Odcinek 33: Do szpitala przychodzi liczna grupa mieszkańców dzielnicy, którzy chcą oddać krew dla Mehdiego. Chwilę później przyjeżdżają także przybrani rodzice. „Ludzie z naszej osady przyszli oddać krew. Pielęgniarka bada ich teraz” – mówi Zeynep. „Gdy tylko Nermin mi powiedziała, od razu przyjechaliśmy” – oznajmia Ekrem. – „Ale widzę, że jest już wielu darczyńców”. „Córko, czy wszyscy tutaj mają grupę zero RH minus?” – pyta Nermin. „Wielu z nich nawet nie zna swojej grupy krwi. Pielęgniarka wszystko sprawdzi i kto będzie mógł, pójdzie na oddział”. „Ekrem, ty też pójdź”.
„Kochanie, wśród tylu ludzi na pewno jest ktoś z tą grupą” – przekonuje mężczyzna, ale widząc wzrok żony niechętnie dołącza do grupy krwiodawców. Cemile odchodzi nieco na bok i wysyła sms-a do Benal: „Stan Mehdiego się nie zmienił. Cała nasza osada przyszła oddać krew. Daj Boże, by było dobrze”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Emine rozwiesza pranie. „Dobrze, że go zablokowałam” – mówi do siebie. – „Przynajmniej nie zadzwoni. Poza tym i tak nie czekam na telefon od niego”.
W tym momencie na telefon dziewczyny przychodzi wiadomość od Faruka: „Emine, nie mogę się do ciebie dodzwonić, martwię się. Czekam na ciebie na ulicy, tam gdzie zawsze. Chodź, musimy porozmawiać. Jeśli nie przyjdziesz, ja przyjdę do ciebie. Znam adres domu twojej matki”. w następnej scenie dochodzi do spotkania. „Gdzie byłaś?” – pyta Faruk. – „Nie mogłem się do ciebie dodzwonić. Zablokowałaś mój numer?”. „Tak” – potwierdza dziewczyna. „Dlaczego? Co tylko nie wydarzyło się w dzielnicy, Mehdi został raniony nożem. Martwiłem się o ciebie”. „Moim głównym zadaniem jest dzwonienie do ciebie i przekazywanie informacji o Zeynep, a ponieważ nie wywiązałam się z tego, przyszedłeś tutaj”.
„Nie masz racji” – odpowiada mężczyzna. „Ja nie mam racji? W rzeczywistości ty się mylisz. Nie wódź mnie za nos! Rano wyszedłeś i zostawiłeś mi pieniądze! Jak możesz mnie tak traktować?”. „Zostawiłem ci pieniądze, żebyś mogła wrócić taksówką do domu. Przepraszam, źle to zrozumiałaś. Czy mógłbym zrobić coś takiego?”. „Wiesz, co dla mnie znaczy być z kimś w jego domu bez wiedzy mojej matki? Wiesz, ile ryzykowałam przychodząc do ciebie? Budzę się rano, a ciebie nie ma. Zostawiłeś pieniądze i poszedłeś!”. „Napisałem ci, że mam ważne spotkanie. Później ojciec robił mi pranie mózgu przez cały dzień”.
„Kiedy wróciłem do domu i chciałem do ciebie dzwonić, przyszedł Tolga” – tłumaczy Faruk. – „Graliśmy na konsoli”. „Graliście na konsoli?” – Emine nie wierzy w to, co słyszy. – „Dlatego do mnie nie zadzwoniłeś? Myślisz, że ci w to uwierzę?”. „Tak. Dlaczego miałbym kłamać?”. „Więc konsola jest ważniejsza ode mnie?”. „Emine, nie wiesz, jacy są mężczyźni?”. „Wybacz mi, widocznie nie znam mężczyzn. Nie chodziłam z tysiącem facetów, więc nie wiem. I jeszcze się śmiejesz! Wkurzasz mnie, nie rób tego! Najpierw zostawiłeś pieniądze i poszedłeś, a później zapomniałeś do mnie zadzwonić! Dobrze, odłóżmy to na bok, ale dlaczego wciąż masz bliskie zdjęcia z Zeynep w mediach społecznościowych?”.
Faruk sięga po telefon i pokazuje Emine swój profil na portalu społecznościowym. „Spójrz” – mówi, przewijając zawartość ekranu. – „Po tym, jak pojawiłaś się w moim życiu, usunąłem wszystkie zdjęcia z Zeynep”. „Dobrze, nie musiałeś mi tego pokazywać. Przyszłam tylko dlatego, że zagroziłeś, że przyjdziesz do mojego domu. Zrozumiałam, jakim jesteś człowiekiem, Faruk”. „Emine, nie jesteś po prostu jedną z kobiet, jakie pojawiły się w moim życiu. Jesteś moją dziewczyną. Chodź, złapmy trochę świeżego powietrza. Chcę uzyskać twoje przebaczenie.” – Mężczyzna daje towarzyszce buziaka.
„Mama będzie sama w sklepie” – mówi Emine, już nie taka zła na Faruka. – „Nie mogę, muszę iść”. „Dobrze, w takim razie poczekam na ciebie. Ty zajmij się pracą z mamą”. „Poczekasz na mnie? Dobrze, ale nic nie obiecuję”. „Do rana będę tutaj”. Dziewczyna odchodzi z szerokim uśmiechem na twarzy. Znowu wierzy w szczere intencje swojego adoratora. Akcja przenosi się na farmę. Benal nadal płacze w swoim pokoju. Gdy rozlega się dzwonek do drzwi, szybko ociera łzy z policzków i idzie otworzyć. Przed wejściem stoi… „Cemile?” – pyta zaskoczona. – „Czy coś stało się Mehdiemu?”.
„Z Mehdim wszystko dobrze” – odpowiada przybyła i wchodzi do środka. – „Będzie jeszcze lepiej”. „Boże, dziękuję ci. Czy wyszedł z intensywnej terapii?”. „Jeszcze nie. Benal, musimy porozmawiać. Pani Nermin jest w domu?”. „Nie ma jej, nie martw się. Przejdźmy tutaj.” – Pielęgniarka prowadzi znajomą do salonu. „Posłuchaj… Czy dziecka już nie ma?”. „Nie mogę uwierzyć. Ty wciąż myślisz o tym? Mehdi jest w tym stanie, a ty dalej o tym myślisz? Jakim okropnym człowiekiem jesteś!”. „Nie miałam tego na myśli. Jeśli nie jest za późno, nie zabijaj tego dziecka. To dziecko Mehdiego. Może zostanie z nami jako jedyne wspomnienie po nim. Proszę, powiedz, że nie zrobiłaś aborcji. Jeśli go nie akceptujesz, ja przyjmę mojego bratanka. Powiedz, że nie miałaś aborcji, proszę”.
Benal chwyta rozmówczynię za rękę i oznajmia z uśmiechem: „Dziecko wciąż jest z nami. I ty jesteś matką, siostro Cemile. Rozumiesz mnie najlepiej ze wszystkich. Człowiek może zrezygnować ze wszystkiego, ale z dziecka nie może”. Akcja przenosi się na luksusowy jacht, na którym Faruk i Emine jedzą obiad. „Jesteśmy w związku, czy tak?” – pyta córka Sultan. „Tak, a nasz związek będzie lepszy, jeśli przestaniesz mnie odpychać od siebie. Mówię serio, nikt tyle razy nie wyganiał mnie z progu. Nie chcę, żebyśmy dłużej musieli się spotykać po cichu. Chcę, żebyśmy spędzali razem dni i noce. Tęsknię za moją ukochaną”.
„Nie chcę za każdym razem zastanawiać się, czy uda ci się uzyskać zgodę mamy” – kontynuuje Faruk. – „Musimy znaleźć na to rozwiązanie”. „Jakie rozwiązanie masz na myśli?” – pyta Emine, a w jej głowie pojawia się wizja ślubu. – „Czy nie jest na to za wcześnie?”. „Oboje jesteśmy dorośli. Życie jest takie piękne, kiedy jestem z tobą. Nie chcę, żeby to się kiedykolwiek skończyło. Nie możemy się rozdzielić”. „Poczekaj chwilę. Ty poważnie… Mówisz, żebyśmy się pobrali? Czy ty właśnie mi się oświadczyłeś?”. Faruk robi duże oczy. Wyraźnie nie to chodziło mu po głowie, ale zachwycona dziewczyna nawet nie zauważa jego reakcji.
