Odcinek 16: Nuh wyciąga Mehdiego do klubu. W to samo miejsce przychodzą Emine i Zeynep. Córka Sultan i Nuh specjalnie ściągnęli tu swoich przyjaciół, mając nadzieję, że w ten sposób doprowadzą ich do pogodzenia. Nagle Mehdi dostrzega, jak do klubu wchodzi Ekrem w towarzystwie młodej kobiety i razem z nią zajmuje pobliską lożę. Mehdi siada naprzeciwko Zeynep, by dziewczyna nie zobaczyła swojego przybranego ojca z kochanką. Wymienia się porozumiewawczym spojrzeniem z Nuhem i obaj sugerują, by zmienili lokal. Cała czwórka opuszcza klub. Przenoszą się do restauracji. Emine i Nuh zostawiają małżonków samych przy stoliku.
„Naprawdę ci dziękuję, Zeynep” – mówi brat Mujgan. – „Walczyłaś dla mnie. I na posterunku, i w sądzie”. „Nie jesteśmy w końcu wrogami, Mehdi. Tamtej nocy powiedziałeś mi, że bez względu na wszystko będziesz miał tylko dobre wspomnienia związane ze mną. Ja też będę cię dobrze wspominać, mistrzu Mehdi”. „Dziękuję, pani adwokat”. „Mehdi, nie jesteśmy obcy. Możemy być rodziną zastępczą dla Kibrit. Nadal jesteśmy małżeństwem, chociaż tylko na papierze, czyż nie? Zróbmy, co w naszej mocy, żeby ją stamtąd zabrać. W porządku, może wydawać ci się dziwne to, co powiedziałam, ale… Sama dostałam drugą szansę, gdy mama Nermin zaopiekowała się mną. Czy Kibrit na nią nie zasługuje? Może teraz moja kolej, by komuś pomóc”.
„Zeynep, Kibrit jest moim zmartwieniem” – oświadcza Mehdi. – „Nie jesteś za nią odpowiedzialna. W końcu i tak pójdziesz własną drogą”. „To będzie za rok” – stwierdza dziewczyna. „Mówisz, że nie zostawisz mnie teraz, tylko za rok?”. „Próbowałam powiedzieć coś miłego, ale znowu zrozumiałeś wszystko inaczej”. „Nie, zrozumiałem dobrze. Chcesz zabawić się w mamę Nermin, ale nie rób tego, to nie jest gra. Nie możesz składać dziecku obietnic, których nie możesz spełnić, to grzech. Sama mówisz, że wyjedziesz za rok. Nie sądzisz, że będzie wtedy jeszcze gorzej?”.
W następnej scenie małżonkowie są już przed domem. „Mehdi, możemy porozmawiać, zanim wejdziemy?” – prosi Zeynep. „Zrobiliśmy to już. Ty wejdź, ja nie zostanę na noc w domu”. „W takim razie my jeszcze dziś przeniesiemy się do domu cioci Sultan, nie będziemy czekać do rana. Wszystko przygotowałam. Mama i tata wkrótce znajdą pracę, nie musimy czekać”. „Będziesz mieszkać z rodzicami?”. „Nie martw się, nie będziemy się widywać. Jest tylko jeden problem, nie będziemy w stanie zabrać wszystkich rzeczy”. „Myślę, że to nasz najmniejszy problem”. „Mehdi, to mój problem. Ty nie masz żadnej odpowiedzialności wobec mojej rodziny”.
„Jeśli wyjedziesz za jakiś czas… Wiesz, że nie będą w stanie sobie z tym poradzić?” – pyta Mehdi. „Nie przejmuj się moimi problemami, straciłeś prawo głosu”. „Dziękuję.” – Mężczyzna odwraca się. „Dokąd idziesz?”. „Czy to ważne?”. „Nadal mam prawo zadać ci pytanie. Mam dość tego, że ciągle mnie obwiniasz. Dlaczego myślisz, że opuszczę Kibrit? Powiedz mi”. „Czy w kieszeni nie masz biletu do Londynu? Nie pójdziesz za swoimi marzeniami?”. „Skąd o tym wiesz? Czy to dlatego kazałeś mi odejść?”. Mehdi nie odpowiada, po prostu odchodzi.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Ekrem podaje Nermin umowę do podpisu. „Kochanie, jeśli wszystko jest okej, przejdźmy już do podpisywania” – ponagla żonę, widząc niezdecydowanie w jej oczach. „Ta transakcja wydaje mi się zbyt ryzykowna” – oznajmia kobieta. „Wiem, że jesteś zdenerwowana w ostatnich dniach. Przez uganianie się za Zeynep nie mogłaś dobrze zapoznać się z dokumentami. Nie wiesz, o co w nich chodzi, ale zaufaj mi, to dobry projekt”. „Nadal nie jestem przekonana. Nie wiem, czy to jest warte takiej ilości pieniędzy. Myślę, że musimy jeszcze trochę nad tym pomyśleć.” – Nermin odkłada umowę na stół.
