424: Akcja odcinka rozpoczyna się w salonie rezydencji Emiroglu. „Zeynep, jak minął pierwszy dzień z twoją nową uczennicą?” – pyta Melek. „Nawet o to nie pytaj…” – wzdycha ciężka Zeynep. „Poszło coś nie tak? Dlaczego tak mówisz, kochanie?”. „Cóż, to było naprawdę trudne. A ona wydaje się trochę dziwna… Prawdę mówiąc, nie obchodzi mnie to, ale ona nawet na minutę nie spuściła wzroku ze swojego telefonu”. „Dlaczego postępuje w ten sposób?”. „Nie wiem, ale myślę, że robi to nieświadomie. Czuję się nieswojo jako jej korepetytorka. Jak widzisz, to nie był najlepszy start…”.
Do salonu wchodzi uśmiechnięty Selim. „Wyglądasz na bardzo szczęśliwego” – zauważa jego żona. – „Jaki jest powód?”. „Synu, powiedz nam, jak poszło na spotkaniu?” – pyta Aliye. „Osiągnęliście porozumienie?” – dopytuje Melek. „Nawet lepiej. Podpisaliśmy umowę!” – oznajmia radośnie mężczyzna. „Nie mogę uwierzyć, tak bardzo mnie to cieszy” – mówi Zeynep. „Ale to jeszcze nie wszystko. Zaliczka wpłynęła już na nasze konto!”. Wszyscy są bardzo szczęśliwi z informacji, które przekazał Selim. Nie wiedzą jednak, że ich szczęście nie potrwa długo…
Akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. „Więc mówisz, że jestem morderczynią?!” – oburza się Arzu. – „To właśnie sugerujesz?!”. „Arzu, uspokój się” – prosi Erkut. – „Nie było moją intencją denerwowanie cię”. „Rozumiem, próbujesz chronić Melek, ponieważ jesteś po jej stronie!”. „Spójrz, chcę tylko…”. „Jesteś taki sam, jak inni! Już ci nie ufam!”. „Nie obchodzi mnie, co myślisz. Przyszedłem tu, aby ci pomóc. Chcę, żebyś znowu była zdrowa”. „Co masz na myśli? Nie mów głupich rzeczy!”. „Mówię o nowym domu w przyjemnej okolicy. Chcę, aby twoje życie było takie, na jakie zasługujesz. Nie musisz o nic się martwić. Porozmawiamy i obmyślimy plan. Wszystko będzie lepsze”.
„Erkut, o czym ty do diabła mówisz?” – pyta Arzu. – „Wiesz doskonale, że nie mam ani trochę pieniędzy! Nie mam domu, nie mam niczego!”. „Nie martw się, mamy pieniądze” – zapewnia mężczyzna. Akcja przenosi się do mieszkania Erkuta. Asuman gorączkowo szpera po szufladach. „Nie pozwolę!” – krzyczy. – „Mam tylko kilka naszyjników! Nie dam ich tej kobiecie! To się nie dzieje, to nie może być prawda… Niech to szlag, gdzie są moje naszyjniki?!”. W tym momencie Asuman znajduje wreszcie szkatułkę, w której trzymała biżuterię. Gdy ją otwiera, ta okazuje się być jednak… pusta!
„Dlaczego ich tutaj nie ma?!” – przeraża się dziewczyna. – „To on je zabrał!”. Akcja wraca do szpitala psychiatrycznego. „Arzu, chodźmy” – prosi Erkut. – „Dlaczego zachowujesz się w ten sposób? Przyszedłem tutaj, ponieważ martwię się o ciebie. Myślisz, że mógłbym cię okłamać? Odpowiedz mi”. „Już dobrze, w porządku…” – mówi kobieta. Nagle podchodzi do niej jedna z pielęgniarek. „Pani Arzu, nie może pani opuścić szpitala bez podania przebiegu choroby”. „W porządku, pójdziemy do doktora, by dokończyć proces wypisu” – oznajmia Erkut. „Rozumiem, ale zgodnie z zasadami, muszę zabrać pacjentkę do jej pokoju”.
