Feraye spotyka Silę.

„Miłość i nadzieja” – odcinek 186 – szczegółowe streszczenie

Roztrzęsiona Feraye nerwowo krąży po salonie w domu Belkis, zaciskając dłonie i co chwilę przystając, jakby próbowała zebrać myśli. Tymczasem jej przyjaciółka siedzi na kanapie, obserwując ją z rosnącym niepokojem.

– Bülent sam to potwierdził! – wybucha Feraye, rzucając rękami w powietrze. – A teraz Hülya powiedziała, że ta dziewczyna przez cały czas była u nich w domu! Zwariuję, Belkis! Naprawdę tracę rozum!

– Rozmawiałaś z Naciye? – Belkis pyta ostrożnie, jakby bała się dolać oliwy do ognia.

– Zadzwoniłam do niej, ale nie odebrała. Przysłała tylko SMS-a, że oddzwoni później. – Feraye prycha ze złością. – To znaczy tylko jedno – oni coś ukrywają. Brat i siostra grają ze mną w jakąś dziwną grę!

Zrezygnowana opada na kanapę i zakrywa twarz dłońmi.

– Oboje doprowadzili mnie do tego stanu! – mówi z goryczą. – Po raz pierwszy, odkąd wyszłam za Bülenta, naprawdę go podejrzewam… o zdradę. Przeszukałam jego kieszenie, wąchałam koszule, miałam ochotę zajrzeć do jego telefonu… Belkis, ja… ja zrobiłam coś, czego nigdy nie chciałam zrobić.

– Feraye, nie dręcz się tak – odzywa się łagodnie przyjaciółka, chwytając ją za rękę. – Każda z nas ma momenty zwątpienia. Pamiętasz, co przechodziłam przez Zafera?
– Oni wszyscy są tacy sami! – wybucha Feraye. – Patrz, do czego nas doprowadzają! Do czego ja się doprowadziłam!

Zaciska pięść i przygryza ją, a Belkis delikatnie masuje jej ramię w geście wsparcia.

– Od rana nie mogę przestać myśleć o jego telefonie – wyznaje cicho Feraye. – Mam obsesję na punkcie tego, z kim rozmawia, co ukrywa. Dlaczego ja tak robię? Dlaczego w ogóle jestem w centrum tej paranoi?

– To przez matkę Zeynep – mówi Belkis bez wahania. – To ona działa ci na nerwy. Wystarczy, że się pojawi, a ty od razu tracisz spokój.

Feraye nagle zastyga. Jej spojrzenie staje się puste, jakby w głowie nagle pojawiło się niechciane olśnienie.

– Myślisz, że to Gonul…? – pyta niemal szeptem. – Że Bülent wciąż o niej myśli? Belkis, on przecież nie myśli o niej… prawda? Nie patrzyłby na inną kobietę. Nie mógłby… nie po tym wszystkim. – Próbowała się uspokoić, ale głos jej się łamie, a oczy napełniają się łzami.

Belkis obejmuje ją mocno, ale sama wygląda na nieco zakłopotaną. Nie ma odpowiedzi, która nie zraniłaby jej przyjaciółki.

***

Gönül znajduje na kanapie portfel Bulenta. Bez wahania postanawia mu go oddać i wychodzi z domu. Chwilę później w to samo miejsce przyjeżdżają Sıla i Kuzey. Mężczyzna ledwo trzyma się na nogach, obejmując zakrwawiony bok. Mimo bólu rozmawia przez telefon.

– Nie, bracie, to tylko draśnięcie. Naprawdę nic wielkiego – mówi z wymuszonym spokojem. – Wysłałem ci numery rejestracyjne. Spróbuj ustalić ich adresy. Imiona mogą być fałszywe. Tylko ty jesteś w stanie to rozgryźć. To handlarze organami… Czekam na wieści.

Odkłada telefon, a zatroskana Sıla natychmiast do niego podchodzi.
– Kuzeyu, błagam, jedźmy do szpitala. Wyglądasz okropnie.

– Nie możemy. Jeśli tam pojedziemy, zrobi się z tego gruba sprawa.
– Ale przecież…
– Żadnego „ale”, Sıla. Mówię ci, to tylko powierzchowna rana. Przestań panikować.

Dziewczyna nie daje się jednak zbyć. Widzi, jak cierpi, i nie potrafi przejść obok tego obojętnie.
– Proszę cię, spójrz na siebie… nie udawaj, że wszystko jest w porządku. Musimy iść do lekarza.

– Nigdzie nie jadę! – przerywa jej ostrzej niż zamierzał. – Jeśli nie chcesz tu ze mną zostać, wróć do domu. Ale nic nie mów mojej matce. Proszę.

Sıla patrzy na niego bez słowa, jej oczy pełne są niepokoju.
– Jak mogłabym cię zostawić w takim stanie? Dobrze, zostanę. Ale… gdzie my w ogóle jesteśmy?

Kuzey wzdycha głęboko, starając się opanować ból.
– Zadajesz milion pytań… To dom mojego wujka. Od jakiegoś czasu stoi pusty, najemca się wyprowadził. Zostaniemy tu, dopóki nie poczuję się lepiej, okej? Chodź.

***

Ege zjawia się w domu Bulenta pod pretekstem oddania chusty, którą Melis zostawiła w jego samochodzie. W rzeczywistości liczył na coś zupełnie innego — na spotkanie z Zeynep.

– Skoro już jestem, może zerknęlibyśmy na nasz projekt? – rzuca z lekkim uśmiechem, zerkając na dziewczynę.
– Nie, nie zerknęlibyśmy – odpowiada chłodno Zeynep.
– Ale musimy go dokończyć…
– Nic nie musimy. Powiedziałam cioci Feraye, że się wycofuję. Projekt już mnie nie dotyczy.

W tym momencie schodzi Melis, idealnie wyczuwając moment. Podchodzi do Egego i całuje go ostentacyjnie w policzek, nie spuszczając wzroku z Zeynep. Jej oczy aż błyszczą z satysfakcji. Nie mogła usłyszeć niczego lepszego.

– Co? – Ege nie kryje zaskoczenia. – Naprawdę podjęłaś taką decyzję bez rozmowy ze mną?
– Tak. Poinformowałam o tym panią Feraye. Na moje miejsce przyjdzie ktoś inny.
– Ale przecież tyle nad tym pracowałaś… Dlaczego tak po prostu rezygnujesz?

Melis uśmiecha się z wyższością.
– Skoro podjęła decyzję, czemu ją naciskasz?

– Bo chyba nie zauważyłaś, jak wiele nas to kosztowało? – rzuca Ege z irytacją.
– Och, widziałam aż za dobrze… – Melis rzuca z przekąsem.

Zeynep wzdycha i siada na kanapie, jakby nie miała już siły walczyć.
– Ege, nie rób scen. Postanowiłam i już.

– To przez Melis, prawda? – siada obok niej.
– Tak. Bo twoja narzeczona uznała, że próbuję cię uwieść. I nie zamierzam tego znosić.

– Więc to nieprawda? – Melis przysiada między nimi, wbijając paznokcie w przestrzeń. – Ułożyłaś wszystko tak, by pracować właśnie z nim. A teraz, gdy zorientowałam się, o co ci chodzi, próbujesz się wycofać. Dobrze rozegrane.

Ege nie kryje frustracji.
– Nie wycofasz się. Ten projekt to wspólna praca, wspólna odpowiedzialność. Nie możesz sama tego przekreślić.

Nie czekając na odpowiedź, wstaje i wychodzi, pozostawiając napięcie w powietrzu tak gęste, że można by je kroić nożem.

***

Sila opiekuje się rannym Kuzeyem z ogromnym oddaniem. Mimo zimna i deszczu ruszyła pieszo do apteki, wróciła przemoczona, ale z lekami. Do tego przygotowała domową mieszankę z ziół – wszystko, by jak najszybciej postawić go na nogi.

– Gdy cię znalazłam po wypadku, miałeś wysoką gorączkę – mówi, siadając przy kanapie, na której leży osłabiony Kuzey. – Spóźniłam się z antybiotykiem… bałam się, że cię stracę.

– Sprzedałaś pierścionek po swojej babci, żeby mnie ratować. A teraz wychodzisz w deszcz po lekarstwa. Kim ja dla ciebie właściwie jestem? Dlaczego robisz dla mnie aż tyle? – pyta cicho, patrząc na nią uważnie.

Sila milknie. Odpowiedź cisnąca się jej na usta zostaje tylko w myślach: Bo cię kocham, Kuzeyu. Zakochałam się w tobie całym sercem.

– Sila? Halo? Znowu odpłynęłaś myślami. Co się dzieje, hm? – Kuzey wyrywa ją z zamyślenia.

– Bo… gdyby nie ty, byłabym teraz w piekle – odpowiada drżącym głosem. – Spłaciłeś dług mojej matki, ochroniłeś mnie przed Alperem… dałeś mi i Bahar nadzieję. Jak mogłabym o tobie nie myśleć?

Nie chcąc dać się ponieść emocjom, Sila szybko znika do kuchni i po chwili wraca z parującą miską zupy. Ugotowała ją ze składników znalezionych w lodówce.

– Znowu to robisz – zauważa Kuzey, z rozbawieniem patrząc, jak podaje mu łyżkę.

– Co niby?

– Mam déjà vu. Jakbym już przeżywał ten moment… – na jego twarzy pojawia się cień wspomnienia. – Po wypadku też się mną opiekowałaś. W drewutni. Ugotowałaś grzyby i próbowałaś mnie nimi karmić siłą.

Sila wybucha cichym śmiechem.

– Wtedy w domu nic nie było… Nie znałam tarhany, nie miałam soczewicy. Zbierałam grzyby w lesie, dałam mamie i Bahar, a resztę tobie. Wiem, że chorym nie powinno się podawać grzybów, ale nie miałam wyboru. Musiałeś coś zjeść, byłeś taki słaby… Przepraszam, że ryzykowałam.

– Nie przepraszaj. Nie zapomnę ich smaku. To były najlepsze grzyby, jakie w życiu jadłem.

Sila uśmiecha się z wdzięcznością, rozpromieniona jego słowami. Podaje mu kolejną tabletkę i dodaje już poważniej:

– To wszystko wydarzyło się przeze mnie. Zostałeś ranny, bo stanąłeś w mojej obronie. Ocaliłeś mnie przed Alperem, Kadirem, a teraz przed tymi potworami… Dziękuję ci, Kuzeyu. Z całego serca.

I wtedy, nagle:
– Czy zostaniesz moją żoną? – rzuca niespodziewanie mężczyzna.

Sila zamiera. Serce wali jej jak młot, a w oczach błyszczy zaskoczenie zmieszane z nieśmiałym zachwytem. Nie potrafi wydusić słowa.

– Sila? Pytałem: Czy zostaniesz moją żoną?
– Kuzeyu, ja…

I wtedy zauważa, co trzyma w rękach. Płyty DVD. Na jednej z nich widnieje tytuł: „Czy zostaniesz moją żoną?”.

To nie była propozycja. To był tylko tytuł filmu.

– Mamy oczywiście inne, ale ten jest piękny – dodaje Kuzey z uśmiechem. – Stary, ale wciąż dobry.
– Jasne… jeśli chcesz, możemy obejrzeć – odpowiada speszona Sila, starając się ukryć zawód.

Zbiera naczynia i ucieka do kuchni, zanim Kuzey zdąży cokolwiek zauważyć.

Tymczasem on, z lekkim grymasem bólu, wstaje i wkłada płytę do odtwarzacza.

– Czy ona myślała, że naprawdę się jej oświadczam…? – mruczy sam do siebie, a na jego twarzy maluje się delikatny uśmiech.

***

W domu Bülenta rozlega się dzwonek do drzwi. Melis niemal biegnie do wejścia, ubiegając Yıldız — ma nadzieję, że to znów Ege. Jednak gdy otwiera drzwi i widzi, kto naprawdę stoi na progu, jej twarz tężeje, a oczy rozszerzają się ze złości.

– Co ty tu robisz?! – warczy, mierząc Gonul lodowatym spojrzeniem. – Zapytałam: co tu robisz?!

Z kanapy podnoszą się zaskoczeni Bülent i Zeynep.
– Mamo…? – odzywa się Zeynep z niedowierzaniem.

Melis bez ostrzeżenia chwyta Gonul za ramię, wciąga ją do środka i z całej siły popycha. Kobieta upada na podłogę, a przerażeni Bülent i Feraye rzucają się, by jej pomóc.

– Melis, co ty wyprawiasz, kochanie?! – mówi Bülent, ale jego ton nadal jest zbyt łagodny jak na powagę sytuacji.
– Co ja wyprawiam?! – krzyczy Melis. – To ona tu przyszła! Ta kobieta nie ma prawa przekraczać progu tego domu!

Z furią zwraca się do Zeynep:
– Słuchaj mnie uważnie! Nie masz prawa przyprowadzać tutaj swojej matki! Nie do tego domu!

– Melis, oszalałaś?! – Bülent potrząsa córką, próbując ją opanować.
– Tak, oszalałam, tato! Za chwilę mama tu będzie! Co się stanie, jeśli ją zobaczy?! Jeśli dowie się, że ta kobieta znowu tu jest?!

– Może lepiej już pójdę… – odzywa się cicho Gonul.
– WON! Wynoś się z mojego domu! – wrzeszczy Melis.

– Dość tego! – wtrąca się Zeynep, stając między nimi. – Dlaczego tak krzyczysz na moją mamę?! Co ci zrobiła?!
– Najchętniej udusiłabym was obie! – wybucha Melis.

– Przepraszam… Przyniosłam twój portfel – mówi spokojnie Gonul i wyciąga go w stronę Bülenta.

Melis patrzy na ojca z mieszaniną niedowierzania i furii, a potem rzuca się na Gonul. Bülent staje jej na drodze, powstrzymując atak. Zeynep obejmuje matkę i razem z Yıldiz odprowadzają ją do wyjścia.

– Opanuj się, Melis! – mówi Bülent, próbując zachować spokój. – Nie poznaję cię!
– Nie mogę się uspokoić! – krzyczy dziewczyna. – Mama nie ma pojęcia, że wyciągnąłeś tę kobietę z więzienia!

Twarz Bülenta poważnieje.
– Skąd o tym wiesz?

– Jak mogłeś, tato?! Wyciągnąłeś ją z więzienia i jeszcze sprowadziłeś do naszego domu!
– Ege ci to powiedział?

– Nie! Widziałam was na własne oczy! Słyszałam, jak mówisz do niej „moja droga”! Jak mogłeś?! Jak mogłeś tak ją traktować… po tym wszystkim?!
– Melis, posłuchaj… Są sprawy, których nie rozumiesz.

– Więc wyjaśnij mi, ojcze! Bo ja już nie wiem, co tu się dzieje! Ten dom należy do mamy, do nas wszystkich! Dlaczego ona tu jest?!
– Uważaj na słowa.

– Nie! Będę mówić, jak jest! Przecież ją tu przyprowadziłeś! Trzymałeś ją za rękę! To nie była żadna litość, to było coś więcej!
– Ona potrzebowała pomocy.

– Tak?! To dlaczego sprzedałeś gaj oliwny?! Naszą przyszłość?! Dla niej?! Tylko dla niej?!
– Melis, przestań! – Bülent podnosi głos. – Nie zabraknie ci pieniędzy. Nie musisz się martwić o przyszłość.

– Ty naprawdę myślisz, że chodzi mi o pieniądze, tato?!
– A o co, Melis? Mów.

– O wszystko! O mamę! O to, że ją oszukujesz! O to, że nas okłamujesz! Co was łączy?! Powiedz mi prawdę! Czy ty z nią sypiasz, tato?!

Bülent gwałtownie unosi rękę, ale w ostatniej chwili powstrzymuje się przed uderzeniem. Jego twarz drży z emocji.

Melis osuwa się na kanapę, łzy płyną jej po policzkach. Bülent bierze głęboki oddech, próbując się uspokoić.

– Posłuchaj mnie – mówi cicho, ale stanowczo. – To sprawa między mną a twoją matką. Powiem jej wszystko, ale we właściwym czasie. Przestań wymyślać takie rzeczy.

– Skoro tak się oburzyłeś… musi coś być między wami.
– Między mną a Gonul… – Bülent przerywa na moment. – …jest tylko Zeynep.

Melis zamarza. Spogląda na ojca z szeroko otwartymi oczami. Nie spodziewała się takiej odpowiedzi.

***

Kuzey zasypia w połowie seansu filmowego. Sıla siedzi cicho obok, spoglądając na niego z czułością, kiedy nagle ciszę przerywa głośne, stanowcze pukanie do drzwi. Dziewczyna wzdryga się i niepewnie podchodzi do wejścia.

– Kto tam? – pyta, starając się, by jej głos brzmiał pewnie, choć serce bije jej szybciej.
– Jestem Feraye, właścicielka tego domu. Otwórz drzwi, proszę – pada spokojna, lecz stanowcza odpowiedź.

Sıla przez chwilę waha się, po czym otwiera drzwi. Na progu stoi elegancka kobieta o przenikliwym spojrzeniu.
– Dzień dobry – mówi Sıla z lekkim uśmiechem, próbując ukryć zdenerwowanie. Nie zna tej kobiety, ale intuicja podpowiada jej, że to ktoś ważny.

Feraye mierzy ją uważnym, niemal świdrującym wzrokiem.
– Jesteś…? – rzuca krótko.

– Jestem Sıla… to znaczy Deniz – odpowiada dziewczyna niepewnie, automatycznie poprawiając się. Szybko jednak odzyskuje rezon. – Tak przedstawiam się wszystkim tutaj.

Na twarzy Feraye pojawia się cień ulgi. A więc Bülent nie kłamał. Wszystko zgadza się z tym, co jej powiedział.

– Jesteś gospodynią pani Naciye? – dopytuje kobieta, próbując zachować neutralny ton.
– Tak. Zatrzymałam się w domu pana Kuzeya, ale coś się wydarzyło… i ostatecznie zostałam tutaj. Kuzey też jest w środku. Chce pani, żebym go zawołała?

– Nie trzeba – odpowiada Feraye z lekkim uśmiechem. – Tylko przechodziłam. Chciałam się upewnić, że wszystko w porządku. Życzę miłego dnia.
– Dziękuję, pani również – odpowiada Sıla z wdzięcznością, a gdy drzwi się zamykają, oddycha z ulgą.

Feraye odchodzi spokojnym krokiem. Jej serce również odzyskuje spokój. Nie było w tym nic podejrzanego. Wszystko wygląda dokładnie tak, jak powinno.

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 186. „Miłości i nadziei”?

Odcinek 186. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 we wtorek, 6 maja, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.

Podobne wpisy