564: Mężczyzna, którego wynajęła Bahrije, wraca na miejsce spotkania z kobietą. „Co się stało?” – pyta pracownica szwalni. „Najwyraźniej dom jest pusty” – odpowiada zleceniobiorca. – „Wchodzimy do środka?”. „Dobrze, chodź za mną”. Tymczasem w rezydencji Karapinara rozlega się dzwonek do drzwi. Asuman idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi… Arzu! Karapinarówna mija swoją byłą służącą i idzie w głąb domu. „Arzu, zatrzymaj się!” – krzyczy siostra Inci, stając żonie Umita na drodze. „Kim ty, do diabła, jesteś?!” – pyta oburzona Arzu. – „Jak myślisz, z kim rozmawiasz?! Najpierw zabrałaś Goncę, a teraz włamałaś się do mojego domu! Popełniłaś bardzo poważne przestępstwo!”.

„W porównaniu do tego, co ty zrobiłaś, mój występek jest niczym” – odpowiada Asuman. – „Ty ją porwałaś i zamknęłaś w piwnicy!”. „Zamknij się! To, co robię, nie jest twoją sprawą!” – oświadcza Arzu. – „Zaraz zadzwonię po policję! Pójdziesz do więzienia za wtargnięcie do mojego domu!”. „Proszę bardzo, zrób to! Kiedy policjanci przyjadą, powiem im, że ten dom należy do Goncy!”. „Więc teraz mi grozisz?”. „Myśl sobie, co chcesz. Wykorzystałaś utratę pamięci przez Goncę i zabrałaś wszystkie jej rzeczy”. „To ona jest winna! Gonca zaplanowała wszystko od samego początku, by poślubić mojego ojca! Nie będziesz mogła kontynuować jej gry. Nie pozwolę na to!”.

„Nie mów mi tych głupich rzeczy” – zabrania Asuman. – „Naprawdę myślisz, że jestem tak głupia? Gonca jest właścicielką tego domu! Chociaż cię to boli, nie zmienisz tego faktu!”. „Jest tylko służącą! Jest zwykłą służącą i nikim więcej!”. Następuje zbliżenie na twarz stojącej na górze Goncy, która przysłuchuje się kłótni na dole. Nagle dziewczyna przypomina sobie sceny z przeszłości. To, jak nieustannie była znieważana przez Arzu oraz to, jak jej życie odmieniło się po ślubie z Necdetem. „Pamiętam… W końcu to pamiętam!” – mówi w myślach Gonca, a po jej policzkach płyną łzy. – „Teraz nie pozwolę, by znowu się to powtórzyło!”.

Akcja wraca na dół. „Zrobisz to, co ci powiem!” – grzmi Arzu. – „Gdzie ona jest?! Gdzie jest Gonca?!”. „Arzu, powiedziałam ci, żebyś się zatrzymała!” – krzyczy Asuman, zabraniając swojej byłej pani na wejście na górę. „A ty co, możesz jesteś jej adwokatem?! Kim jesteś?!”. Następuje kolejne zbliżenie na twarz Goncy. „Zrujnuje cię, Arzu” – mówi do siebie z przekonaniem Gonca. – „Obiecuję, że to zrobię!”. Tymczasem Emiroglu oraz Yusuf wracają do domu. Jest z nimi Elif, która została już wypisana ze szpitala. Gdy chcą wejść na podwórko, nagle zauważają, że ich rzeczy osobiste zostały wystawione za drzwi!

„Co się tutaj stało?!” – przeraża się Melek. „Wystawili wszystkie nasze rzeczy” – stwierdza Selim. „Och nie, to nie może być prawda…” – wzdycha Aliye. Melek odważnie udaje się do drzwi i próbuje otworzyć je kluczem. Okazuje się jednak, że zamek został zmieniony! „Nie rozumiem, co się tu dzieje” – oznajmia Zeynep. – „Jak coś takiego mogło się stać?”. „Jestem pewna, że to robota Bahrije” – stwierdza mama Elif. „Czy ona nie ma sumienia?!”. „Po prostu nie mogę uwierzyć!” – grzmi Aliye. – „Wyrzuciła nasze rzeczy wiedząc, że Elif jest chora!”.

Następuje zbliżenie na wyglądającą przez okno sąsiedniego budynku Bahrije. „Idealnie. Wszystko poszło zgodnie z planem” – zachwyca się kobieta. – „Ach, jacy są zaskoczeni”. Bahrije zanosi się śmiechem, ale szybko ustaje, widząc, że w stronę jej domu zmierzają Melek oraz Yusuf. „Och, idą tutaj? Co ja teraz zrobię?” – zachodzi w głowę kobieta. Po chwili bibliotekarz i Melek są już przed drzwiami jej mieszkania. „Bahrije, wystarczy tego! Otwórz drzwi!” – krzyczy mama Elif i z całych sił uderza pięścią w drzwi. – „Nie możesz tego robić! Nie możesz wyrzucić nas na ulicę, gdy moja córka jest chora!”.

Akcja wraca do rezydencji Karapinara. „Posłuchaj, nie możesz grać ze mną” – ostrzega Arzu. – „Powiedz mi, gdzie ukryłaś Goncę?! Gdzie jest ta diablica?!”. „To nie jest mała dziewczynka, żebym musiała ją pilnować!” – odpowiada Asuman. – „Poza tym jest właścicielką tego domu!”. „W porządku. Jeśli nie powiesz mi, gdzie jest, sama jej poszukam!” – żona Umita ponownie chce ruszyć na górę, ale zatrzymuje się, gdy zauważa schodzącą po schodach Goncę!

„Mnie szukałaś?” – pyta Gonca, stając naprzeciwko Arzu. „Aha. Dalej, chodź za mną!” – Karapinarówna chwyta swoją służącą za ramię. „Co ty sobie myślisz?! Nie jestem twoją niewolnicą!” – Gonca ani myśli poddawać się swojej rywalce. „Jesteś moją służącą i będziesz robiła wszystko to, co ci powiem”. „Dość! Nie żyjemy w przeszłości! Teraz ty jesteś w moim domu i nie możesz mi rozkazywać! Nigdzie z tobą nie pójdę!”. „Dlaczego nie rozumiesz? Ona nie chce iść z tobą!” – odzywa się Asuman. Arzu odpycha ją i zaczyna ostro szarpać się z Goncą. Nagle jednak traci równowagę, przewraca się i uderza głową o kant pierwszego stopnia schodów! Asuman i Gonca z przerażeniem patrzą na nieprzytomną Karapinarównę.

Akcja wraca przed mieszkanie Bahrije. „Proszę pani, proszę otworzyć drzwi!” – domaga się Yusuf. – „Czy nie ma pani wstydu?! Jaki jest pani problem?!”. Akcja przenosi się przed niedawny dom Emiroglu. „To nie może być prawda!” – mówi oburzony Selim. – „Czy ta kobieta nie rozumie, co oznacza prawo? Podpisaliśmy umowę i zapłaciliśmy za czynsz! Nie może nas wyrzucić!”. „Masz absolutną rację, synu” – potwierdza Aliye. – „Pierwszy raz w życiu widzę coś takiego. To niesłychane!”. „Mamo, Elif jest chora. Pójdźcie do auta, proszę”. „Chodźcie dziewczynki” – Aliye zwraca się do Elif oraz Inci i razem zmierzają w stronę taksówki. Nagle córka Melek traci przytomność!

„Bahrije, słysząc że Melek i Yusuf odeszli sprzed drzwi jej mieszkania, ponownie udaje się do okna. „Co tam się dzieje?” – pyta kobieta, odsłaniając firankę. – „Och, dziewczynka zemdlała. Nie mogła znieść zimna. Może trochę przesadziłam…? Ale skąd mogłam wiedzieć, że tak się stanie?”. Akcja przenosi się na zewnątrz. „Elif, co ci się stało?” – pyta Melek, pochylając się nad córką. „Zemdlała, kiedy zaprowadziliśmy ją do samochodu” – odpowiada Zeynep. „Co się z nami dzieje? Boże, pomóż nam” – wznosi modły Aliye i całuje rękę wnuczki. „Mamo…” – odzywa się Elif, odzyskując przytomność. „Kochanie, jestem tutaj. Jak się czujesz?”. „Dobrze, nie martw się…”.

Z domu wychodzi Bahrije. Melek i Yusuf od razu ruszają w jej stronę. „Nie miałam nic do powiedzenia” – tłumaczy Bahrije. – „To wszystko jest robotą mojego byłego męża. Przysięgam, że nigdy nie zrobiłabym ci czegoś takiego”. „Doprawdy? Więc nie wyrzuciłaś nas z domu, zostawiając z dziećmi na ulicy?!” – pyta Melek. „Oczywiście, że nie. Powiedziałam ci, że Burhan jest maniakiem. Dlaczego miałabym zrobić coś takiego? Posłuchaj, Elif wygląda bardzo źle. Jeśli chcesz, możesz zanieść ją do mojego domu”. „Nie chcę twojej pomocy!”. „Mój Boże, dusza mnie boli. Chodźcie”. „Dusza cię boli? Ty nie masz za grosz sumienia! Wstydź się!”.

Melek i Yusuf wracają do bliskich. „Co zrobimy? Zostaniemy na zewnątrz?” – pyta Zeynep. „Dzieci są zrozpaczone” – stwierdza Aliye. „Selim, idziemy” – odzywa się bibliotekarz. „Co to znaczy?” – nie rozumie mąż Zeynep. „Mówię, że idziemy”. „Dobrze, ale najpierw zastanówmy się, dokąd możemy pójść” – sugeruje Melek. „Nie musimy. Już macie dom…”. „Yusuf, co się dzieje?” – pyta Selim. „Wyjaśnię ci później. Chodźmy”. Akcja wraca do Karapinara. „Och nie, to nie może być prawda… Arzu, otwórz oczy, proszę…” – mówi Asuman, pochylając się nad żoną Umita. „Nie rusza się. Co z nią zrobimy?” – pyta Gonca. „Ona nie umarła, prawda? Nie może być martwa…”.

„Nie, na pewno nie…” – potwierdza Gonca, cała się trzęsąc. – „To nie moja wina, ja nic nie zrobiłam… Tylko próbowałam się bronić… Asuman, sama to widziałaś. To nie moja wina…”. Asuman podnosi głowę Arzu i widzi krew, wypływającą z jej rozciętego łuku brwiowego. W tym momencie Gonca przypomina sobie moment swojego wypadku. Szybko idzie do łazienki i przemywa swoją twarz zimną wodą. „Ten wypadek… To ona próbowała mnie zabić” – mówi do siebie wstrząśnięta dziewczyna. – „Ta kobieta jest szalona! Pamiętam… Wszystko pamiętam!”.

Akcja przenosi się do samochodu bibliotekarza. Razem z mężczyzną jadą Melek i dziewczynki. „Yusuf, dokąd jedziemy?” – pyta kobieta. „Zobaczysz, kiedy dojedziemy” – odpowiada tajemniczo właściciel antykwariatu. Akcja przenosi się do mieszkania Bahrije. Kobieta chodzi zamyślona po pokoju. „Zastanawiam się, czy to, co zrobiłam, było złe?” – pyta siebie kobieta. – „Ale co jest z nimi nie tak? Jak mogła nazwać mnie kobietą pozbawioną skrupułów? Mam nadzieję, że zostanę przynajmniej odpowiednio wynagrodzona. Arzu powiedziała, że jeśli zrobię to, o co mnie prosi, bardzo mnie uszczęśliwi. Cóż, zadzwonię do niej…”.

Akcja wraca do rezydencji Karapinara. „Co mam zrobić? Boże, spraw, aby nie była martwa…” – prosi żona Erkuta, gdy nagle komórka Arzu zaczyna dzwonić. – „Kto to może być? Może to jej mąż? Co mu powiem? Jeśli się dowie, wpadnę w poważne tarapaty…”. Z góry schodzi Gonca. „Proszę, pomóż mi” – zwraca się do przyjaciółki siostra Inci. – „Jeśli ona naprawdę nie żyje, musimy szybko znaleźć jakieś rozwiązanie…”. Nagle Arzu otwiera oczy i rzuca się na Asuman! „Chciałaś mnie zabić, idiotko?!” – wrzeszczy kobieta. – „Zabiję cię! Zabiję!”. „Co ty robisz?! Puść ją!” – próbuje interweniować Gonca.

„Najpierw włamujecie się do mojego domu, a potem próbujecie mnie zabić!” – wrzeszczy Arzu. – „Zniszczę was obie!”. Asuman sięga po szklany wazon i ostrzega: „Nie zbliżaj się, inaczej rozbiję ci to na głowie! Teraz stąd odejdź! W tej chwili!”. Arzu dotyka rozcięcia na swojej brwi, a następnie patrzy na znajdującą się na jej dłoni krew. „To będzie was drogo kosztować” – oznajmia. – „Obie mi za to zapłacicie! Zniszczę was!”. Wściekła Karapinarówna opuszcza rezydencję ojca. Na zewnątrz odbiera telefon, który nie przestaje dzwonić. „Pozbyłam się Melek z domu” – oznajmia Bahrije. – „Zrobiłam tak, jak mi kazałaś, pani Arzu”. „Tak, w porządku!” – odpowiada podniesionym głosem żona Umita. – „Zadzwonię do ciebie później!”.

Akcja wraca do środka rezydencji. „Niewiarygodne… Nie mogę w to uwierzyć” – mówi wstrząśnięta Asuman. – „Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby naprawdę była martwa”. „Bardzo bym tego chciała…” – mówi pod nosem Gonca. „Że co?”. „Nie, nic… Myślę, że mieliśmy szczęście”. Tymczasem Yusuf zatrzymuje samochód przed swoim rodzinnym domem. Tuż za nim nadjeżdża taksówka Selima. „Przyjacielu, gdzie jesteśmy?” – pyta mąż Zeynep. „W tym miejscu się urodziłem” – oznajmia bibliotekarz. – „Tu się wychowałem i dorastałem. Teraz to wasz nowy dom”. „Naprawdę ci dziękujemy, ale…” – odzywa się mama Elif.

„Melek, posłuchaj” – prosi Yusuf. – „Naprawdę boli mnie to, przez co ty i twoja rodzina przechodzicie. Chcę wam pomóc”. „Yusuf, jesteśmy ci naprawdę wdzięczni” – oświadcza Selim. – „Ale posłuchaj…”. „Spójrzcie, ten dom jest niezamieszkały. W tej chwili nie znajdziecie niczego lepszego. Proszę, pozwólcie, żeby było tak, jak ja tego chcę”. Emiroglu niepewnie, ale wchodzą do domu bibliotekarza, kolejny już raz przyjmując jego pomoc. W następnej scenie widzimy, jak w jednym z pokoi rozmawiają Yusuf, Melek i Selim. „Mam nadzieję, że będziecie czuli się tu komfortowo” – mówi bibliotekarz.

„Yusuf, jestem ci bardzo wdzięczna” – oznajmia Melek. – „Twój dom jest naprawdę piękny, ale to dom twojego ojca. I po tylu latach jego nieużywania…”. „Melek ma absolutną rację” – zabiera głos Selim. – „To bardzo hojna oferta, ale będziemy czuć się tutaj dziwnie, zrozum”. „Nie ma najmniejszego powodu, abyście czuli się tutaj dziwnie” – zapewnia bibliotekarz. – „Jeśli zrezygnujecie, ja będę czuł się bardzo smutno”. „Naprawdę nie wiem” – mówi mama Elif. – „Trudno mi przyjąć taką propozycję. Czuję się zawstydzona”. „Nie myśl o tym w ten sposób. Spójrz, czy jesteś w stanie znaleźć inny dom w ciągu jednego dnia? Myślę, że to niemożliwe. Poza tym Elif potrzebuje miejsca, gdzie będzie mogła wyzdrowieć. Selim, Melek… Czy nie jesteście już zmęczeni ciągłym poszukiwaniem domu?”.

„Masz rację, ale nie jesteśmy przyzwyczajeni do czegoś takiego” – oznajmia Selim. – „Yusuf, ten dom jest bardzo ważny dla ciebie. Należy do twojej rodziny. Nie czujemy się dobrze, wprowadzając się tutaj ze swoimi walizkami”. „Nie mów tak. Ten dom jest niezamieszkały od dawien dawna” – przekonuje Yusuf. – „Czekał na przyjęcie dobrych ludzi, takich właśnie, jak wy. Wiem, że przywrócicie to miejsce do życia. Jestem pewien, że wszystko będzie dobrze. Chcę, żebyście dali szansę temu domowi”. „W porządku. Zostaniemy, ale pod jednym warunkiem” – oświadcza mąż Zeynep. – „Będziemy normalnie płacić ci jak za wynajem”. „Dobrze. Porozmawiamy o tym później”. Jak rodzinie Emiroglu będzie się żyło w nowym miejscu? Czy Arzu zemści się na Asuman i Goncy?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy