70: Selim odzyskuje przytomność. Chwyta Halila za płaszcz i pyta, gdzie jest Kaya. „Poczekaj, zaraz wróci” – odpowiada Halil. „Pytam cię, dokąd uciekł?!” – powtarza chłopak. „Mówię ci, że nie wiem”. „Powiedz mu, że znajdę go nawet na samym dnie piekła!”. Chłopak puszcza podwładnego Kayi i wychodzi z antykwariatu. Na zewnątrz odbiera telefon od Nilgun. „Synu, gdzie jesteś?” – pyta kobieta. – „Wiele razy dzwoniłam, dlaczego nie odbierałeś?”. „Przecież odebrałem. Mów, co chciałaś?”. „Przyjedź do szpitala. Ojciec obudził się ze śpiączki”. Nilgun i Ozlem właśnie wysiadają z samochodu i zmierzają w stronę budynku szpitala.
Kaya tymczasem jest już pod salą Cengiza. Nie może jednak dostać się do środka, gdyż są tam pielęgniarki. Czeka aż kobiety wyjdą i sam wkracza na salę. „No cześć. Co tam u ciebie, swacie?” – pyta. – „Nie cieszysz się, że mnie widzisz. Co, nie słyszę? Co powiedziałeś? Zobacz, nic się ciebie nie trzyma. Ani ręce, ani nogi. Leżysz tu niczym warzywo. Masz wielkie pragnienie życia, ale na tym świecie i tak nikt nie zostaje. Na próżno twoje starania. To znaczy, dla ciebie to największa kara. Zostawić wszystko i odejść. Nie mogłem wytrzymać i od razu przyjechałem. Szkoda mi cię, Cengiz. Zobacz, zsunąłeś się z poduszki. Poprawię ją. Słodkich snów…”. Kaya zabiera poduszkę spod głowy Cengiza. Zaczyna go dusić, ale nagle słyszy jak ktoś zbliża się do sali! Chwilę później do pokoju wchodzą Nilgun i Ozlem. Nie ma już tam jednak ojca Cennet….
Wściekła Melisa wraca do rezydencji. „Mamo! Mamo! Mamo!” – krzyczy na cały głos. W tym momencie Cennet i Arzu przyjeżdżają taksówką pod dom. Dziewczyna pomaga Arzu wejść do środka, gdyż kobieta nadal ma zawroty głowy. „Co ona tu robi?!” – oburza się Melisa na widok Cennet. – „Dlaczego pozwoliłaś tej dziewczynie wejść do domu?!”. „Melisa, już dobrze. Nie rób problemu, już wychodzę” – oznajmia Cennet. Zmierza do wyjścia, ale Soyerówna chwyta ją za ramię i zatrzymuje. „Ona ci powiedziała?” – pyta. „Ale o czym?” – nie rozumie Cennet.
„Melisa, co ty robisz? Puść tę dziewczynę, proszę” – mówi Arzu. „A co się stało? Boisz się, że zrobię krzywdę Cennet, mamo?” – pyta Melisa. – „Ta dziewczyna jest dla ciebie taka ważna? Jest ważniejsza ode mnie, mamo?!”. „Melisa, posłuchaj. Twoja mama zemdlała i pomogłam jej przyjechać do domu. To wszystko” – tłumaczy Cennet. „A może to nie wszystko? Może jest coś więcej?”. „Melisa, córko? Dobrze się czujesz?” – niepokoi się Arzu. Podchodzi do córki, ale ta odpycha ją. „Nie zbliżaj się do mnie!” – zabrania dziewczyna. „Co ty robisz?!” – oburza się Cennet. „Nie waż wtrącać się w nasze sprawy!” – mówi Melisa, wbijając mordercze spojrzenie w Cennet. – „Dla ciebie nie ma miejsca w naszym życiu!”.
„Spokojnie, o co chodzi, córko?” – pyta Arzu. „Chcesz wiedzieć, o co chodzi? Chcesz się dowiedzieć? To masz i zobacz!” – krzyczy Melisa i rzuca w matkę kartką z wynikami badań DNA. Arzu podnosi ją z ziemi i po chwili na jej twarzy pojawia się przerażenie. „Czytaj głośno. Niech i Cennet usłyszy” – mówi Melisa. – „Przez lata mnie okłamywałaś, patrząc mi prosto w oczy! Wszystkich nas oszukiwałaś!”. „Cennet, wyjdź stąd! Wyjdź!” – rozkazuje Arzu. Dziewczyna posłusznie zmierza do wyjścia. „Na twoim miejscu nie wychodziłabym, Cennet” – mówi Melisa. – „Uwierz, nie chciałabyś tego przepuścić…”. „Melisa dość! Cennet wyjdź, powiedziałam! Zostaw mnie z córką i wyjdź!”. Córka Kayi posłusznie opuszcza dom. Chwilę później Melisa krzyczy, że Arzu jest jej matką. Niestety Cennet już tego nie słyszy…
„Milcz już, milcz!” – ucisza córkę Arzu. „Tak bardzo boisz się, że Cennet się dowie?” – pyta Melisa. – „Boisz się, że twój świat wtedy wywróci się do góry nogami. Wszystko się poplącze. Stanie przed tobą i zapyta o te wszystkie lata. Później wszyscy się dowiedzą. Na przykład nie będziesz się mogła złościć, że ojciec zamienił cię na Ozlem. Nawet w oczach wujka nie będziesz warta złamanego grosza. Ale to oczywiste. Kto i dlaczego miałby szanować kobietę, która porzuciła własne dziecko?”. „Córko, mnie nic i nikt nie obchodzi. Dla mnie ważne jest tylko to, co ty myślisz”. „Interesuje cię to, co ja myślę? Więc ci powiem. Wszystkich nas oszukałaś! Tę dziewczynę specjalnie przyjęłaś do pracy, wpuściłaś do naszego życia. Chciałaś wykorzystać możliwości tej rodziny, a z drugiej strony ubierać i karmić swoją nieślubną córkę!”.
„Ale zobacz, tak się nie stało” – kontynuuje Melisa. – „Wszystko się poplątało. Cennet nie przestała szukać swojej mamy. Bardzo się wystraszyłaś, że wszyscy się dowiedzą. Żeby się uwolnić od niej, wykorzystałaś mnie. Mnie!”. „Ty nic nie wiesz. Nic. Wszystko, co zrobiłam, zrobiłam tylko dla ciebie, córko” – zapewnia Arzu. „Dość już tych kłamstw! Jesteś najbardziej kłamliwą, dwulicową kobietą, jaką w życiu widziałam! Wolę zostać bez matki, niż być córką takiej kobiety!”. „Córeczko…”. „Nie nazywaj mnie córką! Twoja córka przed chwilą stąd wyszła! Biegnij za nią! Idź i błagaj Cennet o wybaczenie! Dlatego, że ja nigdy w życiu ci nie wybaczę… Nigdy ci tego nie wybaczę!”.
Tymczasem Cennet jest w taksówce. Nagle zauważa, że Arzu zostawiła tutaj swoją torebkę. Prosi taksówkarza by zawrócili… Akcja wraca do rezydencji Soyerów. „Proszę cię, wysłuchaj mnie, córko” – mówi zrozpaczona Arzu. – „Nie wiesz, co przeżyłam i z czym się borykałam. Gdybyś wiedziała, nie byłabyś taka niesprawiedliwa w stosunku do mnie”. „Dość już, wystarczy! Przestań się usprawiedliwiać!” – krzyczy Melisa. „Błagam cię, wysłuchaj mnie chociaż raz…”. „Nie chcę takiej matki jak ty, słyszysz mnie?! Nie zasłużyłaś na mnie, ani na tę rodzinę! Zabieraj się stąd, inaczej wszystkim o tym opowiem!”.
Dziewczyna chwyta matkę i wyrzuca ją za drzwi! „Nie chcę cię widzieć! Wynoś się! Wynoś się stąd!” – krzyczy i zamyka drzwi. Arzu dobija się do nich i mówi, przeraźliwie płacząc: „To nie tak jak myślisz… Naprawdę, to nie tak! Melisa, córeczko… Otwórz, mogę ci opowiedzieć wszystko od początku, proszę cię… Melisa, proszę, ja nie mogę bez ciebie żyć!”. Nagle za plecami kobiety pojawia się Cennet. „Pani Arzu, co się stało?” – pyta. „Czego ty jeszcze ode mnie chcesz? Odejdź. Błagam cię, odejdź już z mojego życia. Odejdź, wynoś się!” – rozkazuje kompletnie rozbita Arzu. Po chwili upada na kolana. Cennet pochyla się nad nią.
„Nie rozpaczaj” – pros Cennet. – „Co by się nie stało, to minie. Dlatego, że dzieci nie mogą gniewać się na mamę”. „Odejdź” – powtarza Arzu. – „Proszę, odejdź już…”. Dziewczyna zostawia torebkę kobiety i odchodzi. Gdy jest już za bramą, Arzu cicho dodaje: „Córeczko…”. Akcja przenosi się do szpitala. Selim jest w sali ojca. „Tato, zapytam cię o coś” – mówi. – „Jak twoja odpowiedź będzie na tak, to daj mi znać, dobrze? Jeżeli tak, to mrugnij oczami”. Cengiz potwierdza zmrużeniem oczu. „Wiem, że ty nie chciałeś się zabić. Jestem o tym przekonany. Kto tak z tobą postąpił? Kaya?”.
Akcja przenosi się do antykwariatu. „Wiesz, że Selim nie zostawi tak tej sprawy” – mówi Halil do ojca Cennet. „Wiem” – potwierdza Kaya. „Więc co z tym zrobisz?”. „Zależy od sytuacji. Jeżeli Cengiz mnie wyda, to ja zniszczę jego syna”. „Selim to narzeczony Cennet, bracie”. „A ja jestem jej ojcem. Zaręczyny można zerwać. Ale ojca nie sprzedasz, nie wyrzucisz. Zajmij się swoimi sprawami, Halil”.
Akcja wraca do szpitala. „Raz jeszcze zapytam. Proszę, nie ukrywaj przede mną prawdy. Strzelał do ciebie Kaya?” – ponawia swe pytanie Selim. – „Jeżeli tak, to mrugnij oczami. Po prostu mrugnij oczami”. Jego ojciec jednak w żaden sposób nie reaguje. „Nie mogę tego zrobić” – mówi Cengiz w myślach. – „Ten wariat nie zostawiłby go wśród żywych. Nie mogę narazić syna na niebezpieczeństwo…”.
Melisa w swoim pokoju rzuca wszystkim, co tylko ma pod ręką. Zaniepokojony Mahir stoi pod drzwiami pokoju dziewczyny. „Melisa, otwórz drzwi!” – rozkazuje mężczyzna. Po chwili zjawiają się przy nim Sema i Orhan. „Co się stało?” – pyta kobieta. „U niej znów kryzys. Mówiłem wam, że ona powinna przejść leczenie. A ty postanowiłaś przywieźć ją do domu. Oto twój rezultat”. Orhan puka do drzwi. „Melisa, kochana, otwórz. Chodź, porozmawiamy…” – prosi. Odpowiada mu jedynie huk tłuczonego szkła. „Ona się tam skrzywdzi!” – krzyczy Mahir. – „O Boże, nie pozwól mi oszaleć…”.
Orhan z bratem wyważają drzwi. „Odejdźcie stąd… Proszę, zostawcie mnie w spokoju…” – mówi zapłakana dziewczyna. „Melisa, uspokój się, porozmawiajmy” – prosi Sema. – „Co się stało? Co cię tak zirytowało? Czy ktoś coś ci zrobił?”. „Odejdźcie, babciu. Proszę, odejdźcie”. „Jak to, mamy odejść, córko? Gdzie odejść? Powiedz mi, kto ciebie tak obraził?”. „Nie chcę już żyć… Chcę umrzeć, babciu!”. „Nie mów tak, broń Boże”. „Mój mózg, tak jakby chciał wybuchnąć. Nie wytrzymam… Chcę, aby ktoś mnie uśpił, abym już się nie obudziła! Nie mogę nosić tego brzemienia, babciu. Nie mogę…”.
„Gdzie Arzu? Niech ktoś do niej zadzwoni” – mówi Orhan. „Nie waż się! Nie waż się nigdy dzwonić do tej kobiety!” – zabrania Melisa. – „Nigdy nie ważcie się do niej dzwonić!”. „Pokłóciłaś się z mamą?”. „Nie chcę takiej matki! Ona odeszła, rozumiecie? Rzuciła nas wszystkich… Ta kobieta nigdy więcej nie wejdzie do tego domu. Czy słyszeliście? Ona nie wróci tutaj!”.
Zrozpaczona Arzu idzie przez park. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. To Mahir. Kobieta jednak chowa komórkę z powrotem do kieszeni. Akcja przenosi się do domu Arisoyów, w którym są Selim i Cennet. „Muszę z tobą otwarcie porozmawiać” – oznajmia chłopak. – „Nie wiem, jak ci to powiedzieć, nie raniąc cię i nie obrażając. Ale muszę ci powiedzieć, o czym myślę. Muszę być szczery wobec ciebie. Podejrzewam, że… Do mojego ojca strzelał twój ojciec…”. „Selim, czy słyszy, co mówisz?” – oburza się dziewczyna. – „Dobrze, jesteś zdezorientowany, rozumiem cię. Ale człowiek, którego oskarżasz, jest moim ojcem! Ty tego nie powiedziałeś, a ja tego nie słyszałam. Koniec…”. „Cennet, posłuchaj. Zanim to się stało, mój ojciec sprzedał działkę za duże miliony twojemu ojcu”.
„To nic dziwnego. Mój ojciec właśnie tym się zajmuje” – odpowiada dziewczyna. „Nie byłoby problemu, gdyby nie to, że nie ma pieniędzy” – oznajmia Selim. – „Nie było przekazania pieniędzy. Nie ma stu dwudziestu milionów lir! Mówi, że zapłacił gotówką, ale gdzie znalazł tak dużo pieniędzy? Wyciągnął i położył na stole, ale skąd miałby je mieć? Według ciebie to logiczne?”. „On jest moim ojcem…” – powtarza Cennet. „Znasz go? Wiesz, kim jest, skąd jest i czego chce? Znasz jego przeszłość? Nie. Być może to on jest winny, co?”.
„W rzeczywistości… On kogoś zabił” – wyznaje Cennet. – „Ale przypadkowo… Babcia się dowiedziała. Ojciec dopiero co wyszedł z więzienia. Ale przyszedł i sam to powiedział. Tata nie jest niczemu winny”. „Cennet, dlaczego wcześniej nie powiedziałaś mi o tym?” – pyta Selim. – „Jak mogłaś ukryć coś takiego przede mną? Teraz jestem pewny, że do mojego ojca strzelał twój ojciec. Jestem pewny!”. Tymczasem Arzu dobija się do drzwi domu Kayi. Mężczyzna otwiera je. „Witaj, moje życie” – mówi. „Dlaczego tak postąpiłeś ze mną?!” – grzmi Arzu. – „Czego oczekujesz? Przez ciebie straciłam córkę! Straciłam to, co było dla mnie najcenniejsze w życiu! Teraz jesteś szczęśliwy?! Zniszczyłeś mi życie!”.
Arzu zaczyna popychać mężczyznę. „Wygrałeś, wygrałeś! Teraz jesteś szczęśliwy, Kaya?!” – powtarza pytanie kobieta. „Słuchaj, tym razem nic nie zrobiłem. Uspokój się” – prosi ojciec Cennet. – „Powiedz mi, co się stało?”. Akcja wraca do posiadłości Arisoyów. „Ten człowiek to twój ojciec. Ja teraz oskarżam twojego ojca” – mówi Selim. – „Ale pomyśl logicznie. Ten człowiek wiele lat siedział w więzieniu za zabójstwo”. „To prawda, ale mówił, że to był wypadek. Dlaczego nie możesz tego zrozumieć?” – pyta Cennet. „Na chwilę przestań to tak widzieć. Na chwilę zapomnij, że to twój ojciec i posłuchaj mnie, dobrze? Mój ojciec próbował ci powiedzieć, kim jest twoja mama. Ale nie przyszedł i nie powiedział w twarz. Dlaczego?”.
„Dlatego, że był ktoś, kogo się bał” – kontynuuje Selim. – „Ktoś, kto nie chciał, aby ci o tym powiedział. A kto nie chciał, abyś znalazła swoją mamę? Twój ojciec. Dlaczego? Tego właśnie nie wiemy. Kiedy mojemu ojcu została ostatnia część zdjęcia do wysłania, to nagle próbuje popełnić samobójstwo. Według ciebie to logiczne? Mój ojciec nie miał powodu, aby popełnić samobójstwo. Człowiek, który zamierza popełnić samobójstwo, zostawia list. Zostawia wiadomość. Tutaj nic takiego nie było. Zupełnie nic”.
W pokoju na górze Nilgun ogląda zdjęcia, które znalazła w gabinecie męża. „Ach, Cengiz, ach… Coś ty zrobił?” – mówi kobieta. – „Jak ja to powiem Selimowi?”. Akcja wraca do rozmowy Selima i Cennet. „To wszystko nie może być zbiegiem okoliczności” – kontynuuje chłopak. – „Słuchaj, wydarzyły się bardzo poważne rzeczy, Cennet. Dopóki nie dowiem się tego, ja się nie zatrzymam”. „A ode mnie, czego oczekujesz?” – pyta Cennet. Selim chwyta ją za ręce. „Niczego nie oczekuję” – oznajmia. – „Niech to będzie gdzieś w myślach, to wystarczy. Ale jeżeli to, co mówię, jest prawdą… Twój ojciec jest bardzo niebezpiecznym człowiekiem, Cennet. Powinnaś być ostrożna”.
Akcja wraca do domu Kayi. Mężczyzna przynosi Arzu szklankę z wodą. Kobieta wytrąca mu ją z rąk. „Cavidan już nie ma. Ta dziewczyna umarła i to ty ją zabiłeś” – oznajmia matka Melisy. – „A teraz zabijasz Arzu! Ile razy jeszcze muszę umierać? Mówże, Kaya! Ile razy jeszcze muszę umrzeć, aby się ciebie pozbyć? Ile jeszcze dzieci muszę stracić?”. „Co się stało? Powiedz” – mówi mężczyzna. „Przestań grać! Przez ciebie nawet Melisę straciłam! Ty znowu zniszczyłeś moje życie!”. „Cavidan! Uspokój się i powiedz, co się stało?!”. „Nie zachowuj się tak, jakbyś nie wiedział! Dlaczego poszedłeś do Melisy i powiedziałeś, że jestem matką Cennet?! Dlaczego mi to zrobiłeś?!”.
„Nie powiedziałem tego” – zarzeka się Kaya. „Nie kłam. Nikt oprócz ciebie nie postąpiłby tak podle!” – jest przekonana Arzu. „Mukaddes… No oczywiście. To ona to powiedziała! Ach, Mukaddes. Wiedziałem, że będziesz kłopotem na mojej głowie. Czemu jeszcze tu stoję? Powinienem iść i ją udusić. Musi zrozumieć, że nie może nic robić bez mojej wiedzy!”. „Nie, nie!” – zatrzymuje go Arzu. – „Zostaw tę kobietę w spokoju. Trzymaj się z dala od tych ludzi”. „Co ty mówisz? Kiedy tobie to na rękę, to możesz przystawić pistolet do głowy, a teraz chronisz Mukaddes?”. „Dobrze, co się stało, to się stało. Teraz nic nie mogę zmienić. Spróbuję odzyskać swoją córkę Melisę”. „A Cennet? Kiedy się o tym dowie, ją też spróbujesz odzyskać?”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.