545: Emiroglu opuszczają swoją dawną rezydencję. „Ciężarówka zabrała rzeczy do domu?” – pyta Selim. Wszyscy spuszczają głowy. – „A teraz, co się dzieje?”. „Właściciel wycofał się z wynajmu” – odpowiada w końcu Melek. „Jak to się wycofał?! Mieliśmy już przecież zawartą umowę!”. „Ale właściciel zmienił zdanie. Powiedział, że dzwonił do ciebie, ale nie odbierałeś telefonu. Nie martw się, to nie twoja wina. Zostałeś przecież zatrzymany przez policję”. „Dlaczego zmienił zdanie?”. „Nie podał żadnego wyjaśnienia. Poszłam do niego i próbowałam wszystko wyjaśnić, ale był uparty i nie zgadzał się na wynajem. Nie słuchał mnie i kazał mi oddać klucz”.

„Ale jak to możliwe?” – nadal nie może uwierzyć Selim. – „Wydaliśmy dużo pieniędzy na przygotowania! Jak mógł się tak po prostu wycofać, powiedz mi?!”. „Dokładnie to samo mu powiedziałam, ale nie chciał mnie słuchać” – oznajmia Melek. – „Zachowywał się bardzo niegrzecznie”. „Znajdziemy inny dom, nie martw się” – zapewnia syna Aliye. „Co?! W tak krótkim czasie?” – pyta Selim. – „Myślisz, że to takie proste?”. „Jeśli się zgodzicie, proponuję, byście zamieszkali w mojej księgarni” – wychodzi z propozycją Yusuf. – „Będziecie mogli tam odpocząć i podjąć niezbędne decyzje”.

„Nie chcemy ci sprawiać problemów, dziękuję” – mówi Selim. „To nie jest żaden problem, naprawdę” – przekonuje bibliotekarz. – „Nie zaakceptuję sprzeciwu”. Akcja przenosi się do środka rezydencji. Umit wchodzi do salonu i siada na kanapie, obok swojej żony. „Wreszcie odeszli” – mówi mężczyzna. – „Przejęłaś ich cały majątek. Jesteś jego jedyną właścicielką”. „Dokładnie. Wszystko jest moje” – potwierdza Arzu. – „Oni nie mają domu, do którego mogliby odejść ani pieniędzy. Nie ma już nic, co by trzymało ich na powierzchni. Ich życie nigdy nie będzie już takie samo”.

Emiroglu przyjeżdżają do antykwariatu. Inci staje naprzeciwko swojej przyjaciółki. „Elif, czy teraz będziemy tu żyć?” – pyta dziewczynka. „Nie wiem…” – odpowiada córka Melek. „Nasze rzeczy tam pozostały” – mówi Aliye. „Porozmawiam z kierowcą” – oznajmia Yusuf. – „Mam miejsce, gdzie możemy schować to wszystko”. „Bardzo dziękuję, ale nie chcemy jeszcze bardziej panu przeszkadzać” – mówi Aliye. „Ale to żaden problem. Zapewniam, że jest tutaj miejsce, by wszystko przechować”. „To nie jest konieczne” – zabiera głos Selim. – „Mam nadzieję, że jeszcze dziś uda nam się znaleźć dom, w którym będziemy mogli się zatrzymać”.

„Zrobisz, jak uważasz, ale myślę, że najważniejszym zadaniem jest zabranie waszych rzeczy z farmy” – mówi bibliotekarz. „Masz rację” – przyznaje Selim. – „Jestem ci bardzo wdzięczny”. Akcja wraca do rezydencji Arzu. Kobieta wchodzi do pokoju dziewczynek. Podnosi leżący na podłodze zeszyt szkolny, podpisany imieniem Elif Emiroglu. „W końcu będziesz prowadzić życie, które zawsze powinnaś mieć wraz ze swoją bezużyteczną matką” – mówi żona Umita i rzuca zeszytem o ścianę. Po chwili jej mąż wchodzi do środka. „Kochanie, co tutaj robisz?” – pyta. „Zastanawiam się, jak wykorzystać ten pokój. Może urządzimy tutaj siłownię?”.

„Wydaje mi się to doskonałym pomysłem” – oznajmia Umit. „Ale najpierw musisz pozbyć się tego wszystkiego” – Arzu rozgląda się po meblach w pokoju. „To prosta sprawa, zajmę się tym. Czekam na ciebie na dole”. Mężczyzna odchodzi, jego żona sięga zaś po komórkę. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Widzimy Asuman siedzącą na kanapie i rozwiązującą krzyżówkę. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. To Arzu. „Asuman, co robisz?” – pyta właścicielka farmy. „Gonca i ja przygotowujemy się do pójścia dziś wieczorem w tany” – odpowiada siostra Inci. „Nie jestem w nastroju do słuchania twoich żartów”. „Arzu, co chcesz, żebyśmy robiły w tym domu poza niekończącą się nudą przez cały dzień?”.

