Odcinek 104: Mehdi wraz z bliskimi wychodzi z restauracji. Przez cały czas towarzyszą im ochroniarze. Gdy są już przy samochodzie, nagle na parkingu pojawia się pędzący jak strzała motocykl. Jego pasażer oddaje kilka strzałów, na szczęście niecelnych. Wściekły Mehdi od razu podchodzi do Meto i mówi: „Przyprowadziłeś mnie tutaj z rodziną, a kiedy wyszliśmy, próbowano nas zastraszyć. Tak nas chronisz?”. „Bracie, naprawdę przepraszam” – mówi dowodzący ochroną. – „Jak widzisz, brat Cengiz ma wielu wrogów”. „Lwie, nie jestem twoim dzieckiem. Nie ucz mnie, jak zachowywać się na ulicy, w przeciwnym razie inaczej porozmawiamy”.
„Nie chcę tego mówić, ale… Takie rzeczy będą się potarzać” – oznajmia Meto. „Nie będą!” – wydziera się na cały głos Mehdi. – „Kiedy moja rodzina jest ze mną, kiedy moje córki są obok mnie, to nie może się wydarzyć! Zmień ochronę!”. „Tylko brat Cengiz może ich zmienić”. „Nie jestem marionetką brata Cengiza! Jestem jego przyjacielem, czy rozumiesz? Nie chcę niekompetentnych ludzi. To twój pierwszy błąd, wybaczam ci. Ale jeśli popełnisz drugi, wyrzucę cię!”.
W następnej scenie wszyscy są już w posiadłości. Cemile wychodzi na zewnątrz, gdzie znajduje siedzącego na schodach męża. „Cemile, co to jest? W co się zaangażowaliśmy?” – pyta mężczyzna. – „Nie mogę uwierzyć. Mimo tak wielu ludzi, zaatakowali Mehdiego”. „Tak bardzo się przestraszyłam. Mój tata robił to samo, wiesz. Kilka razy przez to przeszliśmy, ale potem… Nie daj Boże!”. „W porządku, wujek Cemal był dobrym ojcem, niech spoczywa w pokoju. Pomagał wszystkim w sąsiedztwie, sam byłem tego świadkiem. Ale spójrz, Cemile, czy nie mam racji? Podstawowym zadaniem mężczyzny jest troszczyć się o rodzinę i zachować jej spokój nienaruszony. To jest to, czego powinien pilnować Mehdi, moja różo”.
„Masz rację, widzieliśmy to wieczorem” – przyznaje Cemile. – „Ci wszyscy wynajęci ludzie i pieniądze… To bzdury. Mehdi potrzebuje kogoś, kto naprawdę go wesprze. Potrzebuje przyjaciela. Mehdi potrzebuje ciebie, Nuh. Porozmawiaj juto z tym Barisem i odejdź z pracy”. „Cemile, Mehdi jest dla mnie bardzo ważny i dlatego go ostrzegłem. Zrobię to ponownie, ale Cemile, zrozum i ty, to nie jest właściwa droga”. „Nie rozumiem, co chcesz powiedzieć?”. „Jak to nie rozumiesz? W porządku, może Mehdi nie kocha swojej żony, ale ja kocham ciebie. Nie mogę pozwolić, żebyś żyła takim życiem”.
„Kochasz mnie, ale chcesz zostawić mnie samą?” – pyta kobieta. – „Zostawisz Mehdiego samego? Łatwiej ci pracować dla Barisa, niż być blisko Mehdiego? To chcesz wybrać?”. „Nie martw się, tam też nie zostanę. Zarabiam wystarczająco, by przenieść się do innego domu. Lepiej mieć mniej, ale żyć spokojnie. Nie będę tolerował niczyjej krytyki”. „Nie mogę zostawić Mehdiego samego w tej sytuacji. Raz to zrobiłam i zobacz, co się stało. Jak mam to zrobić ponownie? Kręcimy się w kółko. Mehdi zrozumie. Dowie się, że pracowałeś dla Barisa i cię wymaże, Nuh. Przysięgam, że cię wymaże, znasz go. Proszę cię, zrezygnuj”.
„Wymaże mnie? Czy to takie proste?” – pyta Nuh. – „Czy tak łatwo jest mnie wymazać? Położyłem moje życie na jego rękach bez jednego pytania. Jak może mnie wymazać? Będziesz milczeć i powiesz, że wszystko, co robi Mehdi, jest właściwe? Dziękuję ci, Cemile”. Mężczyzna wraca do środka posiadłości. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zeynep schodzi na śniadanie w domu kobiet. Pozostałe domowniczki siedzą już przy stole w milczeniu.
„Co się stało? Dlaczego macie takie ponure twarze?” – pyta Zeynep. „Znowu o tobie piszą” – odpowiada Nermin, trzymając w ręku tablet z wyświetloną stroną internetową. Poznajemy treść artykułu: Ciekawa sprawa toczyła się wczoraj w sądzie. Prawniczka Zeynep Goksu skutecznie obroniła swojego klienta Mehdiego Karacę, który został oczerniony w dniu swojego wyjścia z więzienia. Proces był bardzo trudny, ponieważ w dniu zdarzenia wszystkie kamery w więzieniu uległy awarii. Spodziewano się, że Mehdi Karaca, oskarżony o zranienie Bekira Isciliya, który później umarł, zostanie skazany na wiele lat więzienia.
Biorąc pod uwagę, że świadek zmienił w ostatniej chwili swoje zeznania, proces poszedł w innym kierunku. Zeynep Goksu swoją udaną obroną zwróciła na siebie uwagę. Niedawno sama złożyła pozew przeciwko Mehdiemu Karacy i dlatego ten trafił do więzienia. Mehdi Karaca został zatrzymany za porwanie swojej byłej żony, Zeynep Goksu. Zeynep Goksu została odnaleziona, dzięki prowadzonym na skalę kraju poszukiwaniom. Jej aktywna rola w procesie zatrzymanego byłego męża zaskoczyła wszystkich na sali sądowej.
Wkrótce Nermin odbiera telefon od Barisa. Dowiaduje się, że ma już dostęp do kont bankowych i aktywów, które w nielegalny sposób przejął jej były mąż. Aby to uczcić, zabiera Emine i Sultan na wspólne zakupy, a następnie udają się razem do salonu piękności. Akcja przenosi się do posiadłości Mehdiego. Cemile i Benal są w kuchni. „Jak minęła wam noc?” – pyta żona Nuha. – „Czy stęskniliście się za sobą?”. „Słuchaj, to nie ma znaczenia, przez co ja i Mehdi przeszliśmy” – odpowiada Benal. Na jej twarzy nie ma już nawet cienia wczorajszej radości po wyjściu Mehdiego z więzienia. – „Nie mam na niego żadnego wpływu. Nie zadawaj więcej takich pytań”.
„W porządku, Mehdi w świetle prawa jest moim mężem” – kontynuuje Benal. – „Ale pobraliśmy się tylko po to, by mógł widywać się z córką w więzieniu, rozumiesz? Dla niego jestem tylko matką Mujgan”. „Posłuchaj, ten człowiek dopiero co wyszedł z więzienia. Daj mu trochę czasu, bądź cierpliwa. Czy nie czekałaś przez cały ten czas na niego? Jakie to cudowne, twój mąż i ty jesteście wreszcie pod tym samym dachem”. „Siostro, Mehdi wciąż czeka na Zeynep. Przy pierwszej okazji pójdzie za nią, bądź pewna”. Benal odchodzi. Czy rzeczywiście Mehdi nie zapomniał o Zeynep? Czy wciąż wierzy, że do siebie wrócą?