388: Kenan stoi na leśnej drodze i nawołuje Elif. Nagle nadjeżdża auto Selima. Wszyscy wysiadają. „Bracie, co się stało?” – pyta Selim. „Gdzie jest moja córka? Kim jest ta kobieta, która ją przyprowadziła?” – dopytuje Melek. „Nie znam szczegółów. Znalazłem ją nieprzytomną przy wejściu na farmę i zabrałem do środka”. „Dobrze, ale czy ta pani nie powiedziała nic więcej?” – pyta Murat. „Ta kobieta wspomniała tylko o Elif i o tym, że przyprowadziła ją do rodziny. Powiedziała jeszcze, że jakiś zły człowiek zabrał jej Elif sprzed domu. Natychmiast wybiegłem, próbując do nich dotrzeć. To wszystko, co wiem”.

„Kenan, kim jest ten człowiek?! I dlaczego porwał moją córkę?!” – pyta przerażona Melek. „Proszę, uspokój się” – mówi mężczyzna. – „Nie wiem, kim jest ten człowiek”. „Ach nie… To jest niemożliwe… Gdzie jest moja córka?!”. „Gdzie możemy pomóc ci jej szukać?” – pyta Selim. „Kobieta powiedziała, że mogą być blisko lasu, ale wciąż nie znalazłem ich śladu”. „Zadzwonię na policję…”. „Już to zrobiłem. Zaraz będą”. „Więc co możemy zrobić?” – pyta Murat. „Myślę, że powinniśmy się rozdzielić i zacząć szukać Elif” – uważa Zeynep. „Byłem już wszędzie. Wołałem też imię Elif, ale bez skutku…”.

„Kenan, muszę porozmawiać z tą kobietą” – mówi Melek. – „Ona z pewnością coś wie”. „Melek ma rację. Policjanci dobrze zorganizują poszukiwania, a my lepiej porozmawiajmy z tą kobietą” – stwierdza Selim. Akcja przenosi się do rezydencji Necdeta. „Jak to mi jej nie dasz?!” – wrzeszczy Karapinar do komórki. „Obrażasz mnie cały czas, a teraz jeszcze żądasz, bym oddał ci dziewczynkę. Nie ma mowy!” – odpowiada Cemal. „Przestań gadać te bzdury! Oszukujesz mnie, prawda?”. „Posłuchaj mnie, bachor zostaje u mnie! Żegnam!”. Ojciec Inci rozłącza się.

„Co ten imbecyl właśnie powiedział? Elif jest naprawdę z nim, czy tylko kłamie?” – zachodzi w głowę Necdet. Tymczasem do rezydencji Emiroglu przyjeżdżają wszyscy bliscy Elif. Melek pochyla się nad Rabią, ale kobieta pozostaje nieprzytomna po zastrzyku od lekarza. „Kenan, synu, co się stało? Znalazłeś tego człowieka?” – pyta Aliye. „Matko, szukałem go, ale nie mogłem znaleźć” – odpowiada mężczyzna. – „Policjanci już go szukają. A jaki jest jej stan?”. „Wezwaliśmy lekarza. Miała bardzo wysokie ciśnienie. „Lekarz podał jej zastrzyk. Powiedział, że to na uspokojenie” – dodaje Tulay.

Cemal postanawia zabrać Elif do swojego domu. Gdy jest już w pobliżu, widzi, że przed wejściem stoi dwójka ludzi Necdeta. „Co za przekleństwo! Nie mogę wejść do domu. Co mam zrobić?” – rozmyśla mężczyzna. Trzymając Elif za rączkę, ucieka z nią w przeciwnym kierunku. Po chwili odbiera telefon od córki. „Tato, co się dzieje? Znalazłeś Elif?” – pyta Asuman. „Jest ze mną” – odpowiada mężczyzna. „I gdzie jesteście?”. „Byliśmy pod domem, ale nie możemy tam wejść”. „Dlaczego?”. „Ponieważ przed drzwiami stoją ludzie Necdeta. Powiedziałem mu, że mam Elif, ale jej nie oddam”. „Tato, co ty zrobiłeś?! Powiedziałeś coś takiego Necdetowi Karapinarowi?!”. „Nie obchodzi mnie, kim on jest! Musi zobaczyć, że ze mną nie wolno zadzierać!”.

