516: „Masz rację” – oznajmia Selim. – „Mogę sprzedać farmę i odbudować firmę ponownie. „Zatem jest dużo pracy do wykonania” – stwierdza Umit. – „Jeśli będziemy tu po prostu siedzieć, nic się nie powiedzie”. Koroglu podnosi się z krzesła, podaje rękę swojemu pracodawcy i opuszcza gabinet. Akcja przenosi się do szkoły. W trakcie przerwy Elif i Taylan chcą wręczyć Hakkiemu słoik z uzbieranymi pieniędzmi. Chłopiec jednak odmawia ich przyjęcia, uznając to za zbyt duży prezent ze strony przyjaciół. Tymczasem w domu Umita. „Selim nie ma najmniejszego pojęcia o tym, co się dzieje” – oznajmia Koroglu. „Jesteś tego pewien?” – dopytuje Arzu. „Oczywiście. Nie wie, że jesteśmy razem i co planujemy”.
„Jak możesz być tego taki pewny?” – dopytuje Karapinarówna. „Zadałem mu kilka pytań biznesowych i dzięki jego odpowiedziom upewniłem się, że wciąż mi ufa” – odpowiada Umit. Nagle jego komórka zaczyna dzwonić. To Hamza. „Odbierz. Zobaczmy, co ma do powiedzenia” – mówi kobieta. Ukochany posłusznie wykonuje jej polecenie. „Panie Kemalu, zadzwoniłem, by powiedzieć, że zmieniam swoją decyzję” – oznajmia Hamza. „Gratuluję decyzji. Zapewniam, że jej nie pożałujesz” – mówi Koroglu. „Chciałbym się z panem spotkać dzisiaj. Czy to możliwe?”. „Tak, oczywiście”. „Zatem spotkajmy się za godzinę w przy latarni morskiej w Beykoz”.
„Czyli ten człowiek zmienił zdanie? Co za cudowna wiadomość!” – zachwyca się Arzu, gdy jej ukochany kończy rozmowę. „Chce, żebyśmy spotkali się z nim za godzinę w zatoce” – oznajmia Umit. „Wreszcie stało się coś dobrego!” – zakrzykuje kobieta. Tymczasem Elif i Inci idą chodnikiem. „Mam nadzieję, że pani Filiz nie zauważy, że nie ma nas w klasie” – mówi dziewczynka, niosąc w rękach słoik z pieniędzmi. „Ja też nie chcę problemów, ale Hakki nas potrzebuje” – dodaje chłopiec. „Biedny Hakki, mam nadzieję, że jego tata się nie dowie. Musimy przekonać go, by dał mu pieniądze”.
Akcja przenosi się na wybrzeże. Arzu i Umit czekają na spotkanie z Hamzą. „Jestem jednocześnie bardzo zdenerwowana i podekscytowana” – oświadcza Karapinarówna. – „Chcę to teraz skończyć”. „Spokojnie, wszystko będzie dobrze” – zapewnia Umit. „Nie mogę uwierzyć. Po tak długim czasie farma będzie moja”. Mężczyzna zerka na zegarek i oznajmia: „Jest już trochę późno, powinni już tu być”. „Nie rozumiem, dlaczego chciał się spotkać akurat tutaj, jakby nie było lepszego miejsca”. „Cóż, nie wiem. Może jego prawnik jest gdzieś w pobliżu”.
Nagle na twarzy Arzu pojawia się zdumienie. „Co oni tutaj robią?!” – pyta kobieta. „Co się dzieje? O czym ty mówisz, Arzu?” – pyta Koroglu, który stoi naprzeciwko ukochanej i nie widzi, co dzieje się za jego plecami… Zaintrygowany odwraca głowę i dostrzega… Selima i Melek! „Proszę, proszę, kogóż my tu mamy?” – pyta mąż Zeynep, podchodząc do swojego doradcy finansowego i klepiąc go po ramieniu. – „Co za miła niespodzianka. Mój przyjaciel. Osoba, której ufałem. Oraz była żona Kenana, mój największy wróg. Jestem naprawdę pod wrażeniem. Powiedzcie mi, o czym rozmawialiście?”.
„Posłuchaj, Selim, my…” – próbuje wytłumaczyć Umit. – „Mogę wszystko wyjaśnić…”. „Gra się skończyła!” – odpowiada Selim. – „Nie próbuj mnie ponownie okłamywać! Jestem świadomy wszystkiego!”. „O czym ty mówisz?” – pyta Arzu. „Ktoś tutaj chce kupić moją farmę, czyż nie?”. „Selim, to nie jest tak, jak myślisz” – oświadcza Koroglu. – „Wszystko mogę ci wytłumaczyć…”. „Co chcesz wyjaśniać?! To że jesteś przeklętym oszustem?! Wszystko zaplanowałeś za moimi plecami! Jesteś kimś więcej, niż zwykłym kłamcą! To koniec, przyjacielu”. W tym momencie na miejscu konfrontacji pojawia się ktoś jeszcze… To Yusuf!
