661: Koleżanki z pracy wręczają Melek wisiorek z cytrynem, jako pożegnalny prezent. „Cytryn jest kamieniem szczęścia i pozytywnej energii” – oznajmia Aysel. „Przyniesie ci szczęście i bogactwo” – dodaje Gulay. „Dziewczyny, bardzo wam dziękuję” – mówi mama Elif. – „Zawsze będziecie miały szczególne miejsce w moim sercu. Cieszę się, że pojawiłyście się na mojej drodze. Chwile, które razem przeżyłyśmy, są dla mnie najlepszym prezentem. Stworzyłyśmy dobry zespół i wiele się od was nauczyłam. Będę za wami tęsknić”. Melek wymienia się uściskami z innymi pracownicami. Jedyne Bahriye siedzi na uboczu, zupełnie nie przejęta odejściem kierowniczki. Mimo wszystko wstaje do wspólnej fotografii.
Akcja przenosi się do antykwariatu. „Melek przyjęła ofertę pana Yahyi. Jutro wyjeżdża” – oznajmia Sitare. – „Próbowałam ją przekonać, by zmieniła swoją decyzję, ale… Nie mogłam tego osiągnąć. Nie rozumiem, dlaczego jest tak bardzo uparta w tej kwestii. Wydaje się, że po prostu chce stąd uciec. Co o tym myślisz?”. „Mam nadzieję, że będzie to dla niej dobre” – mówi Yusuf, wyraźnie przygnębiony. W następnej scenie widzimy, jak Melek spotyka się z Yahyą w kawiarni, która znajduje się na tej samej ulicy, co warsztat i księgarnia.
„Wszystko jest już dopięte na ostatni guzik” – zapewnia mężczyzna. – „Nie masz, czym się martwić. Kwestia szkoły dla twojej córki także została rozwiązana. Nie opuści żadnych zajęć”. „W porządku. Kupię zatem bilety i możemy jechać” – oznajmia Melek. „Nie musisz kupować żadnych biletów. Pojedziemy wszyscy razem moim autem. Tak będzie wygodniej i bezpieczniej. Nie mogę pozwolić, byś podróżowała sama do Kocaeli”. „W porządku, bardzo dziękuję”. „Zatem jutro o siedemnastej będę pod twoim domem”.
Melek podaje Yahyi rękę i odchodzi. Gdy mija antykwariat, rzuca tylko krótkie spojrzenie Yusufowi i momentalnie ucieka wzrokiem w drugą stronę… Tymczasem kuzyn Leyli odbiera telefon: „Tak, panie Tariku?”. „Co się z tobą dzieje?” – pyta mężczyzna po drugiej stronie. – „Od kilku dni się nie odzywasz. Znalazłeś tego człowieka?”. „Potrzebuję jeszcze trochę czasu”. „Nie trać czasu, pospiesz się! Nie chcę słyszeć żadnych wymówek. Musimy także porozmawiać osobiście. Mam trochę nowych informacji”. „Oczywiście, proszę pana. Jutro wracam i będziemy mogli się spotkać” – Yahya rozłącza się. W jakim celu naprawdę przyjechał do Stambułu? Kogo miał odnaleźć?
Akcja przeskakuje do wieczora. Yusuf siedzi przy stoliku w swoim antykwariacie. Jest głęboko zamyślony. „Nie odchodź, Melek” – mówi do siebie mężczyzna. – „Nie możesz tego zrobić. Nie w ten sposób”. Akcja przenosi się do domu bibliotekarza. Melek, Aliye i Sitare siedzą przy stole. „Melek, postanowiłaś wyjechać tak nagle. Bardzo mnie to boli” – mówi pani Emiroglu. – „Przemyśl to raz jeszcze, proszę”. „To już postanowione” – oświadcza mama Elif. – „Nie jestem pewna, czy mi się uda, ale chcę spróbować”. „Z tego, co widzę, nie zmienisz swojej decyzji. I to bez względu na to, co powiemy”.
