404: Gonca opowiada Serdarowi, jak udało jej się wyrzucić Arzu z domu. Następuje retrospekcja. Widzimy córkę i żonę Necdeta, kłócące się w salonie posiadłości. „Ten dom jest mój i nie chcę cię w nim widzieć! Wynoś się stąd!” – rozkazuje Gonca. „To nie jest twój dom. Mój ojciec lada dzień rozwiedzie się z tobą, więc lepiej od razu się stąd wynieś” – sugeruje Arzu. „To ty będziesz tą, która się wyniesie! Ja jestem żoną twojego ojca!”. „Mój ojciec już cię nie kocha. Pamiętasz dzień, kiedy powiedziałaś mi, że stracę wszystko? I zobacz, właśnie to stało się, ale z tobą. Dalej głupcze, zjeżdżaj stąd!”.
„Myślę, że opowiadasz mi swoją przyszłość” – mówi Gonca. – „Co by się nie stało, ten dom będzie w połowie mój. I nigdy nie będziesz w stanie mi go odebrać. Poza tym Necdet nadal mnie kocha”. „Jesteś zwykłą kłamczuchą! Kogo chcesz oszukać?!”. „Arzu, dość tej rozmowy. Wynoś się stąd albo zadzwonię na policję!”. „To się tak nie skończy, Gonca! Przysięgam, że zwrócisz mi wszystko to, co mi ukradłaś! Będę tą osobą, która sprawi, że zapłacisz za wszystko!”.
Akcja wraca do teraźniejszości. „Żałuj, że nie widziałeś jej miny, gdy odchodziła” – mówi Gonca. „To dobrze, że wreszcie odeszła, ale powinnaś bardzo na nią uważać” – przestrzega Serdar. – „Ona jest szalona. Straciła wszystko co miała i może podejmować desperackie kroki…”. „Nie martw się, nic mi nie grozi”. Tymczasem Erkut odwiedza Necdeta w więzieniu. „Prawnicy pracują bardzo intensywnie. Wkrótce wyjdzie pan na wolność” – zapewnia podwładny. „To nie będzie takie proste. Ale kiedy już stąd wyjdę, niech wszyscy mnie się boją!” – grzmi Karapinar. – „Nikomu nie popuszczę! Gonca zadała mi niewolę! Dlaczego mi to zrobiła? Przecież tak bardzo ją kochałem! Podarowałem jej wszystko, co miałem…”.
„Erkut, nie wolno ci spuszczać z niej wzroku” – rozkazuje Necdet. – „Masz ją cały czas obserwować. Doniesiesz mi o wszystkim, co robi”. W tym czasie Arzu spaceruje po chodniku z telefonem przy uchu. „Ach, Erkut, nigdy nie odbierasz telefonu, kiedy cię potrzebuję!” – mówi ze złością kobieta. – „I co ja teraz zrobię? Erkut jest jedyną osobą, która może mi pomóc…”. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Zasmucona Inci siedzi na schodach. Obok niej siada Melek. „Jesteś smutna, ponieważ dziewczynki są w szkole?” – zagaduje kobieta. „Po prostu się nudzę” – oznajmia Inci. – „Także chciałabym chodzić do szkoły z Elif i Tugce”. „Nie martw się, wkrótce dziewczynki wrócą ze szkoły”.
„Ale co będę robić do tego czasu?” – pyta córka Cemala. „Mam pewien pomysł. Może upieczemy ciasteczka i zjemy je razem, gdy Elif i Tugce wrócą?” – proponuje Melek. „Genialnie! Bardzo lubię ciasteczka, szczególnie te z czekoladą!”. „W porządku, upieczemy więc ciasteczka, jakie tylko zechcesz”. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Serdar opuszcza posiadłość w tym samym momencie, kiedy wraca do niej Erkut. Panowie spotykają się w bramie. „Co ty tu robisz?” – pyta podwładny Necdeta. „Przyszedłem zobaczyć się z Goncą” – odpowiada Serdar. „Nie możesz tu sobie tak po prostu przychodzić, bo będziesz miał dużo problemów”.
„Możliwe, ale Gonca jest bardzo ważna dla mnie” – oświadcza Serdar. „Gonca jest nadal żoną pana Necdeta, zrozum to” – mówi Erkut. – „Nie chcę cię tu więcej widzieć. I lepiej tym razem weź sobie to do serca, bo nie wiesz, do czego jestem zdolny…”. Serdar odchodzi. Erkut wchodzi do rezydencji i podchodzi do siedzącej na fotelu Goncy. „Jesteś szalona? Co próbujesz zrobić?” – pyta mężczyzna. „O czym ty mówisz?” – nie rozumie Gonca. „O tym, że znowu sprowadziłaś Serdara do domu. Nie dociera do ciebie, że on przysporzy ci tylko wielu problemów? Powtarzam ci to od dawna, ale mnie nie słuchasz”.
