśmy wychodzić” – mówi. „Spokojnie, to dla niej bardzo ważny dzień. Chce ładnie wyglądać” – przekonuje Cemal. Po chwili ubrana w suknię Asuman wychodzi ze swojego pokoju. Sedat wpada w zachwyt na jej widok. „Jesteś taka piękna” – mówi.
Tymczasem Arzu opuszcza dom ojca. Gonca natychmiastowo wysyła Nazan po zakupy na targ i zostaje sama w domu. Udaje się prosto do gabinetu męża i próbuje złamać szyfr do sejfu. Sprawdza wiele kombinacji, ale żadna nie pasuje. Sedat, Asuman i Ebru wsiadają do samochodu. Cemal chwyta dziewczynki za uszy i mówi: „Lepiej nie próbujcie żadnych wybryków. Niedługo wrócę i jeśli okażę się, że próbowaliście coś zrobić, spuszczę wam solidne lanie! Rozumiecie?!”. Dziewczynki potakują i wracają do domu. Cemal wsiada do auta i razem z Asuman i Sedatem udają się na ceremonię.
Serdar dzwoni do Goncy. „Wszystko gotowe. Mogę przyjechać do ciebie w każdej chwili” – oznajmia mężczyzna. „Ale jest problem… Nie potrafię otworzyć sejfu” – mówi Gonca. „Zostaw ten sejf. Jeśli nie będziemy działać zgodnie z planem, wszystko zostanie zrujnowane”. „Jak możemy przetrwać bez pieniędzy? Powiedz mi, jak?”. „Jeśli nas nakryją, pieniądze nie będą ci w ogóle potrzebne. Ponieważ będziemy martwi… Więc pospiesz się!”. Gonca rozłącza się. „Nie mam zamiaru nigdzie jechać bez pieniędzy” – mówi.
Tulay dzwoni do mężczyzny, który zaproponował jej pracę. „Rozmawialiśmy dzisiaj o mojej aplikacji do pracy” – mówi kobieta. Nieoczekiwanie pod drzwiami kuchni pojawia się Selim i zaczyna podsłuchiwać jej rozmowę. – „Niestety nie będę mogła zaakceptować pańskiej oferty pracy. W tej chwili nie mam niezbędnego czasu do jej wykonywania”. „Czy mogę wiedzieć, jaki jest powód takiej decyzji?” – pyta mężczyzna. „Powiedzmy, że są to sprawy rodzinne”. Kobieta rozłącza się. Selim wchodzi do kuchni. „Przepraszam, ale słyszałem twoją rozmowę” – mówi. – „Zdajesz sobie sprawę z tego, co właśnie zrobiłaś? Z powodu Zeynep zrezygnowałaś z pracy… Przecież wiem doskonale, że potrzebujesz pieniędzy, Tulay”.
„Selim, ale to nie ma znaczenia” – przekonuje kobieta. – „Będę mogła znaleźć inną pracę później”. „Ale to nie jest proste dostać pracę. Wiesz o tym” – odpowiada Selim. – „Powiem ci coś, ale nie zrozum tego w niewłaściwy sposób. Chciałbym zaproponować ci ofertę pracy”. „Ale jak to?”. „Dużo nam pomagasz, odkąd mama zachorowała. W rzeczywistości uratowałaś nas w bardzo trudnych chwilach. Chcę zaproponować ci wynagrodzenie za twoją pomoc”.
Gonca odbiera kolejny telefon od Serdara. Dziewczyna nadal męczy się z sejfem. „Gonca, czekam na ciebie na zewnątrz” – mówi mężczyzna. „W porządku, daj mi jeszcze chwilkę. Zaraz będę” – zapewnia żona Necdeta. „Niech zgadnę. Wciąż próbujesz otworzyć ten sejf, tak?”. „Potrzebuję tylko kilku kombinacji…”. „Powiedziałem ci, żebyś zapomniała i to zostawiła!”. „Nie zrobię tego, muszę to otworzyć! Tam jest wystarczająco dużo pieniędzy na resztę naszego życia”.
Gonca nagle przypomina sobie słowa męża: „Jesteś moja, Gonca. Jesteśmy sobie przeznaczeni od dnia, w którym się urodziłaś”. Dziewczyna wpisuje kombinację stanowiącą rok jej urodzin – 1988. Po chwili drzwi sejfu… otwierają się! W środku jest pełno gotówki. Gonca pospiesznie pakuje wszystko do swojej torby.
Tymczasem strażnicy Necdeta zauważają podejrzany samochód stojący przed rezydencją. Chcą iść w jego kierunku, ale nagle w domu uruchamia się alarm. To Gonca go włączyła. Strażnicy biegną do środka posiadłości, a dziewczyna w tym samym momencie opuszcza ją i z torbą wypchaną pieniędzmi wsiada do auta Serdara. Po chwili razem odjeżdżają!
Akcja przenosi się do sali miejskiej, gdzie właśnie trwa ceremonia zaślubin Sedata i Asuman. „Panie Sedacie Kahraman, czy chcesz poślubić obecną tu Asuman Yilmaz?” – pyta urzędnik. „Tak, chcę” – potwierdza mężczyzna. „Pani Asuman Yilmaz, czy chcesz poślubić obecnego tu Sedata Kahramana?”. Asuman cała drży, a z jej oczu wypływają łzy. Kiedy już ma odpowiedzieć, nagle dzieje się coś niesamowitego i na salę wkracza Necdet ze swoimi ludźmi! „Stop!” – krzyczy Karapinar. – „Ten ślub nie może się odbyć!”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.