„Kochanie, to pewna inwestycja” – zapewnia Ekrem. „Nie mogę podpisać czegoś, o czym nic nie wiem, tylko dlatego, że ty jesteś podekscytowany projektem” – oświadcza kobieta. – „Mimo wszystko stoję na czele zarządu, czyż nie?”. „Panie Ekremie, pani Nermin, za waszym pozwoleniem.” – Siedzący po drugiej stronie stolika mężczyzna podnosi się. „Nermin trochę przemyśli i wtedy podpiszemy” – zapewnia Ekrem i odprowadza kontrahenta do drzwi. Następnie wraca do żony z miną pełną pretensji. – „Jak mogłaś mi to zrobić? Upokorzyłaś mnie przed tym człowiekiem jako moja żona!”.
„Ja? Czy ty nie zachowywałeś się na spotkaniu jako szef firmy, a nie jako mój mąż?” – pyta Nermin. – „Jestem pewna, że pan Ihsan tak właśnie to widział”. „Doprawdy? W takim razie zacznij zajmować się pracą. Biegasz tylko za tymi biedakami i tracisz czas na przejmowanie się córką, która cię zostawiła i odeszła, a potem mówisz mi, że nie zgadzasz się na projekt, którego nie rozumiesz. Albo będziesz codziennie wstawać i przyjeżdżać do firmy, jak ja to robię, albo po prostu mi uwierzysz! Kiedy ty uganiasz się za córką, ja każdego dnia urabiam sobie ręce po łokcie! Tylko dlatego, żeby cię uszczęśliwić, przez lata byłem ojcem dla córki tego pijaka! Nie możesz kwestionować moich decyzji!”. Ekrem opuszcza dom.
Akcja przenosi się do dzielnicy. Nuh zauważa Emine na ulicy, podbiega do niej i dotrzymuje jej kroku. „W ten weekend jest koncert” – oznajmia mężczyzna. – „Możemy pójść, gra świetny zespół. Możemy też zaprosić Mehdiego i Zeynep, ale możemy pójść też sami…”. „Zwolnij trochę, Nuh. Jesteś dobry i w ogóle, znamy się od dawna i nigdy nie widziałam, byś zrobił coś złego, ale… Zrezygnuj z tego”. „Proszę? Nie rozumiem”. „Dobrze, będę więc bardziej bezpośrednia. Dorastaliśmy razem w tej dzielnicy, gdyby coś miało się między nami wydarzyć, już by się wydarzyło. Dlatego nic z tego nie będzie”.
„Proszę, nie zrozum mnie źle” – kontynuuje Emine. – „Mówię to od razu, żebyś później nie był smutny. Spójrz tylko na tę dzielnicę. Nie mogę tutaj zgnić, Nuh, do końca życia zamiatając przed sklepem. Nie chcę też poślubić mężczyzny, który jest stąd, by przez resztę życia martwić się o to, jak zwiążę koniec z końcem”. „Oczywiście, ja…”. „Na Boga, Nuh! Poszliśmy wczoraj do tego klubu i widziałeś, jak ludzie się bawią, jacy są szczęśliwi i jak pięknie żyją. Ja chcę być jedną z takich osób. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by wyjechać z tej dzielnicy. Dlatego proszę cię, nie patrz, jak idę własną drogą, jeśli nie chcesz patrzeć na moje plecy”.
Emine odchodzi, a Nuh stoi w miejscu jak wryty. Wszystkie jego marzenia zostały w jednej chwili zniszczone. Wkrótce córka Sultan dociera do miejsca, gdzie czeka na nią… Faruk! „Dziękuję, że przyszłaś, Emine” – mówi były narzeczony Zeynep. „Trochę się przestraszyłam, kiedy powiedziałeś, że to pilne. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku”. „Nie jest, ani trochę. Zeynep doprowadza mnie do szału. Przejedziemy się trochę i porozmawiamy, dobrze? Posłuchaj, martwię się o Zeynep. Wiem, że dla ciebie też jest bardzo bliska, zrób to dla niej”. Emine wsiada do kabrioletu mężczyzny.
W następnej scenie widzimy Ekrema, który wchodzi na podwórko, jednak nie jest to podwórko przed jego domem. Staje przed drzwiami i naciska na dzwonek. Otwiera mu dziewczyna, z którą poprzedniego dnia był w klubie. Całuje ją w usta na przywitanie i przytula. „Co się stało?” – pyta kochanka. – „Zwykle nie przychodzisz o tej porze”. „Nie pytaj. Nermin bardzo mnie denerwuje, nie mogę jej już znieść. Dlatego musiałem was zobaczyć, żeby jakoś przetrwać ten dzień. Gdzie jest moja księżniczka?”. „Zasnęła podczas zabawy, chodź.” – Bierze mężczyznę za rękę i prowadzi go do pokoju, gdzie na kanapie śpi kilkuletnia dziewczynka. Czy Nermin dowie się, że jej mąż ma córkę z kochanką? Czy Emine i Faruk zbliżą się do siebie?