618: Arzu pomaga wstać Elif i sadza ją na łóżku. „Moja piękna córeczka” – zachwyca się żona Umita i przytula dziewczynkę. „Puść mnie” – prosi Elif. „Dlaczego tak mówisz do swojej mamusi?”. „Nie jesteś moją mamą”. „Nie mów tak, smucisz mnie”. „Chcę iść do domu”. „Ale to jest twój dom, moja jedyna”. „Nie, nie jest”. „Mówisz tak, bo się boisz. Nikt przecież nie chce opuszczać swojego domu”. „Proszę, pozwól mi odejść”. „Jestem twoją mamą. Matki nie opuszczają swoich dzieci. Nigdy nie pozwolę ci odejść, córko. Nigdy…”. W następnej scenie Arzu i Elif są w salonie. Kobieta próbuje karmić córkę Melek, ta jednak odmawia jedzenia.
„Tugce, daj spokój” – przekonuje Karapinarówna. – „Zrobiłam twoje ulubione jedzenie”. „Nie chcę, nie jestem głodna” – odpowiada Elif. „Ostatnio bardzo zmizerniałaś. Nie urośniesz, jeśli nie będziesz jadła. Dalej, zrób to dla swojej mamy”. Dziewczynka w końcu ulega i bierze kęs przygotowanego przez Arzu posiłku. „Brawo, jesteś piękną i posłuszną księżniczką. Teraz dam ci jogurt. Otwórz szeroko swoje usta. Właśnie tak, brawo”. Akcja przenosi się do domu Yusufa. Zeynep i Sitare są w pokoju Inci.
„Kochanie, Elif nie ma teraz z nami, ale wkrótce wróci” – zapewnia żona Selima. – „Tymczasem spróbuj się uspokoić”. „Ale… Gdzie ona teraz jest?” – pyta Inci ze łzami w oczach. „Nadal tego nie wiemy… Wszyscy jej szukamy, także policjanci. Wkrótce ją odnajdziemy, zobaczysz”. „Co jeśli już jej nie zobaczę? Jeśli nie będziecie mogli jej odnaleźć?”. „Czy coś takiego jest możliwe? Wiesz przecież, jak silną i mądrą dziewczynką jest Elif”. „Chcę zobaczysz Elif. Chcę, żeby była tu ze mną”.
Sitare sięga po umieszczonego na szafce pluszaka. „Inci, miś nie chce, żebyś się smuciła” – mówi kobieta. – „Chce, żebyś bawiła się razem z nim”. „Nie chcę się bawić bez Elif!” – oświadcza siostra Asuman. „Kiedy wróci, będziecie znowu bawiły się razem” – zapewnia Zeynep. „Gdzie jesteś, Elif? Nie zostawiaj mnie!” – Inci zanosi się szlochem. Akcja przeskakuje do wieczora. Elif leży na łóżku, a Arzu siedzi obok niej. „Nie chcę spać” – mówi dziewczynka. „Kochanie, musisz odpocząć” – przekonuje żona Umita i nabiera na łyżeczkę jakieś lekarstwo. – „Wypijesz syrop i wszystko przeminie. W porządku?”.
„Nie chcę syropu. Nic mi nie jest” – oznajmia córka Melek. „Nie da się obejść bez lekarstw, Tugce” – oświadcza Arzu. – „Jesteś chora i ledwo otwierasz swoje oczy. Jak mogłaś bawić się w piwnicy, gdy jest tak zimno? Musisz być bardziej posłuszna swojej mamie. Dalej, otwórz usta”. „Nie chcę tego brać”. „Nie ma znaczenia, czy chcesz czy nie. Masz wysoką gorączkę i jeśli tego zażyjesz, poczujesz się bardzo źle. Musisz robić to, co ci mówię. Teraz przyjmiesz to lekarstwo”. Elif, nie widząc innego wyjścia, niepewnie otwiera usta, a Arzu wlewa w nie łyżeczkę syropu.
„Teraz musisz odpoczywać” – mówi Karapinarówna. – „Będziesz leżeć w swoim łóżku, dobrze? Jeśli będziesz czegoś potrzebowała, zawołaj mamę, a ja zaraz przyjdę”. Kobieta opuszcza pokój i mówi do siebie na korytarzu: „Moja maleńka przeziębiła się, ale syrop jej pomoże. Do rana wyzdrowieje. Zrobię jej także imbirową herbatę z cytryną i czarnym pieprzem”. Akcja przenosi się do domu Fevziye. W swoim pokoju Leyla rozmawia przez telefon. „Nawet nie pytaj, Sule” – mówi do słuchawki. – „Wciąż nie ma żadnych wieści o Elif. Jej matka bardzo rozpacza, a moje sumienie mnie gryzie. Co my zrobiłyśmy, Sule? Kto mógł przewidzieć, że tak się stanie? Okazuje się, że podarowałaś ją jej największemu wrogowi…”.
W tym momencie do pokoju wchodzi Fevziye. „Tak, zadzwonię, kiedy poznam datę egzaminu. Dobrej nocy” – mówi dla niepoznaki Leyla i rozłącza się. Następnie zwraca się do matki: „Czego chcesz, mamo?”. „Chciałam ci tylko dać znać, że herbata jest już gotowa”. „I właśnie w tym celu wchodzisz bez pukania do mojego pokoju? Myślałam, że to coś ważnego”. „Aha, zaskoczyłam cie. Dobrze, następnym razem zapukam. Widzę jednak, że coś jest z tobą nie w porządku. Powiedz mi, o co chodzi?”. „Nie, nic się nie dzieje. Dlaczego tak myślisz?”. „Cóż, kiedy powiedziałam ci, że Onur był w domu, nic mi nie odpowiedziałaś, tylko zamknęłaś się w swoim pokoju”.
„I co w tym dziwnego? Z małej muchy robisz wielkiego niedźwiedzia” – stwierdza Leyla. – „Chcę tylko odpocząć”. „W porządku, już dobrze” – Fevziye wychodzi z pokoju córki. Następnie mówi do siebie: „To oczywiste, że ma jakiś problem i nie chce o nim powiedzieć”. W nocy Leyla ma koszmary związane z Elif. Widzi w nich, jak Arzu zabiera dziewczynkę, a ona nie jest w stanie jej pomóc. Budzi się zlana potem. „Co ja teraz zrobię?” – pyta siebie córka Fevziye.
Akcja przenosi się do domu Yusufa. Melek budzi się ze snu. W jej pokoju są Zeynep i Sitare. „Powiedz mi, jak się czujesz? Jest już lepiej?” – pyta żona Selima. „Są jakieś wieści o Elif?” – pyta Melek. „Nie, wciąż niczego nie wiemy…”. „To co ja tu dłużej robię? Muszę iść szukać mojej córeczki!”. „Gdzie chcesz iść w takim stanie? Selim i Yusuf już jej szukają. Pójdą także na policję. Proszę cię, odpocznij”. Tymczasem Yusuf stoi przed bramą rezydencji. „Muszę przeszukać każdy zakamarek tego miejsca. Ona musi być tutaj” – mówi do siebie mężczyzna i wchodzi na teren farmy. Udaje się do domku dla służby, gdzie dokładnie sprawdza oba pokoje.
Akcja przenosi się do domu Fevziye. Leyla nerwowo chodzi po swoim pokoju. „Uff, duszę się w tym miejscu” – mówi kobieta, zakłada płaszcz i wychodzi z pomieszczenia. „Dokąd idziesz?” – Fevziye zatrzymuje córkę. – „Przecież dzisiaj nie masz zajęć”. „Masz coś do zrobienia” „Co takiego?”. „Idę na rynek” – odpowiada Leyla i od razu wychodzi. Tymczasem Elif budzi się ze snu. W tym samym momencie do pokoju wchodzi Arzu i uśmiecha się szeroko. „Och, moja księżniczka już się obudziła. Dzień dobry” – mówi kobieta. „Idę do domu…” – oznajmia Elif, podnosząc się. „Tugce, co się stało? Dokąd chcesz iść? Jesteś już w swoim domu. Nie możesz nigdzie iść, kochanie”.
„Moja mama na pewno bardzo się o mnie martwi” – stwierdza dziewczynka. „Przestań mówić te rzeczy. Jesteś chora i musisz zostać w domu” – oznajmia Karapinarówna. – „Wiem, że jesteś znudzona, ale zobacz, twoja mama jest przy tobie. Moja śliczna córeczka”. Tymczasem przez piwnicę do rezydencji wchodzi Yusuf. Arzu opuszcza pokój Elif i udaje się na dół, gdzie w salonie natrafia na bibliotekarza! „Co ty tutaj robisz?! Czego szukasz?!” – wydziera się kobieta, stając oko w oko z mężczyzną. „Czy to nie oczywiste? Jestem pewien, że Elif jest z tobą! Nie ruszę się stąd bez niej!”. „Nie rozumiesz, co do ciebie mówię? Nie ma jej tutaj!”.
„Nie wierzę w ani jedno twoje słowo!” – oświadcza Yusuf. Kamera przenosi się na chwilę do pokoju Elif. „Czy to głos wujka Yusufa?” – pyta siebie dziewczynka i wstaje z łóżka. Akcja wraca do salonu. „Wierz lub nie, nie obchodzi mnie to” – oznajmia Arzu. – „Ale nie masz prawa wchodzić w ten sposób do mojego domu! W tej chwili się wynoś! Co jeszcze tu robisz?! Zjeżdżaj!”. „Nie martw się, nie zamierzam tu zostawać. Wyjdę, ale dopiero wtedy, gdy dostanę to, czego chcę!”.
Bibliotekarz mija Arzu i zabiera się do dalszego przeszukiwania posiadłości. „Co ty robisz?! Czy jesteś złodziejem?!” – krzyczy Arzu. – „Nie ma tu tego, czego szukasz!”. Kobieta otwiera drzwi na oścież i wskazuje ręką na zewnątrz. „Wynoś się z mojego domu!” – rozkazuje. Mężczyzna jednak ani myśli jej słuchać i wchodzi do mieszczącego się obok salonu pokoju. Arzu udaje się za nim. „Posłuchaj, Elif nie ma tutaj! Wyjdź w tej chwili z mojego domu!” – powtarza kobieta. „Nigdzie nie pójdę!”. „Ostrzegam cię po raz ostatni. Zrób, co mówię, albo pożałujesz!”. „Nie obchodzi mnie to! Przeszukasz każdą część tego domu, a ty nie będziesz w stanie mnie powstrzymać!”. „Nie możesz! To przestępstwo!”.
Elif schodzi na dół. Widzi otwarte drzwi i nie oglądając się za siebie ucieka na zewnątrz. Kamera wraca do pokoju, gdzie toczy się dyskusja Yusufa i Arzu. „Przestępstwo? Uprowadzenie dziecka jest jeszcze większym przestępstwem!” – stwierdza bibliotekarz. – „Elif jest tutaj, wiem to! I nigdzie się bez niej nie wybieram!”. „Posłuchaj, Elif nie ma tutaj. Natychmiast się stąd wynoś albo wezwę policję!”. „A rób sobie, co chcesz!”. Yusuf opuszcza pomieszczenie.
Elif idzie ścieżką przez las. „Wujku Yusufie! Wujku Yusufie!” – krzyczy na całe gardło dziewczynka. – „Jestem tutaj!”. Tymczasem Leyla idzie chodnikiem. „Boże, co ja zrobiłam?” – zarzuca sobie kobieta, która ma coraz większe wyrzuty sumienia. – „Nie, nie mogę dłużej czekać. Nie wybaczę sobie, jeśli Elif coś się stanie. Muszę im jak najszybciej powiedzieć, gdzie ona jest. Nie jestem przecież aż tak złą osobą, by pozwalać na krzywdzenie małego dziecka. Nie jestem taka…”.
Yusuf sprawdza wszystkie pokoje na górze i schodzi na dół. „I co, znalazłeś Elif?” – pyta Arzu. – „Sprawdź jeszcze wyżej, może jest na dachu…”. „Zapewniam cię! Znajdę ją, a ty poniesiesz karę!” – oświadcza stanowczo bibliotekarz. „Będziesz miał okazję wytłumaczyć policjantom, jaki masz ze mną problem. Wezwałam ich, za chwilę tu będą”. „Wzywaj sobie kogo chcesz, nie boję się! Jeśli okaże się, że to ty porwałaś Elif, bój się mnie! Czy to jasne? Bój się mnie!”. Yusuf odwraca się i opuszcza rezydencję. Czy natrafi na błąkającą się po lesie Elif? Czy to jednak Arzu ją odnajdzie i zaprowadzi z powrotem do swojej posiadłości? Czy Leyla wyzna prawdę Emiroglu?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.