382: Zmęczona Rabia wraca do domu i siada na kanapie. „Ach, gdzie jesteś? Szukałam cię cały ranek i nie mogłam cię znaleźć” – mówi kobieta, zrozpaczona zniknięciem Elif. Inci siada obok niej. „Gdzie byłaś, pani Rabio? Nikogo nie było w domu, kiedy się obudziłam” – odzywa się dziewczynka. „Och, kochanie. Szukałam wszędzie Elif i nie nie mogłam jej znaleźć. Kiedy obudziłam się dziś rano, jej już nie było. Boże, pomóż mi znaleźć tę maleńką dziewczynkę. Boję się, że znowu może wpaść w ręce swojego ojca…”. „Proszę się nie martwić, pani Rabio. Elif ma magiczne zdolności i na pewno sobie poradzi”.
Kenan i Melek jadą samochodem. „Myślę, że będzie lepiej, jak wrócimy do domu” – mówi mężczyzna. – „Obiecuję ci, że pojedziemy w to miejsce innym razem”. „Nie, Kenan! Chcę pojechać tam w tej chwili” – oznajmia zdecydowanie Melek. „Dlaczego nalegasz? Przecież nie czujesz się dobrze, musisz odpocząć”. „Nic nie jest ważniejszego dla mnie od znalezienia córki. Mam przeczucie, że mogła udać się do tego domu”.
Erkut i Gonca przed wizytą u lekarza zatrzymują się w parku i czekają na przyjście Serdara. „Gdzie on jest?” – niecierpliwi się mężczyzna. „Na pewno zaraz przyjdzie” – zapewnia Gonca. „Mam nadzieję. Nie chcę wpakować się w kłopoty z twojego powodu”. „Dlaczego tak mówisz? Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Ach, właśnie idzie!”. „Posłuchaj mnie, nie rób nic głupiego. Jeśli razem odejdziecie, będę miał problemy” – szepcze Erkut do ucha dziewczyny. „Nie martw się, nie zostawię cię w trudnej sytuacji” – oznajmia Gonca i podchodzi do Serdara.
„Ucieknijmy razem. To dobra okazja” – mówi Serdar. „Ale wczoraj powiedziałeś, że musimy poczekać” – przypomina dziewczyna. „Tak, ale nie chcę, żebyś spędzała więcej czasu z tym człowiekiem. Poza tym nigdy nie będziemy mieli tak dobrej okazji do ucieczki”. „Musimy poczekać na lepszy moment. Nie możemy nic zrobić bez pieniędzy”. „Znajdę rozwiązanie. Znajdę sposób, aby pomóc tobie i twojemu dziecku. Zaufaj mi”. „Serdar… Dziecko umarło…”.
Hamit i Elif idą drogą. „Dom pana Muhsina jest daleko stąd?” – pyta dziewczynka. „Jesteś zmęczona?” – pyta Hamit. „Aha…”. „Cóż, jesteśmy już prawie na miejscu. Będziemy tam za kilka minut”. Akcja wraca do rozmowy Serdara i Goncy. „A co z tobą? Wszystko w porządku?” – pyta mężczyzna. „Tak, czuję się dobrze. Nie martw się” – odpowiada żona Necdeta. „Hmm… Więc dlaczego chciałaś mnie zobaczyć? Masz jakieś problemy, tak?”. „Powiedziałam ci już. Nie mam żadnego problemu. Naprawdę musiałam zobaczyć się z lekarzem i to była moja wymówka. Posłuchaj, mam plan. Necdet nie wie, że straciłam dziecko. Myśli, że nadal jestem w ciąży”.
„Naprawdę nie rozumiem twojego planu” – oznajmia Serdar. „Po tym wszystkim, co mi zrobił, jeśli dowie się, że straciłam dziecko, z pewnością mnie zabije” – stwierdza Gonca. – „Mój plan polega na wyciągnięciu pieniędzy od Necdeta na dziecko”. „Co się stanie, jeśli dowie się, że kłamiesz?”. „Nie dowie się, zajmę się tym. Porozmawiam z doktorem i przekonam go”. „Gonca, dobrze wiesz, do czego ten człowiek jest zdolny”. „Cóż, muszę zaryzykować. Teraz już nie mogę się wycofać. Będę kontynuowała kłamstwo o mojej ciąży do końca. Zachowaj spokój. Na razie wszystko będzie dobrze. Czekaj na wiadomość ode mnie”. „Dobrze, dbaj o siebie” – mówi Serdar i odchodzi.
Kenan i Melek przyjeżdżają pod dom Muhsina i Nurten. „Elif mieszkała tutaj?” – pyta mężczyzna. „Tak” – potwierdza Melek. „Wydaje się, że w środku nikogo nie ma”. Oboje przechodzą przez furtkę i wchodzą do środka domu. „Moja córka cierpiała w tym piekle” – stwierdza Melek, rozglądając się po wnętrzu. – „Wszystko przez tę kobietę…”. Melek na kanapie znajduje sweterek Elif. Przytula się do niego i zaczyna płakać.
Elif i Hamit są już przed domem Muhsina i Nurten. Gdy mają wchodzić do środka, nagle pojawia się sąsiadka. „Dzień dobry, co wy tu robicie?” – pyta. Następnie głaszcze Elif po włosach. – „Maleńka, twoja mama cię szukała. Była bardzo zdewastowana”. „Więc powinna pani wiedzieć, gdzie jest moja mama? Proszę mi powiedzieć, gdzie ona jest?”. „Niestety nie wiem, gdzie teraz może być. Widziałam twoją mamę tylko przez krótką chwilę”.
W środku domu Melek cały czas trzyma sweterek w rękach. „Kenan, Elif tu była” – mówi kobieta, zalewając się łzami. – „Tak bardzo za nią tęsknię… Nie mogę już tego znieść. Nie mogę oddychać, nie mając swojej córki przy sobie”. „Nie myśl tak. Wkrótce ją znajdziemy. Jeśli nie dzisiaj, to jutro…” – zapewnia mężczyzna. – „W tym domu od dawna nikogo nie było. Chodźmy już. Nie wyglądasz dobrze”. „Jak mogę stąd odejść? Wszędzie jest jej zapach… Wszędzie czuję zapach mojej córki!”.
Akcja wraca przed dom Muhsina. „Jestem pewna, że moja mama tu wróci” – mówi Elif. „Dlaczego miałaby tu wrócić?” – pyta sąsiadka. – „Gdy ostatnio tu była, nikt nie otworzył jej drzwi, a ja powiedziałam, że ludzie, którzy tu mieszkali, wrócili do swojej rodzinnej wioski”. „Nie obchodzi mnie to. Zapukam do drzwi. Może pan Muhsin już wrócił… A może moja mama tam jest?”. Dziewczynka idzie w stronę drzwi, ale sąsiadka chwyta ją za ramię i zatrzymuje. „Myślisz, że bym o tym nie wiedziała, gdyby wrócili?” – pyta. – „Spójrz tylko na okna, jakie są brudne. Myślisz, że ktoś mieszkałby w takich warunkach?”.
„Ale ja chcę wreszcie odnaleźć mamę!” – mówi Elif. „Wiem, że jesteś smutna, ale na pewno w końcu znajdziemy ją” – zapewnia Hamit. „Na pewno tak będzie. Jesteście głodni?” – pyta sąsiadka. – „Dam wam ciepły obiad. Właśnie ugotowałam. Chodźcie”. Elif i Hamit udają się do domu kobiety.
Akcja wraca do środka domu. „Wracajmy już, Melek” – odzywa się Kenan. „Pozwól mi zostać tu jeszcze przez chwilę” – prosi kobieta. „To tylko sprawia, że bardziej cierpisz. Chodźmy”. „Nie, nie mogę opuścić tego miejsca. Mam przeczucie, że moja córka wkrótce tu wróci”. „Obiecuję ci, że ją znajdziemy. Zaufaj mi. Ale teraz musimy już iść, Melek”.
