479: „Więc pieniądze są na rachunku bankowym?” – dopytuje Melek. „Zgadza się. Przed chwilą to sprawdzałem i były wszystkie pieniądze” – oznajmia Selim. – „Wcześniej musiał wystąpić jakiś błąd”. „Ale jak to możliwe?”. „Nie wiem, to nieistotne. Skoro pieniądze są na koncie, możemy już iść”. „Selim, ale wierzysz mi, prawda? Kiedy przyszłam tu z Aliye, by wypłacić pieniądze, powiedzieli, że konto jest puste!”. „Uspokój się, Melek. To na pewno był jakiś błąd systemu. Dalej, chodźmy stąd”. „Selim, nie zdajesz sobie sprawy, że coś tu nie gra? Nie może tak być, że pieniądze najpierw znikają, a potem niespodziewanie się pojawią. To wszystko wygląda bardzo dziwnie, nie uważasz?”.

„Nie, nie uważam” – oznajmia zirytowany postawą kobiety Selim. – „Zostaw to już i chodźmy”. „Nie, nigdzie się stąd nie ruszę!” – oświadcza Melek. – „Nie możemy odejść stąd z wątpliwościami. Bank musi wyjaśnić, na czym polegał problem!”. „Przecież powiedziałem ci już, że wszystkie pieniądze są na koncie, zrozum to wreszcie”. „Rozumiem i nadal chcę wyjaśnień od pana Onura”. Wzburzona mama Elif rusza w kierunku pokoju kierownika placówki. Tuż za nią do pomieszczenia wchodzi Selim.

„Panie Onurze, mamy jedno pytanie” – oznajmia Melek. – „Dlaczego kilka dni temu powiedziałeś nam, że nie ma pieniędzy?”. „Sprawdziłem to i wydaje się, że nie ma żadnego problemu” – odpowiada bankier. – „Pan Selim potwierdził, że pieniądze są na koncie. To coś normalnego. Tak się sporadycznie dzieje w systemie bankowym”. „Ale jak to możliwe? Proszę mi to wyjaśnić”. „Po przybyciu pana Selima raz jeszcze przejrzałem szczegóły konta i zobaczyłem, że z powodu problemu w infrastrukturze bankowej system pokazał błędne informacje. Po jego zrestartowaniu udało nam się przywrócić wszystkie informacje i stan rachunku jest już prawidłowy. Bardzo przepraszam za tę sytuację”.

Następuje retrospekcja. Umit jest w pokoju kierownika. „Więc zgadzasz się?” – pyta ukochany Arzu. „Ale jak miałbym to zrobić?” – pyta Onur. – „To trudne zadanie udowodnić, że na koncie są pieniądze, podczas gdy tak naprawdę ich tam nie ma”. „Jesteś pewien, że nie ma pieniędzy? Może raz jeszcze sprawdzisz saldo?”. „Nie mogę uwierzyć, pieniądze są na koncie. Jak to zrobiłeś?”. „Nie mogę tego wyjawić. Ważne jest jednak, by nikt nie zobaczył operacji, które wykonywane były na rachunku. Jeśli ktoś będzie miał wątpliwości, powiesz tylko, że był to błąd związany z systemem. To jasne?”. „To będzie bardzo trudne”. „Spokojnie, nie będzie żadnego problemu. Uwierz mi”.

„W porządku, zrobię to” – zgadza się Onur. „Jeśli Melek znowu tu przyjdzie, przekonasz ją, że był to tylko błąd systemu” – instruuje Umit. „Nie sądzę, że w to uwierzy. To niemożliwe”. „Jest to możliwe i zrobisz to. W przeciwnym razie stracisz swoją pracę i będziesz zmuszony zniknąć z tego kraju na zawsze…”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Sama pani widzi, że wszystko jest w porządku” – zapewnia bankier. „Jak to więc możliwe, że dostałam dwa różne wyciągi z konta?” – pyta Melek. „O jakich wyciągach pani mówi? Nic mi o nich nie wiadomo”. „Jak to nie?! Przecież byłam tutaj i pokazałam je panu. Wskazał pan ten, który był fałszywy!”.