„W porządku, zaprowadzę ją” – oznajmia Erkut, a pielęgniarka odchodzi. – „Zaufaj mi, Arzu. Nie chcę, żebyś się martwiła. Idź do swojego pokoju i oczekuj na mnie. Nie rób żadnych głupich rzeczy”. „W porządku, w porządku…” – mówi zniecierpliwiona Arzu. Akcja wraca do mieszkania Erkuta. „Nigdzie ich nie ma” – mówi załamana Asuman. – „Szukałam ich cały ranek! Tak, Erkut to zrobił. Co za głupiec! Nie mogę uwierzyć… Złożył mi tyle obietnic przed ślubem. Obiecał, że będziemy mieszkać w wielkim domu, a teraz ukradł moje naszyjniki! Wygląda na to, że jest zwykłym kłamcą!”.
„Dlaczego mi się to przydarza? Przecież byłam dla niego taka dobra” – kontynuuje Asuman. – „Ale tak dalej nie będzie, wystarczy już. Akcja wraca do szpitala. Erkut rozmawia z doktorem. „Pani Arzu musi teraz dużo odpoczywać” – oznajmia lekarz. – „Może mieć zaburzenia nastroju, ale to zupełnie normalne. Najważniejsze, by przyjmowała swoje lekarstwa”. „W porządku. Bardzo panu dziękuję, doktorze” – mówi Erkut. Następnie wchodzi do pokoju Arzu, ale ten okazuje się być… pusty!
Erkut szybko biegnie do recepcji. „Nie mogę nigdzie znaleźć Arzu” – oznajmia mężczyzna. – „Nie widziała jej pani?”. „Nie widziałam. Pani Arzu powinna być w swoim pokoju” – odpowiada kobieta. „Poszedłem prosto do jej pokoju po rozmowie z doktorem, ale jej tam nie było”. „Nie widziałam jej tutaj. Może poszła z innym członkiem rodziny?”. „Nie. Powiedziałaby mi, gdyby miała odejść z kimś innym. Może poprosić pani personel, aby jej poszukali na terenie szpitala?”. „Proszę posłuchać, pani Arzu nie ma już nic wspólnego z tym szpitalem. Może po prostu zapomniała, że czeka pan na nią i sama odeszła”.
„Gdzie mogłaby pójść? Mówię pani, że stało się coś złego!” – przekonuje Erkut. „Proszę posłuchać, nie mogę nic zrobić” – oświadcza kobieta. – „Pokój ochrony jest na końcu korytarza. Lepiej niech tam pan pójdzie i zapyta”. Akcja przenosi się do samochodu Serdara. Mężczyzna siedzi za kółkiem, a na miejscu pasażera znajduje się… nieprzytomna Arzu!
Erkut wchodzi do pokoju ochrony. „Widział pan panią Arzu?” – pyta. „Nie, co się stało?” – zadaje pytanie ochroniarz. „Właśnie nie wiem. Wydaje się, że sama opuściła pokój, podczas gdy ja rozmawiałem z doktorem”. „Proszę pana, wiedzielibyśmy, gdyby próbowała sama uciec”. „A mogę zerknąć na nagrania z kamer?”. „To niemożliwe”. „Chcę zobaczyć tylko ostatnią godzinę. To naprawdę dla mnie ważne”. „Powiedziałem, że to niemożliwe!”. „Jakim rodzajem ochroniarza jesteś? Twoją pracą jest zapewnienie bezpieczeństwa pacjentów, a jedna z nich właśnie została porwana! Jej walizka nadal jest w pokoju!”.
„Nie mogę tego zrobić. Potrzebuję pozwolenia” – tłumaczy ochroniarz. „Do diabła, o jakich pozwoleniach mówisz?! Mówię ci, że pacjentka zniknęła. Po prostu daj mi zerknąć na nagrania!” – żąda Erkut. – „Nie rozumiem, dlaczego nie chcesz tego zrobić”. „Nie mogę pozwolić, by każdy miał dostęp do zapisów z kamer”. Zrezygnowany Erkut opuszcza pokój ochrony. Tymczasem Arzu odzyskuje przytomność w samochodzie. „Gdzie ja jestem?!” – pyta przerażona. „Wreszcie się obudziłaś” – mówi Serdar. „Ty… Co ty robisz?! Dokąd mnie zabierasz?!”.