„Erkut, nie przesadzaj. Necdeta nie ma tutaj i nic się nie stanie” – oznajmia Gonca. – „Może zmieńmy temat. Powiedz mi na przykład, gdzie jest Asuman?”. „Asuman nie ma? Nie wiem, gdzie jest” – odpowiada Erkut. „Proszę cię. Mnie nie oszukasz, tak jak innych. Gdzie ukryłeś tę kobietę?”. „Posłuchaj, mówię ci prawdę. Naprawdę nie wiem, gdzie ona jest”. „Jesteś świadomy, że ukrywasz przestępczynie?”. „Ty sama masz dużo problemów, dlaczego przejmujesz się Asuman? Necdet stracił do ciebie zaufanie”. „I co mam zrobić? Nie chce, to niech nie ufa…”. „Dotychczas zawsze wspierałem cię w twoich działaniach, ale na tym koniec. Nie włączaj mnie więcej do swoich planów i nie proś o pomoc”. Erkut odchodzi.
Asuman znajduje się w jakimś domu i zajada się kanapkami. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. To Erkut. „Jak się masz? Wszystko w porządku?” – pyta mężczyzna. „Och, czuję się jak więzieniu” – wzdycha Asuman. „Jeśli ci się nie podoba, możesz odejść”. „Przepraszam, nie chciałam, by to tak zabrzmiało. Po prostu czuję się znudzona”. „Rozumiem. Jak podoba ci się dom?”. „Cóż, ten dom wydaje się trochę stary, ale poza tym wszystko jest w porządku”. „Doskonale. Wkrótce cię odwiedzę i przyniosę trochę zakupów. Uważaj na siebie i nie opuszczaj domu”.
Arzu nadal przechadza się ulicami. „I co ja mam ze sobą zrobić?” – zachodzi w głowę. – „Erkut nadal nie odpowiada, a ja nic nie jadłam… Jestem taka głodna. Och, ten człowiek sprzedaje bułki. Ale ile to może kosztować?”. Arzu sięga do swojej torebki i znajduje kilka monet. „Nie wierzę w to, co się dzieje. Mam tylko te przeklęte monety!”. Nagle do Arzu podchodzi jakaś kobieta. Wygląda, że jest jej znajomą. „Cześć, Arzu! Co za zbieg okoliczności” – mówi kobieta. – „Tak dawno się nie widziałyśmy, przyjaciółko. Wyglądasz świetnie jak zawsze. Na pewno jesteś na diecie, co?”.
„Tak, staram się dbać o linie…” – oznajmia Arzu. „Cóż, ja też ćwiczę codziennie, ale nie jestem w stanie przestrzegać diety” – mówi kobieta. – „Nie mogę sobie odmówić tego, na co mam akurat ochotę. Przyjaciółko, co teraz robisz? Co ty na to, żebyśmy poszły razem zjeść śniadanie?”. „Możemy to zrobić później, teraz mam wiele rzeczy do zrobienia…”. „Przyjaciółko, nie przyjmuję odmowy. Dlaczego nie chcesz pójść na śniadanie ze swoją najlepszą przyjaciółką? Nie traćmy czasu. Pójdziemy na włoskie jedzenie”. Kobieta bierze Arzu pod ramię i razem ruszają w drogę do restauracji.
Elif i Tugce wracają ze szkoły. „Czekałyśmy na was, ponieważ mamy dla was niespodziankę!” – woła Inci. Nagle zauważa, że Elif bardzo płacze. „Kochanie, co się stało? Dlaczego płaczesz?” – pyta Melek. Jej córka jednak nie odpowiada. Bez słowa ucieka na górę. „Tugce, co jej się przydarzyło?” – pyta Melek. „Cóż, Elif miała zły dzień…” – odpowiada dziewczynka. „Wyjaśnij mi, co dokładnie się stało?”. „Chodzi o to, że niektóre dzieci śmiały się z Elif…”. „Dobrze, dziewczynki, pójdźcie do kuchni, a ja porozmawiam z Elif”.