Hakki wraca do domu, gdzie natyka się na swojego ojcu. „Co tutaj robisz? Byłeś w szkole, prawda?” – domyśla się mężczyzna. – „Nie pamiętasz już, co powiedziałem? Jeśli nie zarobisz pieniędzy, nie wolno ci iść do szkoły! Nie sprzedałeś ani jednej paczki chusteczek! Jak zamierzasz przynieść pieniądze, jeśli nie zaczniesz sprzedawać na ulicy? No powiedz, jak?! Gdzie masz pieniądze?!”. Mężczyzna zaczyna szarpać synem. Z ukrycia obserwują wszystko Elif i Taylan. „Musimy coś zrobić” – mówi przerażona dziewczynka.
Akcja wraca do portu. „Co to za nonsens?! Co to za gra?!” – pyta Arzu, patrząc na bibliotekarza. „To wy gracie! To wy wpędziliście mnie w pułapkę!” – odpowiada Yusuf. – „Wykorzystaliście przy tym biedną, niewinną dziewczynkę! Ale to już koniec! Nikt więcej nie zostanie przez was skrzywdzony!”. „Nie mów niczego, nie wiedząc, co ja przeżyłam!”. „Zniszczyłaś moje życie dla spełnienia własnych ambicji!” – oskarża Selim. – „Ty jesteś odpowiedzialna za wszystko, co się wydarzyło!”. „To wy zabiliście moją córkę! To niewiarygodne, że jeszcze śmiesz mnie oskarżać!”. „Nadal to mówisz?!” – oburza się Melek. – „Nie zabiliśmy Tugce! Dlaczego wciąż to powtarzasz?!”. „Ponieważ to prawda!”.
„Mężczyzna, którego postawiłem w miejscu mojego brata, to oszust i oportunista!” – stwierdza Selim, patrząc Umitowi prosto w oczy. – „Otworzyłeś drzwi naszego domu i wślizgnąłeś się jak wąż. Oboje mi zapłacicie za to!”. „Nigdy nie będziesz w stanie przywrócić życia mojej córki i oddać mi mojego życia, które zabraliście!” – odpowiada Arzu. Akcja wraca przed dom Hakkiego. „Jesteś głupim dzieckiem!” – grzmi mężczyzna, szarpiąc synem. – „Nie potrafisz niczego zrobić dobrze! Zaraz dam ci nauczkę!”. Nagle telefon ojca Hakkiego zaczyna dzwonić. „Nie waż się stąd ruszyć. Jeśli to zrobisz, uderzę cię!” – ostrzega mężczyzna i odchodzi, by odebrać. Elif w tym momencie rzuca po ziemi słoik w kierunku przyjaciela.
Po chwili ojciec Hakkiego wraca. „Teraz dobrze mnie posłuchaj, dzieciaku” – mówi mężczyzna, unosząc rękę do góry. „Tato, nie rób tego!” – błaga chłopiec. „Chcę, żebyś zaczął mnie słuchać!”. „Ale ja sprzedałem wszystkie chusteczki i przyszedłem po więcej… Naprawdę…”. „Nie okłamuj mnie! Gdzie są pieniądze?!’. „Tam” – Hakki wskazuje na leżący na ziemi słoik. Ojciec podnosi słoik z ziemi i mówi: „Chcę, żebyś wiedział, że wszystko, co sprzedasz, jest moje. Jeśli jutro wrócisz z pustymi rękami, poniesiesz konsekwencje!”.
Akcja wraca do portu. „To ty zabrałaś moje życie!” – wydziera się Melek. „Że co?! Uważaj na to, co mówisz!” – ostrzega Arzu. „Zamknij się!” – krzyczy Selim. „Zniszczę was! Zabiorę tę farmę, która należy do mnie, a wy wylądujecie na ulicy!”. „Nie zrobisz niczego, Arzu! Nie pozwolę na to!”. „Jak w ogóle dalej możesz z nimi rozmawiać?!” – pyta Yusuf. „Lepiej trzymaj się od nas z daleka!” – odpowiada Karapinarówna. „Nie waż się zaszkodzić tej rodzinie! Nie będziesz w stanie ich skrzywdzić! Nie zaznam spokoju, dopóki nie zostaniecie ukarani!”. „Posłuchaj mnie dobrze!” – krzyczy Arzu i chce rzucić się na bibliotekarza, ale ukochany ją powstrzymuje.
„Arzu, spokojnie. Chodźmy stąd” – prosi Umit. „Puszczaj mnie! Ten człowiek musi mnie wysłuchać!” – grzmi Karapinarówna. „Arzu, musisz się uspokoić. Idziemy stąd” – powtarza mężczyzna. „To tak się nie skończy, Melek!” – rzuca Arzu przez ramię. – „Zobaczymy, kto na końcu będzie zniszczony!”. Koroglu i jego ukochana odchodzą. „Dziękuję za wsparcie” – mówi Melek do bibliotekarza. Ten sięga ręką za pasek i wyciąga… broń! Co ty robisz?!” – przeraża się mama Elif. Yusuf przeładowuje i oddaje do niej strzał! „Melek!” – krzyczy Selim i chwyta postrzeloną kobietę.
Akcja przenosi się do rezydencji. Melek budzi się i chwyta za swój brzuch, a następnie za głowę. „Co za koszmar” – mówi kobieta, ciężko wzdychając. – „Och Boże, to tylko sen. Czy on naprawdę jest po naszej stronie? Jeśli tak, to dlaczego wciąż nie mogę mu zaufać? Dlaczego strzelił do mnie we śnie? Muszę z nim porozmawiać”. Kobieta zrywa się z łóżka. Akcja przenosi się do mieszkania Umita. Arzu ze wściekłością uderza w ekspres do kawy, który przestał działać. „Nie mogę nawet sobie zrobić kawy!” – wścieka się kobieta. – „To katastrofa! Wszystko idzie nie tak!”. „W porządku, uspokój się. Mogę kupić nowy ekspres do kawy i po problemie” – stwierdza Umit. – „Może zabiorę cię do restauracji, co myślisz?”.
„O czym ty mówisz? Nie chcę nigdzie iść!” – odpowiada Karapinarówna. – „Chcę po prostu napić się kawy!”. ” Po prostu chciałem, abyś trochę się rozweseliła” – mówi Umit. „Byłabym wesoła, gdyby wszystko nie stało się całkowitą katastrofą! Ale ty zachowujesz się tak, jakby do niczego nie doszło! Rodzina Emiroglu nas zdemaskowała i jeszcze Yusuf jest po ich stronie!”. „Arzu, bardzo dobrze wiesz, co czuję. Nie mogłem spać całą noc, myśląc o wszystkim, co się wydarzyło”. „Och, nie mogłeś spać… Jak mi ciebie szkoda…”. „Arzu, dlaczego taka jesteś? Ta sprawa dotyczy nas oboje, ale tylko ty nie możesz nad sobą zapanować. Posłuchaj, jeśli chcemy znaleźć rozwiązanie, musisz się uspokoić. Musimy myśleć trzeźwo, bez niepotrzebnych emocji”.
„Jeśli myślisz, że stanie się cud, to jesteś w błędzie” – oświadcza Arzu. – „Musimy działać i ja nie zamierzam się uspokoić! Najpierw musimy zniszczyć najsłabszych. A na tę chwilę najsłabsza jest Gonca! Zrozumiałeś mnie dobrze?”. „Nie, Arzu, musi być lepsze rozwiązanie” – sprzeciwia się Umit. – „Nie chcesz chyba, żebym ja to zrobił?”. „A kto inny? Ty musisz zabić Goncę!”. „Czy ty nie używasz swojej głowy? Już raz próbowałaś to zrobić, nie wyszło i teraz chcesz, bym ja spróbował ją zabić?!”. „Oczywiście, że tak! Wiesz, jak wyczyścić konto bez pozostawiania śladów i potrafisz zdobyć fałszywe paszporty. Zabójstwo także nie powinno stanowić dla ciebie problemu!”.
„Zabójstwo to coś zupełnie innego!” – stwierdza Koroglu. „Muszę pozbyć się jej, aby odzyskać moje pieniądze!” – oznajmia Arzu. „Dla spełnienia swoich chorych ambicji jesteś gotowa do wszystkiego!”. „Ambicji? Czy ty jesteś głupi?! Powiedziałeś, że Gonca cię nie widziała. Sam pomyśl, co będzie, jeśli się obudzi i jednak sobie przypomni!”. „Wiem to doskonale i dlatego powinniśmy jak najszybciej stąd uciec!”. „Nie, nigdzie stąd nie odejdziemy. Jeśli naprawdę mnie kochasz, zostaniesz po mojej stronie, by walczyć! Musisz podjąć decyzję. Albo zostajesz przy mnie, albo zapomnij o mnie na zawsze!”.
W następnej scenie Arzu i Umit są przed szpitalem. „Zostało już niewiele do pozbycia się Goncy” – oznajmia kobieta. – „Wkrótce pogrąży się ona w wiecznym śnie. Posłuchaj mnie, wszystko musi pójść dobrze. Drugie piętro, drugi pokój na korytarzu. Staraj się nie przyciągać uwagi, zachowuj się tak, jakbyś często tu bywał. Umit, słyszysz mnie?”. „Nie jestem w stanie tego zrobić” – odpowiada mężczyzna. „Co?! Co, do diabła, chcesz powiedzieć?!”. „Słyszałaś dobrze. Nie zabiję jej”. „Umit, nie gadaj bzdur! Powiedziałeś, że to zrobisz!”. „Tak, ale nie zamierzam tego zrobić”. „Nie możesz się teraz wycofać. Musisz to zrobić, nie masz innej opcji!”.
„Arzu, jestem w stanie pomóc ci w zemście na Emiroglu, ale zabójstwo kogoś to zupełnie co innego” – oświadcza Koroglu. „Umit, jeśli chcemy żyć na poziomie, musimy usunąć wszelkie przeszkody” – odpowiada Arzu. – „I to jest pierwszy krok. Chcę, żebyś pokazał mi, że mnie kochasz”. „Nie wezmę w tym udziału. Zrobiłem bardzo wiele z miłości do ciebie. Narażałem się tysiące razy, aby cię chronić”. „I w jakim położeniu jesteśmy? Obiecałeś mi coś! Zachowuj się jak mężczyzna i dotrzymuj danego słowa! Jeśli chcesz mnie chronić, to jest właśnie najlepszy sposób! Po tym będziemy mieli wszystko. Podzielę się z tobą moją fortuną. Jeśli jesteś ze mną, musisz ją zabić!”.
Arzu odchodzi. Po chwili ze szpitala wychodzi Erkut i natychmiast zauważa Umita. Chwyta go za płaszcz i pyta: „Co, do diabła, tu robisz?!”. „Co ty robisz?! Jesteś bandytą?!” – pyta Koroglu, odpychając napastnika. „Jestem!” – potwierdza mąż Asuman, bierze zamach i jego silne uderzenie ląduje na szczęce rywala! Koroglu chwyta się za policzek, a następnie sam rzuca się na przeciwnika, nie chcąc pozostać mu dłużnym. Obaj zaczynają szarpać się między sobą, aż w końcu rozdziela ich dwójka innych mężczyzn. Umit odchodzi.
Akcja przenosi się do firmy, w której pracuje Zeynep. Dziewczyna odbiera od kuriera bukiet kwiatów. W tym samym momencie w firmie pojawia się… Selim! Mężczyzna także ma w ręku kwiaty i ze zdumieniem obserwuje jak żona odbiera bukiet. Po chwili obok dziewczyny pojawia się jej szef. „Panie Emre, te kwiaty są naprawdę piękne” – mówi Zeynep. Załamany Selim, będąc przekonanym, że jego żona ma romans z szefem, wyrzuca kupione przez siebie kwiaty do kosza i odchodzi. „Mam nadzieję, że pańskiej żonie także się spodobają” – dodaje dziewczyna. Okazuje się, że jej szef zamówił kwiaty dla swojej żony, Zeynep je jedynie odebrała, a Selim wszystko opacznie zrozumiał… Czy jest jeszcze dla nich nadzieja?
Akcja przenosi się do antykwariatu, gdzie właśnie wchodzi Melek. „Możemy porozmawiać przez chwilę?” – pyta kobieta. „Tak, oczywiście” – potwierdza bibliotekarz. „Będę z tobą szczera. Nie mogę ci w pełni zaufać. To bardzo trudna rzecz i na dodatek mam powodu do nieufności. Wiem, że chcesz nam pomóc i widzę, ile już dla nas zrobiłeś, ale nigdy nie zapomnę momentu, gdy do mnie strzeliłeś. Dlatego nie mogę ci zaufać…”. „Rozumiem cię. Jest wiele pytań, na które nie otrzymałaś odpowiedzi. Rozumiem, że nie możesz mi zaufać. W twojej głowie musi być wiele rzeczy, które ci na to nie pozwalają”. „Zgadza się, ale nie wiem, co masz na myśli?”.
„Wszyscy mamy swoje własne demony” – oznajmia Yusuf. – „Rzeczy z naszej przeszłości. Z upływem czasu rany stają się bliznami, ale rzeczy, które przytrafiają się nam w życiu, ponownie je otwierają”. „Yusuf, nadal tego nie rozumiem” – mówi kobieta. – „Co to ma wspólnego z nami?”. „Zastanawiasz się, dlaczego ci pomagam, dlaczego uratowałem Elif i dlaczego dbam o nią. Robię to, ponieważ…”. Czy mężczyzna wyzna Melek prawdę o dramatycznych wydarzeniach ze swojej przeszłości?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.