Mężczyzna wybucha gromkim śmiechem. Arzu chwyta go za ramię, próbując wyrwać kierownicę z rąk. „Co ty robisz?!” – krzyczy Serdar i odpycha kobietę. „Zatrzymaj samochód! Natychmiast!” – rozkazuje Arzu. „Zamknij się! Jeszcze oboje nas zabijesz!”. „Zrobię to, jeśli się nie zatrzymasz!”. „Śmiało, próbuj!”. Arzu zaczyna szarpać za klamkę drzwi, jednak bezskutecznie. „Och, nie możesz otworzyć? Bidulka…” – drwi Serdar. – „Zapomniałem ci powiedzieć, że są zaryglowane”. „Bądź przeklęty!” – wrzeszczy Arzu. „Nie mów tak. Każda klątwa wraca do nas ze zdwojoną siłą”. „Czego ode mnie chcesz? Dlaczego mnie porwałeś? Odpowiedz!”.
„Myślałaś, że wrócisz do normalnego życia po wyjściu ze szpitala?” – pyta Serdar. „Co masz na myśli, ponieważ cię nie rozumiem? Czego ode mnie chcesz?!” – pyta Arzu. „Nie graj ze mną, bo i tak nie wygrasz. Jeśli planujesz coś zrobić, nie miej złudzeń”. „Co ty w ogóle mówisz? Dlaczego mnie porwałeś?!”. „Musisz zapłacić za to, co zrobiłaś!”. Akcja przeskakuje do wieczora. Serdar wraca do domu. „Gdzie ty byłeś tyle czasu?” – pyta Gonca, która z niepokojem oczekiwała na powrót męża. „Jestem tutaj, moja miłość” – odpowiada mężczyzna. „Tak, widzę. Pytam się ciebie, gdzie byłeś?!”. „Cóż, mieliśmy spotkanie w firmie i trochę się przeciągnęło. Przepraszam za spóźnienie, kochanie”.
„I co, poprosili cię o spotkanie tuż przed wyjazdem? Nie mogą nic zrobić bez twojej obecności?!” – dopytuje Gonca. „Kochanie, to była wyjątkowa sytuacja” – tłumaczy Serdar. – „W firmie zaistniał pewien skomplikowany problem i dlatego potrzebowali mojej pomocy. Dlatego właśnie wróciłem tak późno”. „Co to za problem?”. „To pewne kwestie dotyczące odprawy ciężarówek. Nie mogli tego rozwiązać bez twojego męża”. „Niech będzie. Jesteś głodny?”. „Nie, ale możemy wypić kawę” – odpowiada Serdar, wygodnie rozsiadając się na kanapie.
Akcja przenosi się do piwnicy. Widzimy tam zakneblowaną i przywiązaną do krzesła Arzu. Kobieta jest przerażona i bardzo płacze. Akcja wraca do rezydencji. „I kiedy wreszcie pojedziemy na wakacje?” – pyta Gonca. – „Nie rozpakowywałam się, ponieważ myślałam, że ruszymy od razu. Serdar, pytam cię o coś!”. „Cóż, jeśli tak bardzo chcesz, możesz jechać sama” – oznajmia mężczyzna. – „Tak byłoby najlepiej”. „Co ty powiedziałeś?”. „Spójrz, rzeczy się skomplikowały. Muszę zająć się wszystkim”. „Co ja bym robiła sama na wakacjach? Nie, tak nie może być. Serdar, nic nie stało nam na przeszkodzie do wyjazdu, aż do dzisiaj. Co takiego się stało, że nagle musisz zostać w domu? Może nie chcesz jechać na wakacje? Może nie chcesz jechać ze mną? Sardar, mówię do ciebie!”.
Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Wszyscy zasiadają do kolacji, a następnie przenoszą się na kanapy w salonie, gdzie raczą się kawą. Z domownikami jest także Umit. „Zeynep, masz jakieś wieści o swoim ojcu?” – pyta Aliye. „Oczywiście, przed chwilą z nim rozmawiałam” – oznajmia dziewczyna. „Jak minął ich pierwszy dzień z nowym biznesem?” – pyta Selim. „Cóż, myślę, że nie tak źle, ale też nie tak dobrze, jak oczekiwali”. „To normalne. Myślę, że wszystkie firmy potrzebują czasu na rozwój” – oznajmia Aliye. „Tata mówił trochę bez wiary, ale wiem, że to minie” – stwierdza Zeynep. „Nie powinni rezygnować po pierwszym dniu. Z każdym kolejnym będzie lepiej” – uważa Selim.
„To prawda. Bóg nagradza tych, którzy ciężko pracują” – mówi Aliye. „Chciałabym im pomóc” – oświadcza Elif. – „Mogłabym na przykład krzyczeć przez megafon. Co o tym myślisz, mamo?”. „Tak, to świetny pomysł!” – zakrzykuje Inci. W tym momencie na teren farmy Emiroglu zakrada się Erkut. Mężczyzna przez okno ogląda to, co dzieje się w środku rezydencji. „Gdyby Arzu sama opuściła szpital, już dawno by tu była” – stwierdza. – „Gdzie jest ta kobieta? Co planuje?”.
Akcja przenosi się do rezydencji Goncy. „Po prostu daj mi więcej czasu” – prosi Serdar. – „I obiecuję ci, że pojedziemy na wakacje, o jakich marzysz”. „Ale teraz jest najlepszy okres naszego życia” – uważa dziewczyna. „Kochanie, jeszcze wiele przed nami. Zdążymy zrobić wszystkie szalone rzeczy, o których marzysz. Chcę dać ci życie królowej, moja miłość. I muszę bardzo ciężko pracować, by to było możliwe. Ponadto nie wyobrażasz sobie rzeczy, które chce zrobić dla nas obojga”. „Masz na myśli dom, o którym już wspominałeś?”. „Tak, dom i inne rzeczy. Chciałbym rozpocząć nowe życie razem”.
„Idea rozpoczęcia nowego życia bardzo mnie ekscytuje” – oznajmia Gonca. – „Chciałabym być daleko od tego wszystkiego. Całą przeszłość zostawić w tyle. Po prostu chcę się zestarzeć u twego boku, bez myślenia o codziennych problemach”. „W porządku. Zobaczysz, że to marzenie się spełni” – zapewnia Serdar. „Ten dom i te wszystkie rzeczy, które w nim są… Za każdym razem przypominają mi o Necdecie i Arzu. I bardzo mnie to niepokoi, nie mogę tego znieść”. „Nie myśl o nich więcej, proszę”. „Dzięki Bogu, Arzu jest zamknięta. Mam nadzieję, że zostanie tam do końca życia. Nie chciałabym zobaczyć jej znowu w żadnym momencie. Serdar, kiedy zmienimy meble? Czy chcesz, żebym zaczęła szukać nowych?”.
„Och, prawie zapomniałem, że muszę iść do firmy” – mówi nagle Serdar. „O tej porze? W środku nocy?” – dziwi się Gonca. „Tak, muszę zrobić kilka rzeczy. To bardzo pilne”. „I nie możesz tego zrobić rano?”. „Wybacz, ale naprawdę muszę to zrobić teraz. Ty już połóż się spać, dobrze?”. Serdar udaje się do piwnicy. Staje przed związaną Arzu. „Masz być spokojna. Nie waż się krzyczeć, bo gorzko tego pożałujesz” – ostrzega mężczyzna i ściąga knebel z ust kobiety.
„Czego ode mnie chcesz? Dlaczego mnie tu zamknąłeś?” – pyta zapłakana Arzu. „Już ci powiedziałem. Musisz zapłacić” – oznajmia Serdar. „Za co?”. „Za wszystko, co stało się przez ciebie. Nie dbałaś o nasze dziecko. Gdybyś się nią opiekowała, teraz by żyła!”. „Ja? To wszystko zrobiła ta przeklęta kobieta…”. „Cisza! Ile razy ci mówiłem, byśmy uciekli razem z Tugce? Podejmowałem duże ryzyko, ale ty nigdy nie pozwoliłaś mi was chronić. Nic z tych rzeczy nie wydarzyłoby się, gdybyś robiła to, o co cię prosiłem”. „Masz rację. Byłam przerażona, wahałam się… Chodźmy teraz. Daj mi szansę, proszę…”.
Akcja przenosi się przed rezydencję Emiroglu. „Czekanie tutaj nic nie da” – dochodzi do wniosku Erkut. – „Jeśli Arzu tutaj nie ma, musi być gdzie indziej. Muszę sprawdzić nagrania ze szpitala, by dowiedzieć się, co się stało”. Mężczyzna opuszcza farmę. Akcja wraca do piwnicy. „O jakich bzdurach ty mówisz?” – pyta Serdar. – „Ten pociąg już odjechał. Miałaś swoją szansę, ale ją zmarnowałaś”. „Proszę cię, daj mi jeszcze jedną szansę” – błaga Arzu. „Nie ma już żadnych szans, żądnej nadziei… Mojej córki już tu nie ma!”. „Czy uważasz, że to dla mnie łatwe?! Czy wiesz, co działo się ze mną, kiedy dowiedziałam się o jej śmierci?!”.
„Nie oczekuj współczucia. To ty doprowadziłaś do jej śmierci!” – oznajmia Serdar. „To nie ja! To Melek jest wszystkiego winna!” – przekonuje Arzu. „O czym ty mówisz?”. „Gdyby chciała, mogłaby ocalić moją córkę! Ale uratowała tylko swoją. Zostawiła Tugce w samym środku pożaru, patrząc jej w oczy…”. „To ty byłaś matką Tugce! Nie obwiniaj innych!”. „Byłam wtedy w szpitalu. Co mogłam zrobić?”. „Nie mówię o tym dniu. Ty nigdy nie dbałaś o Tugce. To ty ją posłałaś na śmierć!”. „To nieprawda!”. „Nie krzycz!”. „Naprawdę winisz mnie niesłusznie. Tugce była moją córką. Zawsze chciałam dla niej jak najlepiej…”.
„Sam boję się rzeczy, które ci zrobię!” – oświadcza Serdar. – „Zapłacisz za wszystko, co stało się z naszą córką!”. „Błagam cię, Serdar, pozwól mi odejść” – prosi Arzu. Mężczyzna z powrotem zakłada jej knebel na usta. „Zostaniesz tak do rana. Potem dopiero zacznie się prawdziwa zabawa…” – zapowiada Serdar. Co mężczyzna zrobi z Arzu?
Erkut wraca do szpitala. Podchodzi do ochroniarza przy wejściu. „Moja kuzynka została dzisiaj stąd zwolniona. Miałem ją odebrać, ale spóźniłem się i ona już wyszła” – tłumaczy mężczyzna. – „Nie mogę jej nigdzie znaleźć. Czy mógłbym obejrzeć nagrania?”. „Niestety, nie mogę panu pomóc” – odpowiada ochroniarz. „Nie chcę kłopotać, ale naprawdę się o nią martwię. Proszę, pomóż mi”. „Bez pozwolenia sądu nie mogę nic zrobić”. „Ale to zajęłoby tygodnie. Proszę, zrób mi przysługę. To bardzo ważne”. „Przykro mi”. Erkut wyciąga z kieszeni kilka banknotów i dyskretnie podsuwa je na ladę. „Czy na pewno nic nie da się zrobić?” – pyta ponownie.
„Stawiasz mnie w trudnej sytuacji. Nie mogę” – powtarza ochroniarz. Erkut dokłada kolejny banknot. „To może ułatwi sprawę?” – pyta. „Dobra, chodź” – zgadza się strażnik. Obaj mężczyźni udają się do pokoju ochrony i sprawdzają nagrania z kamer. Na jednym z zapisów Erkut rozpoznaje Serdara! Już wie, kto stoi za zniknięciem Arzu…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.