Melek udaje się na górę. Wchodzi do pokoju dziewczynek. Elif siedzi na łóżku i płacze. „Kochanie, powiedz mi, co się stało?” – pyta kobieta. „Wszystko jest w porządku…” – odpowiada dziewczynka. „Kochanie, chcę ci pomóc. Spójrz na mnie”. „Nauczyciel poprosił mnie o rozwiązanie zadania, ale nie potrafiłam tego zrobić. I wtedy wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać i mówili, że jestem głupia…”. „Elif, nie chodziłaś do szkoły przez wiele miesięcy. To normalne, że nie wiesz teraz wszystkiego. Jesteś bardzo inteligentna i wiem, że szybko nadrobisz zaległości”. „Nie, nie chcę już chodzić do szkoły!”.
Akcja przenosi się do kuchni, gdzie dziewczynki zajadają się ciasteczkami. „Najpierw zaczęła śmiać się Cansu, a potem reszta dzieci” – opowiada Tugce. „Gdybym tam była, uciszyłabym wszystkich za pomocą mojej magicznej różdżki” – mówi Inci. „Siedzimy za Cansu, więc wytargałam ją za włosy. Nikt nie będzie śmiał się z mojej siostry”. Akcja przenosi się do restauracji, w której jest Arzu ze swoją przyjaciółką. Nagle córka Necdeta odbiera od kogoś telefon. „Co się stało? Czy z nią w porządku? Dobrze, już idę” – mówi Arzu do słuchawki i rozłącza się.
„Jakiś problem?” – pyta przyjaciółka. „Tugce zachorowała w szkole i zabrał ją ambulans” – okłamuje Arzu. – „Przepraszam, muszę już iść”. Córka Necdeta opuszcza lokal. „Uff, już myślałam, że się jej nie pozbędę” – mówi do siebie. Następnie sięga po komórkę i ponownie dzwoni do Erkuta. Tym razem mężczyzna odbiera. „Dzwonię do ciebie od rana. Co się z tobą działo?!” – pyta rozzłoszczona Arzu. „Uspokój się. Czego chcesz?” – pyta Erkut. „Potrzebuję twojej pomocy. Gdzie jesteś?”. „Jestem w domu. Gdzie indziej mógłbym być? Jaki masz problem?”. „Nie mogę ci tego powiedzieć przez telefon. Spotkajmy się w parku za godzinę, dobrze?”.
Selim i Zeynep przechadzają się po mieście. Nie zdają sobie sprawy, że ktoś cały czas ich obserwuje… Tymczasem zniecierpliwiona Arzu czeka na Erkuta. W końcu mężczyzna przychodzi na miejsce spotkanie. „Dlaczego mnie wezwałaś? Czego chcesz?” – pyta. „Jestem w bardzo trudnej sytuacji. Musiałam opuścić hotel” – oznajmia kobieta. „To prawda? Nie masz żadnych pieniędzy?”. „Nie mam. Proszę, musisz mi pomóc…”. „Arzu, jeśli myślisz o powrocie do domu, to niestety, ale w tym nie mogę ci pomóc”. „Wiem o tym. Sama nie chcę żyć pod jednym dachem z Goncą”.
„Znajdź mi jakiś nocleg. Proszę” – błaga Arzu. – „Naprawdę nie mam dokąd pójść. Tylko ty możesz mi pomóc, proszę cię… Co mam zrobić? Pójść pod most, spać na ulicy?”. „W porządku, chodźmy” – oznajmia mężczyzna. „Dokąd?”. „Chodź, dopóki nie zmieniłem zdania”. Po chwili Erkut i Arzu docierają do jednej z biednych dzielnic. „Gdzie my jesteśmy?” – pyta kobieta. „Przecież szukałaś noclegu” – przypomina podwładny Necdeta. „Tak, ale nie chciałam śmierdzącego miejsca…”. „Jak ci się nie podoba, to możesz sobie poszukać innego noclegu”. „W porządku, nic już nie mówię…”.
Arzu i Erkut wchodzą do bloku. Następnie mężczyzna puka do drzwi jednego z mieszkań. „Ktoś tutaj mieszka?” – pyta zdziwiona Arzu. Po chwili drzwi lokalu otwierają się i staje w nich… Asuman! Tymczasem Selim i Zeynep wracają do domu. Za bramą czai się na nich… Koray! Z jego oczu aż bije żądza mordu. „Przez ciebie straciłem Pelin” – mówi do siebie Koray. – „Zobaczymy, co zrobisz, gdy ja zabiorę ci żonę… Na zawsze!”. Co planuje Koray? Czyżby chciał zabić Zeynep?!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.