Feraye patrzy pytająco na męża, trzymając w ręku jego koszulę. Mężczyzna jest zakłopotany.

„Miłość i nadzieja” – odcinek 182 – szczegółowe streszczenie

Bülent szykuje się do pracy. Feraye podnosi z łóżka jego koszulę, którą zostawił do prania, i marszczy brwi – wyczuwa intensywny, dziwnie szczypiący w nos zapach.

– Co to za zapach? – pyta z niesmakiem, wpatrując się w materiał.

Bülent na moment zamiera. W myślach wraca do wczorajszego wieczoru, gdy Gonul posmarowała jego obolałe ramię maścią. Nie chce wchodzić w szczegóły. Sięga po marynarkę, rzucając w pośpiechu:

– Muszę już lecieć.

Ale Feraye nie daje za wygraną.
– Bülent, powiedz mi, co to za zapach?

– Bolało mnie ramię… Znalazłem w biurze jakąś maść i użyłem jej. Może to ona tak pachnie.
– Maść? O takim zapachu? W biurze? Skąd się tam wzięła?

– Nie wiem, może zostawiła ją pani Suzan. W każdym razie pomogła. Oddaj koszulę do pralni chemicznej, dobrze?

***

Podczas śniadania Naciye z niesmakiem odkłada widelec i wpatruje się w swoją córkę.
– Muszę ci powiedzieć, co mi się dziś przyśniło… To był prawdziwy koszmar.

– Co takiego ci się śniło, mamo? – pyta zaciekawiona Hülya.
– Kuzey… ożenił się z tą dziewczyną.
– Z jaką dziewczyną?

– Jak to z jaką? Z Deniz! – prycha Naciye, jakby to było oczywiste. – Siedziała na podłodze i wałkowała ciasto jak jakaś gospodyni domowa. I wtedy nagle pojawiłaś się ty… z dzieckiem na rękach. Podałaś je Kuzeyowi. To było ich dziecko! A wy wszyscy razem siedzieliście tam, na podłodze, jedliście coś i… wyglądaliście jak wiejska rodzina. Ona sprawiła, że byłaś taka jak ona. Wyobrażasz to sobie?! Nie daj Boże!

Hülya ledwo powstrzymuje śmiech. Liczyła na dramatyczną wizję pełną krwi i łez, a dostała wiejski piknik.
– Więc to był twój koszmar, mamo? – pyta rozbawiona.

– A co jeszcze miało się stać?! W tym śnie byłam martwa! Ale przysięgam ci jedno – nawet jeśli naprawdę umrę, nie pozwolę, żeby Kuzey i ta dziewczyna byli razem. Za nic w świecie!

W tym momencie w progu jadalni staje Kuzey. Trzyma w rękach paczkę, którą właśnie odebrał. Patrzy wymownie na siostrę.
– Hülya, możesz na chwilę?

Kiedy podchodzi do niego, mówi półgłosem:
– Znasz adres Sili?

– Chodzi ci o Deniz? – poprawia go. – Ciągle mylisz ją z tą stażystką Silą.
– To bez znaczenia. Masz jej adres czy nie?
– No mam, ale… co się stało?
– Sprawdź i podaj mi go.

***

Feraye, zapłakana i roztrzęsiona, pojawia się w domu Belkis.

– Feraye? Co się stało? – pyta zaniepokojona matka Egego.
– Bülent… – łamiącym się głosem wydobywa z siebie Feraye.

Belkis patrzy na nią czujnie, jakby próbowała odczytać, ile już wie.
– Co z nim? Czy… czegoś się dowiedziałaś?

– O czym miałabym się dowiedzieć?
– Tak tylko pytam…
– Belkis, błagam, nie mów do mnie zagadkami. Nic nie wiem, ale jestem wściekła. Wiesz, dlaczego?

– Wspomniałaś o Bülencie…

– Tak. Koszula, którą miał na sobie wczoraj, pachniała dziwnie – mentolem, jakąś mocną miętą. Powiedział, że posmarował ramię maścią, którą zostawiła pani Suzan. Ale byłam dziś w firmie. Pani Suzan nic nie wie o żadnej maści. Dlaczego miałby mnie okłamać w tak błahej sprawie? To nie ma sensu!

W tym momencie z piętra schodzi Melis – zjawiła się tu wcześnie rano, by knuć z Belkis przeciwko Gonul. Słysząc głosy, wchodzi do salonu.

– Mamo? Co się dzieje? Dlaczego płaczesz? – siada obok, na oparciu kanapy.
– Melis? Byłaś tutaj? – Feraye jest wyraźnie zaskoczona.
– Przyszłam porozmawiać z ciocią Belkis. Ale co się stało?

