„Miłość i nadzieja” – odcinek 137 – szczegółowe streszczenie
Wszyscy pogrążeni są w głębokiej żałobie po śmierci Elif. W domu Murvet trwają modlitwy, a w tym czasie Ege przechodzi do domu Bulenta. Drzwi otwiera mu Zeynep.
– Melis nie ma, jest w domu Elif – oznajmia chłodno.
– Wiem, też tam byłem.
– Dobrze, możesz tu poczekać, jeśli chcesz.
Zeynep odwraca się, zostawiając otwarte drzwi, ale Ege nie wchodzi od razu.
– Zeynep, przyszedłem tu dla ciebie, nie dla Melis – oświadcza, ruszając za nią. – Nie widziałem cię od tygodnia.
– Myślę, że nie jestem osobą, którą musisz widywać codziennie. Nie musisz się o mnie martwić.
– Boli mnie, gdy widzę cię w takim stanie.
Zeynep zatrzymuje się na moment i spogląda na niego zmęczonym wzrokiem.
– Przepraszam, ale nie potrafię udawać radości, żeby uszczęśliwić innych – mówi bez ogródek. – Dusza mnie boli, Ege. Każdego dnia z trudem wstaję z łóżka. Idę do szkoły, wracam do domu, uczę się, a potem kładę się spać. Funkcjonuję mechanicznie, jak każdy, kto stracił sens życia. Jestem zamknięta w schemacie, rozumiesz?
Chce odejść, ale Ege znowu ją zatrzymuje, tym razem łapiąc delikatnie za rękę.
– To przez to, co dzieje się między mną a Melis? – pyta, spoglądając jej w oczy.
Zeynep marszczy brwi.
– A co takiego się dzieje, o czym nie wiem?
– Zeynep… Przeze mnie dałaś Ardzie szansę. Jeśli to jest przyczyną twojego stanu, porozmawiam z nim i wszystko mu wyjaśnię.
Zeynep wyrywa dłoń z jego uścisku.
– Komu i co chcesz wyjaśniać? – rzuca szorstko.
– Dałaś mu szansę dopiero po tym, jak dowiedziałaś się o mnie i Melis.
Na jej twarzy pojawia się gorzki uśmiech.
– Naprawdę myślisz, że cały świat kręci się wokół ciebie i Melis? – pyta z niedowierzaniem. – Moja mama zadzwoniła do mnie po raz pierwszy od miesięcy. I po raz pierwszy w życiu stanęłam twarzą w twarz z nagromadzonym przez lata gniewem wobec niej. To dlatego jestem w takim stanie. To nie ma nic wspólnego z tobą.
Ege wzdycha i przytakuje.
– Dobrze, masz rację. Przepraszam – mówi pojednawczo. – Ale właśnie dlatego przyszedłem. Chciałem porozmawiać o tobie i o twojej mamie.
Zeynep spogląda na niego ze zdziwieniem.
– O mojej mamie?
– Tak. Zadzwoniła dziś do mnie. Martwiła się o ciebie po tym, co wydarzyło się w zeszłym tygodniu. Próbowała się z tobą skontaktować, ale nie odbierałaś.
Złość na jej twarzy stopniowo ustępuje miejsca niepokojowi.
– Skąd miała twój numer?
– Siostra Nazire jej go dała – wyjaśnia. Po chwili wahania dodaje: – Nagrałem tę rozmowę. Jeśli chcesz, możesz usłyszeć jej głos…
Zeynep odwraca się i odchodzi kilka kroków, jakby chciała ukryć przed nim swoje emocje.
– Nie chcę – odpowiada cicho. – Nie dzwoniła do mnie całymi miesiącami. Nie dała znaku życia, a teraz nagle zaczęła kontaktować się z ludźmi wokół mnie. Nie rozumiem tego. Czy chce, żebym wyrzuciła ją z pamięci? Dlaczego teraz? Dlaczego nie wcześniej?
Ege przygląda jej się uważnie.
– Nie wiem – mówi w końcu. – Ale było jasne, że się o ciebie martwi. Rozmawiała ze mną szczerze. Nie sądzę, żeby miała złe intencje.
Zeynep odwraca się do niego gwałtownie.
– Po jej głosie to wywnioskowałeś? – pyta z ironią. – Skoro jesteś takim ekspertem, to powiedz mi… Co mogło kryć się za tym, że nagle odeszła, zostawiając tylko list, i nie odzywała się miesiącami?
***
Kuzey stoi samotnie nad grobem Elif, ogarnięty bólem, którego nie potrafi ujarzmić. Życie bez niej straciło sens. Na zimnym nagrobku spoczywa suknia ślubna i welon – symbole marzeń, które nigdy się nie spełniły. To w nich miała stanąć u jego boku, przysięgając miłość na zawsze. Zamiast ślubu jest jednak żałoba, zamiast radości – otchłań rozpaczy.
Klęka, a jego dłoń drży, gdy dotyka materiału sukni. Łzy spływają po jego twarzy, wsiąkając w ziemię.
– Nie udało mi się oszukać losu – mówi cicho, głosem pełnym goryczy. – Byliśmy tak blisko naszego szczęścia… Tak niewiele brakowało, a dziś byś tu stała, uśmiechnięta, w tej sukni, gotowa powiedzieć „tak”. Przyzwyczaiłem się do ciebie, Elif… Jak mam teraz żyć? Jak mam oddychać w świecie, w którym ciebie nie ma? Twoje miejsce nie jest tutaj, pośród tych zimnych kamieni…
Sięga do kieszeni i wyjmuje muszlę – tę samą, którą przez lata trzymała przy łóżku. Ostrożnie ujmuje ją w dłoń, jakby była najcenniejszym skarbem.
– Spójrz, przyniosłem ją dla ciebie. Słuchałaś jej szeptu, marząc o dalekich morzach, o podróżach, które miały być nasze… A teraz i ja, i te odległe wody zostaliśmy rozdarci przez burzę. Wszystko przetrwało – nasze drzewo wciąż stoi, ptaki wciąż latają… Tylko ciebie zabrakło.
Przyciska muszlę do piersi, a jego głos łamie się pod ciężarem bólu.
– Tęsknota za tobą rozrywa mnie na kawałki. Co ja bez ciebie zrobię, Elif? Dlaczego odeszłaś? Dlaczego los nam to zrobił?!
Jego krzyk niesie się po cmentarzu, ale nie przynosi ukojenia. Pozostaje tylko cisza. I pustka, która pochłonęła wszystko.
***
Nazire, wstrząśnięta śmiercią Elif, postanawia napisać list, w którym wyjawia całą prawdę o Zeynep. Ostatecznie jednak rezygnuje z przekazania go dziewczynie i zamiast tego decyduje się porozmawiać z Ege.
– Pani Gonul do ciebie dzwoniła, prawda? – pyta gospodyni, spoglądając na chłopaka badawczo.
– Tak, dostała mój numer od pani – potwierdza Ege.
– Kiedy zapytała mnie, czy Zeynep ma kogoś bliskiego, od razu pomyślałam o tobie. Co ci powiedziała?
– Martwiła się o nią.
Nazire wzdycha ciężko, ściskając splecione dłonie.
– Oczywiście, że się martwi. Bycie matką nigdy nie jest łatwe. Ege, synu, tylko ty możesz zakończyć gniew między Zeynep a jej mamą. Dziś oboje uczestniczyliśmy w modlitwach za Elif. Właśnie wtedy, gdy miała wreszcie zaznać szczęścia u boku Kuzeya, los ich całkowicie zniszczył.
– Tak… Elif bardzo go kochała – przyznaje cicho Ege.
– Tak jak Zeynep kocha ciebie, prawda? – Nazire uśmiecha się smutno. – Cokolwiek was dzieli, rozwiążcie to. Nie można budować szczęścia na sekretach.
Po chwili wahania sięga do torebki i wyciąga kopertę, podając ją chłopakowi.
– Co to? – pyta Ege, patrząc na nią zaskoczony.
– List, który chciałam dać Zeynep. Zawiera ważną informację o jej życiu. Ale teraz… nie mam już siły, by jej to przekazać.
Ege spogląda na starannie zamkniętą kopertę, czując ciężar słów Nazire.
– Jeśli coś mi się stanie – kontynuuje kobieta – przekaż go Zeynep. Albo sam otwórz i przeczytaj, a potem zdecyduj, co zrobić.
Ege ściska kopertę w dłoni i przytakuje.
– List będzie u mnie bezpieczny – zapewnia stanowczo.
***
Melis wchodzi do pokoju, gdzie Zeynep i Ege właśnie rozmawiają. Natychmiast jej spojrzenie się wyostrza, a w głosie pojawia się pretensja.
– Ege? Co tu się dzieje? – rzuca ostro, gotowa wywołać kolejną awanturę.
– Nic się nie dzieje, Melis. Chodźmy – odpowiada spokojnie Ege, chcąc uniknąć niepotrzebnych spięć. Próbuje zabrać dziewczynę, wiedząc, że zaraz zacznie się histeria, ale Melis nawet nie drgnie.
– Zaczekaj. Porozmawiajmy – mówi stanowczo, przenosząc wzrok na Zeynep.
– Melis, nie przedłużaj. Zabierz swojego chłopaka i wyjdźcie – odzywa się chłodno Zeynep.
– Co ty do mnie mówisz? – Melis unosi głos. – Nie zapominaj, w czyim domu jesteś!
– Niczego nie zapomniałam, nie martw się – odpowiada spokojnie Zeynep. – Jeśli myślisz, że nasza miłość odżywa tylko dlatego, że chwilę rozmawialiśmy, to jesteś w błędzie. Ege coraz bardziej znika z mojego serca.
– I bardzo dobrze! – syczy Melis. – Bo Ege jest mój, rozumiesz? Nie próbuj owijać go wokół palca swoimi słówkami! Może i byłaś piąta w kraju, ale chyba nadal trudno ci pojąć pewne rzeczy.
Zeynep krzyżuje ramiona, patrząc na nią z zimnym spokojem.
– Powiedz mi, Melis – mówi. – Czego niby nie rozumiem?
– Tego, że Ege jest moim ukochanym!
– Widziałam to na własne oczy. Nie musisz mi przypominać.
– Myślę, że nie widziałaś wystarczająco dobrze. Może powinnaś zobaczyć jeszcze raz.
Zanim ktokolwiek zdąży zareagować, Melis gwałtownie odwraca się do Egego i przywiera ustami do jego warg. Całuje go namiętnie, nie dając mu szans na odtrącenie jej. Zaskoczony chłopak napina się, próbując ją odepchnąć, ale Melis nie ustępuje.
W tym samym momencie do pokoju wchodzi Nazire. Widząc scenę, zastyga w miejscu, a jej oczy rozszerzają się ze zdumienia. Nim ktokolwiek zdąży się odezwać, kobieta osuwa się na podłogę, tracąc przytomność. Przerażeni Zeynep i Ege rzucają się w jej stronę, ale Nazire nie daje znaku życia…
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 137. „Miłości i nadziei”?
Odcinek 137. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 w piątek, 21 lutego, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.









