„Miłość i nadzieja” – odcinek 130 – szczegółowe streszczenie
Arda wraca do domu Belkis w momencie, gdy w środku trwa gorąca kłótnia między Ege a Zeynep.
– Dobrze, że jesteś – mówi Zeynep z ulgą. – Powiedz Egemu, proszę, że między nami nic nie ma.
– Skąd w ogóle ten pomysł? – pyta Arda, udając zdziwienie.
– Ege widział nas, jak się całowaliśmy – wyjaśnia Zeynep. – Ale powiedziałam mu, że były to tylko próby do przedstawienia. To, co widział, było elementem sztuki. Arda, proszę, powiedz mu prawdę. Ege musi zrozumieć, że nic nas nie łączy.
– Powiedz coś, Arda! – wtrąca się Ege, coraz bardziej zdenerwowany. – Co naprawdę wydarzyło się tamtego dnia? Czy widziałem coś, czego nie powinienem?
– Już ci mówiłam, że to nie tak, jak myślisz! – przypomina Zeynep, zirytowana.
– Zeynep mówi prawdę – potwierdza Arda spokojnym głosem. – Pomagała mi w przygotowaniach do egzaminu. Źle to zinterpretowałeś.
– Widzisz? – Zeynep zwraca się do Egego z pretensją. – Tyle razy ci tłumaczyłam, a ty dalej wierzyłeś w swoje wyobrażenia.
– Wydawało mi się, że wszystko się zgadzało – broni się Ege. – Byłem pewny, że naprawdę się całowaliście.
– A potem poszedłeś do Melis, prawda? – pyta Arda, spoglądając na Egego badawczo.
– Tak – przyznaje Ege, spuszczając wzrok. – Opowiedziałem jej o wszystkim.
– Jak mogłeś to zrobić, nie mając pewności? – dopytuje Zeynep z wyrzutem. – Teraz ciocia Feraye myśli tak samo!
Ege wzdycha ciężko.
– Przepraszam, Zeynep. Chciałem ci pomóc, załatwiłem ci stypendium, a ty je zwróciłaś. Powiedziałaś, że mieszkasz sama, a potem wyszło, że mieszkasz z Ardą. Kiedy zobaczyłem was razem, byłem pewien, że to, co widzę, jest prawdą.
Zeynep patrzy na niego z rozczarowaniem.
– Znowu dopasowałeś kawałki do swojej wersji wydarzeń, zamiast mnie posłuchać. Tak samo było wtedy, gdy zobaczyłeś mnie w tamtym domu w slumsach. I co teraz? Oto efekt twojej wyobraźni! – mówi, odwracając głowę.
Ege siada na oparciu kanapy, zamyślony. W jego umyśle pojawia się wspomnienie nocy spędzonej z Melis.
– Masz rację – mówi w końcu cicho. – Tym razem konsekwencje są poważniejsze.
– Co masz na myśli? – dopytuje Zeynep z niepokojem. – Co dokładnie chcesz powiedzieć?
– Nic. Po prostu… przepraszam. Myślę, że przechodzimy trudny czas. Nie potrafimy się nawzajem zrozumieć – odpowiada wymijająco Ege.
W tym momencie Melodi, dotychczas milcząca, wtrąca się niespodziewanie:
– Pewnie dlatego, że Merkury jest w retrogradacji.
– Naprawdę? – pyta Arda z udawanym zainteresowaniem.
– Wszyscy teraz o tym mówią – odpowiada Melodi, wzruszając ramionami.
Zeynep przerywa rozmowę, mówiąc z powagą:
– Skoro wszystko zostało wyjaśnione, proponuję zamknąć ten temat. Muszę iść do szkoły.
Poprawia torebkę na ramieniu i bez słowa opuszcza dom.
***
Akcja przenosi się nad klif.
– Wiem wszystko, Handan – mówi Kuzey, stojąc naprzeciwko siedzącej na wózku narzeczonej. – Przestań mnie okłamywać. Wiem, że możesz chodzić.
– To kłamstwo! – zarzeka się kobieta. W sztuce kłamania osiągnęła mistrzowski poziom, ale tym razem jej głos delikatnie drży. – Elif kłamie!
– Mówię ci, że Elif nie ma z tym nic wspólnego.
– Jeśli nie Elif, to kto? Kto wymyśla takie rzeczy? – pyta Handan z oburzeniem, próbując dodać sobie autentyzmu.
Kuzey wyciąga telefon i odtwarza nagranie z biura reklamowego Tarika, na którym Handan, jak gdyby nigdy nic, wstaje z wózka.
– Tarik mi to przysłał – oświadcza. – Właściciel agencji, z którą podjęłaś współpracę. Tarik jest moim starym przyjacielem. Nie pomyślałaś o tym, prawda? Wstawaj, Handan. Wstawaj!
– Nie, to nie jest prawda! Ja naprawdę nie mogę chodzić! – Handan nie zamierza się poddać. – To nagranie jest sfałszowane, wygenerowane przez sztuczną inteligencję!
Kuzey pochyla się nad narzeczoną, opierając dłonie o podłokietniki wózka.
– Byłem tam – oznajmia, patrząc jej prosto w oczy. – W dniu, w którym przyszłaś do agencji. Widziałem na własne oczy, jak chodzisz.
Do oczu Handan napływają łzy.
– Nie, nie… To nie jest kłamstwo! – Jej głos drży coraz bardziej, a słowa stają się niewyraźne. – Nie mogę chodzić. Nie mogę…
– Nie możesz, tak? Przekonajmy się.
Kuzey odblokowuje hamulce wózka i popycha go w stronę przepaści. Wózek nabiera rozpędu, a Handan krzyczy przerażona. Nie mając innego wyjścia, zeskakuje z wózka, ujawniając, że jej niepełnosprawność była jedynie mistyfikacją.
Kuzey podchodzi do Handan. Nie zważając na jej szloch i łzy, mówi z determinacją:
– To koniec! Koniec wszystkich twoich kłamstw. Doszłaś do końca drogi. Odchodzę od ciebie.
– Z powodu Elif, prawda? – pyta Handan, wciąż nie widząc swojej winy.
– Elif nie ma z tym nic wspólnego. Opuszczam cię nie dlatego, że kocham Elif, ale dlatego, że już nie mogę żyć w świecie twoich kłamstw.
Rozpacz na twarzy Handan zaczyna ustępować, a jej miejsce zajmuje gniew.
– Więc zamierzasz mnie zostawić i bezwstydnie rzucić się w ramiona Elif? – pyta z wściekłością.
– Handan, wystarczy.
– Nie wystarczy! – wykrzykuje. – Czekałam na ciebie przez tyle lat! Zawsze marzyłam o dniu, w którym cię poślubię. Planowałam nasze życie, nasze dzieci… Nawet wybrałam dla nich imiona!
Handan pada przed Kuzeyem na kolana, błagając, by jej nie zostawiał. Po chwili odrywa się od niego i rusza w stronę krawędzi klifu, grożąc, że z niego skoczy. Kuzey natychmiast ją powstrzymuje, odciągając na bezpieczną odległość.
– Słuchaj, Handan, nie mogę się z tobą ożenić – mówi spokojnie, choć stanowczo. – Zrobiłaś wszystko, żeby do tego doszło, ale ja byłbym nieszczęśliwy. Czy naprawdę tego chcesz?
– Chcę cię, bez względu na wszystko! Kocham cię! – odpowiada Handan zdesperowanym głosem.
– Kochasz mnie i dlatego chcesz, żebym był nieszczęśliwy? Handan, zaczniesz wszystko od nowa. Jesteś piękną kobietą. Ktoś inny pokocha cię takim uczuciem, na jakie zasługujesz. Zacznij od nowa. Proszę, obiecaj mi to.
Handan obejmuje Kuzeya mocno, jakby chciała zatrzymać go przy sobie na zawsze, ale jej łzy i desperacja nie zmieniają jego decyzji.
***
Naciye przyjeżdża do domu Murvet, aby porozmawiać z nią o ślubie ich dzieci. Tymczasem Melis, próbując zdobyć numer do Gonul, wymyśla kłamstwo, że Zeynep miała wypadek samochodowy i trafiła do szpitala. Jej słowa doprowadzają do kryzysu zdrowotnego gospodyni, Nazire, i wywołują wielki chaos w domu.
– Jak możesz tak kłamać, córko? – pyta Bulent z niedowierzaniem.
– Melis, jesteś niemożliwa! – beszta ją Feraye. – Pani Nazire mogła przez ciebie dostać zawału!
– Cóż, nie wzięłam tego pod uwagę… – tłumaczy Melis z wymuszonym spokojem.
– Dlaczego powiedziałaś takie kłamstwo? – pyta Ege, próbując zrozumieć jej motywację.
– Melis, lepiej powiedz prawdę, bo zrobi się naprawdę nieprzyjemnie – ostrzega ją Bulent stanowczym tonem.
– W porządku! Dlaczego wszyscy na mnie krzyczycie? – odpowiada Melis z irytacją. – Chciałam znaleźć matkę Zeynep, żeby przyjechała tutaj i ją zabrała. To wszystko!
– Moją mamę? – pyta zaskoczona Zeynep, patrząc na Melis z niedowierzaniem.
– Melis, wyjaśnij to jeszcze raz – mówi Bulent, próbując zachować spokój. – Co to miało wspólnego z panią Nazire? Dlaczego ją okłamałaś?
– Słyszałam, jak Nazire rozmawiała z matką Zeynep, i chciałam zdobyć jej numer. Tylko o to mi chodziło – odpowiada Melis, jakby to było coś oczywistego.
– Pani Nazire, naprawdę rozmawiała pani z moją mamą? – pyta Zeynep z nadzieją w głosie, a w jej oczach pojawiają się łzy. – Ma pani jej numer?
– Nie, córko. Gdy dzwoni, nie wyświetla się żaden numer – tłumaczy gospodyni.
– Jak w ogóle udało się pani z nią skontaktować? – dopytuje Bulent.
– Dziś rano zadzwonił pański telefon. Musiałam odebrać – wyjaśnia Nazire.
– Ta kobieta celowo wywołuje kłótnie w naszym domu! – grzmi Melis, próbując odwrócić uwagę od siebie.
– Moja mama nigdy by tego nie zrobiła! – odpowiada stanowczo Zeynep. Jednak z powodu emocji kręci jej się w głowie i musi usiąść. Bulent i Ege natychmiast odprowadzają ją do pokoju, by mogła dojść do siebie.
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 130. „Miłości i nadziei”?
Odcinek 130. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 w środę, 12 lutego, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.