Gonca wchodzi do gabinetu doktora. „Dziękuję, że nie odrzucił pan mojej prośby podczas rozmowy telefonicznej” – mówi dziewczyna. „Nie jestem pewien, czy dobrze zrobiłem…” – odpowiada lekarz. „Proszę się nie martwić. Nie pożałuje pan, że zaoferował mi pomoc”. Dziewczyna otwiera swoją torebkę i wyciąga z niej dwa grube pliki gotówki. „To tylko na początek” – oznajmia. Akcja przenosi się do domu Rabii. Kobieta nie jest w stanie dłużej czekać na powrót Elif i postanawia udać się na posterunek, by powiadomić o zaginięciu dziewczynki. Zabiera ze sobą Inci, nie chcąc zostawiać jej samej w domu.
Erkut i Gonca wracają do posiadłości Karapinara. „Czekałem na was ponad godzinę. Co powiedział lekarz?” – pyta Necdet. – „Jak czuje się mój syn?”. „Wszystko jest w porządku” – odpowiada dziewczyna. „Nie ma żadnego problemu?”. „Nie ma”. „Bardzo się cieszę. Wiesz, że chciałbym móc ci towarzyszyć, ale praca zabiera mi bardzo dużo czasu. Obiecuję, że następnym razem będę razem z tobą. W porządku? I co jeszcze powiedział ci doktor?”. „Powiedział, że rozwój naszego dziecka postępuje prawidłowo. Chociaż wciąż jest bardzo maleńki, jest mniej więcej wielkości pięści”. „Mój syn rośnie szybko, więc będzie bardzo duży. Będzie duży i silny. Tak jak jego ojciec”.
„Ach, prawie bym zapomniała” – mówi Gonca i wyciąga zdjęcia z badania USG innej kobiety. – „To są pierwsze zdjęcia twojego syna”. „Ach, to naprawdę mój syn!” – zachwyca się Necdet. – „Moja miłość, stworzymy piękną rodzinę. Ty, ja i nasz syn. Bardzo mnie uszczęśliwiłaś. Wiem, że popełniałem błędy. Zrobiłem rzeczy, których żałuję. Ale te złe dni już minęły. Zobaczysz, że będę najlepszym ojcem dla naszego syna. I ty będziesz wspaniałą matką”. Necdet przytula żonę.
Kenan i Melek wracają do rezydencji. „Kenan, co się stało?” – pyta Aliye. „Spokojnie, matko. Nic się nie dzieje” – zapewnia mężczyzna. – „Powiedziałem już Selimowi, co się stało. Kiedy opuściliśmy szpital, Elif zadzwoniła do Melek. „Jesteś pewien, że to była ona”. „Tak, jesteśmy o tym przekonani. Udało nam się uzyskać lokalizację, skąd połączenie zostało nawiązane. Elif zadzwoniła z budki telefonicznej. Długo szukaliśmy Elif w okolicy budki, ale nie mogliśmy jej znaleźć…”.
„Ach… Więc, gdzie ona może być?” – pyta Murat. „Nie mam pojęcia…” – odpowiada Kenan. „Dobrze, ale może ktoś ją widział?” – dopytuje Feride. „Pytaliśmy wielu przechodniów, ale nie było żadnej osoby, która by ją widziała…” – oznajmia Melek. W tym czasie Rabia i Inci są w drodze na posterunek policji. „Gdzie jesteś? Gdzie jesteś, moja maleńka?” – pyta babcia Ebru. – „Proszę, wróć do mnie… Boże, nie pozwól, aby coś jej się stało. Nie pozwól, aby coś stało się mojej dziewczynce…”.
„Ach, Elif jest tam! Idzie ze swoim przyjacielem!” – zakrzykuje Inci. Po chwili Hamit i Elif podchodzą do Rabii i córki Cemala. „Elif, moja maleńka!” – mówi babcia Ebru i przytula dziewczynkę. – „Ach Boże, dziękuję ci, że nie pozwoliłeś, by cokolwiek stało się mojej małej dziewczynce. Maleńka, gdzie byłaś? Szukałam cię przez cały ranek. Wszystko jest w porządku?”. „Tak, proszę pani” – potwierdza Elif. „Jak dobrze, że cię znaleźliśmy. Bardzo się o ciebie martwiłyśmy” – mówi Inci. „I właśnie byłyśmy w drodze na policję, bo nie mogłyśmy cię znaleźć” – dodaje Rabia. – „Gdzie byłaś przez cały ten czas? I kim jest ten chłopiec?”.
„On mi bardzo pomógł” – oznajmia Elif. „Proszę pani, wyjaśnię” – wtrąca Hamit. – „Elif wyszła z domu, by kupić chleb i zgubiła drogę. Spotkałem ją, gdy błąkała się po ulicach i pomogłem jej wrócić”. „Ach, jesteś bardzo dobrym chłopcem. Nie chcesz iść z nami? Przygotuję ci coś do jedzenia” – zaprasza Rabia. „Nie, dziękuję. Muszę już iść, proszę pani”. „W porządku. Twoi rodzice też na pewno na ciebie czekają. Jesteś bardzo dobrą osobą. Niech Bóg ci błogosławi za to, co zrobiłeś dla mojej dziewczynki dziś rano”.
Zeynep i Tulay zaprowadzają Melek do pokoju Tugce. Kobieta siada na łóżku swojej córki i przytula się do poduszki. W tym czasie Rabia i dziewczynki są już w domu. „Pan Cemal był tu dzisiaj?” – pyta Elif. „Jeszcze go nie było. Ale przyszedł wczoraj w nocy, kiedy ty smacznie spałaś” – oznajmia Rabia. – „Powiedział, że wróci tu z samego rana, ale do tej pory nie pojawił się. Teraz przygotuję wam coś do jedzenia”. Akcja przeskakuje do wieczora. Selim rozmawia z bratem o jego wizycie na policji. „Jak tylko udaliśmy się na posterunek, od razu zaczęli jej szukać” – oznajmia Kenan.
„I co ci powiedzieli policjanci?” – pyta Selim. „Powiedzieli, bym myślał optymistycznie i zapewnili, że sprawdzą wszystkie ślady” – odpowiada starszy z braci. – „Poinformowali wszystkie jednostki i będą szukać Elif przez całą noc”. „Mam nadzieję, że wkrótce ją znajdą. Wiesz, że Elif to bardzo inteligentna dziewczynka”. „Zgadza się. Nawet skontaktowała się z nami, więc wie, co robić”. Akcja wraca do domu Rabii. „To prawda, że dziś rano wyszłaś, aby kupić chleb?” – pyta Inci. „Tak…” – potwierdza Elif. „Bardzo martwiłyśmy się, kiedy nie wracałaś. Poszłaś bardzo daleko. Dlaczego?”.
„Inci, a jeśli dziś rano usłyszałam głos mojej mamy?” – pyta Elif. „Co ty mówisz?” – zadziwia się córka Cemala. – „To prawda? Powiedz mi, co się stało?”. „Dobrze, ale proszę, nie mów nikomu. To sekret. Obiecaj mi”. „Dobrze, obiecuję”. „Prawda jest taka, że dziś rano poszłam szukać mojej mamy, ale nie mogłam jej znaleźć. Później jednak uświadomiłam sobie, że ona również mnie szuka. Szuka swojej zaginionej córki. Widziałam plakat ze swoim zdjęciem”.
Zeynep zanosi Melek jedzenie, ale mama Elif zasnęła już w łóżku córki. Do pokoju wchodzi Tugce. „Bardzo dużo modlę się o Melek. Proszę, by jej stan szybko się poprawił” – mówi dziewczynka. „Na pewno się poprawi. Musi tylko dużo odpoczywać” – odpowiada Zeynep. – „Ty też już idź odpoczywać, tylko nie hałasuj”. „Oczywiście. Od razu położę się spać, nie martw się. Obiecuję, że nie zrobię żadnego hałasu”. Zeynep życzy Tugce dobrej nocy, całuje ją i opuszcza pokój.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.