510: „Co ty mówisz? Czy ty siebie słyszysz, Gonca?!” – oburza się Arzu. „Wiem doskonale, co ci powiedziałam” – odpowiada właścicielka Doruklar. „Ty jesteś naprawdę szalona! Wierzysz, że wznieciłam pożar, by zabić własną córkę?!”. „Po tobie jestem w stanie spodziewać się wszystkiego. Poświęciłaś życie własnej córki, by pozbyć się Melek i Elif. Śmierć Tugce nie miała dla ciebie żądnego znaczenia!”. „Zawrzyj gębę!”. „Arzu, spójrz na ten dokument. Pokazuje on dobitnie, że to ty zamordowałaś Kenana i Tugce!”. „To nieprawda! Nie możesz mi niczego udowodnić tym dokumentem! To nie jest dowód! Poza tym, w tym czasie byłam w szpitalu!”.
„Tak wszyscy myślą” – stwierdza Gonca. „O czym ty mówisz?!” – wrzeszczy Karapinarówna. „Zbiegłaś ze szpitala, ponieważ nienawidzisz Melek i Elif. Wywołałaś pożar, aby nie dopuścić do ślubu twojego byłego męża z Melek”. „Przestań o tym mówić! Nie mów niczego! To ta przeklęta Melek zabiła moją córkę! Oddawaj mi ten dokument!”. „Nie zdobędziesz go tak prosto. Najpierw musisz podpisać dokument o zrzeczeniu się wszystkich swoich praw majątkowych”. „Nigdy nie zrezygnuję z praw do majątku mojego własnego ojca! Nigdy!”. „Zrobisz to albo resztę swojego życia spędzisz w więzieniu. Wybieraj”.
„Jeżeli chcesz, to zaraz pójdę na farmę Emiroglu” – kontynuuje Gonca. – „Ciekawe, co zrobią, gdy dowiedzą się, że Kenan i Tugce są ofiarami twojego morderstwa? Masz czas do wieczora. Dobrze to przemyśl”. Wzburzona Arzu opuszcza gabinet Goncy. Jaką decyzję podejmie? Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Elif widzi, jak jej babcia bardzo płacze, trzymając w rękach zdjęcie Tugce. Dziewczynka siada obok Aliye i mówi: „Ja także bardzo za nią tęsknię. Proszę, babciu, nie bądź smutna, nie płacz”. „Wiesz, że dziś jest dzień urodzin Tugce?” – pyta pani Emiroglu. „Tak. Chciałabym, aby wciąż tu była”. „Planujemy dzisiaj pójść na cmentarz, aby odwiedzić jej grób. Czy chciałabyś nam towarzyszyć?”.
„Oczywiście, że tak” – potwierdza Elif. – „Czy Inci może pójść razem z nami?”. „W porządku. Jeśli chce iść, może nam towarzyszyć” – zgadza się Aliye. Akcja przenosi się do antykwariatu Yusufa, gdzie wciąż jest Selim. „Arzu wysłała mi wiadomość, żebym wpadł w jej pułapkę” – tłumaczy bibliotekarz. – „Ja naiwnie stawiłem się we wskazanym przez nią miejscu i ktoś zrobił nam te zdjęcia. Jej celem jest sprawienie, byście postrzegali mnie, jako złą osobę”. „Nie rozumiem. Dlaczego ona to robi?” – pyta mąż Zeynep. – „Arzu wygrywa, nastawiając nas przeciwko tobie”.
„Chcą po prostu odwrócić waszą uwagę” – stwierdza Yusuf. – „Kierując na mnie wasze podejrzenia, odsuwają je jednocześnie od siebie i mogą bez przeszkód kontynuować swoje oszustwa”. „Rozumiem. Ale jesteś pewien, że Umit współpracuje razem z nią?” – dopytuje Selim. „Całkowicie. Arzu zaplanowała to wszystko, a Umit wykonuje każde jej polecenie. Wiem, że to dla ciebie bardzo trudne, ale taka jest prawda. Niestety”. Mąż Zeynep wspomina czas, który spędził razem z Umitem i mówi ze łzami w oczach: „Każde spotkanie, które razem odbyliśmy, każda praca, którą wspólnie wykonaliśmy… Wszystko to było jednym wielkim kłamstwem”. „Aby zdobyć twoje zaufanie i poznać tajemnice twojej firmy, musiał być blisko ciebie. To człowiek bardzo doświadczony w sztuce oszustwa”.
„Zadzwonił do mnie dzisiaj i poprosił o spotkanie” – oznajmia Selim. – „Podejrzewałem go już wcześniej, ale zawsze wmawiałem sobie: Nie, Umit by tego nie zrobił. Nie chciałem uwierzyć w prawdę. Ale to już koniec. Maska została zrzucona i zobaczyłem prawdziwą twarz Umita Koroglu. Teraz mu pokażę!”. „Selim, spróbuj się uspokoić” – prosi Yusuf. „Pokażę mu! Zmuszę, by odpowiedział za wszystkie swoje czyny!”. „Ktokolwiek zaczyna od gniewu, kończy ze stratą. Nie postępuj w ten sposób”. „I co? Mam pozwolić mu pozostać bezkarnym?”. „Posłuchaj, on nie wie, że ty znasz jego prawdziwą twarz. To dla ciebie szansa. Możesz wykorzystać tę sytuację na swoją korzyść. Postaw go w takim położeniu, by nie miał szans na swoją obronę. Dlatego na razie musisz milczeć. W razie potrzeby zbierzemy więcej dowodów”.
„Potem, gdy będzie osaczony i bez szans na ucieczkę” – kontynuuje właściciel antykwariatu. – „Powiesz mu wszystko, co o nim wiesz i co z nim zrobisz”. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Erkut zbiega po schodach na dół. „Asuman, gdzie jest Gonca?!” – wrzeszczy mężczyzna. Jego żona ze spuszczoną głową podchodzi do niego i odpowiada: „Odeszła…”. „Jak to odeszła?! Jak to możliwe, że wyszła z zamkniętego pokoju?!”. „Erkut, nie denerwuj się…”. „Jak mam się nie denerwować?! Jedyne, co miałaś zrobić, to nie otwierać jej drzwi!”. „Ale ona mnie oszukała… Pobiegłam za nią i próbowałam ją zatrzymać, ale…”.
W tym momencie telefon Erkuta zaczyna dzwonić. „Nie myśl, że skończyliśmy. Porozmawiamy później” – oznajmia mężczyzna i odbiera połączenie. – „No wreszcie, Arzu. Ostatniej nocy dzwoniłem do ciebie. Dlaczego nie odpowiadałaś?”. „To ty mi powiedz, co ty i twoja przyjaciółka knujecie za moimi plecami?!” – żąda Karapinarówna. „Proszę, uspokój się”. „Jak mam się uspokoić?! Gonca pokazała mi dokument, który dowodzi, że to ja wznieciłam pożar, w którym zginęli Kenan i Tugce!”. „Posłuchaj, wszystko ci wyjaśnię, ale osobiście”. „Czekam na ciebie. Nie próbuj mnie oszukiwać!”.
Erkut rozłącza się i zwraca do żony: „I co, jesteś zadowolona? Dlaczego wypuściłaś Goncę? Czy zdajesz sobie sprawę, jakich problemów mi przysporzyłaś?! Nie mogę uwierzyć! Porozmawiamy wkrótce!”. Mężczyzna opuszcza posiadłość. Tymczasem Selim udaje się do restauracji, gdzie czeka już na niego Umit. Obaj z uśmiechem na twarzy podają sobie ręce. „Przepraszam, że tak nalegałem na spotkanie, ale naprawdę bardzo mi zależy, aby wrócić do pracy” – oznajmia Koroglu. „Nie przejmuj się, ja także chciałem z tobą porozmawiać” – oznajmia mąż Zeynep. – „Nie widzieliśmy się przez długi czas”.
W innym miejscu dochodzi do spotkania Erkuta i Arzu. „Wreszcie przyszedłeś” – mówi zniecierpliwiona kobieta. – „Co mi powiesz? Może nie masz nic wspólnego z działaniami Goncy? Razem wymyśliliście to szaleństwo?!”. „Arzu, uspokój się” – prosi mąż Asuman. „Mam być spokojna?! Zostałam oskarżona o morderstwo! Gonca pokazała mi fałszywy raport, z którego wynika, że to ja zabiłam Kenana i Tugce! Czy ona jest szalona?! Kto w to uwierzy?! I jeszcze daje mi czas do wieczora, bym zrzekła się praw do całego mojego majątku! Inaczej o wszystkim powie Emiroglu!”.
„Arzu, dość!” – krzyczy Erkut, szarpiąc kobietę za ramię. – „Raport nie jest sfałszowany! Jest prawdziwy! To ty wywołałaś ten pożar! Ty!”. Akcja wraca do restauracji. „Nie mogłem do ciebie zadzwonić, byłem w szpitalu” – tłumaczy Umit. – „Lekarze nie chcieli, aby mama była narażona na promieniowanie i zabronili wnosić telefon do jej sali”. „Rozumiem to. Naprawdę nie musisz mi się z tego tłumaczyć” – zapewnia Selim. – „Byłeś w trudnym położeniu i najważniejsze było dla ciebie zdrowie mamy. W pełni cię rozumiem”. „Dziękuję. Nie chcę jednak, by wyglądało to tak, że nadużywam twoich dobrych intencji”. „Nie nadużywasz, spokojnie”.
„Dziękuję, przyjacielu” – mówi ukochany Arzu. – „A jak tam praca? Nie ma żadnych problemów?”. „Nie, absolutnie” – odpowiada mąż Zeynep. – „Wszystko idzie tak, jak powinno. Nadal stoimy twardo na nogach. Mimo wszystko…”. „Doskonale. Ja teraz będę razem z tobą i zrobię wszystko, by nadrobić moją nieobecność”. „Nie wątpię w to” – potwierdza Selim. Akcja wraca do spotkania Erkuta i Arzu. „Co ty mówisz?! Czy ty jesteś szalony?!” – pyta oburzona Karapinarówna. „Arzu, nie udawaj, że tego nie pamiętasz” – odpowiada mąż Asuman. – „I zastanów się dobrze, kto cię z tego wyciągnął? Dlaczego nie jesteś teraz w więzieniu?”. „Co ty mówisz?! Nie zabiłam swojego dziecka!”.
„Arzu, zbierz się, proszę” – mówi Erkut. – „Dzięki mnie jesteś wolna. Zrobiłem wszystko, aby ukryć twoją zbrodnię! Ale raport, który posiada Gonca, jest jak najbardziej oryginalny i może nas oboje zniszczyć!”. „Jaki raport?! Kto uwierzy w to kłamstwo?!” – pyta ukochana Umita. „Przestań zaprzeczać. Wiedziałem, że tak będzie. Żadna tajemnica nie może się ukryć. Nasza przyszłość jest teraz w rękach Goncy. Musisz zrobić wszystko to, czego ona chce. Jeśli Emiroglu się dowiedzą, oboje trafimy do więzienia!”. „Nigdy tego nie podpiszę! Ja nikogo nie zabiłam! Zwłaszcza mojego dziecka!”.
„Arzu, opamiętaj się” – prosi mężczyzna. – „Był ślub Kenana i Melek. To ty oblałaś ich chatkę benzyną i podpaliłaś!”. „Nie!” – wydziera się Karapinarówna i silnie popycha Erkuta. – „Nie zabiłam mojego dziecka!”. „Zrobiłaś to! Wszystko działo się na moich oczach!”. „Rozumiem, stałeś się marionetką Goncy. Teraz razem współpracujecie! Stałeś się jej psem, tylko dlatego, że dała ci trochę pieniędzy!”. „Arzu, mylisz się. Zrobiłem dla ciebie bardzo wiele”. „Co zrobiłeś dla mnie?! Co?! Myślisz, że nie widzę, jak kopiesz pode mną dołki?!”. „Nie bądź niewdzięczna. Kto był przy tobie w szpitalu? Ja. Kto był przy tobie w trudnych chwilach? Tylko ja!”.
Akcja przenosi się do restauracji. „Muszę już iść” – oznajmia Umit. – „Przed nami ważne spotkanie, muszę się przygotować. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, abyśmy wygrali nowy przetarg”. Koroglu podaje dłoń Selimowi i opuszcza lokal. „Jestem pewien, że cię ujawnię” – mówi do siebie mąż Zeynep. – „Odkryję twoją prawdziwą twarz i postawię przed wymiarem sprawiedliwości”. Akcja wraca do spotkania Erkuta i Arzu. „Zaufałaś temu człowiekowi, nie znając go!” – grzmi mężczyzna. – „On jest przy twoim boku tylko po to, aby odebrać ci pieniądze!”. „Zamknij się! Myślisz, że wszyscy są tacy, jak ty?! Nie możesz tak mówić o Umicie! On był razem ze mną w najcięższych dla mnie chwilach! Ilekroć odwróciłam głowę, był obok mnie! Wspierał mnie!”.
„Gdy moja córka umarła, część mojej duszy odeszła” – kontynuuje Arzu, a do jej oczu napływają łzy. – „Ten trudny czas przeżyłam tylko dzięki Umitowi”. „Nigdy nie wiedziałaś, komu powinnaś zaufać” – stwierdza Erkut. – „Wróciłaś na skraj przepaści”. „Może tobie powinnam zaufać?! Moja córka umarła! Czy ty wiesz, co oznacza dla matki utrata własnego dziecka?! Jak śmiesz oskarżać mnie o zamordowanie własnej córki?!”. „Arzu, nie jesteś w tym sama. Oboje jesteśmy temu winni”. „Dość! Dość! Nie chcę więcej słyszeć twoich bzdur! I powiedz Goncy, że jej plan wziął w łeb! Nigdy nie podpiszę tego dokumentu!”.
Oburzona Karapinarówna odwraca się i odchodzi. „Niech to szlag!” – przeklina Erkut. Następnie sięga po komórkę i wybiera numer Goncy. Ta jednak nie odpowiada. W następnej scenie widzimy, jak Arzu udaje się na cmentarz. Zatrzymuje się jednak, dostrzegając, że na grobie jej córki są już Melek, Aliye, Elif i Inci. „Co ci nieszczęśnicy tu robią?!” – wścieka się Karapinarówna. – „Jak śmią przychodzić na ten grób?!”. Kobieta ze wściekłością rzuca bukiet kwiatów, który zabrała ze sobą i udaje się w stronę grobu. „Co wy tu robicie?!” – wydziera się Arzu, a na twarzach Elif i Inci pojawia się przerażenie. – „Co robicie na grobie mojej córki?! Pytam was, odpowiedzcie!”.
„Przyjrzyjcie się dobrze tym grobom” – kontynuuje ukochana Umita. – „To wy jesteście odpowiedzialni za śmierć Kenana i Tugce!”. „Co ty mówisz?!” – pyta Melek. „Czy to nie prawda?! Czy Kenan nie umarł podczas ratowania twojej córki?! A ty, co zrobiłaś?! Nawet się nie obejrzałaś! Uciekłaś i pozwoliłaś tam po prostu spłonąć Tugce!”. „Nie oddzieliłam ciebie od córki. Zrobiłam wszystko, żeby ją uratować, ale…”. „Zamknij się! Zachowaj swoje kłamstwa dla siebie! Dlaczego przyszłaś tutaj dzisiaj? Czy przyszłaś świętować śmierć mojej córki?”.
„Zamknij się!” – grzmi Aliye i staje naprzeciwko swojej byłej synowej. – „Ty nie masz szacunku ani dla zmarłych, ani dla żywych! Zobacz tylko, o czym mówisz na grobie swojej córki! Zamiast modlić się o nią, ty nas oczerniasz!”. „Ty, pani Aliye… Ty jesteś największą winowajczynią! Gdyby Melek i Elif nie pojawili się na tej farmie, Kenan i Tugce nadal byliby żywi!”. „Odejdź stąd! Zostaw mnie w spokoju z moją wnuczką! Szanuj moją rodzinę!”. „Zrujnuję was! Zniszczę twoją rodzinę! To wy odebraliście życie mojej córce! Odbiorę wam wszystko!”. Arzu odwraca się na pięcie i odchodzi.
W następnej scenie Arzu jest już w mieszkaniu Umita i opowiada ukochanemu o swoich dzisiejszych przejściach z Goncą. Następnie pyta mężczyznę o to, jak jemu poszło z Selimem. Umit odpowiada, że dobrze, ale nagle coś sobie uświadamia. Zrywa się z kanapy i biegnie do szafki, w której trzymał fałszywe paszporty. Nie znajdując ich tam, udaje się do swojego pokoju. Po chwili wraca do salonu. „Nie ma ich, Arzu! Nie ma niczego!” – oznajmia przerażony mężczyzna. „O czym ty mówisz?” – pyta Karapinarówna. „Paszporty i dokumenty finansowe Emiroglu zniknęły!”. „Masz na myśli wyciągi z rachunków, które opróżniliśmy?”.
„Nie ma niczego! Ktoś włamał się do mieszkania!” – stwierdza Umit. „Jak to? Kiedy?” – pyta Arzu. „Posłuchaj, kiedy wróciliśmy wczoraj w nocy, szafka z paszportami była otwarta. Myślałem, że sam ją zostawiłem omyłkowo otwartą, ale teraz patrzę i nie ma naszych paszportów!”. „Niech to szlag!” – kobieta chwyta się za głowę. „Wszystko skończone! Pomyśl, kto mógł się tutaj włamać i zabrać te dokumenty?”. „Gonca! Tak, to na pewno była ona!”.
„Jeśli to naprawdę ona, to znaczy, że jest bardziej niebezpieczna niż sądziliśmy” – oznajmia Koroglu. – „Jej plan jest świetny. Jeśli Selim zobaczy paszporty lub dokumentację finansową, ja zostanę zdemaskowany”. „Zabiję ją!” – grzmi Arzu. „Spokojnie, musimy to zrobić z głową”. „Co więc zrobimy? Pójdziemy do jej domu?”. „Dała ci czas do wieczora, tak?”. „Tak, w przeciwnym razie zaniesie raport do Emiroglu”. „Dobrze, poczekaj tutaj. Ja ją powstrzymam!”. „Umit!” – krzyczy Arzu za ukochanym, ale ten jest już poza drzwiami. Co planuje mężczyzna? W jaki sposób unieszkodliwi Goncę?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.