641: W czasie przerwy w szwalni Melek i Sitare udają się do księgarni, gdzie trwają ostatnie przygotowania do otwarcia kawiarni. Sitare podchodzi do będącego na zewnątrz Yusufa. „Chciałabym cię o coś zapytać” – oznajmia kobieta. „Oczywiście. W czym rzecz?” – pyta bibliotekarz. „Chodzi o klub, w którym pracowałam… Mój szef i ja podpisaliśmy kontrakt kilka dni temu. To był wielki błąd, teraz to wiem”. „Co było zapisane w tej umowie?”. „Że zobowiązuję się przez pięć najbliższych lat pracować w My Rose”. „Co? Dlaczego zgodziłaś się na coś takiego?”.

„Wiem, że nie powinnam tego podpisywać, ale czułam się zdesperowana. Nie miałam innej opcji” – tłumaczy Sitare. – „Nie chcę nigdy więcej wracać do tego miejsca. Nie chcę więcej pracować w tym klubie. Powiedz mi, jest jakiś sposób, by anulować tę umowę?”. „Zrobię, co w mojej mocy, aby ci pomóc” – zapewnia mężczyzna. – „Nikt nie może zmusić cię do pracy, której nie chcesz wykonywać”. „To możliwe?”. „Oczywiście”. „Och, teraz czuję się o wiele spokojniejsza. Doceniam to”. Z księgarni wybiega Inci i zaciąga Sitare do środka, chcąc coś jej pokazać. Po chwili przy Yusufie pojawia się jego przyjaciel.

„Coś się stało? Jest jakiś problem?” – pyta Orhan. „Sitare przez długi czas pracowała w pewnym klubie” – wyjaśnia bibliotekarz. – „Na szczęście opuściła już tę pracę”. „I? Na czym polega problem?”. „Chodzi o to, że podpisała umowę ze swoim szefem. W kontrakcie jest zapis, że musi pracować w tym miejscu przez pięć lat”. „Powiedz mi, że to nieprawda”. „Niestety. Sitare zgodziła się na pracę w tym miejscu, ponieważ chciała wspierać nas finansowo”. „Yusuf, proszę, pozwól mi się tym zająć. Zrobię wszystko, aby jej pomóc”.

Akcja przenosi się do szwalni. Melek ogłasza koniec pracy na dzisiaj i zaprasza wszystkie pracownice na otwarcie kawiarni. „Panie Cevahirze, i ty przyjdziesz?” – pyta. „Oczywiście, że tak” – potwierdza mężczyzna. – „Yusuf jest bardzo dobrym człowiekiem. Powinniśmy wspierać takich przedsiębiorców jak on”. Z kuchni wychodzi Sitare. „Melek, skończyłam” – oznajmia kobieta. – „Możemy już iść”. „Pani Sitare, twój dzisiejszy posiłek był naprawdę pyszny. Następuje zbliżenie na stojące obok siebie Bahriye i Feraye. „Tylko spójrz na nią. Jak ona działa mi na nerwy!” – szepcze przyjaciółka Pelin. „Spokojnie. Wiem, jak sobie z nią poradzimy” – zapewnia była kierowniczka.

W następnej scenie widzimy wielu ludzi zebranych przed antykwariatem. „Przede wszystkim chcę was powitać” – mówi Yusuf. – „Ta księgarnia jest dla mnie bardzo ważna. To mój dom i miejsce, w którym mogę się schronić. Nadszedł jednak czas na zmiany. Chcę podziękować osobom, od których otrzymałem wsparcie. Bez waszej pomocy ta zmiana nie byłaby możliwa. Chcę podziękować Leyli, mojej przyjaciółce z dzieciństwa, za całe wsparcie. Podczas przekształcania księgarni pojawił się duży problem i Leyla pomogła mi go rozwiązać. Przykro mi, że nie jest z nami obecna. Leyla zawsze okazywała mi swoje wsparcie, odkąd byliśmy dziećmi. To naprawdę wyjątkowa rzecz mieć takiego przyjaciela”.

„Chcę także podziękować mojemu najlepszemu przyjacielowi Orhanowi” – kontynuuje Yusuf. – „To on dał mi odwagę do otwarcia kawiarni. Dziękuję także mojemu dobremu przyjacielowi Selimowi. Ma świetne pomysły. Dziękuję za twoją kreatywność, Selim”. W tym momencie przed księgarnią pojawia się spóźniona Leyla. „Dziękuję dwóch małym dziewczynkom” – mówi dalej mężczyzna. – „Dzięki nim będziecie mogli każdego dnia pić pyszną lemoniadę. Wreszcie dziękuję Melek. Bez niej otwarcie kawiarni w tak krótkim czasie nie byłoby możliwe. Włożyła wiele trudu w powstanie tego projektu. Brakuje mi słów, aby wyrazić moją wdzięczność. Dziękuję”.

Leyla jest wyraźnie niezadowolona z podziękowań, które Yusuf wypowiedział w kierunku Melek. „Nadszedł czas, aby otworzyć kawiarnię” – oznajmia bibliotekarz i przecina wstęgę w drzwiach. Gdy wszyscy biją brawa, nieoczekiwanie na ulicy pojawia się dwóch drabów w garniturach. Nagle jeden z nich oddaje strzał w powietrze! Wśród zebranych wybucha wielkie poruszenie. „Sitare! Gdzie jesteś, Sitare?!” – krzyczy zbir i oddaje kolejny strzał. Przerażeni ludzie rozbiegają się we wszystkie strony.

„Co wy robicie?! Czego tu chcecie?!” – pyta wściekły Yusuf, stając przed drabami. „Sitare, musisz wrócić z nami do klubu” – mówi bandzior. – „Nie komplikuj bardziej tych rzeczy”. „Nie boję się was” – oświadcza Sitare, odważnie stając przed drabami. – „No dalej, zakończcie to od razu!”. „Nie przyszliśmy po to, żeby cię zabić. Szef na ciebie czeka. Nie opieraj się dłużej, tylko chodź z nami”. „Jak wam nie wstyd?! Jeśli macie problem, to rozwiążcie go ze mną. Nie przerażajcie tylu ludzi!”. „Podpisałaś umowę i powinnaś jej przestrzegać. Nie zostawiłaś nam wyboru”.

„Odejdźcie stąd albo wezwę policję!” – ostrzega Yusuf. „Słyszeliście? W tej chwili stąd odejdźcie!” – rozkazuje Selim. „Nie odejdziemy stąd bez Sitare” – oświadcza zbir. „Ona więcej nie będzie pracować w tym miejscu! Wynoście się stąd!”. „Nie ma takiej opcji. Sitare podpisała umowę i musi z nami pójść”. „To prawda, muszę pójść” – zabiera głos Sitare. – „Selim, nie mam innego wyjścia”. „Zawsze jest jakieś wyjście” – przekonuje Yusuf. „Posłuchaj, jeśli nie chcesz, żebyśmy ich zabili, lepiej chodź z nami?” – oba zbiry sięgają po pistolety. „Selim, Yusuf… Przepraszam, ale muszę iść. Nie chcę sprawiać wam problemów”.

„Nie pozwolimy ci na to. Nigdy” – zastrzega Yusuf. „Posłuchaj, obronimy cię przed tymi łajdakami” – oznajmia mąż Zeynep. „Proszę, zrozumcie, muszę z nimi pójść” – przekonuje Sitare. – „Oni są niebezpieczni. Nie chcę narażać życia innych na niebezpieczeństwo”. „Nie możemy się im poddać. Niezależnie od tego, że są uzbrojeni” – uważa bibliotekarz. „Wystarczy już tego!” – jeden z drabów traci cierpliwość i chwyta Sitare za ramię. Selim od razu rzuca się na niego z pięściami. Drugim ze zbirów zajmują się Orhan i Yusuf.

W ferworze walki Orhan zostaje raniony nożem! Po chwili przed antykwariatem zjawia się radiowóz. „To oni! Zaatakowali nas!” – Yusuf wskazuje na leżących na ziemi drabów. Policjanci podnoszą ich i zakuwają w kajdanki. W następnej scenie widzimy Yusufa, Sitare i Orhana powracających przed księgarnię. „Złożyliście skargę?” – pyta Melek. „Tak. Ci łajdacy zostaną skazani i trafią do więzienia” – odpowiada bibliotekarz. „Mam nadzieję, że otrzymają karę na jaką zasługują” – mówi Aliye. – „Takie czyny nie mogą uchodzić płazem”. „Jeszcze raz was przepraszam” – odzywa się Sitare. – „Znowu przysporzyłam wam problemów”. „Nie masz za co przepraszać. To nie była twoja wina”.

„Oczywiście, że moja. Zrujnowałam ten piękny dzień” – oskarża się kobieta. „Panie Orhanie, wszystko w porządku?” – pyta Melek. „Tak, to nic takiego, spokojnie” – odpowiada prawnik, trzymając się za zranione ramię. „Melek, przynieś apteczkę” – prosi pani Emiroglu. – „Koniecznie musimy zdezynfekować ranę”. Akcja przenosi się do domu Yusufa. Selim i Zeynep rozmawiają w swojej sypialni. „Czego ci ludzie chcieli od Sitare? Na czym polega ich problem?” – pyta dziewczyna. „Sitare podpisała kontrakt z szefem klubu nocnego” – wyjaśnia syn Aliye. – „Zobowiązała się, że przez pięć lat będzie pracować w tym miejscu”.

„Naprawdę? I to był powód, dla którego jej szukali?” – nie może uwierzyć Zeynep. – „I co teraz będzie?”. „Komisarz powiedział, że taka umowa nie jest legalna. Nie ma żadnej ważności”. „Więc Sitare nie będzie musiała tam pracować?”. „Nie będzie”. „Cieszę się. To niewiarygodne, co zrobili ci mężczyźni. Chcieli z wolnej osoby zrobić swojego niewolnika. Mam nadzieję, że Sitare już na zawsze uwolniła się od tego klubu. Bałam się, że ci łajdacy coś ci zrobią”. „Nie musisz się obawiać. Wszystko jest już dobrze” – zapewnia Selim i obejmuje żonę.

Akcja przeskakuje do wieczora. Melek, Aliye, Zeynep, Selim i Yusuf siedzą w salonie. „Bóg miał nas w swojej opiece dzisiejszego dnia” – stwierdza pani Emiroglu. – „Nigdy nie myślałam, że coś takiego może się wydarzyć”. „Wszyscy byliśmy przerażenie. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje” – mówi córka Veysela. – „Byłam dosłownie sparaliżowana ze strachu”. „Na szczęście jesteśmy już bezpieczni” – mówi Yusuf. – „Wszystko mogło skończyć się znacznie gorzej”. „Jak oni mogli oddawać strzały, gdy były tam obecne dzieci?” – pyta Melek. – „Nie mogę uwierzyć, że odważyli się to zrobić. Mogło dojść do wielkiej tragedii”.

„Tacy jak oni nie odczuwają żadnych wyrzutów sumienia” – stwierdza Aliye. „Odpowiedzą za swoje czyny, nie martwcie się” – zapewnia Yusuf. Nagle Selim chwyta się za skronie. Widać, że bardzo cierpi. „Kochanie, co się dzieje?” – pyta Zeynep. „Głowa mi pęka…” – odpowiada mężczyzna. „Synu, połóż się tutaj” – prosi Aliye. „Nie, spokojnie, to minie…”. „Selim, powinieneś pojechać do szpitala” – uważa Yusuf. „Nie, to naprawdę nie jest konieczne”.

„Synu, to nie wygląda dobrze. Jesz bardzo mało, nie śpisz dobrze i ciągle boli cię głowa” – mówi pani Emiroglu. „W ostatnich dniach wszyscy musieliśmy zmierzyć się z dużym stresem” – stwierdza bibliotekarz. „Jesteśmy bardzo wyczerpani” – mówi mama Elif. – „Sitare nie mogła tego znieść i poszła już spać. To był bardzo trudny dzień dla nas wszystkich”. Akcja przenosi się do pokoju Sitare. Kobieta siedzi na łóżku, z torebki wyciąga zdjęcie jakiejś kobiety i mówi: „Mamo, czułam się bardzo samotna od dnia, kiedy odeszłaś. Ale nie jestem już sama. Znalazłam ludzi, którzy mnie doceniają i kochają”.

Sitare przytula zdjęcie matki do piersi. Z jej oczu płyną łzy. Tymczasem Elif wchodzi do pokoju dziewczynek. „Pobawimy się?” – pyta Inci, ale jej przyjaciółka nie odpowiada. – „Co się stało? Jesteś na mnie zła?”. „Martwię się. Sitare bardzo płacze” – odpowiada córka Melek. „Dlaczego płacze?”. „Cóż, nie wiem. Płakała, gdy zobaczyła jakieś zdjęcie”. „Może to zdjęcie jej mamy? Na pewno bardzo za nią tęskni. Sitare jest bardzo samotna. Nie ma rodziny, tak jak ja…”. „Nie mów tak. Masz mnie, Inci” – Elif łapie przyjaciółkę za dłoń. – „Ty i ja zawsze będziemy razem. Jesteś dla mnie jak siostra”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy