„Miłość i nadzieja” odc. 55 – streszczenie szczegółowe
Kontynuacja sceny konfrontacji Egego z jego mamą.
– Dlaczego nie chcesz, żebym był szczęśliwy, mamo? – pyta chłopak. – Jaka matka chciałaby, żeby jej syn był smutny? Jaka matka chciałaby zasmucić dziewczynę, którą jej syn kocha? Naprawdę cię nie rozumiem. Zeynep jest jedyną rzeczą, która daje mi radość. To ona napełnia mnie spokojem i sprawia, że oddycham, gdy budzę się rano. Dlaczego próbujesz mi odebrać coś tak pięknego?
– Oczywiście, że chcę, żebyś był szczęśliwy, ale… – zaczyna Belkis, lecz Ege jej przerywa.
– Nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia dla tego, co robisz – mówi stanowczo. – To koniec, mamo. Nigdy więcej mnie nie zobaczysz. Nie wejdę już przez te drzwi, nie usiądę z tobą przy jednym stole. Jeśli ktoś mnie zapyta, powiem, że moja mama nie żyje.
– Ege, synu, przysięgam, że nie jestem winna – mówi zdesperowana Belkis. – Masz rację, dlaczego miałabym przeszkodzić ci w byciu szczęśliwym? Zaufaj mi, nie zrobiłam tego.
– Więc kto to zrobił, mamo? – pyta Ege.
– Twój ojciec. To on poprosił mnie, żebym to zrobiła.
Belkis okłamuje syna
– O co poprosił cię tata? – dopytuje Ege, nie dowierzając. – Czy to on kazał ci zapłacić Zeynep, żeby mnie zostawiła?
– Tak. Jak inaczej mogłabym to zrobić, synu? Obiecałam sobie, że nigdy więcej takiego błędu nie popełnię.
– Dobrze, ale jaki tata ma problem z Zeynep? – Ege wciąż nie rozumie.
– Problemem nie jest Zeynep, ale Bulent. Wiesz, że twój ojciec ma obsesję na punkcie Bulenta. Usłyszał, że masz romans z kimś z jego domu i oszalał, gdy zrozumiał, że chodzi o dziewczynę, o której nic nie wiadomo.
– Mamo, nie mów tak o Zeynep! – Ege protestuje.
– Nie ja to powiedziałam, tylko twój ojciec.
– Powinnaś mi powiedzieć na samym początku.
– Ostatnio źle mi się układa z twoim ojcem, dlatego się nie sprzeciwiałam – tłumaczy Belkis. – Nie chciałam, żebyśmy pokłócili się jeszcze bardziej. Zeynep wzięła pieniądze i nie oddała ich. Nakrzyczała na mnie, potem wzięła pieniądze i wyszła.
– Nie, to niemożliwe – Ege nie wierzy słowom matki. – Zeynep nie wzięłaby ani grosza. Tata też za to odpowie!
Ege gwałtownie opuszcza dom.
– Brawo, ciociu! Naprawdę nie mogę uwierzyć! – mówi zirytowany Arda. – Ege ma rację. Ja też znam Zeynep i wiem, że nie zrobiłaby czegoś takiego.
– Nie zaczynaj ty teraz. Ona zabrała mi syna! – grzmi Belkis.
– W porządku. Zadzwonię do Melis – mówi Arda, odchodząc.
– Żeby się uratować, naraziłam też Zafera na kłopoty – mówi do siebie Belkis, po czym wybiera numer do męża.
Elif opuszcza dom Handan, ale Kuzey zostaje na miejscu, nie zamierzając odpuścić mamie swojej narzeczonej.
– Pani Firdevs, zastanów się dobrze nad pytaniem, które zaraz zadam – mówi poważnym tonem. – Czy to ty wypchnęłaś panią Yildiz z balkonu?
– Nadal bronisz tej kobiety, Kuzeyu? – pyta żona Suata z oburzeniem. – Przed tobą stoi matka twojej narzeczonej, twoja przyszła teściowa, a ty bronisz kobiety, która uwiodła mojego męża.
Murvet każe Yildiz przeprosić Firdevs
– Pani Firdevs, jestem prawnikiem i zawsze stoję po stronie prawdy i sprawiedliwości – oświadcza Kuzey. – Jeśli próbowałaś kogoś zabić, to czyni cię winną, a ja nigdy nie stanę po stronie winnych.
W tym momencie do pokoju wchodzą Yildiz i Murvet.
