Scena w salonie. Inspektor Cansu pokazuje Melis zdjęcia z monitoringu. Dziewczyna kieruje przestraszone spojrzenie na Egego. Za jej plecami znajduje się Feraye, składająca ręce jak do modlitwy.

„Miłość i nadzieja” – odcinek 214 – szczegółowe streszczenie

Belkis z impetem mija Bulenta i wchodzi do domu Gonul jak burza. Zatrzymuje się przed nią, z twarzą pełną gniewu, i bez ostrzeżenia rzuca wściekłe słowa:

– Nie wstyd ci przyjmować żonatego mężczyzny w swoim domu?!

– Belkis, co ty wyprawiasz?! Opanuj się, proszę – reaguje zaskoczony Bulent, próbując ją powstrzymać.

– Właśnie to chcę powiedzieć tobie! Masz cudowną żonę, a ty co?! Włóczysz się z tą… – zdzirą! – wrzeszczy, po czym popycha Gonul tak mocno, że ta ląduje na wersalce. – Śledziłam was od szpitala! Widziałam, jak się obejmowaliście! Widziałam wszystko!

– Czy ty zdajesz sobie sprawę, o co mnie oskarżasz?! – wybucha Gonul, podnosząc się z trudem.

– Owszem, doskonale sobie zdaję sprawę, ty bezwstydnico! – rzuca Belkis i ponownie ją popycha. Gonul po raz drugi wpada na mebel.

– Belkis, to nieporozumienie, źle to zinterpretowałaś – tłumaczy spokojnie Bulent, ale kobieta nie daje się przekonać.

– Źle?! – syczy z furią. – Mam nagranie! – wyciąga telefon i wymachuje nim przed jego twarzą. – Wszystko widziałam i wszystko uwieczniłam!

– Nikt nie ma prawa podważać mojego honoru! – odpowiada ostro Gonul.

– Twoja córka jest taka sama… – syczy Belkis przez zaciśnięte zęby. – Przeprasza, a potem zrzuca winę na innych.

To ostatnie zdanie przeważa szalę. Gonul uderza ją z całej siły w policzek. Obie kobiety zaczynają się szamotać, jakby walczyły o życie. Bulentowi ledwo udaje się je rozdzielić. Wyprowadza Belkis za drzwi i każe odejść. Kobieta wraca do Ardy, jednak po chwili uświadamia sobie, że nie ma bransoletki – musiała jej spaść z ręki podczas walki z Gonul.

Wraca do środka. Przekracza próg domu po raz drugi, już w milczeniu. W głębi korytarza zatrzymuje się, słysząc stłumione głosy dobiegające z pokoju. Ciekawość bierze górę. Staje nieruchomo i nasłuchuje.

– To nie moja wina, że Zeynep dorastała bez ojca – mówi spokojnie Gonul.

– Wiem o tym – odpowiada cicho Bulent.

– Ale z jakiegoś powodu… wszyscy obwiniają właśnie mnie. Myślą, że próbuję cię uwieść. A ja nigdy nie zrobiłam nic, co by dawało im do tego prawo. Dlaczego tak się dzieje? Bulencie… powiedz mi szczerze… czy ty coś do mnie czujesz?

***

Inspektor Cansu siada na kanapie obok Feraye. Melis przysiada niespokojnie na oparciu fotela, a Ege zajmuje miejsce naprzeciwko, na sofie. W salonie zapada napięta cisza.

– Wiecie już, że odnaleźliśmy Ragipa Konmaza – zaczyna spokojnie policjantka. – Niestety, nie żyje. Został uderzony w głowę.

Melis natychmiast podrywa się na równe nogi. Zaczyna nerwowo gestykulować, jakby jej ręce nagle stały się ciężarem, z którym nie potrafi sobie poradzić.

– Wszystko w porządku? – pyta Cansu, przyglądając się jej uważnie.

– Tak… po prostu… zawsze robi mi się słabo, kiedy słyszę, że ktoś umarł. Nieważne, czy znałam tę osobę, czy nie – odpowiada Melis, głosem, który ledwo utrzymuje równowagę między paniką a pozornym spokojem.

