521: Aliye telefonuje do Melek. „Wszystko w porządku?” – pyta mama Elif, słysząc zapłakany głos swojej rozmówczyni. „Nie, nic nie jest w porządku…” – odpowiada pani Emiroglu. „Aliye, co się dzieje?”. „Zeynep była w domu. Przyszła tylko po swoje rzeczy i opuściła farmę. Próbowałam ją zatrzymać, ale nie mogłam. Nie chciała mnie słuchać”. „Selim wie o tym?”. „Tak, wie. Kiedy Zeynep wychodziła z domu, Selim właśnie przyjechał”. „To dlaczego on temu nie zapobiegł?”. „Jaki rodzaj zapobiegania, córko? Oni zdecydowali się na rozwód!”. „Co?! Ale dlaczego?!”. „Zeynep powiedziała, że chce rozwodu, a Selim na to przystał”. „Jak to w ogóle możliwe? Przecież małżeństwo to nie dziecinna zabawa!”.
„Mówiłam to samo, ale bez skutku. Selim jest nieugięty” – oznajmia Aliye. „W porządku, nie martw się. Najpierw porozmawiam z Zeynep, a potem z Selimem, kiedy wrócę do domu” – odpowiada Melek. – „Zachowaj spokój”. Tymczasem pod bramę rezydencji Emiroglu dociera Erkut. Mężczyzna dyskretnie rozgląda się po podwórku i widzi jedynie zaparkowane na podjeździe auto Selima. „Gdzie jest ten posłaniec?” – zastanawia się mąż Asuman. – „Mam nadzieję, że Umit mnie nie oszukał”.
Akcja przenosi się do firmy, w której pracuje Zeynep. Melek nieustannie dzwoni na jej telefon, ale ona nie odbiera połączeń. W końcu do jej biurka podchodzi pan Emre. „Wszystko w porządku?” – pyta szef. „Tak, tak, oczywiście… Proszę mi wybaczyć” – odpowiada Zeynep, wyrywając się z zamyślenia i szybko wracając do pracy. „Cóż, wydaje mi się, że nie czujesz się dobrze. To nawet oczywiste. Co się stało?”. „Nie, naprawdę wszystko dobrze…”. „Chodzi o twojego męża, tak?”. „Skąd pan wie?”. „Ponieważ jesteś wesołą, pełną energii kobietą i nie byłabyś w takim stanie z byle powodu. Więc wasz problem nadal nie został rozwiązany”.
„Prawda jest taka, że nawet się pogorszył” – oznajmia Zeynep. – „Przepraszam, nie wiem nawet, dlaczego o tym panu mówię…”. „W porządku, uspokój się. Nic się nie stało” – zapewnia Emre. – „Taki już jest instynkt ludzki, że chcemy dzielić swój smutek z innymi osobami. To normalne. Na tym świecie tak już jest, że spotykamy jakąś osobę i wydaje nam się, że spędzimy z nią całe życie, ale to prawie nigdy się nie zdarza. Jesteś silną kobietą, ze wszystkim sobie poradzisz”. „Dziękuję i bardzo pana przepraszam”. „Nie musisz przepraszać. Możemy rozmawiać, kiedy tylko będziesz tego potrzebować”.
„Dobrze, możesz już iść i odpocząć” – mówi szef. – „Nie mamy już dziś nic ważnego do zrobienia”. Zeynep potakuje głową i zbiera się do wyjścia z pracy. Tymczasem Selim odbiera telefon od Pelin. „Mam bardzo dobrą wiadomość” – oznajmia dziewczyna. – „Firma, do której napisaliśmy, dała nam odpowiedź i jutro rano mamy spotkanie z jej przedstawicielami”. „To fajnie…” – odpowiada Selim. „Tylko tyle powiesz? To znaczy nie oczekuję, że będziesz krzyczał z radości, ale trochę entuzjazmu by nie zaszkodziło”. „Masz rację, przepraszam”. „Selim, co jest z tobą? Chodzi o Zeynep?”.
„Cóż, zdecydowaliśmy o rozwodzie…” – wyznaje mężczyzna. „Co?!” – pyta zaskoczona Pelin. – „Mówisz poważnie?”. „Niestety. Zeynep spakowała wszystkie swoje rzeczy i opuściła dom”. „To takie smutne. Naprawdę mi przykro. Mówiłeś, że macie problemy, ale nigdy nie wyobrażałam sobie, że dojdzie do czegoś takiego. Jestem zaskoczona. Nie wiem, co powiedzieć, ale proszę, nie róbcie nic pochopnie. Wierzę, że i z tym sobie poradzicie”. „Wątpię. Wszystko zostało już powiedziane. Zeynep była bardzo konkretna w tej decyzji”. „Wiem, że łatwo mi mówić, ale musisz być silny. Jeśli chcesz porozmawiać, zawsze jestem do twojej dyspozycji. Do zobaczenia”.
Akcja przenosi się do antykwariatu. „Powiedz, dlaczego tak bardzo zależy ci na pracy?” – pyta Yusuf. – „Potrzebujesz pieniędzy na jakiś konkretny cel?”. „Tak jak powiedziałam, chcę uczyć się sprzedaży książek” – odpowiada Elif. – „To wszystko”. „Rozumiem. A co zrobisz z pieniędzmi?”. „Cóż, nie wiem…”. „Dobrze, myślę, że jesteś już zmęczona. Na dziś to wszystko”. „Nie jestem zmęczona”. „Wiem, że jesteś” – bibliotekarz z kieszeni wyciąga banknot i przekazuje go swojej pracownicy. – „To twoja wypłata. Możesz już iść”. „Ale jeszcze nie skończyłam swojego zadania”. „Skończysz je jutro”.
„Dobrze, dziękuję” – mówi Elif i opuszcza antykwariat. Tuż za nią wychodzi Yusuf, zachowując bezpieczną odległość, by dziewczynka nie zobaczyła go. „Zobaczymy, co chce zrobić z tymi pieniędzmi” – mówi mężczyzna. Akcja przenosi się na farmę Emiroglu. Erkut wciąż czeka przed bramą na przybycie posłańca. „A jeśli raport wciąż jest w rękach Umita?” – zachodzi w głowę mąż Asuman. – „Nie sądzę, przecież znalazłbym go. Jeśli będzie to konieczne, mogę zostać tu do rana”.
Nagle Erkut dostrzega, jak z domu wychodzi Selim. Mężczyzna szybko chowa się w zaroślach i stamtąd obserwuje odjeżdżającego samochodem męża Zeynep. W tym samym momencie na farmę zajeżdża kurier na skuterze. „Będę skończony, jeśli ten człowiek dostarczy raport!” – mówi przerażony Erkut. Akcja przenosi się przed dom Hakkiego. Widzimy zmarzniętego chłopca, który siedzi na schodkach i cały trzęsie się z zimna. Nagle na podwórku pojawia się jego ojciec. „Co ty tu, do diabła, robisz?!” – pyta wściekły mężczyzna. – „Skończyłeś sprzedaż?!”. „Tato, jestem chory. Proszę, nie bij mnie…” – błaga Hakki. „Zamknij się! Będzie lepiej dla ciebie, jeśli przestaniesz kłamać! Sprzedałeś wszystkie chusteczki, prawda?!”.
„Sprzedałem trochę chusteczek, ale potem poczułem się bardzo źle…” – odpowiada chłopiec. Ojciec wyrywa reklamówkę z jego rąk i widzi, że jest pełna paczek chusteczek. „Co jest z tobą nie tak?! Nie sprzedałeś nawet połowy!” – wydziera się mężczyzna. – „Skąd masz tę bluzę?! Na nią wydałeś pieniądze?!”. Ojciec ściąga ciepłą bluzę z syna i rzuca ją na ziemię. Następnie pyta: „Gdzie masz pieniądze?! Powiedz mi, gdzie je ukryłeś?!”. „Cóż, to wszystko, co utargowałem…” – Hakki z kieszeni wyciąga garstkę drobniaków, które po uderzeniu ojca rozsypują się po ziemi.
„Robisz ze mnie durnia, Hakki?!” – wrzeszczy mężczyzna. „Tato, jestem chory. Zaraz zamarznę, przysięgam…” – odpowiada chłopiec. „Nie mów kłamstw! Gdzie masz moje pieniądze?! Odpowiadaj!”. „Nie mam pieniędzy, ale przysięgam, że jutro sprzedam więcej chusteczek”. „Co mam zrobić z tymi drobniakami?! Czy nie powiedziałem ci, byś nie wracał do domu, jeśli nie sprzedasz wszystkiego?! Mam już ciebie dość! Przeklinam dzień, w którym się urodziłeś!”.
Mężczyzna chwyta syna za rękę, wykręca ją, a następnie silnie ściska szyję chłopca! W tym momencie na podwórku pojawia się… Elif! „Hakki! Hakki! Proszę go puścić!” – dziewczynka chwyta mężczyznę za ramię i próbuje go odciągnąć od swojego przyjaciela. „Połamię wam obojgu wszystkie kości!” – wydziera się ojciec Hakkiego i podnosi rękę, by uderzyć Elif, ale w tej chwili na podwórku zjawia się Yusuf! „Nie waż się jej dotykać!” – krzyczy bibliotekarz, chwyta agresora za marynarkę i głową wymierza mu nokautujące uderzenie. Ojciec Hakkiego upada na schodki i chwyta się za rozbity nos.