„Nie chcę, żeby była pani smutna” – mówi Melek. – „Wierzę, że to będzie najlepsze dla mnie i dla Elif. Zaufaj mi i nie złość się na mnie”. „A jak mam się czuć?” – pyta Aliye. – „Poza tym zastanawiam się, gdzie są Selim i Zeynep?”. „Nic im nie jest. Pewnie postanowili się przespacerować” – uspokaja Sitare. Tymczasem Selim i Zeynep są już na podwórku przed domem. „Proszę, nie mów nikomu” – odzywa się mężczyzna. – „Nie chcę, żeby inni wiedzieli. Poza tobą wiedzą o tym tylko Elif i Yusuf. Taka wiadomość jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia mojej mamy. Melek z kolei zaczyna właśnie nowy rozdział w życiu. Będzie lepiej, jeśli na razie pozostaną w niewiedzy”.
„Selim…” – odzywa się Zeynep, a jej oczy błyskają łzami. „Nie płacz, proszę” – mężczyzna obejmuje żonę. „Nie wiem, co robić. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić”. „Musisz to zrobić. Musisz być silna”. Małżonkowie wchodzą do domu. „Martwiłam się o was. Gdzie byliście?” – pyta Aliye. „My… Wybraliśmy się na spacer” – odpowiada Selim. – „Nie zauważyliśmy nawet, że zrobiło się tak późno”. Zeynep szybko odchodzi, by domownicy nie zobaczyli jej łez.
„Co się dzieje?” – pyta Selim. „Nic, synu” – odpowiada pani Emiroglu. – „Jesteśmy smutni, to wszystko”. „Dlaczego? Co się stało?”. „Melek postanowiła wyjechać”. „Naprawdę? Kiedy wyjeżdżasz, Melek?”. „Jutro. Z panem Yahyą pojedziemy jego samochodem” – oznajmia mama Elif. „Poprosiłam ją o przemyślenie, ale Melek już postanowiła” – stwierdza Aliye. – „Nikt nie może wpłynąć na jej decyzję. W ogóle nas nie słucha”. „Aliye, proszę cię, nie łam mi serca” – mówi Melek. „Jest dorosła i wie, co robi” – przekonuje Selim. – „Powinniśmy ją wspierać w jej decyzjach. Dobrze, pójdę do Zeynep”.
Akcja przenosi się do sypialni Selima i Zeynep. „To nie jest prawda, on nie umrze” – mówi do siebie dziewczyna i ze złością ciska torebką o łóżko. Następnie siada na podłodze i zanosi się płaczem. Do pokoju wchodzi Selim i pochyla się nad żoną. „Proszę, nie płacz” – mówi mężczyzna. – „Jeszcze inni cię usłyszą”. „Selim, nie wierzę w to! Nie wierzę w to, co usłyszałam!” – krzyczy zdruzgotana córka Veysela. – „Nie mogę udawać, że wszystko jest w porządku!”. „Musisz być silna. Wiem, że możesz to osiągnąć”. „Nie mogę! Nie potrafię być tak silna, jak ty! Nie chcę cię stracić i nie możesz oczekiwać, że będę silna, kiedy odejdziesz! Ja nie mogę bez ciebie żyć!”.
Selim przytula żonę. Następnie ociera łzy z jej policzków i mówi: „Powiedz mi, gdzie jest ta silna i odważna kobieta, w której się zakochałem? Musisz być silna, bardzo silna. Dla naszego dziecka. Melek zaraz się będzie pakowała. Dojdź do siebie i jej pomóż. Ja muszę przygotować się na jutro…”. „Na jutro?” – Zeynep kieruje na męża pytające spojrzenie. „Czeka mnie ważne spotkanie w pracy. Muszę się do niego przygotować”. „Że co? Zamierzasz iść do pracy?”. „Jesteś świadomy tego, co mówisz?”. „Jestem. Nie umrę, zostawiając cię bez grosza. Robię to dla ciebie i dla naszego dziecka. Będę pracował do mojego ostatniego tchu…”.
Akcja przenosi się do pokoju Melek, gdzie kobieta właśnie pakuje swoje rzeczy do walizki. „Muszę to zrobić” – mówi do siebie. – „To najlepsza opcja. Jeśli zostanę tutaj… Nieważne, klamka już zapadła”. Po chwili do pokoju wchodzi Zeynep i oznajmia: „Pomogę ci”. Melek przygląda jej się uważnie i pyta: „Wszystko w porządku?”. „Tak, czuję się dobrze. Jestem tylko trochę zmęczona”. „Moje życie, lepiej połóż się do łóżka. Sama sobie ze wszystkim poradzę”. „Spokojnie, nic mi nie jest”. „Jak ma się dziecko? Bardzo ci dokucza?”. „Nie, nudności już minęły”.
„Wiem, że będziesz doskonałą mamą” – zapewnia Melek. – „Tak samo Selim będzie wzorowym ojcem. Kiedy weźmiesz swoje dziecko na ręce, poczujesz niesamowite szczęście. Rozpoczniesz zupełnie nowe życie”. „Tak bardzo bym chciała, żebyś nigdzie nie wyjeżdżała…” – mówi Zeynep, przytula się do Melek i wybucha płaczem. W następnej scenie mama Elif jest już sama w pokoju. Bierze do rąk leżącą na szafce nocnej książkę, którą podarował jej Yusuf. Patrzy na znajdującą się między stronami białą różę i głęboko się zamyśla.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Selim stoi przy drzwiach i szykuje się do wyjścia. „Do zobaczenia” – mówi wszystkim. „Wróć wcześniej, wujku” – prosi Elif. – „Nie chcę odjechać stąd bez pożegnania z tobą”. „Przybędę na czas, księżniczko. Nie bądź smutna, obiecuję ci”. Mężczyzna wychodzi na zewnątrz. „Idę do swojego pokoju” – oznajmia Zeynep i udaje się na górę. Przy drzwiach zostają Melek i Elif. „Mamo, chcę zobaczyć się z wujkiem Yusufem przed naszym odjazdem” – oświadcza dziewczynka. „Masz jeszcze wiele rzeczy do spakowania, zapomniałaś?”. „Tak, ale chcę się pożegnać. Chcę go przytulić po raz ostatni. Proszę, mamo, zgódź się”.
„Księżniczko, mówisz tak, jakbyśmy nigdy więcej mieli tu nie przyjechać” – zauważa Melek. „Zrobiłam rysunek specjalnie dla wujka Yusufa” – oznajmia Elif. – „Chcę mu go dać”. „Rozumiem, ale w przyszłym tygodniu przyjedziemy z wizytą. Teraz jest już późno, musisz się pospieszyć z pakowaniem. Rozumiesz to, prawda?”. Dziewczynka odchodzi do swojego pokoju z opuszczoną głową. Tymczasem Zeynep wspomina dzień, gdy po raz pierwszy spotkała Selima, a następnie wszystkie najpiękniejsze chwile, które spędzili razem.
„Boże, proszę, pomóż mi. Twoja moc jest wielka” – wznosi modły Zeynep, a po jej twarzy płyną dwa potoki łez. – „Proszę, uzdrów ojca mojego dziecka. Spraw, by z moim mężem było wszystko dobrze, błagam…”. Tymczasem, mimo braku pozwolenia mamy, Elif pojawia się w antykwariacie. „Gdzie twoja mama?” – pyta Yusuf. „Przyszłam sama” – oznajmia dziewczynka. „To znaczy nikt o tym nie wie?”. „Nie…”. „Dlaczego to zrobiłaś? Będą się o ciebie martwić”. „Chcę z tobą porozmawiać, wujku”. „Dobrze, rozmawiajmy. Co się stało? Dlaczego jesteś taka przygnębiona?”. „Ja i mama wyjeżdżamy dzisiaj. Do innego miasta. Nie chcę was zostawiać. Dlatego jestem taka smutna. Kocham swoją szkołę, moich przyjaciół oraz księgarnię. A także ciebie, wujku. Nie chcę wyjeżdżać”.
„Możesz porozmawiać z moją mamą i przekonać ją do zmiany decyzji?” – kontynuuje Elif. – „Proszę, przynajmniej spróbuj. Może ona cię posłucha. Wiem, że możesz to zrobić”. „Dobrze, spróbuję” – oznajmia Yusuf. „Bardzo dziękuję, wujku” – dziewczynka przytula się do mężczyzny. Akcja wraca do domu bibliotekarza. Melek znosi na dół walizki. „Jeszcze nie jest za późno. Jeszcze możesz się wycofać” – przekonuje Sitare. W przedpokoju pojawia się także Aliye. „Jesteś już gotowa, Melek?” – pyta pani Emiroglu. „Tak. W walizkach mam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, a po resztę przyjedziemy za tydzień”.
„Och, nie wiem, jak sobie poradzę ze świadomością, że twój pokój jest pusty” – wzdycha Aliye. – „I jak będę żyć bez mojej Elif?”. „Nie mów tak, proszę” – odzywa się Melek. – „A właśnie, gdzie jest Elif?”. „Dosłownie przed chwilą widziałam ją w salonie. Gdzie jest ta dziewczynka?”. Akcja przenosi się do holdingu Efeler. W sali konferencyjnej znajdują się Selim, Fikret, Hakan oraz potencjalny klient firmy. „Panie Recai, oferowane przez nas produkty są najwyższej jakości” – zapewnia Fikret. – „Dzięki nim zdobędzie pan więcej klientów i przede wszystkim zwiększy sprzedaż”.
„Wydaje się to dobrą ofertą, ale mam pewne wątpliwości” – oznajmia klient. „Powiedz nam. Z chęcią rozwiejemy wszystkie twoje wątpliwości” – mówi syn Musfika. „Musicie przyznać, że stawiacie pierwsze kroki w tej branży. Trudno mi zawrzeć umowę bez wcześniejszego przetestowania waszych produktów”. „Do tej pory każda nasza nowa działalność odnosiła duży sukces” – oznajmia Hakan. – „Działamy w wielu sektorach i jesteśmy w nich liderami. Nie powinien pan nie doceniać naszych możliwości”. „Myślę, że źle mnie zrozumiałeś. Nie powiedziałem, że nie doceniam waszych dokonań, a jedynie, że mam pewne wątpliwości. Muszę mieć ważne argumenty do tego, by zmienić aktualnego dostawcę”.
„Myślę, że podaliśmy wystarczające powody, aby zmienił pan dostawcę” – oznajmia Fikret. – „Wszystkie oferowane przez nas produkty są najwyższej jakości”. „Dobrze pamiętam słowa, które usłyszałem od pana Fikreta w pierwszym dniu pracy tutaj” – zabiera głos Selim. – „Tylko ci, którzy odważą się pójść daleko, dowiedzą się, jak daleko mogą dotrzeć. Pracuję tu niecały miesiąc, ale dużo się nauczyłem i zdałem sobie sprawę, jak mądre były słowa pana Fikreta. Holding Efeler podjął ryzyko, wchodząc w sektor rolniczy, tak jak wcześniej robił to w sektorze budowniczym, energetycznym i finansowym”.
„Efeler jest firmą, która nie boi się stawiać sobie nowych wyzwań i wie, jak sobie z nimi poradzić” – kontynuuje Selim. „Oto właśnie Selim Emiroglu, nasz nowy pracownik” – przedstawia Fikret. „Emiroglu?” – Recai robi duże oczy. – „Jesteś bratem Kenana Emiroglu?”. „Tak” – potwierdza mąż Zeynep. „Przez wiele lat współpracowałem z twoim bratem. Pan Kenan był ekspertem w sektorze rolnym. Wydaje mi się, że ty także jesteś tak dobry jak on. Panie Fikrecie, to wiele zmienia. Aby nie marnować czasu, przejdźmy do ustalenia warunków naszej umowy”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.