– Yildiz jest tutaj, Firdevs – mówi ostro Murvet. – Jeśli to, co mówisz, jest prawdą, rozlicz się z nią. Poprosi cię o przebaczenie, a potem wróci do swojego rodzinnego miasta. Nigdy więcej nie zobaczysz ani mnie, ani jej.
– Szybko, Yildiz, przeproś – poleca Murvet. – Powiedz, że już nigdy nie staniesz na drodze pana Suata.
– Jak śmiecie przychodzić do mojego domu?! – wybucha oburzona Firdevs.
– Weź klucz. Nie mogę już tu pracować – oświadcza Murvet, kładąc klucz na stole. – Dalej, Yildiz. Przeproś i pójdziemy stąd.
Suat staje w obronie Yildiz
Nagle w salonie pojawia się Suat.
– Co tu się dzieje? – pyta, a następnie zwraca się do Murvet. – Pani Yildiz nie jest niczemu winna. Nie będzie nikogo przepraszać. Wstydź się, Firdevs – mówi, zbliżając się do żony. – Czy nie było ci wstyd, kiedy ją oczerniałaś?
– Widzisz? – Firdevs zwraca się do Murvet. – Ta kobieta nie tylko uwiodła mojego męża, ale także zrobiła mu pranie mózgu!
– Wystarczy! Nikt nikogo nie uwiódł! – oświadcza stanowczo Suat. – Po prostu jej pomogłem. Między nami nie ma nic, co sugerowałaś.
– Spójrz, w jakiej sytuacji nas postawiłaś! Wstydź się! – krzyczy Murvet, patrząc z pogardą na siostrę.
– Pani Murvet, nie obrażaj swojej siostry – mówi Suat. – Przysięgam, że jest niewinna.
– Jak może być niewinna? – pyta Firdevs. – Czy nie spotykała się z tobą potajemnie?
– Firdevs, jeśli nie wstydzisz się mnie i Yildiz, którą oczerniasz, to przynajmniej powinnaś wstydzić się przed naszym zięciem. Między mną a Yildiz nic nie ma. Spotkałem się z nią tylko po to, żeby jej pomóc.
Kuzey ma wątpliwości
– Jeśli tak, to dlaczego nie powiedziałeś mi tego, gdy cię o to pytałem? – pyta Kuzey.
– To nie jest tak, jak myślisz – odpowiada Suat. – Pani Yildiz zaufała mi i opowiedziała o swoim problemie. Nie mogłem zdradzić jej tajemnicy.
– Co to za tajemnica?
– Pani Yildiz ma syna, którego jej były mąż porwał i zażądał pieniędzy, aby jej go oddać. Obiecał, że zwróci opiekę nad dzieckiem, jeśli da mu sto tysięcy lir. Pani Yildiz wzięła pożyczkę, przekazała mu pieniądze, ale ten drań ją oszukał.
– Oszukał cię?! – pyta zdumiona Murvet.
– Przez te pieniądze pani Yildiz o mały włos nie wpadła w łapska lichwiarza – dodaje Suat. – O całej sytuacji dowiedziałem się od znajomego. Pomogłem jej znaleźć prawnika. Czy zrobiłem coś złego? Miałem pozwolić, by matka spłonęła z tęsknoty za synem?
– To wszystko kłamstwa! – wybucha Firdevs. – Powiedz prawdę, Suacie! Ta kobieta próbowała cię uwieść, prawda? Inaczej nie angażowałbyś się w jej sprawy.
– Zamknij się, Firdevs! – odpowiada ostro Suat. – Rozumiem, że nie ufasz Yildiz, ale czy nie ufasz swojemu mężowi z trzydziestoletnim stażem? Czy te trzydzieści lat było na marne? Zbudowałem to życie dla ciebie i naszej córki, harowałem dniami i nocami. Czy choć raz cię zaniedbałem? Co teraz się zmieniło? Czy dlatego, że pomogłem potrzebującej osobie, muszę teraz bronić swojego honoru?
Suat mówi żonie, że się z nią rozwodzi!
– Wystarczy, Suacie! – przerywa Firdevs. – Jestem kobietą i widzę, że ona próbuje cię uwieść, a ty jej na to pozwalasz!
– Zatem to koniec! – postanawia Suat. – Trzydzieści lat i ani jednego więcej. Jeżeli przez te lata nie zaufałaś mi, cokolwiek teraz zrobię, będzie na nic. To koniec. Rozwodzę się z tobą!
