622: Arzu zatrzymuje samochód i rozwiązuje ręce Elif. „Tylko się pospiesz” – mówi. – „Nie mam czasu, by na ciebie czekać. I nie próbuj żadnych sztuczek. Nie oddalaj się zbytnio”. „Ale ja wstydzę się… Czy możesz się odwrócić?” – prosi Elif. „Tak, jakbym nie miała innego zajęcia. W porządku, pospiesz się”. Elif udaje się za pobliskie krzaki. Wykorzystuje moment, gdy Arzu odbiera od kogoś telefon, i rzuca się do ucieczki w głąb lasu. Karapinarówna szybko spostrzega, że dziewczynka zniknęła. Biegnie w kierunku, w którym córka Melek uciekła i rozgląda się dokoła. „Wiem, że tu jesteś!” – krzyczy kobieta. – „Nie wydostaniesz się z moich rąk! Jak cię złapię, pożałujesz, że się urodziłaś! Gdzie jesteś?!”.
Akcja przenosi się do domu Veysela. Murat i Ayla siedzą w pokoju dziennym. „Nic nie mówisz? No jasne, nie masz nic do dodania” – stwierdza chłopak. – „Wszystko jest oczywiste. Okłamałaś mnie!”. „Posłuchaj, to nie tak” – odzywa się dziewczyna skruszonym głosem. – „To prawda, poprosiłam mojego tatę o pomoc, ale nie miałam złych zamiarów”. „Nie wiem, czy jesteś świadoma, ale zrobiłaś to za moimi plecami”. „Zrobiłam to z myślą o przyszłości naszej rodziny. To była niewielka przysługa mojego taty”. „Przysługa? Omal nie umarłem przez przysługę twojego ojca! Zapomniałaś już?”.
„Od razu uczuliłam mojego tatę, by nie angażował ciebie w niebezpieczne interesy” – oświadcza Ayla. „Brawo, naprawdę brawo!” – Murat teatralnie klaska dłońmi. – „Zrobiłaś mnóstwo rzeczy za moimi plecami. Przez cały czas okłamywałaś mnie”. „Posłuchaj, szukałeś pracy, a ja po prostu chciałam ci pomóc. Do kogo innego miałam się zwrócić, jak nie do mojego ojca? A ty jeszcze naskakujesz na mnie! Wstydziłbyś się!”. „Mam się wstydzić? Wstydem jest to, co ty robisz! Jak mogłaś przez tyle czasu działać za moimi plecami?”.
Elif dalej ucieka przez las. W końcu natrafia na polanę, na której znajduje się niewielka, drewniana chata. Ostrożnie zbliża się do niej. „Jest tu ktoś?” – pyta, uchylając drzwi. Gdy nikt nie odpowiada, wchodzi do środka. – „Wydaje się, że nikogo tu nie ma. Boże, spraw proszę, by Arzu tutaj nie przyszła”. Karapinarówna tymczasem idzie drogą przez las. „Gdzie ty jesteś, karo boska?!” – woła. – „Niech cię szlag! Gdzie jest ten dzieciak?! Elif!”. „Proszę pani?” – nagle za kobietą rozlega się męski głos. Żona Umita odwraca się i widzi starszego pana z pakunkiem gałęzi na plecach. – „Przestraszyłem panią? Przepraszam. Masz jakiś problem?”.
„Tak, moja córka zgubiła się w lesie” – odpowiada Arzu. – „Być może widziałeś ją? Jest takiego wzrostu i włosy ma splecione w dwa warkocze”. „Przykro mi, nie widziałem nikogo” – odpowiada starzec. – „Chciałbym pomóc, ale w całym lesie nie ma nikogo innego. Jak to możliwe, że twoja córka zgubiła się tutaj?”. „Złapałam gumę w samochodzie. Kiedy wyszłam to sprawdzić, moja córka poszła gdzieś i zgubiła się”. „Daj Boże, by znalazła się najszybciej jak to możliwe”.
Akcja przenosi się do domu Yusufa. Dorośli siedzą w pokoju dziennym. „Nie wydaje się, by była to robota Arzu” – stwierdza Aliye. – „Ona nie potrzebuje uganiać się za pieniędzmi. To musi być ktoś inny”. „Nie byłbym tego taki pewien” – oznajmia Selim. – „Po niej można się wszystkiego spodziewać”. „Więc co teraz zrobimy? Czy będziemy tak siedzieć ze skrzyżowanymi rękami?”. „Zespoły policji wciąż jej szukają” – oznajmia Yusuf. – „Koło się zawęża. Na pewno Elif zostanie wkrótce odnaleziona”. „Boże, pomóż nam jak najszybciej ją znaleźć” – wznosi modły Melek. – „Nie jestem w stanie tego dłużej wytrzymać”.
„Siostro, teraz przynajmniej wiemy, że z Elif wszystko dobrze” – mówi Zeynep. – „Jestem pewna, że policja ją znajdzie”. Akcja przenosi się do chaty. Elif słyszy, jak ktoś się zbliża, i szybko chowa się pod stołem. Po chwili do środka wchodzi starzec – ten sam, z którym niedawno rozmawiała Arzu. Szybko zauważa Elif. „Co tam robisz, mała dziewczynko?” – pyta. – „Nie bój się, chodź tutaj”. Córka Melek wychodzi z ukrycia. „Co tutaj robisz?”. „Ja… Zgubiłam się w lesie” – odpowiada Elif. „Aha, więc to ty jesteś tą małą dziewczynką. Spotkałem twoją mamę jakiś czas temu”. „Moją mamę?”. „Tak, szuka cię w lesie. Chodź, zabiorę cię do niej”.
„Proszę, nie zabieraj mnie do niej” – Elif domyśla się, że chodzi o Arzu. „Muszę cię zaprowadzić” – oświadcza starzec. – „Twoja mama bardzo się o ciebie martwi”. „Nie, to nie jest moja mama…”. „Co masz na myśli mówiąc, że to nie twoja mama?”. „Bo nią nie jest…”. „Więc kim jest dla ciebie? Była bardzo smutna, gdy cię szukała”. „Ta kobieta porwała mnie”. „Co?! Co ty mówisz, kochanie?”. „Z trudem od niej uciekłam. Proszę, nie oddawaj mnie w jej ręce. Ona zraniła nas wszystkich. Proszę, zabierz mnie do mojej prawdziwej mamy”. „Dobry Boże, i co ja mam zrobić?”.
Akcja przenosi się do domu Veysela. „On jest moim ojcem. To normalne, że poprosiłam go o drobną przysługę” – stwierdza Ayla. – „Jeśli ja jestem jego córką, ty jesteś dla niego jak syn. Mężu, wybacz swojej żonie. Jestem mamą naszego maleństwa. Nie smuć mnie. Nie słuchasz mnie?”. „Nie” – odpowiada chłopak, nawet nie odwracając głowy. „Murat, dlaczego jesteś taki?”. „Ach, wystarczy już. Jak papuga powtarzasz ciągle to samo. Nie mogę tego słuchać!”. „Jeśli nie będziesz słuchał, jak mamy się zrozumieć?”. „Nie obchodzi mnie to. Wszystko byłoby inaczej, gdybyś nie działała za moimi plecami!”.
W tym momencie do domu wracają Veysel i Tulay. „Co się tu dzieje?” – pyta mężczyzna. – „Dlaczego krzyczysz na kobietę w ciąży?”. „Dzieci, co się dzieje?” – pyta Tulay. – „Wasze krzyki słuchać aż na zewnątrz”. „Zapytajcie swoją synową. Niech wam powie, co zrobiła” – oburzony Murat opuszcza pokój. Akcja wraca do chaty. „Proszę, niech zabierze mnie pan na policję” – mówi Elif. – „Oni znajdą moją mamę. Ona na pewno teraz mnie szuka i jest bardzo zmartwiona”. „W porządku, kochanie. Zabiorę cię, nie musisz się martwić” – oznajmia mężczyzna. „Naprawdę? bardzo panu dziękuję”. „Jak się nazywasz, dziewczynko?”.
„Jestem Elif” – przedstawia się córka Melek. „Masz bardzo ładne imię” – oznajmia starzec. – „Jak dawno temu zaginęłaś?”. „Ta kobieta trzyma mnie od tygodnia”. „Gdzie mieszkasz? Czy wiesz, gdzie znajduje się twój dom?”. „Jest w Beykoz”. „Dobrze, zabiorę cię teraz na policję. Chodźmy jak najszybciej”. Elif i mężczyzna opuszczają chatę. W tym samym momencie na polanie pojawia się… Arzu! „Córko, gdzie byłaś?” – pyta kobieta. „Nie wierz jej. Ona nie jest moją mamą!” – mówi przerażona dziewczynka. „Córko, jestem tutaj. Chodź do mnie”. „Nie! Nie zbliżaj się! Ty nie jesteś moją mamą!”.
„Musiała się bardzo przestraszyć. Jest w szoku” – tłumaczy Arzu. „Dziecko przedstawia historię nieco inaczej” – oświadcza starzec. „Chodź, córko, idziemy do domu”. „Proszę, nie oddawaj mnie jej!” – Elif chowa się za mężczyzna. Następnie ucieka do chaty. „Jak ci nie wstyd oddzielać małą dziewczynkę od mamy?” – starzec zwraca się do Arzu. „Zdajesz sobie sprawę, kim jestem?!” – pyta oburzona Karapinarówna. „Nie obchodzi mnie to! Zabiorę dziewczynkę na policję i wszystko im opowiem!”. „To ja cię zgłoszę, że porwałeś moją córkę! Wylądujesz w więzieniu!”.
„Dziecko mówi, że uprowadziłaś ją od matki!” – oznajmia mężczyzna. – „Teraz stąd zjeżdżaj!”. Starzec odwraca się i odchodzi w kierunku chaty. Arzu podnosi z ziemi drewniany kij i uderza mężczyznę w tył głowy! Ten pada nieprzytomny na ziemię. W następnej scenie widzimy, jak Arzu wprowadza Elif do rezydencji. „Puść mnie! Chcę iść do mamy!” – krzyczy dziewczynka, na wszelkie sposoby próbując się wyswobodzić. „Zamknij się, bo inaczej utnę ci język!” – ostrzega żona Umita. Następnie chwyta Elif i zanosi ją na górę.
Elif jest zamknięta w pokoju. Siedzi na podłodze pomiędzy łóżkami i zanosi się płaczem. „Nie udało mi się… Nie mogłam uciec” – mówi załamana dziewczynka. – „Nie zobaczę więcej mojej mamy… Nie będę mogła się stąd wydostać”. Akcja przenosi się do domu Yusufa. Wycieńczona Melek traci przytomność. „Ach, tak ciężko mi widzieć ciebie w takiej sytuacji” – mówi Aliye, pochylając się nad łóżkiem, na którym leży Melek. – „Elif musi przechodzić teraz przez to samo. Nie martw się, znajdziemy ją. Wkrótce znów zobaczysz swoją córkę. Niedługo znów spotkamy się z nią”.
„Elif, Elif…” – mówi Melek, wybudzając się. Od razu chce wstać z łóżka. „Proszę, nie podnoś się” – odzywa się Selim. – „Musisz odpoczywać”. „Co mi się stało?”. „Zemdlałaś, ale nie martw się, wszyscy troszczymy się o ciebie” – mówi Zeynep. „Od kilku dni niczego nie jadłaś. To musiało tak się skończyć” – stwierdza Aliye. „Mama ma rację. Od teraz będę cię karmić osobiście”. „Nie chcę niczego. Chcę tylko moją córkę” – oświadcza Melek.
Do rezydencji wraca Umit. Zastaje swoją żonę siedzącą na schodkach przy wejściu. „Powiedz mi, wszystko w porządku?” – pyta, siadając obok Arzu. „Tak, kochanie” – odpowiada kobieta. – „Nie zauważyłam, jak wróciłeś”. „Dlaczego siedzisz na schodach? Co się stało?”. „Nasze dziecko jest bardzo ruchliwe i miałam trochę zawrotów głowy. Usiadłam więc, aby trochę odpocząć”. „W porządku, kochanie. Wyobrażam sobie, przez co przechodzisz. Mój syn jest bardzo niegrzeczny” – Umit kładzie rękę na brzuchu żony. – „Kochanie, zabiorę cię do pokoju. Powinnaś trochę poleżeć”.
Mężczyzna obejmuje Arzu i zaprowadza ją do dużego pokoju na górze. „Mój brzuch naprawdę mnie boli” – mówi kobieta. „Za chwilę będzie ci lepiej” – zapewnia Koroglu. – „Usiądź tutaj, powoli. Podnieś nogi, abym mógł zdjąć twoje buty… Kochanie, dlaczego twoje buty są tak brudne? Gdzie chodziłaś?”. „Byłam na spacerze… Myślałam, że dobrze mi zrobi i poczuję się trochę lepiej. Ale nie chodziłam daleko. Wróciłam zaraz i siadłam na schodach”. „Kochanie, musisz być bardziej ostrożna”. „To prawda, masz rację. Tak w ogóle, dlaczego wróciłeś wcześniej? Powiedziałeś, że przyjedziesz w czwartek”.
„Przełożyłem kilka spotkań i przyspieszyłem trochę mój powrót” – oznajmia Umit. – „Martwiłem się, jak się macie, ty i nasz syn”. „Nic nam nie jest, kochanie. Nie ma żadnego problemu” – zapewnia Arzu. „Poczekaj chwilę, mam dla ciebie niespodziankę” – mężczyzna opuszcza pokój. „Ach, że też musiał wrócić wcześniej” – wzdycha Arzu. – „Mam nadzieję, że ta mała wiedźma będzie siedzieć cicho”. Wkrótce Umit wraca do pokoju, obładowany wieloma torbami. Pokazuje żonie różne akcesoria, które kupił dla ich dziecka.
„Nie podobają ci się?” – puta mężczyzna. „Nie, po prostu… Nie sądzisz, że to trochę za wcześnie?” – pyta Arzu. „Jakie za wcześnie? Jak dla mnie to nawet za późno. Nasza mała bestia robi się coraz bardziej niecierpliwa. Dojdziesz do siebie i razem pojedziemy na kolejne zakupy. Jest jeszcze tyle wspaniałych rzeczy do kupienia”. Kiedy Umit dowie się, że Arzu straciła ciążę? Czy odkryje obecność Elif w rezydencji?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.