– Ciało trafiło już do zakładu medycyny sądowej? – dopytuje Feraye.

– Tak. Sekcja jest w toku. Zrobimy wszystko, by ustalić, czy to było morderstwo z premedytacją, czy może nieszczęśliwy wypadek. Na tę chwilę wygląda jednak na to pierwsze. Najważniejszy trop, który może doprowadzić nas do sprawcy, to materiał biologiczny znaleziony pod paznokciami ofiary.

– Jak to? – odzywa się zaskoczony Ege. – Chce pani powiedzieć, że Ragip się z kimś szarpał?

– Dokładnie tak. Miał pod paznokciami fragmenty tkanki należącej do innej osoby. To może być klucz.

– Więc porównacie próbki z bazą DNA? – dopytuje Feraye spokojnym tonem. Jest pewna, że Melis nigdy nie figurowała w rejestrach policyjnych.

– Tak, to nasz pierwszy krok. Oczywiście, jeśli sprawca nie był wcześniej notowany, analiza może zająć więcej czasu. Ale prawda i tak wyjdzie na jaw.

– Dobrze, tylko… co to ma wspólnego z moją córką?

Cansu nie spuszcza wzroku z Melis. Jej ton pozostaje spokojny, ale w słowach czuć ciężar.

– Przeanalizowaliśmy logowania telefonów i nagrania z okolicznych kamer. Ujawniliśmy kilka… interesujących szczegółów.

Melis zamiera. Nerwowo rozgląda się po pokoju, jakby chciała uciec wzrokiem od spojrzenia inspektorki, które wydaje się przenikać ją na wskroś. Po jej plecach spływa chłodny pot.

***

W kolejnej scenie Melis pochyla się nad umywalką. Obmywa twarz zimną wodą, jakby chciała zmyć z siebie winę, strach, wszystko naraz. Obok stoi jej matka – Feraye, z twarzą zastygłą w napięciu.

– Mamo, policjantka powiedziała, że mają nagrania – Melis szepcze, niemal łkając. – Jestem na nich… razem z Ragipem. Co ja teraz zrobię? Mamo, błagam cię, pomóż mi!

– Co mogę zrobić, córko? – pyta cicho Feraye, głosem pełnym bezsilności.

– Nie wiem! Powiedz im, że wyjechałam za granicę. Ukryję się. Przeczekam to wszystko! Przecież jesteś prawniczką! Spotykałaś się już z podobnymi przypadkami. Musi być jakieś wyjście! Znajdź je dla mnie, błagam!

– Melis… – Feraye patrzy jej prosto w oczy. – Nadszedł czas, żebyś powiedziała prawdę.

– Prawdę?! – Melis niemal krzyczy. – Jeśli wszystko się wyda, Ege mnie zostawi. Stracę wszystko. Moje życie się skończy, mamo!

– A więc co? – pyta cicho Feraye. – Chcesz uciekać przez całe życie?

Melis zastyga. Po raz pierwszy od dłuższej chwili nie mówi nic. Tylko jej oczy zdradzają to, co próbuje ukryć: strach, rozpacz… i poczucie winy.

***

Feraye i jej córka wracają do salonu. W powietrzu wciąż unosi się ciężar niedopowiedzianych słów. Inspektor Cansu nie spuszcza z oczu Melis.

– Powiedziała pani, że Ragip był powiązany z kilkoma sprawami – przypomina Feraye, siadając na kanapie.

– Tak – przyznaje Cansu. – Niestety, nie mamy twardych dowodów. Wszystkie zeznania zostały wycofane. Zeynep była dla nas kluczowa… ale Ragip nie żyje.

– Czyli wszystko zostało zamknięte? – dopytuje Feraye.

– Tego nie powiedziałam – odpowiada inspektorka. Sięga po teczkę i wyciąga z niej kilka fotografii. Podchodzi do Melis i pokazuje je. – Wyjaśnisz mi to? Co łączyło cię z tym mężczyzną? Nie spojrzysz?

Melis zamiera. Milczy, wyraźnie zaskoczona i zakłopotana.

– Melis, nie miałaś z nim nic wspólnego, prawda? – pyta ostrożnie Ege.

Dziewczyna nagle wstaje, cała w emocjach.

– Ege, dlaczego zawsze winisz akurat mnie?! – wyrzuca z siebie ze złością. – To Gonul sprowadziła na nas te wszystkie problemy, nie ja! Czy naprawdę tak trudno to zrozumieć?!

– Pan Ege ma rację – mówi spokojnie Cansu. – Ragip Konmaz stał się dla ciebie problemem z powodu Gonul Unsal.

– No wreszcie! – parska Melis z ironią. – Może to pani powinna być moją matką…
– Twoja mama ci nie wierzy? – dopytuje inspektorka, mrużąc oczy.

– Nie, to nie tak… – Melis wycofuje się zbyt szybko, tonem, który budzi jeszcze więcej podejrzeń.

– Czy mogę spojrzeć na te zdjęcia? – przerywa napięcie Ege.
– Proszę bardzo – odpowiada inspektorka i wręcza mu fotografie.

Melis robi krok w stronę korytarza.
– Źle się czuję… muszę iść do łazienki, boli mnie brzuch – mówi szybko, jakby chciała uciec.

– Zaczekaj – zatrzymuje ją Ege, stając jej na drodze. – Melis, musisz to wyjaśnić.

Inspektor Cansu również nie odpuszcza.
– Spójrz na te zdjęcia. Powiedz prawdę. Kim był dla ciebie Ragip?

Melis drży. Dłonie jej się trzęsą, kolana uginają. W końcu sięga po fotografie… i nagle marszczy brwi ze zdziwienia.

– To… ma być Ragip? – pyta zaskoczona.
– Tak, to on – potwierdza policjantka.
– Ale… to nie jest Ragip – mówi powoli Melis, wpatrzona w zdjęcie.

Ege także nachyla się nad fotografiami. Zauważa mężczyznę stojącego obok Melis – twarz zupełnie mu nieznana.

– Rzeczywiście… to nie on – przyznaje. – To nie Ragip.

Policjantka mruży oczy.
– Ale miał przy sobie jego dowód osobisty…

– Ten człowiek na zdjęciu to Baris – mówi Melis z rosnącą pewnością. – Pracował na targu. Kiedy ostatni raz byłam w sklepie, właśnie wychodził.

– Czyli dowód tożsamości nie należał do ofiary – szepcze Cansu, bardziej do siebie niż do nich.

– Ale… czy w dowodzie nie było zdjęcia? – dziwi się Ege. – Nie porównaliście go z twarzą zmarłego?

– Zdjęcie w dowodzie było stare, mocno uszkodzone. Nie dawało stuprocentowej pewności. – Inspektorka sięga po telefon. – Muszę natychmiast skontaktować się z kolegami. Mamy poważny zwrot w sprawie.

Cansu odchodzi do drugiego pokoju, by wykonać telefon. W salonie zapada cisza.

Melis i Feraye oddychają z ulgą. Przez moment wydaje się, że sytuacja się odwróciła – że dziewczyna znów ocaliła siebie o włos od katastrofy.

Ale wtedy Ege zadaje pytanie, które zawisa nad nimi niczym cień:

– Gdzie w takim razie jest Ragip?

Słowa te uderzają w Melis jak grom. Jej oczy szeroko się otwierają. Feraye również sztywnieje.

Bo jeśli Ragip żyje… to znaczy, że może wrócić. I może chcieć dokończyć to, co zaczął.

***

Sıla i Hülya siedzą obok siebie na ławce, otulone cichym szelestem liści. Nad nimi przelatują ptaki, a majowe słońce przebija się przez korony drzew. Między kobietami unosi się ciężar niedopowiedzianych słów.

– Wiem, co myślisz – zaczyna cicho Hülya, bawiąc się nerwowo pierścionkiem na palcu. – Myślisz, że oszalałam. Dojrzała kobieta zakochuje się w młodym chłopaku…

– Nie, siostro – przerywa jej Sıla, chwytając delikatnie jej dłoń. – Jak mogłabym tak pomyśleć?

Hülya uśmiecha się smutno.

– Dusza się nie starzeje, wiesz? Tylko ciało. Kiedy ktoś mówi do mnie „siostro”, „pani Hülyo”, albo – co gorsza – „ciociu”, nagle dociera do mnie, ile lat już minęło. Widzę to też, kiedy zbyt długo patrzę w lustro. Ale serce? Serce… jest wiecznie młode.

Robi krótką pauzę, po czym mówi jeszcze ciszej:

– Zakochałam się pierwszy raz, gdy miałam osiemnaście lat. Tylko raz. Nazywał się Mustafa. To była taka miłość, jakiej nie zapomina się nigdy… Ale życie miało dla mnie inne plany.

Sıla słucha w skupieniu, nie przerywa.

– Mama zachorowała po śmierci taty. Przez miesiące nie wstawała z łóżka. Kuzey miał wtedy kilka lat… Potrzebował mnie bardziej niż ktokolwiek inny. Byłam mu nie tylko siostrą. Byłam dla niego jak matka. Służąca mogła ugotować obiad czy posprzątać, ale miłości nie da się zastąpić nikim.

Jej głos łamie się lekko, ale kontynuuje:

– Mustafa był młody. Nie miał pieniędzy, nie miał nazwiska. Mama nigdy nie zaakceptowałaby naszego związku. Odeszłam od niego… zostałam sama. I przez lata byłam sama.

Patrzy gdzieś w dal, jakby znów widziała tamte chwile.

– Rok temu spotkałam go przypadkiem na drodze. Szedł z żoną i trójką dzieci. Piękne dzieci. Rozpoznał mnie… ale udawał, że nie zna. Zabolało, choć nie powinno. Bo on zbudował swoje życie. A ja… nie potrafiłam. Nie pozwoliłam sobie na to.

Z jej oczu wypływa pojedyncza łza, której nawet nie ociera.

– I nagle pojawił się Arif. Przyniósł mi kwiaty. Patrzył tak samo, jak kiedyś patrzył Mustafa. Z miłością. Prawdziwą. Wiesz, co wtedy poczułam? Że moje serce wciąż potrafi kochać.

Sıla ściska jej dłoń mocniej.

– Proszę… nie oceniaj mnie. Miłość nie ma wieku. Moje serce się nie zestarzało.

***

Drzwi trzaskają. Alper wchodzi do środka, znużony, nie spodziewając się tego, co go czeka.

Nagle z cienia wyłania się Kuzey. Jego twarz jest pełna wściekłości, oczy płoną. Nim Alper zdąży zareagować, zostaje przywitany brutalnym ciosem. Prawnik nie zważa na obecność swojej mamy, Bahar i Cavidan. W jego głowie szumi. Gniew pcha go naprzód, nie daje się zatrzymać.

Przewraca Alpera na ziemię i wyciąga z jego kieszeni małe pudełko. Otwiera je. W środku – delikatny naszyjnik. Dołączona kartka z napisem:
„Hülyo, mój aniele.”

To wystarczy. Kuzey traci resztki opanowania. Rzuca się na Alpera z jeszcze większą siłą. Kolejne ciosy lądują na jego twarzy, aż z nosa zaczyna sączyć się krew.

– Mój aniele?! – wrzeszczy. – Myślałeś, że nikt się nie dowie? Że możesz ją wykorzystać?!

Alper próbuje się bronić, ale jest bez szans. Kobiety krzyczą, próbują odciągnąć Kuzeya, ale on jest jak w transie.

To nie tylko zazdrość. To gniew brata, który widzi, jak ktoś próbuje odebrać mu najważniejszą osobę w życiu. Osobę, którą kocha bardziej niż siebie.

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 214. „Miłości i nadziei”?

Odcinek 214. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 w piątek, 13 czerwca, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.

Podobne wpisy