W rezydencji Emiroglu Rabia otwiera oczy. „Czy czuje się pani lepiej?” – pyta Melek. „Znaleźliście Elif?” – pyta babcia Ebru słabym głosem. „Nie… Spójrz, jestem matką Elif. Szukam jej od miesięcy…”. „Przyszłam oddać Elif jej ojcu, ale nie mogłam tego zrobić na czas. Mężczyzna o imieniu Cemal zabrał mi ją. Nie mogłam nic zrobić. Ten człowiek był silniejszy…”. „Ale dlaczego porwał moją córkę? Kim jest ten cały Cemal?” – pyta Kenan. „Mieszkam z nim w tej samej kolonii. Ma dwie córki. Elif była razem z nimi. Wraz z najmłodszą córką Cemala przychodziły do mnie kilka razy. Bardzo je pokochałam. Jak moje własne wnuczki. Ostatnie dni spędziły ze mną”.

„Nigdy nie pytałaś tego mężczyzny, kim jest Elif?” – pyta Kenan. „Oczywiście, że pytałam. Ale powiedział mi kłamstwo” – odpowiada Rabia. – „Powiedział, że Elif jest córką jego nieżyjącej siostry”. „I nigdy nie widziała pani czegoś podejrzanego?”. „Absolutnie… Nigdy nie przypuszczałam, że coś takiego się stanie. Poza tym Elif niczego nie pamiętała…”. „Niestety. Straciła pamięć w wypadku” – mówi Melek. „Spokojnie, już wszystko pamięta” – oznajmia Rabia. „Co?! Moja córka odzyskała pamięć?!”. „Tak. Kilka dni temu przypomniała sobie wszystko. Opowiedziała mi o wypadku, w którym straciła pamięć oraz o całej swojej rodzinie. Gdybym tylko to wcześniej wiedziała… Nigdy nie trzymałabym jej z dala od matki”.

„Proszę, powiedz nam, kim jest Cemal. Podaj nam jego adres” – prosi Kenan. „Mieszka w kolonii Huzurkoy. Nazywa się Cemal Gurbuz” – odpowiada Rabia. Tymczasem Necdet telefonuje do Asuman. Dziewczyna długo się waha, ale w końcu odbiera. „Elif jest na farmie?” – pyta Karapinar. „Chyba nie… Nie widziałam jej” – odpowiada córka Cemala. „Jak to chyba?! Co to ma znaczyć?!”. „Nie mogę wyjść ze swojego pokoju. Pani Rabia jest tutaj…”. „Więc przyszła tu sama? Nie było z nią dziewczynki?”. „Nie widziałam dokładnie. Byłam w pokoju, kiedy pani przyszła na farmę. Jeśli ona mnie zobaczy, to wszystkim powie, kim jestem…”. „Jeśli dowiesz się czegoś o Elif, natychmiast do mnie zadzwoń! Tak samo, jeśli twój ojciec skontaktuje się z tobą. Masz się dowiedzieć, gdzie jest i co robi!”.

Necdet rozłącza się. Arzu schodzi na dół. Podsłuchała całą rozmowę ojca. „Tato, co się stało?” – pyta. „Elif uciekła!” – odpowiada mężczyzna. „Ale jak to?”. „Cóż, nie wiem! Kobieta, która opiekowała się Elif, prawdopodobnie zabrała ją na farmę! A teraz podobno jest w rękach Cemala!”. „Ale jak to możliwe? Nic nie rozumiem…”. „Arzu, ty nigdy niczego nie rozumiesz! Chwila… Przecież ty możesz pójść na farmę!”.

Akcja wraca do rezydencji Emiroglu. „Wierzę, że intencją Cemala nigdy nie było skrzywdzenie twojej córki” – mówi Rabia. – „Może ktoś mu ją dał i kazał ukryć. Na pewno muszą być w to zaangażowane inne osoby”. „Podejrzewa pani kogoś?” – pyta Melek. – „Coś pani widziała?”. „Dzisiaj rano pewien człowiek wtargnął do mojego domu. Próbował siłą zabrać Elif”. „Pani, kim był ten człowiek? Czy to też mieszkaniec kolonii?” – dopytuje Kenan. „Nie, nigdy wcześniej nie widziałam tego człowieka. Był bardzo duży i silny, ale zrobiłam wszystko, aby uniemożliwić mu zabranie dziewczynki”.