„Przestań już narzekać” – mówi żona Umita. – „Możecie wrócić na farmę”. „I skąd ta nagła zmiana?” – pyta Asuman. – „Nie rozumiem. Czy uważasz, że Gonca już ci nie grozi?”. „Asuman, przestań zadawać głupie pytania! Zabierz Goncę i przychodźcie tutaj!”. W następnej scenie Asuman i Gonca są już na farmie. Arzu otwiera im drzwi. „Przyleciałyście samolotem?” – pyta pani Koroglu. „Wiesz, że jesteśmy bardzo szybkie” – oznajmia Asuman. – „Spakowałyśmy się i przyszłyśmy prosto tutaj”.

Służące wchodzą do środka. „Gonca, pamiętaj tylko, że pokój z widokiem na basen, jest mój” – oznajmia Asuman. „Przepraszam, o czym wy mówicie?” – Arzu robi wielkie oczy. „O naszych pokojach…”. „Asuman, to jakiś żart?”. „Nie. Co chcesz powiedzieć?”. „Myślisz, że jesteś tu jakimś wyjątkowym gościem?! Że możesz wybierać sobie pokój jaki chcesz?! Co to za żart?! Wasze miejsce jest w domku dla służby!”. „W domku dla służby?!”. „Tak! A co, może myślałaś, że zaoferuję ci mój pokój?!”. „Nie, ale…”. „Dalej, idźcie do domku dla służby!”. „Arzu, nie sądzę…”. „Asuman, musimy zrobić to, co mówi” – odzywa się Gonca.

Służące zabierają swoje walizki i udają się do domku dla służby. „Ta kobieta jest istną wiedźmą!” – mówi wściekła siostra Inci. „W porządku, uspokój się” – prosi Gonca. „Nie uspokoję się! Ten dom jest cały pusty, a ona wysyła nas tutaj! Przecież tu jest jak w chlewie! Och, czuję straszny ból głowy. Czuję, że zaraz wybuchnę!”. „Cóż, tu nie jest wcale tak strasznie. Możemy zresztą urządzić to miejsce tak, jak nam się podoba”. „Tego miejsca nie da się zmienić, choćby i złotem. Poza tym brakuje tu tlenu dla nas obu”. „Czego oczekiwałaś, Asuman? Jesteśmy przecież zwykłymi służącymi. To racja, że nie wolno nam mieszkać w jednym domu z właścicielką”.

„Gonca, ucisz się. Nie chcę, żebyś powiedziała jeszcze choć jedno słowo” – zabrania Asuman. – „Masz jakiś pomysł, aby uczynić to miejsce pałacem, jak powiedziałaś?”. „Asuman, ja…” – próbuje tłumaczyć Gonca. „Dość! Jeszcze jedno słowo i zejdę na atak serca!”. Tymczasem obok antykwariatu przechodzi Aysel. „Co się dzieje?” – zachodzi w głowę kobieta, widząc będące w księgarni Aliye, Melek i dziewczynki. Zaintrygowana wchodzi do środka. „Dzień dobry. Jestem zaskoczona, widząc was wszystkich tutaj” – mówi Aysel. – „Mam nadzieję, że wszystko w porządku”.

„Niestety stało się coś złego” – odpowiada Melek. – „Musieliśmy opuścić dom, w którym mieszkaliśmy do tej pory”. „Co mówisz?! Przecież ten dom należał do was” – zadziwia się Aysel. „Cóż, już nie należy…”. „Co za straszna rzecz. Więc dlatego zatrudniłaś się w szwalni. Co wy teraz zrobicie?”. „Selim i Zeynep poszli szukać domu do wynajęcia”. „Och, mam nadzieję, że wkrótce osiedlicie się w domu, w którym będziecie mogli czuć się komfortowo”.

Akcja przenosi się na farmę. Asuman i Gonca są w kuchni i słuchają instrukcji Arzu. „Każdego ranka śniadanie będzie gotowe przed wyjazdem” – mówi żona Umita. – „Tak samo będzie z obiadem i kolacją. Znacie już moje nawyki. Tutaj wszystko pozostanie takie samo. Oboje podzielicie się obowiązkami związanymi ze sprzątaniem i gotowaniem. Wszystko musi być perfekcyjnie czyste. Kuchnia, salon oraz każdy z pokoi. Aha, sprawdźcie też piwnice. Wyrzućcie wszystko, co jest już stare”. „Ale nadal nie znamy rezydencji” – stwierdza Asuman. – „Skąd Gonca będzie wiedzieć, gdzie co jest?”. „Dobrze, możecie obejść cały dom. Zanim jednak to zrobicie, muszę podkreślić jedną rzecz. Umita macie traktować z dokładnie takim samym szacunkiem, jak i mnie. Macie wykonywać wszystkie jego rozkazy, ponieważ ten jedyny mężczyzna w tym domu jest moim mężem”.