Yusuf wyprowadza Elif i Hakkiego na chodnik. „Nic wam nie jest?” – pyta. „Wszystko dobrze” – odpowiada córka Melek. „Kim jest ten człowiek? Czego od was chce?”. „On jest moim tatą…” – odpowiada Hakki. – „Dziękuję, że mnie pan uratował”. „Jesteś już bezpieczny i to jest najważniejsze”. Akcja wraca na farmę Emiroglu. Erkut z przerażeniem obserwuje jak kurier naciska na dzwonek do drzwi. „Mam nadzieję, że nie ma nikogo w domu, bo jeśli ktoś jest, to moje życie jest skończone…” – mówi mężczyzna.
Akcja przenosi się do środka rezydencji. Aliye w kuchni przygotowuje obiad. „Czyżby Selim wrócił już do domu? Ale nie, przecież on ma klucz” – mówi do siebie kobieta, a następnie głośno woła: „Inci, możesz otworzyć? Inci!”. Dziewczynka jednak nie odpowiada, a dźwięk dzwonka rozbrzmiewa po raz kolejny. Aliye podchodzi do zlewu, by umyć ręce. Akcja przenosi się na zewnątrz. Zdesperowany Erkut nagle wpada na pomysł i przewraca zaparkowany przed bramą skuter kuriera.
„Co się dzieje?” – pyta posłaniec i biegnie do swojego pojazdu. – „Niech to szlag! Kto to zrobił?!”. Kiedy kurier chce podnieść swój skuter, od tyłu zachodzi go Erkut i nokautuje uderzeniem w potylicę. Następnie otwiera jego torbę i znajduje kopertę zaadresowaną do Emiroglu. W następnej scenie widzimy, jak Aliye w końcu otwiera drzwi. Nikogo jednak nie zastaje przed wejściem. „Ach, ktoś musiał uznać, że nikogo nie ma, ponieważ otwarcie zajęło mi trochę czasu” – domyśla się kobieta. – „Kto to mógł być? Nie ma żadnego auta. Może byli to sąsiedzi? Ktokolwiek to był, przyjdzie ponownie”. Pani Emiroglu wraca do domu.
Akcja przenosi się przed dom Hakkiego. Chłopiec głośno pokasłuje. „Myślę, że jesteś chory. Wszystko z tobą dobrze?” – pyta Yusuf i dotyka ramienia chłopca. Ten w tym momencie zakrzykuje z bólu. Bibliotekarz podwija rękawy przyjaciela Elif i dostrzega na jego rękach liczne sińce. – „Ten człowiek ci to zrobił?”. „Możesz odpowiedzieć, Hakki. Śmiało” – zachęca chłopca córka Melek. „Nie musisz się mnie bać. Powiedz, czy zrobił to ten człowiek? Będę musiał zabrać cię do szpitala”.
Nagle ojciec Hakkiego odzyskuje przytomność. Podnosi się ze schodków i podchodzi do Yusufa. „Kim ty, do diabła, jesteś?!” – pyta mężczyzna. – „Nie angażuj się! To ja jestem jego ojcem! Zadzwonię na policję i powiem im, że chcesz zabrać mojego syna!”. Oburzony bibliotekarz chwyta ojca Hakkiego i przyciska go do furtki. „Posłuchaj mnie, idioto! Czy ojciec robi coś takiego swojemu dziecku?!” – pyta Yusuf. – „Dalej, zadzwoń na policję! Zrób to! Zobaczymy, co się stanie! Zobaczymy, kto jest winny!”. „Puszczaj mnie!” – rozkazuje ojciec Hakkiego. „Jeśli raz jeszcze dotkniesz tego chłopca, będziesz mieć ze mną do czynienia! Czy to jasne?!”.
Yusuf rzuca mężczyznę z powrotem na ziemię. Następnie zabiera Hakkiego oraz Elif i razem odchodzą. „Hakki, zobaczysz! Jeszcze się policzymy!” – krzyczy ojciec chłopca, podnosząc się. W następnej scenie widzimy, jak Melek jest przed antykwariatem i zagląda przez okno do środka. Nagle dostrzega swoją córkę, która idzie po chodniku razem z bibliotekarzem i Hakkim. „Elif, kochanie, gdzie byłaś?” – pyta kobieta. „Mamo, pan Yusuf uratował Hakkiego. Przybył w ostatniej chwili” – mówi dziewczynka. „Hakki, co ci się stało?” – Melek pochyla się nad chłopcem i ogląda jego zabandażowane ramię. „Wszystko ci opowiemy, ale najpierw wejdź do środka” – prosi Yusuf. Następnie otwiera drzwi i cała czwórka wchodzi do antykwariatu.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.