Suat odwraca się gwałtownie i wychodzi. Handan i Firdevs biegną za nim.
– Siostro, nie zrobiłam nic złego – powtarza Yildiz. – Nie chciałam, żeby tak to się skończyło.
Murvet zaczyna wierzyć jej słowom.
– Przepraszam, Yildiz, poniosły mnie emocje – mówi skruszona. – Oskarżyłam cię, nie próbując cię zrozumieć. Wybacz mi, moja siostro. Wróćmy do domu.
Kurier przynosi do domu Bulenta list dla Naciye z wynikami analizy DNA, którą zleciła. Koperta trafia jednak w ręce Bulenta.
– Jesteś chora, siostro? – pyta zaniepokojony, widząc, że list pochodzi z laboratorium.
– Tak, jestem chora! – odpowiada Naciye z goryczą. – Jestem chora z powodu tego, co robisz. W tej kopercie są wyniki badania DNA.
– Czyjego badania DNA, siostro?
– Twojego i Zeynep!
Bulent przyznaje Naciye, że Zeynep jest jego córką!
Naciye spala kopertę na oczach Bulenta, ale prosi go, by wyznał całą prawdę. Mężczyzna przyznaje, że Zeynep jest jego córką.
– Jak to się stało? Jak znalazłeś tę dziewczynę? – pyta Naciye.
– Siostro, Gonul zadzwoniła do mnie pewnego dnia. Powiedziała, że trafiła do więzienia, że musimy pilnie porozmawiać, i że Zeynep jest moją córką. Poprosiła, żebym się nią zaopiekował. Dziewczyna została sama i przyjechała do Stambułu. Jak mogłem ją zostawić?
Naciye jest wyraźnie nieprzekonana. Uważa, że Gonul mogła kłamać, żeby zapewnić córce lepsze życie.
– Wierzysz kobiecie, która zostawiła cię wiele lat temu? – pyta Naciye.
– Zeynep jest właśnie w takim wieku, siostro – odpowiada Bulent.
– Może cię zdradziła, może oszukała też zmarłego Taylana – rozważa Naciye. – Kiedy trafiła do więzienia, zaczęła szukać bogatego mężczyzny, który zaopiekuje się jej córką, i pomyślała właśnie o tobie. Nie masz wyników DNA, masz tylko słowo kłamliwej Gonul. Czy ta dziewczyna naprawdę jest twoją córką?
Handan wchodzi za matką do salonu.
– Mamo, mówię do ciebie! Idź i zatrzymaj tatę! – nalega z niepokojem. – Przez ciebie stanę się pośmiewiskiem przed wszystkimi. Co to ma znaczyć, żeby rozwodzić się w tym wieku?
– Przestań, Handan. Sytuacja mogła skończyć się znacznie gorzej niż rozwodem. Na szczęście wszyscy się rozeszli – mówi Firdevs, nie wiedząc, że w domu jest ktoś jeszcze i słyszy jej słowa. To Kuzey. – Byłybyśmy naprawdę zhańbione, gdyby Yildiz wyznała prawdę.
Kuzey dowiaduje się, że Firdevs zrzuciła Yildiz z balkonu!
– Ciesz się, że ta zdzira nic nie powiedziała, kiedy Kuzey tu był – dodaje Firdevs. – Co by było, gdyby powiedziała, że ją pobiłam i zrzuciłam z balkonu?
– Kuzey złożyłby pozew przeciwko tobie – stwierdza Handan.
– A Elif? Ona też tego nie zostawi. Zajmij się tym. Rób to, co umiesz najlepiej, i nie dopuść, żeby Kuzey się dowiedział.
– Oczywiście, ty niszczysz, a ja mam sprzątać. W jakiej sytuacji nas postawiłaś? Jak mam zatuszować ten bałagan? Wypchnęłaś ją!
– Dobrze, to stój z założonymi rękami – rzuca Firdevs ironicznie. – Niech Kuzey i Elif dowiedzą się, że ją wypchnęłam.
Kuzey przez chwilę waha się, czy wkroczyć do salonu i ujawnić swoją obecność, jednak ostatecznie opuszcza dom, nie dając znać, że był świadkiem tej rozmowy.
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 55. „Miłości i nadziei”?
Odcinek 55. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 w czwartek, 17 października, o godzinie 17:20. Powtórkę będzie można obejrzeć w piątek, 18 października, o 13:15. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.