– Twojej mamie kurz wpadł do oka – rzuca Belkis z udawaną beztroską. – Prawda, Feros?
– Jaki kurz, ciociu Belkis? Myślisz, że mam cztery lata? Żeby tak się rozpłakać, musiałaby wsadzić głowę pod moje łóżko…

Feraye i Belkis wybuchają śmiechem.

– Rozśmieszyłaś mnie, nawet kiedy serce mi pęka – przyznaje Feraye.
– Obyś nie miała aż tyle kurzu pod łóżkiem, synowo – żartuje Belkis.
– Bez obaw, Yildiz sprząta codziennie – uspokaja ją Feraye.

– Ale mamo, powiedz mi w końcu, co się stało? – Melis wraca do tematu.
– Twój ojciec… coś powiedział. I kiedy próbowałam to zrozumieć, po prostu pękłam.

Feraye opowiada córce o dziwnym zapachu i historii z maścią. Melis nie ma wątpliwości – w jej głowie natychmiast pojawia się jedno imię. Gonul.

***

Kuzey zajeżdża pod wskazany adres dokładnie w chwili, gdy Serhat nasączał ściereczkę eterem, chcąc uśpić Silę. Niespodziewane pojawienie się gościa burzy jego plany.

Słysząc dzwonek, Sila i Serhat schodzą na dół.
– Co ty tu robisz? – pyta zdziwiona Sila, choć w jej głosie słychać też nutę radości. Szybko odwraca uwagę, wskazując na mężczyznę:
– To pan z firmy sprzątającej. Dostałam tu pracę.

– Jestem… Arif – przedstawia się mężczyzna i podaje Kuzeyowi rękę.
– Czy nie mówiłeś wcześniej, że masz na imię Serhat? – wtrąca Sila, marszcząc brwi.

Na twarzy mężczyzny pojawia się chwilowe zakłopotanie.
– Mam dwa imiona… Arif Serhat.

Kuzey nie spuszcza z niego wzroku. Coś tu wyraźnie nie gra.
– Miło pana poznać, panie Arifie Serhacie – mówi z chłodnym uśmiechem.

– Córko, jeśli czegoś ci brakuje, mogę dokupić środki czystości, żebyś zakończyła wszystko przed przyjazdem pana Murata – mówi mężczyzna, próbując udawać troskę.

– Nie trzeba. Kupiłam wszystko za pieniądze, które zostawiłeś wczoraj.
– A ten pan to kto? Twój kuzyn?

– Nie jestem obcy – wtrąca się Kuzey, jego głos staje się twardszy. – Jestem rodziną. Przyszedłem się upewnić, że Sila ma tu dobre warunki i że nic jej nie grozi. Będę tu często.
– Oczywiście, kiedy tylko pan zechce. Ja już się zbieram. Meble przyjadą dziś po południu, córko.

Mężczyzna opuszcza dom, a w jego oczach maluje się cień frustracji.

– Dlaczego powiedziałeś mu, że jesteś rodziną? – pyta Sila z niedowierzaniem.
– A co miałem powiedzieć? Nie jesteś sama, zapamiętaj to.

Po chwili Sila przynosi herbatę, a Kuzey wręcza jej paczkę – przesyłkę od siostry.

– Myślałam… że przyjechałeś tu specjalnie dla mnie – mówi cicho, z wyczuwalnym zawodem w głosie. – Ale i tak dziękuję.

***

Na zewnątrz Serhat rozmawia z Muratem, który nie kryje wściekłości.

– Czy nie mówiłeś, że ta dziewczyna jest sama na świecie?! Że nikt jej nie szuka?! – wrzeszczy, zaciskając dłoń na ramieniu Serhata. – Robisz sobie ze mnie jaja?!

– Sam nie wiem, skąd ten koleś się wziął…

– Czekałem miesiącami! Płacę ci od miesięcy, żebyś ją dorwał! Założyłem fikcyjną firmę sprzątającą, dla ciebie stworzyłem całą tę farsę! A ty mówisz mi, że wszystko się sypie?!

– Proszę pana, on kłamie. Nie jest z nią spokrewniony. Dostaniemy to, czego chcemy. Obiecuję.
– Jak zamierzasz to zrobić?

– Jutro będzie gotowa do operacji, proszę się nie martwić.
– Jeśli nie, to ty staniesz się dawcą. I nie mam na myśli organów!

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 182. „Miłości i nadziei”?

Odcinek 182. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 we wtorek, 29 kwietnia, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.

Podobne wpisy