„Ach, wiedziałam, że to tak się skończy” – mówi Asuman. – „Chociaż czuję się trochę obrażona. Dlaczego nie zaprosiłaś nas na wesele?”. „Asuman, zamknij się. Wydałam wam instrukcje” – przypomina Arzu. – „Najpierw przygotujcie jedzenie, później zajmijcie się sprzątaniem pokoi. I przede wszystkim przebierzcie się w uniform roboczy. Nie traćcie czasu”. W tym czasie Umit rozsiada się na fotelu w gabinecie, który dotychczas zajmował Selim. „Wreszcie jestem na swoim miejscu” – mówi mężczyzna. Do pomieszczenia wchodzi Arzu i obejmuje męża. „Podoba mi się widzieć cię tutaj” – mówi kobieta. – „Myślę, że znalazłeś już swój pokój”.

Akcja przeskakuje do wieczora. Selim i Zeynep wracają do antykwariatu. „Usiądźcie, proszę” – mówi Yusuf. – „Jesteście na pewno bardzo zmęczeni”. „I co? Udało wam się znaleźć jakiś dom?” – pyta Aliye. „Proszę, powiedzcie, że tak” – odzywa się Melek. „Nie znaleźliśmy…” – odpowiada w końcu Selim. – „Widzieliśmy wiele domów, ale żaden nie był odpowiedni. Niektóre były w zupełnej ruinie, a inne bez mebli”. „Znaleźliśmy jeden dom, który spełniałby nasze oczekiwania, ale właściciel zażądał płatności za pół roku z góry” – mówi Zeynep.

„I co teraz zrobimy?” – pyta Aliye. „Nie wiem. Nic nie przychodzi mi do głowy” – odpowiada Melek. „W domu mojego taty jest trochę wolnej przestrzeni” – stwierdza Zeynep. – „Może on zechce nas przyjąć? Dzwoniłam do Tulay, ale mój tata i Murat kłócili się w tym momencie i uznałam, że nie jest to najlepszy moment, by przekazać im te złe wiadomości”. „Nie, kochanie. Jest nas zbyt dużo na taki mały dom” – oznajmia pani Emiroglu. „Cóż, najbliższą noc będziemy musieli spędzić w hotelu” – postanawia Selim. „Nie, to na pewno bardzo kosztowne” – sprzeciwia się Zeynep. „Wiem, ale co innego możemy zrobić w tym momencie?”.

„Selim, mogę zaoferować wam dom” – oznajmia Yusuf. – „To dom mojego przyjaciela, który teraz jest wolny”. „Nie. Naprawdę nie chcę cię tak wykorzystywać” – mówi Selim. „To żaden problem. W tym domu i tak nikt teraz nie mieszka”. „Naprawdę dziękujemy, ale i tak za dużo już nam pomogłeś” – mówi Melek. „Nie możemy tego zaakceptować” – potwierdza mąż Zeynep. – „Musimy znaleźć inne rozwiązanie”. „Więc po prostu zostańcie tutaj” – proponuje Yusuf. „Nie, dziękuję. Nie chcemy nadużywać twojej gościnności”. „W drugim pokoju jest wszystko, czego potrzebujecie”. „A ty, gdzie się podziejesz?” – pyta Melek. „Nie martwcie się o mnie. Po prostu czujcie się tu tak, jak u siebie”.

„Dobrze” – zgadza się Selim. „Okej, ja wychodzę” – mówi bibliotekarz. „I gdzie będzie pan spał?” – pyta zmartwiona Elif. „Zatrzymam się u przyjaciela. Zobaczymy się jutro rano”. Yusuf opuszcza swój antykwariat. Akcja przenosi się do rezydencji. Gonca wchodzi do kuchni, gdzie jest Asuman. „Brakuje czegoś na stole?” – pyta siostra Inci. „Nie, zaniosłam już wszystko” – odpowiada Gonca. „Uff, jak dobrze. Jestem cała wyczerpana, a to dopiero pierwszy dzień pracy tutaj”. „Ja także jestem zmęczona”. „Tylko zmęczona? Gonca, ja umieram ze zmęczenia!”. „Ten dom jest ogromny. To zbyt wiele pracy dla dwóch osób”.

Arzu i Umit zasiadają do stołu. „Umieram z głodu” – mówi kobieta, a następnie woła: „Asuman, jedzenie nie jest jeszcze gotowe!”. „Przepraszam, już jestem” – siostra Inci wbiega do jadalni i zaczyna nakładać danie na talerz swojej pracodawczyni. „Powinnaś być gotowa, aby nam służyć, jak tylko usiądziemy do stołu”. „Ale jedzenie było gotowe na stole…”. „Nie zmienia to faktu, że masz nam służyć. Sami nie będziemy sobie nakładać”.

Asuman kończy nakładać danie na talerz Umita, życzy smacznego i wraca do kuchni. „Mam już dość tej szalonej wiedźmy!” – mówi oburzona. „Czym cię tak zdenerwowała?” – pyta Gonca. „Ona obraża mnie na każdym kroku! Powiedziała, że jestem zbyt powolna, by służyć i przysięgam, że z trudem powstrzymałam się przed umieszczeniem widelca w jej głowie!”. „Spokojnie, nic takiego się nie stało”. „Jak mam być spokojna? Och, ta przeklęta wiedźma! Jestem taka zła… Gonca, zanieś zimną wodę, bo książę małżonek sobie zażyczył. Jeśli ja ich zobaczę ponownie, nie wiem, co się stanie…”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy