Odcinek 19: Nermin i Ekrem przyjeżdżają do domu Mehdiego. Zeynep zabiera ich do pokoju, by mogli porozmawiać na osobności. „Postanowiłaś zostać rodziną zastępczą, a twoja mama dowiedziała się tego od Sakine.” – Ekrem od razu przechodzi do rzeczy. „Kiedy mama wam to powiedziała?” – pyta zaskoczona dziewczyna. „Wczoraj wieczorem” – odpowiada Nermin. „Chciałam ci powiedzieć, wyjaśnić, ale telefon…”. „Zeynep, chcesz doprowadzić mnie do szału? Zdecydowanie wystarczająco zniszczyłaś sobie życie, to teraz jeszcze macierzyństwo ci się zamarzyło. Kiedy staram się ciebie wyciągnąć, ty jeszcze głębiej toniesz. Dlaczego nie chcesz mnie posłuchać, córko?”. „Mamo, myślałam, że będziesz moim największym wsparciem”.

„Nie zostawiłaś mamie innego wyboru” – mówi Ekrem. – „Nieustannie zmuszasz ją do pocieszania cię i zrozumienia, jakby nie miała innych zmartwień”. „Córko, gdybyś chciała stworzyć normalne małżeństwo, czy nie poparłabym tego?” – pyta Nermin. – „Nasza sytuacja była inna. Kiedy cię wzięliśmy, byliśmy małżeństwem. Znaliśmy dobrze jedno drugie, kochaliśmy się nawzajem”. „A wy co możecie dać temu dziecku?” – pyta Ekrem. – „Czy ten mężczyzna będzie w stanie zaopiekować się wami wszystkimi? Czy będzie mógł być ojcem?”. „Gdybyście zobaczyli Kibrit, to zrozumielibyście, o czym mówię” – przekonuje Zeynep. – „Teraz byście tak nie mówili”.

„Nie, córko” – sprzeciwia się mężczyzna. – „Właśnie dostałem od ciebie lekcję o dzieciach. Jeśli zlitujesz się nad kimś, sama później będziesz żałowała. Nauczyłem się od twoich kochanych rodziców, że dawanie dobra przynosi jedynie cierpienie!”. Do pokoju wkracza Mehdi. „Poprosiliśmy o pozwolenie” – przypomina Ekrem. „Na co? Żeby w moim domu upokorzyć moją żonę?” – pyta syn Zelihy. – „Na nic takiego się nie zgodziłem”. „Mehdi, są trochę zdenerwowani, dlatego…” – próbuje tłumaczyć rodziców dziewczyna. „Rozumiem sytuację. Widzicie, Zeynep i ja podjęliśmy decyzję. I od teraz, cokolwiek chcecie powiedzieć Zeynep, powiedzcie także mi, proszę. Jesteśmy w końcu rodziną. Czy nie jest tak, panie Ekremie? Z pewnością powiesz nam coś związanego z rodziną”.

„Mam się od ciebie uczyć, co oznacza rodzina?” – pyta przybrany ojciec. – „Co z ciebie za bezwstydny człowiek. Kobieta tutaj załamuje się z powodu dziecka, a ty popisujesz się przede mną. Nermin, ty i Zeynep powiedziałyście co chciałyście”. „Ekrem, czy mógłbyś pójść do samochodu?” – prosi kobieta. – „Wkrótce przyjdę”. „Za twoim pozwoleniem, panie gospodarzu.” – Ekrem mija Mehdiego i opuszcza pokój. „Córko, przemyśl to dobrze, proszę” – mówi Nermin. „Mamo, jesteśmy pewni naszej decyzji”. „Czyli cokolwiek powiem, to będzie na próżno, tak? Mówisz, żebym się zamknęła?”. „Mamo, nie rób tak…”. „Zrozumiałam wszystko. Zostały u nas twoje rzeczy. Sama po nie przyjdziesz czy mam je wysłać?”.