Selim chowa twarz w dłoniach, wyraźnie znudzony uporczywością Melek. „Przepraszam, ale nie przypominam sobie tego” – oznajmia Onur. – „Codziennie sprawdzam setki dokumentów i naprawdę nie pamiętam pani wyciągów”. „Odpuść już, Melek” – prosi mąż Zeynep. „Nie, nie przestanę, dopóki…”. „Przestań, wystarczy już. Chodźmy stąd i nie przeszkadzajmy panu Onurowi”. Selim przeprasza bankiera i wyprowadza Melek z jego pokoju. Kobieta jednak poprzysięga sobie, że tak tej sprawy nie zostawi. Jest pewna, że zaistniała sytuacja to coś więcej, niż tylko zwykły błąd systemu.

Akcja przenosi się do mieszkania Umita. Mężczyzna trzyma dwa wyciągi z konta Emiroglu i podpala je. „Teraz nikt ci nie uwierzy, pani Melek” – mówi zadowolony mężczyzna. – „Rzeczy nie zawsze są takie, jak je pamiętamy”. Następuje retrospekcja. Widzimy, jak Umit dyskretnie z torebki Melek wykrada wyciągi z rachunku bankowego. Następna scena rozgrywa się w teraźniejszości. Widzimy Melek i Selima siedzących na ławce w parku. „Wiele przeszliśmy” – stwierdza mężczyzna. – „Ja poszedłem do więzienia, a ty musiałaś zająć się wieloma sprawami. Dobrą wiadomością dla wszystkich jest to, że pieniądze nie zniknęły”.

„Jestem pewna, że coś jest nie tak” – mówi w myślach Melek. – „I muszę dowiedzieć się, co dokładnie”. Kobieta za wszelką cenę chce dowieść zdrady Umita. Czy jej się to uda? Tymczasem Umit przychodzi do rezydencji Karapinara. Całuje Arzu na powitanie i siada obok niej na kanapie. „Jak się masz, kochanie?” – pyta mężczyzna. „Dobrze, jestem szczęśliwa” – odpowiada Karapinarówna. „Z jakiego powodu?”. „Poważnie mnie pytasz? Jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ koniec Emiroglu jest bliski. To jedyny motyw. Pchamy ich prosto w przepaść, a oni nie mają o niczym pojęcia. Są strasznie głupi i naiwni”. „To prawda. Wkrótce ich wykończymy”. „To będzie dla mnie wielka przyjemność widzieć ich przegranymi. Tak w ogóle może przejedziemy się twoim nowych samochodem?”.

„Tak, oczywiście. Gdziekolwiek chcesz” – oznajmia Umit. „Przy okazji, jak idą inwestycje giełdowe? Czy wartość moich akcji już rośnie?” – pyta Arzu. Następuje retrospekcja. Arzu i Umit rozmawiają w salonie. „Czy możesz dać mi trochę pieniędzy?” – pyta mężczyzna. „Pieniędzy? Co chcesz z nimi zrobić?” – pyta Karapinarówna. „Dobrze byłoby je zainwestować w akcje na giełdzie. Na lokatach nie zarobimy zbyt wiele. Tylko na giełdzie możemy osiągnąć satysfakcjonujące stopy zwrotu”. „Dobrze. Wykorzystajmy więc te pieniądze, które zabraliśmy z konta Emiroglu. W jakie firmy chcesz zainwestować?”. „W solidne marki takie jak Deskat i Toman. W ciągu ostatnich pięciu lat inwestorzy się na nich nie zawiedli”.

„W porządku, zlecę przelew na twoje konto” – oznajmia Arzu. – „Z pewnością znasz się na tym”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Nie wiem zbyt wiele o rynku akcji i zawsze wydawało mi się to ryzykowne” – mówi Karapinarówna. – „Jak nazywały się te firmy, w które zainwestowałeś?”. „Deskat i Toman” – odpowiada Umit. „I w jakim sektorze działają?”. „Jedna firma jest z branży motoryzacyjnej, a druga z tekstylnej. To dokąd chcesz się przejechać?”. „Jeszcze jedno pytanie. Ile pieniędzy mogę zarobić na giełdzie?”. „Docelowo chcę podwoić zainwestowaną kwotę”. „Ale jesteś pewien, że nie stracę pieniędzy na inwestycjach w te firmy?”.

„Może porozmawiajmy o tym później?” – sugeruje Umit. „Kochanie, chce po prostu dowiedzieć się jak najwięcej o giełdzie” – tłumaczy Arzu. „Kochanie, nie zrozum mnie źle, ale inwestycje na giełdzie zostaw mi”. „W porządku. Pójdę po moją torebkę i możemy jechać”. Umit zaś mówi w myślach: „Nie mogę jej powiedzieć, że zwróciłem pieniądze na konto Emiroglu, ponieważ chcę, by nadal mnie kochała i nie straciła do mnie zaufania”. Tymczasem Arzu jest w swoim pokoju. „Umit zachowuje się dziwnie” – stwierdza kobieta. – „Jestem pewna, że coś się dzieje. Muszę się dowiedzieć, o co chodzi. Traktuje mnie tak, jakbym była małą dziewczynką. I tak się dzieje, odkąd zabraliśmy pieniądze z konta Emiroglu”.

„Co jeśli on próbuje mnie oszukać?” – kontynuuje Arzu. – „Przecież tak łatwo może ulotnić się ze wszystkimi pieniędzmi. Ach, Umit, nie zdradź mnie, proszę…”. Akcja przenosi się do antykwariatu. Yusuf rozmawia z kimś przez telefon. „Tak, gotowe. Już dokonałem dostawy” – mówi bibliotekarz. W kolejnej scenie widzimy, jak Arzu i Umit wracają do posiadłości. „Jedzenie było tak pyszne, że zjadłem zdecydowanie zbyt dużo” – oznajmia mężczyzna. – „Nie powinienem był prosić o deser. Ty zaś prawie niczego nie zjadłaś. Wyglądałaś na bardzo zamyśloną. Co się stało?”. „Nic. Wszystko w porządku, kochanie” – odpowiada Arzu. „Odprowadzić cię do twojego pokoju?”. „Dziękuję, pójdę sama. Muszę trochę odpocząć”.

„Co się dzieje, Arzu?” – dopytuje zaniepokojony Umit. „Nic, jestem po prostu zmęczona i chcę iść spać” – odpowiada Karapinarówna. Życzy swojemu ukochanemu dobrej nocy i wchodzi do rezydencji. Gdy jest już w pokoju, siada na łóżku i mówi do siebie: „Mam nadzieję, że nie pomyliłam się, co do ciebie. Ale… Jestem tak bardzo zdezorientowana”. Czy Arzu odkryje, że Umit wcale nie zainwestował jej pieniędzy na giełdzie?

Akcja przeskakuje do następnego dnia. W rezydencji Emiroglu domownicy jedzą śniadanie. „Melek, tak sobie myślę” – mówi Selim. – „Skoro wyszedłem już z więzienia, uważam, że nie ma potrzeby, abyś dłużej pracowała”. „Na litość boską. Mówisz tak, jakbym była niekompetentna” – oburza się Melek. – „Nie zachowuj się w ten sposób. Co miałabym robić w domu? Poza tym bardzo lubię swoją pracę”. „Siostro, po prostu nie chcemy, żebyś była wiecznie zmęczona” – odzywa się Zeynep. „Nie martw się o mnie, duszo. Wszystko będzie dobrze” – zapewnia mama Elif. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Arzu budzi się i schodzi na dół. W jadalni czeka już na nią śniadanie.

„Och, jak dobrze, że wstałaś” – mówi Asuman. „Co to ma być?” – pyta Arzu, wskazując na stół. „Śniadanie. Bez obaw, nie ma tu trucizny”. „Asuman, kto kazał ci przygotować śniadanie dla mnie?!”. „Nikt, po prostu chciałam cię zaskoczyć…”. „To już nie ma znaczenia, nie chcę śniadania”. „Stało się coś? O co chodzi?”. „Posłuchaj, ty i ja nie jesteśmy przyjaciółkami, żebyś mnie zaskakiwała. Masz po prostu wykonywać swoje obowiązki i nic więcej! Czy to dla ciebie jasne?”. „W porządku, proszę o wybaczenie”. Arzu ciężko wzdycha i odchodzi. Gdy jest w salonie, otrzymuje wiadomość od Umita: „Śniadanie bez ciebie nie smakuje tak samo. Chciałbym, abyś była teraz przy mnie”.

Arzu wraca do jadalni. „Asuman, zmieniłam zdanie. Przygotuj mi śniadanie” – rozkazuje Karapinarówna. „Przecież zrobiłam” – odpowiada Asuman, wskazując na zastawiony stół. „Nie podoba mi się to. Chcę kawę latte z karmelem”. Arzu wraca do salonu, gdzie siada na kanapie. „Muszę dowiedzieć się, czy Umit naprawdę zainwestował moje pieniądze” – mówi do siebie. Następnie sięga po komórkę i dzwoni do swojego prawnika. „Mam jedną prośbę” – oznajmia kobieta. – „Nabyłam niedawno akcje firm Deskat i Toman. Czy mógłby pan sprawdzić, czy zyskały na wartości?”.

„Jeden moment” – oznajmia prawnik, a po chwili pyta: „Jest pani pewna, że nabyła akcje tych firm?”. „Dlaczego? Czy coś jest nie tak?” – pyta Karapinarówna. „Nie widzę, by nabyła pani jakiekolwiek akcje tych firm”. „W porządku, dziękuję”. Arzu rozłącza się i mówi zła na siebie: „Dlaczego mu zaufałaś? Czy nie wiesz, że nie możesz ufać nikomu poza sobą samą? Od zawsze byłaś zdana na samą siebie. I tak widocznie musi już pozostać”.

Tymczasem Melek przed rozpoczęciem pracy udaje się na rozmowę z Yusufem. „Posłuchaj, myślałam, że jesteś wykształconym i dobrym człowiekiem, ale teraz nie jestem już tego taka pewna” – oznajmia kobieta. – „Kim ty tak naprawdę jesteś? Masz kontakty z bandytami”. „Nie wiem o czym mówisz” – odzywa się bibliotekarz. „Podsłuchałam twoją ostatnią rozmowę z tymi typami. Nie jestem pewna, ale myślę, że jesteś przemytnikiem. Nie zbliżaj się ponownie do Elif. Czy to dla ciebie jasne?”. Melek odchodzi do szwalni.

Tymczasem do rezydencji Karapinara przychodzi Umit z kwiatami. Jest wyraźnie zaskoczony obecnością Arzu w salonie. „Dlaczego wysłałaś mi wiadomość, że jesteś chora i że nie zjemy razem śniadania?” – pyta mężczyzna. – „Wyszłaś gdzieś?”. „Miałam ważne rzeczy do zrobienia” – odpowiada kobieta. „Co zrobiłaś? Powiedz mi”. „Nie muszę dawać ci żadnego wyjaśnienia, co robię ze swoim życiem”. „Co się stało? Dlaczego jesteś taka?”. „Wydaje ci się”. „Widzę, że jesteś zdystansowana wobec mnie”. „Nie wiem, co masz na myśli. Wciąż jestem taka sama”. „Nie podoba mi się, jak mnie traktujesz, Arzu”. „Spójrz, masz w sobie pewne cechy, których także nie znoszę, Umit. Nigdy ci jednak o nich nie mówię. To jest właśnie mój charakter, kochanie”.

Arzu zabiera swoją torebkę i zmierza do wyjścia. Umit ze wściekłością rzuca kwiaty na fotel i biegnie za nią. Gdy jest już na zewnątrz, nigdzie nie widzi swojej ukochanej. Zrezygnowany wsiada do samochodu. „Jestem pewien, że mnie podejrzewa” – mówi do siebie. – „To jedyny racjonalny powód, dlaczego miałaby się tak zachowywać. Utracę miłość Arzu, jeśli nie dotrzymam jej obietnicy. Rodzina Emiroglu musi otrzymać kolejny cios. Muszę coś wymyślić, by odebrać im pieniądze”. Mężczyzna odpala auto i odjeżdża. Co tym razem zrobi, by zaszkodzić rodzinie Emiroglu?

Akcja przenosi się do antykwariatu. Yusuf rozmawia ze swoim przyjacielem adwokatem. „Nie znalazłem niczego niezwykłego w przeszłości Umita” – oznajmia prawnik. – „Wygląda na to, że prowadzi normalne życie. Yusuf, wszystko w porządku? Wyglądasz, jakbyś nie spał od kilku dni. Masz jakieś problemy?”. „Nie, jestem po prostu trochę zmęczony. To wszystko”. „Jeśli chcesz, możesz powiedzieć mi o wszystkim. Chętnie cię wysłucham”. „Orhan, czy ktoś kiedykolwiek cię źle zrozumiał?”. „Myślę, że tak. W moim zawodzie to zdarza się dosyć często. Ale powiedz mi, jaka jest twoja sytuacja?”. Czy Yusuf wyzna przyjacielowi prawdę o swoich kontaktach z przestępcami?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy