500: W salonie rezydencji Karapinara Gonca ogląda zakupione przez siebie ubrania. Asuman zza winkla patrzy na nią z zazdrością. „Ciesz się, póki możesz” – mówi w myślach żona Erkuta. – „Zobaczymy, co zrobisz, kiedy Arzu tu przyjdzie”. Akcja przenosi się do domu rodzinnego Umita. „Boże, kto chodzi po śniegu i nie zostawia śladów? Gdzie jest twoja żona?” – pyta pani Koroglu. „Była trochę znudzona” – tłumaczy mężczyzna. – „Wkrótce wróci, nie martw się. Nie sądzę, by to się powtórzyło”. „Córka od matki uczy się gotować, a syn od ojca chodzić na polowanie. U was jest zupełnie na odwrót. Nie chcę tego mówić, ale ona nie jest dla ciebie”.
„Porozmawiam z Arzu, tylko nic jej nie mów” – oświadcza Umit. W tym momencie rozlega się dzwonek do drzwi. – „Myślę, że właśnie wróciła”. Mężczyzna idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi swoją ukochaną. „Co ty robisz?” – szepcze Umit, by jego matka nic nie usłyszała. – „Prosiłem cię, byś nie opuszczała do domu”. „Czym się tak przejmujesz?” – pyta Karapinarówna. „Policja może nas znaleźć w każdej chwili”. „Co? Dlaczego policja miałaby nas znaleźć?”. „Wzbudzasz podejrzenia we wszystkich dokoła. Nawet w mojej matce. Mówię o niebezpieczeństwie, na jakie nas narażasz”.
„Ale dlaczego mnie podejrzewa? Usłyszała coś o mnie?” – pyta Arzu. „Cii, nie możemy tutaj rozmawiać. Lepiej chodźmy do pokoju” – Umit wraz ze swoją ukochaną przechodzą do ich pokoju. – „Arzu, posłuchaj mnie, teraz musimy być bardzo ostrożni. Pozostały tylko trzy dni do wyjazdu. Jeśli policja nas złapie, będziemy skończeni. Definitywnie”. „Czy nie powiedziałeś, że jesteśmy tu bezpieczni i że nikt nas nie znajdzie? Dlaczego nagle stałeś się taki ostrożny? No dalej, powiedz, co się dzieje?” – dopytuje Karapinarówna. „Popełniłem błąd…”. „Jaki błąd? Być może policja cię widziała?”. „Nie, nic takiego się nie stało”. „Więc o co chodzi?”. „O Selima… Możliwe, że o wszystkim wie…”.
„Co niby takiego odkrył?” – pyta kobieta. „Obawiam się, że odkrył, że przez cały czas go oszukiwałem i że jedynym moim celem było zniszczenie jego rodziny” – oświadcza Umit. „Ale jak to możliwe? Dowiedział się o tym z powietrza?”. „Oczywiście, że nie. Powiedziałem mu coś, czego nie powinienem był mówić…”. Mężczyzna wyjaśnia ukochanej to, jak pogubił się przed Selimem w swoich kłamstwach, mówiąc mu wcześniej, że jego matka nie żyje, a następnie, że jest ciężko chora. „W głowie mi się nie mieści, że popełniłeś taki błąd!” – wścieka się Arzu.
„Zadzwonił tak nagle. Nie miałem czasu, by zastanowić się nad odpowiedzią” – tłumaczy Umit. „Chcesz, żebym oszalała? Dlaczego powiedziałeś, że twoja matka nie żyje?!” – pyta Karapinarówna. „Aby pozbyć się Selima”. „Nie wierzę ci!”. „Jeśli chcesz się kłócić, to i ja mam wiele złości do ciebie”. „A z jakiegoż to powodu?”. „Z powodu tego, co robisz. Narażasz nas na ogromne ryzyko”. „Kiedy Asuman do mnie zadzwoniła, nie mogłam znieść tej niepewności”. „Mamy o wiele większe problemy niż jakaś Asuman”. „Nie wiesz, co się stało!”. „Sprawa idzie o naszą wolność, a ty najbardziej martwisz się o swój dom”. „Nie podoba mi się to, że jestem ciągana po dziwnych miejscach i wśród obcych ludzi, a Gonca w tym czasie wije sobie ciepłe gniazdko w moim domu. Nigdy nie ucieknę, szczególnie teraz!”.
„W porządku. Powiedz mi, czego chcesz?” – pyta Umit. „Chcę wrócić do mojego domu i wyrzucić Goncę na ulicę!” – oznajmia Arzu. „Już ci powiedziałem, że policja nas szuka, a ty dalej o Goncy. Naprawdę chcesz trafić do więzienia? Dodatkowo być może zostałem odkryty przez Selima. Jeśli któreś z nas zostanie aresztowane, oboje będziemy zrujnowani. Czy chcesz zakończyć swoje życie w więzieniu? Zdajesz sobie sprawę, w jak wielkim jesteśmy niebezpieczeństwie? W porządku, możesz robić, co chcesz. Możesz zrujnować naszą przyszłość z powodu swojej nienawiści do Goncy. Dalej, zrób to”.
Umit opuszcza pokój. „Uff, co mam teraz zrobić?” – zastanawia się Arzu. – „Jak mogę wydostać się z tej sytuacji?”. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Gonca i Erkut przeglądają w salonie dokumenty firmowe. „Och, jestem wyczerpana” – wzdycha ciężko dziewczyna. – „Najgorsze, że nie rozumiem z tego ani słowa”. „To jeszcze nic. Czeka nas o wiele więcej pracy w przyszłym miesiącu” – oznajmia Erkut. – „To koniec roku podatkowego. Musimy być dobrze przygotowani”. „Nie możemy tego tak kontynuować. Musimy zatrudnić kogoś, kto zajmie się całą pracą”. „To prawda. Potrzebujemy profesjonalnej osoby zarządzającej i co najmniej jednego księgowego”.
Do salonu wchodzi Asuman z herbatą. Kobieta potyka się i gorącym płynem zalewa dokumenty! „Co jest z tobą?! Zniszczyłaś wszystko!” – wydziera się Gonca. – „Jesteś tutaj tylko z powodu wstawiennictwa Erkuta! Doceń to! Przy okazji, szukasz zakwaterowania, prawda? Nie myśl, że zostaniesz tu na zawsze. Nie nadajesz się. Potrzebuję dobrą i wykwalifikowaną pomoc domową”. „Ale ja…” – odzywa się służąca. „Erkut, zajmij się tym, ponieważ Asuman działa na mnie bardzo denerwująco. A ty co tak stoisz? Zejdź mi z oczu!”. Siostra Inci zabiera tacę i odchodzi do kuchni.
„Niech to szlag” – mówi do siebie Asuman. – „Nadal grozi mi, że stąd odejdę. Na szczęście, gdy tylko Arzu przyjdzie, wyrzuci ją stąd jak śmiecia!”. Dziewczyna chwyta za komórkę i wybiera numer Karapinarówny, lecz ta nie odbiera. W następnej scenie widzimy Melek, która przychodzi pod celę Yusufa. Kobieta ubrana jest w długą białą suknię. „Dalej, wyjdź stąd” – mówi mama Elif i otwiera drzwi celi. „Dziękuję, że mi zaufałaś” – odpowiada bibliotekarz, wychodząc na korytarz. „Zrozumiałam, że się myliłam”. Yusuf chce dotknąć jej twarzy, ale nagle wybudza się. Wszystko okazuje się być jedynie snem. Mężczyzna podchodzi do krat i ciężko wzdycha.
Melek tymczasem stoi na tarasie rezydencji Emiroglu. „Powinnam pozwolić Elif wrócić do szkoły” – postanawia kobieta. – „To koniec. Ten człowiek nikogo więcej już nie skrzywdzi. Nigdy”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Selim prowadzi samochód. Wraz z nim są Elif i Zeynep. „Myślę, że będzie najlepiej, jak odwieziemy najpierw Elif” – oznajmia Selim i zwraca się do żony: „Nie spóźnisz się do pracy?”. „Nie, spokojnie, mam jeszcze czas” – odpowiada córka Veysela. „Jak chcesz. Popołudniu przyjadę po ciebie”. „To nie jest konieczne. Moja praca i szkoła Elif kończą się praktycznie w tym samym czasie. Mogę pójść po nią i razem wrócimy do domu”.
„W porządku, nie będę musiał się zatem spieszyć” – mówi Selim. – „Mam jedno ważne spotkanie w pracy”. Elif wygląda przez szybę i widzi antykwariat, obok którego właśnie przejeżdżają. „Chciałabym, aby pan Yusuf był tutaj” – oznajmia dziewczynka. „Wiem, że jesteś smutna, ale czasami rzeczy nie są takie, na jakie wyglądają. Myślałaś, że go znasz, że to dobry człowiek, ale okazuje się, że wcale tak nie jest. Myliłaś się. Czasami trzeba przyznać się do błędów. Wszyscy je popełniamy”.
„Twój wujek ma rację, moja miłość” – potwierdza Zeynep. „Niektórzy ludzie ukrywają swoje oblicze pod maską” – oznajmia Selim. – „Musisz nauczyć się dostrzegać ich prawdziwą twarz. Twoja mama właśnie to próbowała ci powiedzieć. Nie gniewaj się na nią, dobrze? Jedyne, czego ona chce, to twojego dobra”. „Wiem, że pan Yusuf jest dobry” – twardo obstaje przy swoim Elif. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Asuman w kuchni przygotowuje śniadanie. „Arzu nie nadchodzi” – mówi zasmucona dziewczyna. – „Jeśli się nie zjawi, będę skończona. Ale na szczęście nadal jestem żoną Erkuta i jest on zobowiązany wspierać mnie tak, jak mi się podoba”.
W następnej scenie widzimy, jak Asuman przynosi mężowi śniadanie do łóżka. „Nie wstawałeś, więc postanowiłam przynieść ci śniadanie” – oznajmia dziewczyna. „To nie było konieczne. Zaraz i tak schodzę na dół” – odpowiada mężczyzna. „Lepiej zjedz tutaj. Przy okazji będziemy mogli trochę porozmawiać. Powiedz mi, dlaczego jesteśmy w takiej sytuacji? Dlaczego tak od razu mnie porzuciłeś?”. „Co to ma znaczyć, że od razu cię porzuciłem? Odkąd się pobraliśmy, nie przestawałem się o ciebie martwić. Ale ty nigdy nie byłaś zadowolona. Ciągle było ci mało”. „Naprawdę?”. „Co naprawdę? Może nie mówię prawdy? Nie narzekałaś na wszystko? Ale teraz, kiedy do czegoś doszedłem, nagle doceniasz mnie i widzisz zupełnie inaczej”.
„Erkut, zawsze bardzo ciebie kochałam” – zapewnia Asuman. „Nie jestem dzieckiem, bym nabrał się na twoje słowa” – odpowiada mężczyzna. „Naprawdę nie mogę uwierzyć, że mnie tak ignorujesz. Zapomniałeś o wszystkich planach, które razem mieliśmy? Nie możesz być tak obojętny”. „W ogóle mnie nie znasz. Serce mnie boli, gdy patrzę na twój stan. Wiesz dlaczego? Ponieważ moje serce nie podąża ślepo za pieniędzmi, tak jak twoje. Nie martw się, pomogę ci znaleźć pracę i dom”. „Wiem, że mnie kochasz. Mówisz tak, ponieważ jesteś teraz zły” – Asuman przytula się do męża. – „To niemożliwe, byś tak szybko wyrzucił mnie ze swojego serca”.
W tym momencie do pokoju wchodzi Gonca. „O, młodzi kochankowie. Życzę wam długiego życia razem” – mówi z ironią dziewczyna. – „Erkut, wiesz, że nie wchodzimy w relacje miłosne z pracownikami?”. Oburzona Asuman odchodzi do swojego pokoju. „Nie wchodzimy w relacje miłosne z pracownikami… On jest moim mężem!” – mówi do siebie rozeźlona siostra Inci. – „Pokażę ci jak trzeba ze mną rozmawiać!”. Asuman chwyta za komórkę i wybiera numer Arzu. Karapinarówna kolejny już raz nie odbiera. „Musi być jakiś sposób, by pokazać Goncy, gdzie jej miejsce! Tylko jaki?” – rozmyśla służąca.
Akcja przenosi się do domu matki Umita. „Arzu, wiem, że jesteś zdezorientowana i nawet rozumiem twoje powody” – oznajmia mężczyzna. – „Staram się być wyrozumiały, ale musisz być bardziej ostrożna. Wiesz, co się stanie, jeśli odejdziesz? Będziesz wiodła żywot zbiega. Jest to bardzo niebezpieczne. Dlaczego tak bardzo chcesz utrudniać sobie życie? Spójrz, kiedy będziemy już na Ukrainie, poczujesz się naprawdę szczęśliwa. Będziemy mieć wspaniałe życie, pomyśl o tym”. „Daj mi trochę czasu. Chcę to bardzo dobrze przemyśleć” – oznajmia Arzu. „W porządku. Proszę tylko, żebyś miała na uwadze to, co ci powiedziałem. Tutaj dla nas nie ma przyszłości”.
Umit opuszcza pokój, a Karapinarówna dzwoni do Asuman. „Arzu, dlaczego mi nie odpowiadałaś?” – pyta żona Erkuta. „No właśnie, dzwoniłaś do mnie kilka razy. Czego chcesz?” – pyta ukochana Umita. „Dla siebie nie chcę niczego. Po prostu spełniam obowiązek poinformowania cię o tym, co się dzieje. Wydaje się jednak, że nie jesteś zainteresowana”. „Powiedz mi, o co chodzi?”. „Powiedziałam ci już wiele rzeczy, ale ty widocznie nie chcesz się tego dowiedzieć. Ta szalona Gonca jest tutaj! Zajęła twój dom! Wszystkie twoje i twojego taty rzeczy wyrzuciła do kosza…”.
„Co do diabła sobie myśli ta kobieta?!” – oburza się Karapinarówna. – „Przeklęta idiotka!”. „Mów sobie, co chcesz, ale ona i Erkut zajęli twój majątek i wydają twoje pieniądze” – oznajmia Asuman. – „Wkrótce roztrwonią całą fortunę, ale ja już więcej nie będę do ciebie dzwonić”. Siostra Inci rozłącza się. Rozjuszona Arzu wychodzi z pokoju i zakłada buty. „Dokąd idziesz?” – pyta Umit. „Do domu” – pada odpowiedź. „To szaleństwo, wiesz o tym”. „Pozbędę się insektów z mojego domu. Zrobię to, co konieczne!”. „Arzu, czy ty straciłaś rozum?”. „Zgadza się, oszalałam”. „Nie rób tego. Chcesz, żeby cię złapali? Trafisz do więzienia!”. „Umit, ostrzegam cię, nie idź za mną!”. Kobieta wychodzi z domu.
Tymczasem Zeynep jest przed szkołą. „Och, gdzie ona może być?” – zachodzi w głowę dziewczyna, rozglądając się za Elif. – „Przyszłam jedyne pięć minut po dzwonku, a jej już nigdzie nie ma. Mam nadzieję, że poszła prosto do pracy Melek”. Zeynep rusza w drogę do szwalni. Akcja przenosi się na komisariat, gdzie właśnie wchodzi… Elif! Dziewczynka przemyka między dorosłymi pod samą celę, w której znajduje się bibliotekarz. „Dzień dobry, panie Yusufie” – mówi córka Melek.
Bibliotekarz, który leżał na ławce, unosi głowę. „Elif?” – pyta zaskoczony. Tymczasem Arzu parkuje samochód przed posiadłością swojego ojca. „Znaleźli wolny dom i myślą, że będą robić, co im się żywnie podoba. Ale ja wam pokażę, wy skończeni idioci!” – grzmi kobieta i przechodzi przez furtkę. W tym momencie zauważa stojących przy wejściu dwóch policjantów! „Arzu Emiroglu?” – pyta jeden z funkcjonariuszy. „Zgadza się…” – odpowiada niepewnie Karapinarówna. „Jest pani pani aresztowana. Zabierzemy panią na komisariat”. Czy i tym razem Arzu uda się wydostać z tarapatów?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.