„I ten człowiek powiedział coś?” – pyta Selim. „Nic nie powiedział. Elif bardzo się bała. Prosiła go, by ją zostawił” – tłumaczy Rabia. – „Ja także go o to błagałam”. „Bracie, jak myślisz, kto to mógł być?”. „To oczywiste. To musiał być Necdet albo któryś z jego ludzi” – stwierdza Aliye. „Również tak myślę” – potwierdza Kenan. – „To był człowiek Necdeta albo Arzu. Nie ma innej możliwości”. „Elif była już pod twoim domem” – mówi Rabia do Melek. – „Nie mogła tam jednak wejść, ponieważ chciała cię chronić”. „Przed kim chronić?” – pyta zdziwiony Kenan. „Kiedy poszła do domu swojej mamy, zobaczyła kobietę, która kłóciła się z nią. Opowiadała mi, że to bardzo zła kobieta. Dziewczynka bała się, że gdy ta kobieta ją zobaczy, może zrobić krzywdę jej mamie. Właśnie dlatego Elif nie zdecydowała się podejść”.

„Arzu!” – domyśla się Melek. – „Nie mogę w to uwierzyć! Gdyby nie ona, byłabym już ze swoją córką…”. „Niech to szlag!” – przeklina Kenan. – „Przestraszyła moją córkę!”. „Och, moja biedna wnuczka” – wzdycha Aliye. – „Nie mogła się zbliżyć, ponieważ tak bardzo się bała…”. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi, a po chwili do salonu wchodzi… Arzu!

Na placu zabaw Cemal spotyka się z Veyselem. „Masz jakieś problemy?” – pyta ojciec Murata. „Potrzebuję, żebyś wyświadczył mi przysługę” – oznajmia Cemal. „Jaką przysługę?”. „Spójrz. Widzisz tamtą dziewczynkę?”. „Którą? Tę z czarnymi włosami?”. „Nie, nie. Po drugiej stronie. Tę dziewczynkę z dwoma warkoczykami…”. Veysel patrzy na siedzącą na ławce Elif i robi wielkie oczy! Szybko jednak reflektuje się i pyta zupełnie spokojnie: „Kim jest ta dziewczynka?”. „Myślałem, że przyniesie mi szczęście i bogactwo, ale okazała się być moim przekleństwem. To długa historia… Teraz ścigają mnie przez nią pewni ludzie”.

„I czego chcesz ode mnie?” – pyta Veysel. „Chodzi o to, byś zaopiekował się nią przez jakiś czas” – mówi Cemal. – „To bardzo spokojna dziewczynka. Nazywa się Elif. Zaopiekuj się nią przez kilka godzin, proszę”. „Przypuśćmy, że ci pomogę. I co się wtedy wydarzy?”. „Sprawię, że będziemy milionerami, przyjacielu!”. Akcja wraca do rezydencji. „O proszę, wszyscy są razem. Czyżbyśmy mieli jakąś imprezę?” – pyta Arzu i patrzy na Rabię. – „Wydaje się, że mamy specjalnego gościa”. „Jak zuchwała jesteś, że śmiesz tu przychodzić?” – pyta Kenan. „To twoja wina, że mojej córki ze mną nie ma!” – grzmi Melek.

„O czym ona mówi?” – pyta Arzu. – „Kompletnie nie rozumiem…”. „Przestań udawać! Dobrze wiesz, o co chodzi!” – oznajmia Kenan i wskazuje na Rabię. – „Widzisz tę kobietę? Elif była z nią. Moja córka była razem z nią!”. „Znaleźliście już ją?”. „Nie pytaj głupio! Dobrze wiesz, że nie! Człowiek o imieniu Cemal zabrał Elif tej kobiecie! Znasz go, prawda?”. „Nadal nic nie rozumiem. O jakim Cemalu mówisz?”. „Ty! ty maczałaś w tym palce!” – oskarża Melek. „Dość tego, nie będę z wami dyskutować. Przyszłam zobaczyć się z moją córką!” – oznajmia Arzu.

„Kogo chcesz oszukać? Dobrze wiemy, po co tu przyszłaś” – mówi Kenan. W tym momencie Tugce zbiega z góry i przytula się do matki. „Tugce, wracaj do siebie!” – rozkazuje Kenan. „Nie! Moja mama przyszła! Nigdzie nie wracam!” – oburza się dziewczynka. „Rób, co mówię! Natychmiast wracaj do pokoju!”. „Kenan, nie odzywaj się w ten sposób!” – zabrania Arzu. „Tulay, idź po Asuman. Niech przyjdzie i zajmie się Tugce” – rozkazuje mężczyzna. „Kenan, tylko przestraszyłeś Tugce!”. „Nie mów nic więcej!”.

Asuman widzi, że do jej pokoju zbliża się Tulay. Szybko kładzie się na łóżko. „Asuman? Dlaczego ty jeszcze leżysz?” – pyta żona Veysela. – „W domu jest tyle pracy, a ty sobie śpisz w najlepsze!”. „Co się stało?” – pyta dziewczyna. „Nie pytaj. Wstawaj szybko, musisz się zająć Tugce”. „Ach, Tulay. Bardzo chciałabym iść, ale czuję się strasznie źle…”. „Co? Co jest z tobą nie tak?”. „Pamiętasz, kiedy skaleczyłam się w rękę? Za każdym razem, gdy widzę krew, mam fobię… Zajmę się Tugce, jak tylko dojdę do siebie. Jeśli trochę odpocznę, szybko mi się poprawi…”. Tulay opuszcza pokój.

Akcja wraca na plac zabaw. „W porządku, pomogę ci” – zgadza się Veysel. „Doskonale. Poczekaj, zaraz tu wrócę, tylko kupię dziewczynce coś do jedzenia” – mówi Cemal. – „Od dawna jest na nogach, na pewno zgłodniała”. „Dobrze” – potwierdza Cemal, a kiedy jego przyjaciel odchodzi, udaje się do dziewczynki. Tymczasem Tulay wraca do rezydencji. „I gdzie jest Asuman?” – pyta Kenan. „Cóż, nie czuje się najlepiej. Odpoczywa” – odpowiada kobieta. „Tulay, chcę, żebyś zabrała Tugce do jej pokoju”. „Tato, co ty robisz?!” – złości się Tugce. – „Już ci powiedziałam, że nigdzie nie pójdę!”. „Tugce, nie będę powtarzał!”. Dziewczynka wzdycha z niezadowoleniem, przytula matkę i wraz z Tulay wraca na górę.

„I co teraz zrobisz?” – pyta Arzu męża. „Nie zmieniaj tematu!” – grzmi Kenan. „Będę go zmieniała! Wszyscy tutaj szaleją za Elif. Zapomnieli o Tugce i ty również zapomniałeś!”. Kenan chwyta żonę za ramię i wyprowadza ją z salonu. „Posłuchaj mnie uważnie” – mówi. – „Zważaj na słowa, kiedy mówisz o Elif. I nie kwestionuj tego, jak opiekuję się Tugce! Ponieważ ja kocham ją bardziej, niż jej własna matka! Nie wiem, kogo ukrywasz, ale wszystko wyjdzie na jaw”. „Kenan, co ty mówisz? Przyszłam po prostu odwiedzić moją córkę!”. „Cokolwiek próbujesz zrobić, robisz to na próżno. Nie pozwolę ci być przy Tugce, ani w ogóle w tym domu!”.

„Nie możesz mi tego zabronić! Jestem matką Tugce i twoją żoną!” – odpowiada Arzu. Kenan wyciąga z kieszeni marynarki wniosek o rozwód o pokazuje go kobiecie. Akcja wraca na plac zabaw. „Elif, kochanie, posłuchaj mnie” – mówi Veysel. – „Pan Cemal ma złe intencje. Teraz powierzył cię mnie, ale nie mów, że mnie znasz, dobrze?”. „W porządku” – potwierdza dziewczynka. Po chwili z zakupów wraca Cemal. Przekazuje Veyselowi reklamówkę. „Elif, spójrz. Ten człowiek jest moim przyjacielem” – mówi ojciec Inci. – „Zostaniesz z nim przez jakiś czas. Chcę, żebyś się grzecznie zachowywała”.

Veysel prosi Cemala na stronę. „Nie rozumiem, jak chcesz zarobić, dzięki tej dziewczynce” – mówi. „Jej rodzina jest bardzo bogata” – oświadcza Cemal. – „Szukają jej od dłuższego czasu. W jakiś sposób trafiła w moje ręce. Zamierzam prosić o okup za nią. Ale najpierw muszę znaleźć broń…”. „Po co u licha ci broń?! Chcesz kogoś zabić?!”. „Spokojnie. Potrzebuję jej tylko do zastraszenia”. „Ale skoro zamierzasz dostarczyć dziewczynkę rodzinie, po co jeszcze ci broń?”. „Nie mam zamiaru jej nikomu dostarczać. Wezmę pieniądze, ale jej nie oddam…”.

Akcja wraca do rezydencji. „Nie zrobisz tego. Nie możesz!” – mówi Arzu do męża. „Nie potrzebuję twojego pozwolenia. Zrobię to i znowu będziesz nazywać się Karapinar” – oznajmia Kenan. „Nie dam ci rozwodu!”. „Jeszcze zobaczymy” – mężczyzna chwyta żonę za ramię i zaciąga ją do drzwi. – „A teraz wynoś się stąd!”. „Kenan, popełniasz wielki błąd!”. „Popełniłem błąd, żeniąc się z tobą. Ale właśnie go naprawiam!”. Kenan wyrzuca kobietę za drzwi.

Cemal robi telefonem zdjęcie Elif i odchodzi. Dziewczynka zostaje sama z Veyselem. „Panie Veyselu, bardzo się bałam” – mówi Elif. „Spokojnie, to już koniec” – zapewnia mężczyzna. – „Jak się w ogóle znalazłaś u tego człowieka? Usiądźmy i opowiedz mi wszystko”. Tymczasem Kenan i Melek odwożą Rabię do domu. Asuman wychodzi ze swojego pokoju i udaje się do rezydencji. „Gdzie byłaś od samego rana?!” – pyta Aliye. „Chodzi o to, że skaleczyłam się… Nie mogę znieść widoku krwi i czułam się okropnie”. „Skoro czujesz się już dobrze, weź się za opiekę nad moją wnuczką”. „W porządku, już do niej idę”.

Elif kończy opowiadać Veyselowi, co się z nią działo po zaginięciu. „Ach, przeszłaś przez tak wiele rzeczy. Musi być ci bardzo ciężko” – mówi mężczyzna. „Nie oddasz mnie panu Cemalowi, prawda?”. „Nie martw się, nie zrobię tego. Jesteś ze mną bezpieczna. Wiesz, że twoja mama szukała cię, gdzie tylko się dało?”. „Tak, wiem. Zrobiła wiele rzeczy, by mnie znaleźć. Widziałam plakaty z moim zdjęciem”. „Teraz będę mógł ponownie was zjednoczyć”. „Więc zabierzesz mnie do mojej mamy?”. „Ależ oczywiście” – oświadcza Veysel, wyciąga komórkę i dzwoni do rezydencji Emiroglu. Telefon podnosi Tulay.

„Cześć Tulay. To ja, Veysel” – mówi mężczyzna. „Czego chcesz?!” – pyta Tulay. „Dlaczego mówisz do mnie tym tonem? Nie wybaczyłaś mi jeszcze?”. „Podaj mi przynajmniej jeden powód, dla którego miałabym to zrobić?”. „A jeśli dostarczę ci coś, czego wszyscy szukają? Wtedy mi wybaczysz, kochanie?”. „Ale o czym ty mówisz, Veysel? Nie zabieraj mi czasu!”. Kobieta rozłącza się. „Wkrótce zobaczysz, co chciałem ci powiedzieć. Zobaczysz, że twój mąż też ma w sercu miłość…” – mówi Veysel, bierze Elif za rączkę i rusza z nią do rezydencji Emiroglu. Wszystko wskazuje na to, że Elif wreszcie wróci do rodziców…

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy