Bulent odwraca głowę, zamyślony.

„Miłość i nadzieja” – odcinek 170 – szczegółowe streszczenie

Sila przygotowuje dla Naciye ziołową mieszankę na ból zęba według przepisu swojej babci. Kuzey od początku podchodzi do tego sceptycznie, nie wierząc w naturalne metody leczenia. Obawia się, że mogą tylko zaszkodzić jego matce, ale zmagająca się z bólem Naciye jest gotowa spróbować wszystkiego, byle tylko uniknąć wizyty u dentysty.

Niedługo potem Naciye niespodziewanie traci przytomność. Hulya wpada w panikę i natychmiast wzywa lekarza. Kuzey jest przekonany, że to wszystko przez Silę i jej „babcine sztuczki”. Wściekłość zalewa mu umysł, gdy rzuca oskarżenia, nie bacząc na jej protesty.

Gdy lekarz wreszcie przybywa i bada Naciye, Kuzey chwyta Silę za przegub i zaciąga ją do kuchni. Jego twarz jest napięta, oczy błyszczą od gniewu.

— Co jej dałaś?! Co było w tej mieszance?! — wybucha, zaciskając dłoń na jej ręce.
— Nic szkodliwego! — Sila cofa się odruchowo, ale nie wyrywa. — Tylko czarny kminek, szpinak, oliwa goździkowa i czosnek…

— Jeśli coś stanie się mojej mamie, bój się mnie! — syczy. — Ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie wtrącała się w sprawy, które cię nie dotyczą?! Odkąd przyszłaś do naszego domu, mamy same kłopoty!

— Ale ja… ja nie chciałam nic złego… — zaczyna Sila, ale Kuzey nie daje jej dojść do słowa.

— Czego ty od nas chcesz?! — jego głos jest pełen gniewu i frustracji. — Nie możemy się ciebie pozbyć! Przylgnęłaś do nas jak rzep! Wyrzucam cię drzwiami, ale ty wracasz oknem! Masz w ogóle jakąś dumę?!

Do kuchni zagląda lekarz, przerywając napiętą atmosferę.
— Nie masz się czym martwić — oznajmia spokojnie.

Sila oddycha z ulgą, ale Kuzey nie odpuszcza.
— To wszystko przez jej starożytne lekarstwa, prawda? — rzuca, posyłając dziewczynie lodowate spojrzenie.

— Wręcz przeciwnie — odpowiada lekarz. — Twoja mama przyjęła zbyt dużą ilość leków przeciwbólowych i to właśnie dlatego straciła przytomność.

Kuzey marszczy brwi, jakby nie dowierzał.
— Jesteś pewien?

— Twoja mama sama mi się do tego przyznała — lekarz wzdycha. — A ta ziołowa mieszanka, którą zażyła, pomogła jej. Zmniejszyła skutki zatrucia.

Kuzey zamiera.
— Chwileczkę… — Jego głos jest cichy, jakby dopiero zaczynał rozumieć. — Chcesz powiedzieć, że to, co przygotowała Sila, w rzeczywistości jej pomogło?

— Dokładnie tak — potwierdza lekarz. — W przeciwnym razie mogło być znacznie gorzej. Powinieneś podziękować tej osobie, która się o nią zatroszczyła.

Sila nie spuszcza wzroku. Nie oczekuje wdzięczności. Nie oczekuje niczego.

— Przy okazji — lekarz dodaje jeszcze — udało mi się przekonać twoją mamę do wizyty u dentysty. Jutro ją zawieziesz.

Kuzey odprowadza lekarza do drzwi, a potem przez długi czas stoi w miejscu, drapiąc się po głowie. Wie, że powinien coś powiedzieć. Przeprosić. Ale jak? Nie jest w tym dobry. Nie lubi przyznawać się do błędu.

W końcu wraca do kuchni, gdzie Sila nadal stoi, wpatrzona w swoje dłonie.

— Przepraszam — rzuca krótko. Jego głos jest twardy, pozbawiony prawdziwego żalu. — Myślałem, że moja mama zachorowała przez ciebie. Powód okazał się inny, a ja… niepotrzebnie się zdenerwowałem.

Sila podnosi na niego wzrok. Czuje, że to przeprosiny dla zasady. Puste słowa rzucone dlatego, że tak wypada, a nie dlatego, że Kuzey faktycznie żałuje swojego zachowania.

— Mam swoją dumę, Kuzeyu — mówi spokojnie. — Ale ci, którzy kochają, wiedzą, że miłość jest ważniejsza od dumy.

W jego oczach pojawia się cień zaskoczenia.

— Bardzo kocham Bahar, moją siostrę — kontynuuje Sila. — Wiem, ile razy prosiłam sąsiadów o chleb, żeby nie umarła z głodu. Ile razy błagałam lekarza, żeby uzdrowił tatę. Może wtedy moja duma została zdeptana. Ale czy to miało znaczenie, skoro tata w końcu poczuł się lepiej?

Kuzey milczy. Nie wie, co powiedzieć.

— W tym wiejskim domu, w którym dorastałam, byłam bita każdego dnia — jej głos drży lekko, ale nie ucieka spojrzeniem. — Ale nie odeszłam. Nie zostawiłam ludzi, których kocham.

Przez chwilę panuje cisza.

— Jestem tu nie dlatego, że nie mam dumy — dodaje Sila. — Jestem tu, bo jestem ci wdzięczna. Pracuję, żeby spłacić swój dług. Ale nie martw się, już cię zrozumiałam.

Uśmiecha się lekko, po czym delikatnie dotyka jego ramienia.
— Nie czuję żalu.

Odchodzi, zostawiając Kuzeya samego.

A on stoi w miejscu, nie wiedząc, co bardziej go uwiera — wyrzuty sumienia czy uczucie, że w jej słowach było coś, czego do końca nie rozumie.

***

Bülent wpada do mieszkania Gönül, niemal wyważając drzwi. Jego wzrok płonie gniewem, a napięcie w powietrzu jest niemal namacalne.

— Chcę wiedzieć jedno, Gönül — zaczyna ostrym, podniesionym głosem. — Dlaczego wciąż tu jesteś?! Twierdziłaś, że wrócisz do Edremit, że tak będzie najlepiej dla wszystkich, także dla Zeynep. A jednak zostałaś. Dlaczego?

Gönül unosi wzrok, ale nie cofa się przed jego gniewem.
— Nie miałam złych intencji, Bülencie — mówi cicho.

— Nie miałaś?! — rzuca z niedowierzaniem. — Więc jaki masz plan?! Chcesz sprowadzić Zeynep do tego domu? Mieszkać z nią i znów odebrać mi ją?!
— Nie mam takiego zamiaru — odpowiada spokojnie. — Nie chcę nikomu zakłócać spokoju.

— Więc o co chodzi?! — nie ustępuje. — Planujesz zabrać Zeynep i zamieszkać tu z nią?!

Gönül kręci głową.
— Nie, Bülencie. Ale czy to byłoby złe, gdyby przyszła tu czasem, zjadła ze mną obiad? Gdyby porozmawiała ze mną jak dawniej?

Bülent zaciska pięści. W jego oczach błyska gniew.
— Nie pozwolę ci jej ode mnie zabrać! — syczy. — Ukryłaś ją przede mną na długie lata, wychowałaś ją z dala ode mnie. Teraz moja kolej!

— Co to ma znaczyć? — Gönül prostuje się, nie dając się zastraszyć. — Zeynep jest dorosła! Może sama decydować, gdzie chce być i z kim!
— A ty zrobisz wszystko, co w twojej mocy, żeby przyciągnąć ją do siebie, prawda?!
— Bülencie, nie powiedziałam jej, że jesteś jej ojcem.

Zapada chwila ciszy. Słowa Gönül zdają się na moment go zaskoczyć, ale gniew szybko wraca.

— Nie pozwolę ci jej znowu ode mnie oddzielić! — mówi z naciskiem. — Znalazłem ją po latach i nigdy więcej jej nie stracę!
— Nigdy ci jej nie odebrałam — odpowiada stanowczo Gönül.

Bülent wybucha.
— Więc kto mnie od niej oddzielił, co?! Kto? Odpowiedz mi! Kto to zrobił, jeśli nie ty?!

Gönül wpatruje się w niego, jakby ważyła każde słowo, które ma paść.
— Twój egoizm — mówi w końcu. — Zostawiłam cię wiele lat temu, to prawda, ale czy kiedykolwiek spytałeś dlaczego?

— Nie wróciłaś, bo się wstydziłaś! — cedzi przez zęby. — Bo nie miałaś odwagi!
— Nieprawda.

— Więc dlaczego?! Dlaczego ukrywałaś ją przede mną przez lata?!
— Bo ktoś mnie do tego zmusił!

Bülent marszczy brwi.
— Kto?!

Gönül bierze głęboki oddech. Czas na prawdę.
— Twoja siostra.

Bülent otwiera szeroko oczy.
— Co?!

— Tak, dobrze słyszałeś.
— Dlaczego moja siostra miałaby zrobić coś takiego?!

Gönül przełyka ślinę, czując, jak serce bije jej mocniej.

— To ona nas rozdzieliła. Twoja siostra zmusiła mnie, żebym cię zostawiła. Pani Naciye… — jej głos drży. — To ona sprawiła, że musiałam odejść. To ona zabrała ci Zeynep.

W pokoju zapada głucha cisza. Bülent wpatruje się w Gönül, jakby po raz pierwszy ją widział. W jego oczach błyszczy niedowierzanie, a potem… coś, co przypomina ból.

***

Melis ukradkiem przysłuchuje się rozmowie telefonicznej swojej matki. Gdy słyszy ton jej głosu, czuje, jak serce zaczyna bić jej szybciej. Coś jest nie tak. Coś poważnego.

— Co to za raport, mamo? — pyta, starając się zachować spokój.

Feraye odkłada telefon i spogląda na córkę z mieszaniną troski i napięcia.
— Lekarze przeanalizują substancję, którą wykryto w twoim żołądku.

Melis czuje, jak ściska ją w żołądku.
— Dlaczego?

— To rutynowa procedura w takich przypadkach — tłumaczy Feraye. — Gdy istnieje podejrzenie próby odebrania sobie życia albo ewentualnego otrucia przez osobę trzecią, lekarze mają obowiązek przeprowadzić szczegółowe badania. To część procesu prawnego. Wyniki zostaną przekazane nam w formie raportu.

Feraye sięga po telefon.
— Muszę zadzwonić do twojego ojca.

Odchodzi, zostawiając Melis samą z jej narastającą paniką. Dziewczyna zaczyna nerwowo przygryzać paznokcie.

— Co teraz zrobię? — szepcze do siebie. — Jeśli lekarze odkryją prawdę, nasz plan z Ardą wyjdzie na jaw…

Chce zadzwonić do Ardy, ale w tej samej chwili słyszy dzwonek do drzwi. Otwiera i widzi go stojącego na progu.
— Właśnie miałam do ciebie dzwonić! — mówi, wciągając go do środka. — Mamy problem.

Arda wzdycha ciężko, jakby już przyzwyczaił się do tych ciągłych kłopotów.
— Zawsze mamy jakiś problem — rzuca z przekąsem.

— Zostaw swoje żarty! — syczy Melis. — Tym razem sprawa jest naprawdę poważna.

Chwyta go za rękaw i prowadzi do gabinetu, by nikt ich nie usłyszał. Zamykają drzwi.

— O co chodzi? — Arda zaczyna się niepokoić. — Jaki problem tym razem?

Melis wbija w niego ostre spojrzenie.
— Chodzi o leki, które mi dałeś.

Arda wzrusza ramionami.
— No i? Przecież wszystko poszło idealnie. Zemdlałaś, myśleli, że nie żyjesz… Wszyscy uwierzyli, że zrobiłaś to z miłości do swojego Romeo.
— Przestań z tymi głupimi żartami! — Melis uderza pięścią w biurko. — Lekarze sporządzą raport!

Arda momentalnie przestaje się uśmiechać.
— Jaki raport?

— Sprawdzą, co to były za leki! A ty mówiłeś, że to coś, co mnie nie zabije!
— Chwila… — Arda zaczyna kojarzyć fakty. — Czyli nasz plan wyjdzie na jaw?

— Dokładnie! — syczy Melis. — Słuchaj, jeśli mój ojciec dowie się, że ta cała „próba samobójcza” była tylko inscenizacją, moje małżeństwo rozpadnie się w sekundę!

Arda marszczy czoło.
— To co mamy zrobić?

Melis ścisza głos do szeptu.
— Listonosz ma dostarczyć raport. Idź i poczekaj przy drzwiach. Cokolwiek się stanie, musisz zdobyć tę kopertę.

W oczach Ardy pojawia się panika.
— Myślę, że… może być już za późno…

Melis gwałtownie unosi głowę.
— Co?! Dlaczego?!

Arda przełyka ślinę.
— Bo listonosz dostarczył tę kopertę dzisiaj rano… i odebrała ją Zeynep.

Melis blednie jak ściana. Jej dłonie zaciskają się w pięści, a w oczach pojawia się czysta panika.
— Nie… — szepcze, chwytając się za głowę. — To koniec!

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 170. „Miłości i nadziei”?

Odcinek 170. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 w środę, 9 kwietnia, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.

Podobne wpisy