„Mamo, dlaczego to robisz?” – pyta Zeynep. „Ekrem powiedział po twoim odejściu, że nas opuściłaś, ale ja zawsze cię broniłam. Okazało się jednak, że miał rację.” – Nermin odchodzi. Jakiś czas później w domu zjawiają się Kibrit i pani z opieki społecznej. Wszystko przebiega bardzo dobrze do czasu, gdy do domu przychodzi pijany w sztok Bayram. W wyniku tego incydentu jest mało prawdopodobne, by Mehdi i Zeynep otrzymali prawo do opieki nad Kibrit.

Akcja przenosi się do szpitala. Benal rozmawia z ginekolożką. „Ojciec jeszcze nie wie” – oznajmia pielęgniarka. – „Nie powiedziałam mu”. „Jak to?” – dziwi się lekarka. – „Czy Mehdi nie jest tatą? Powiedz mu. Jeśli czujesz się niekomfortowo, mogę zadzwonić i mu powiedzieć”. „O czym ty mówisz? Ani się waż!”. „Dlaczego? Jest przecież dobrym człowiekiem”. „Mehdi… ożenił się”. „Co? Żartujesz? Och, sprawy naprawdę się skomplikowały. Co mam ci teraz powiedzieć? Niech Bóg ci pomoże. Słuchaj, jakąkolwiek decyzję podejmiesz, kiedy zmiana się skończy, będę w innym szpitalu. Nie bój się podjąć decyzji, nie możesz zostawić tego czasowi. Jeśli zdecydujesz się na aborcję, przyjdź, zakończymy to”.

Akcja przeskakuje do wieczora. Sakine patrzy na męża, który leży pijany na łóżku. Wyraźnie waha się nad czymś, po czym ostrożnie sięga po poduszkę i… kładzie ją na głowie mężczyzny, chcąc go udusić! Ten jednak w tym momencie wybudza się. Mama Zeynep odrzuca poduszkę na drugą stronę łóżka. „Ach, głowa mi pęka” – odzywa się Bayram, przykładając rękę do czoła. „Daj Boże, żeby ci odpadła! Wreszcie bym się ciebie pozbyła!” – mówi kobieta. Do pokoju wchodzą Zeliha i Mujgan. „Doszedłeś do siebie, panie Bayramie?” – pyta ta pierwsza. – „Jesteś świadomy tego, co zrobiłeś? Staramy się uratować życie małej dziewczynki, a ty co robisz? Skompromitowałeś nas! Wstydziliśmy się przed urzędniczką!”.

„I Bayram jest bardzo zawstydzony” – zapewnia Sakine. – „Jeśli pozwolisz, przeprosi cię”. „Chciałem właśnie przyjść” – oznajmia Bayram, z trudem podnosząc się. – „Pani Zeliho, zachowałem się jak głupiec. Przysięgam, że to się więcej nie powtórzy”. „Słuchaj, panie Bayramie, ja w swoim domu nie pozwolę na takie chamstwo! Twoja żona i córka mają miejsce wśród nas, ale ty zabieraj swoje rzeczy jak najszybciej i znajdź inne miejsce na pobyt! Dalej!” – Mama Mehdiego wskazuje na drzwi. „Pani Zeliho, nie rób tego, na Boga. Jest zima, co zrobię na ulicy? Gdzie się teraz podzieję?”.

„Jakoś znajdujesz miejsce do picia! Tak samo pieniądze na alkohol!” – grzmi kobieta. – „Oczywiście, że znajdziesz miejsce, w którym się zatrzymasz!”. „Sakine, nic nie powiesz?” – pyta mężczyzna, szukając ratunku. – „I ty każesz mi odejść, tak? Dobrze, niech tak będzie. Niech to będzie wasz dom! Niech to będzie wasz dach! Pluję na to!”. Bayram opuszcza dom. Tymczasem Zeynep widzi przez okno, jak Benal płacze w swoim domu. Udaje się do niej. Gdy pielęgniarka przygotowuje herbatę, żona Mehdiego zagląda do znajdującej się na szafce teczki. Znajduje w niej wyniki badania USG.

„Siostro, jesteś w ciąży?” – pyta Zeynep, gdy obie siedzą już na kanapie. „Skąd to wiesz?” – pyta zaskoczona Benal. „Od kilku dni jesteś zmęczona, masz mdłości. Kiedy wyjrzałam przez okno, zobaczyłam, że płaczesz. Kiedy szukałam pilota, by wyłączyć telewizor, zobaczyłam wyniki. Bardzo przepraszam, może to wyglądać, jakbym wsadzała nos w nieswoje sprawy, ale bardzo się martwię. Czy to nie piękna wiadomość? Może stało się coś innego i dlatego jesteś smutna?”. „Nie, niestety. Jestem smutna, ponieważ… ojciec dziecka nic nie wie”. „Gdyby wiedział, nie byłby szczęśliwy?”.

„Nie wiem, rozstaliśmy się” – odpowiada Benal. „To twój były mąż?” – pyta córka Sakine. „Nie, ktoś inny”. „Dlaczego się rozstaliście?”. Następuje retrospekcja. Benal leży na kanapie z głową opartą na kolanach Mehdiego i bawi się jego włosami. „Czy zawsze będziemy tacy, Mehdi?” – pyta. „Jacy?” – nie rozumie mężczyzna. „Właśnie tacy. Ukrywamy to, że jesteśmy razem, choć w sumie nawet tego nie nazwaliśmy”. „Rozmawialiśmy już o tym, przecież wiesz”. „Tyle czasu minęło od tej rozmowy. Chcę cię poślubić, Mehdi”. „Dobrze wiesz, że o tym nie myślę”.

„Dlaczego?” – Kobieta głęboko się zasmuca. – „Znam twoje ulubione jedzenie. Wiem, gdzie bolą cię plecy. Wiem, że nie lubisz upału i że odkrywasz się, kiedy śpisz. Ale nie znam powodu, dlaczego nie chcesz się ze mną ożenić. Powiedz, dlaczego milczysz? Powiedz, że nie kochasz mnie aż tak bardzo! Tak naprawdę nigdy mnie nie kochałeś, prawda?”. Kobieta podnosi się i wybucha płaczem. Mehdi obejmuje jej ramiona i mówi: „Zawsze byłem z tobą szczery. Dlatego nie rób tego, proszę. Pójdę teraz”. „Proszę, nie idź. Nie zostawiaj mnie samej. Wiesz, jak bardzo cię kocham. Czy nie wiesz, że nie mogę bez ciebie żyć? Czy nie wiesz, że nie mogę kochać nikogo oprócz ciebie? Nie mogę być z nikim innym, Mehdi”.

„Przepraszam, że cię zasmuciłem” – mówi Mehdi. – „Nie chcę, żebyś płakała. Rozmawialiśmy o tym. Czy nie powiedziałaś mi, że to nie ma dla ciebie znaczenia? Nie będę cię już zasmucać, nie martw się. Nie będziesz miała ze mnie pożytku, też o tym wiesz. Wybacz mi”. Mężczyzna odwraca się i opuszcza dom. Benal osuwa się na podłogę i wybucha jeszcze głośniejszym szlochem. Akcja wraca do teraźniejszości. „Zamyśliłaś się” – zauważa Zeynep. – „Jestem pewna, że bardzo cię zasmuciłam. Kim jest ten człowiek? Gdzie mieszka? Uważasz, że nie ma prawa o tym wiedzieć? Cokolwiek zaszło między wami, czy dziecko nie zmieni wszystkiego?”.

„Zeynep, nie chcę nikomu przeszkadzać w życiu” – odpowiada Benal. „To znaczy, że jest żonaty?” – domyśla się żona Mehdiego. „Nie…”. „Słuchaj, pomyślmy jak należy. Czy naprawdę chcesz tego dziecka? Czy naprawdę chcesz być matką? Czy możesz sobie powiedzieć, że będziesz sama wychowywać to dziecko? Myślę, że chcesz tego. Siostro Benal, nie mam dużego doświadczenia życiowego ani w macierzyństwie, ale… Co jeśli później będziesz żałować? Co jeśli nie będziesz już miała szansy zostać mamą?”. Jaką decyzję podejmie Benal? Czy zdecyduje się urodzić dziecko? Czy powie prawdę Mehdiemu?

Podobne wpisy