Akcja przenosi się do szpitala. Benal siedzi przy łóżku Mehdiego. „Mehdi, proszę cię, obudź się” – mówi, dotykając policzka mężczyzny. – „Proszę cię, otwórz oczy. Bardzo cię kocham, Mehdi. Cokolwiek powiesz lub zrobisz, ja zawsze będę cię kochać. Masz wiele powodów do życia. Najważniejszy to ten, że nie możemy bez ciebie żyć. Proszę, obudź się”. Do sali wchodzi pielęgniarka. „Co robisz tutaj?” – pyta, patrząc na Benal, która weszła tu bez pozwolenia. „Jestem z rodziny. Nie martw się, ja też jestem pielęgniarką”. „Proszę, musisz wyjść. To intensywna terapia”.
Benal opuszcza salę. Gdy zmierza do wyjścia, natyka się na… Zeynep! „Od kogo wracasz? Od Mehdiego?” – domyśla się córka Sakine. – „Nikogo nie wpuszczają. Weszłam tylko ja, jako jego żona, oraz jego matka. A teraz też ty.” – Zeynep robi krótką pauzę, po której dodaje: „Jako matka jego dziecka. Dziecko jest Mehdiego, prawda?” – W jej głosie nie słychać złości ani zaskoczenia. – „Nie ma potrzeby więcej kłamać”. Benal ujmuje dłoń rozmówczyni i mówi: „Bardzo cię przepraszam, że to przed tobą ukryłam”. „Znalazłaś sposób na ochronę swojego dziecka.” – Zeynep dotyka brzucha pielęgniarki. – „To i tak było przede mną. Ani ja, ani ty, ani Mehdi, nikt z nas nie postąpił niesprawiedliwie „.
„Poza tym, czy to ma znaczenie, kiedy Mehdi jest w takim stanie?” – kontynuuje Zeynep. – „Nie ma znaczenia, kto ma rację, niech życie zwycięży”. Wzruszona Benal przytula córkę Sakine. W tym samym momencie na korytarzu powstaje zamieszanie. Pielęgniarki pędzą po lekarza. W następnej scenie doktor wychodzi z sali Mehdiego. „Panie doktorze, jaki jest stan Mehdiego?” – pyta pełna niepokoju Zeynep. „Pacjent miał nieregularny rytm serca” – pada odpowiedź. – „Jak powiedziałem wcześniej, wszystko może się zdarzyć w każdej chwili. Uczynimy wszystko, co w naszej mocy. Jeśli chcesz, możesz wejść na dwie minuty do męża”.
Zeynep zakłada ubranie ochronne i wchodzi do sali męża. „Nie możesz nigdzie pójść, mistrzu Mehdi” – mówi, klękając przy jego łóżku. – „Zostaniesz ojcem. Zostań przynajmniej z tego powodu”. Nagle Mehdi porusza palcem. „Mehdi, słyszysz mnie?” – Dziewczyna pochyla się nad twarzą męża. Jego powieki rozchylają się lekko. „Zeynep?” – pyta słabym głosem mężczyzna. „Jestem tutaj, jestem przy tobie”. Następuje scena końcowa odcinka z Zeynep jako narratorką opowieści.
Miłość zrodziła się w moim sercu w bardzo trudnych chwilach. Zdałam sobie sprawę, jak bardzo kocham mojego brata, kiedy umarł. Zrozumiałam, jak bardzo kocham mamę, kiedy wyprowadziłam się z domu, a Mehdiego, gdy był na łożu śmierci. Kiedy spojrzał mi prosto w oczy i powiedział, że mnie kocha, milczałam. Nie wiedziałam, jak mu powiedzieć, że też go kocham. Jak w ogóle zakochuje się mężczyzna? Kiedy ludzie czują w sobie podekscytowanie? Dlaczego myślałam, że to problem, i próbowałam od niego uciec? Chociaż walczyłam sama ze sobą, los wystawił mnie na kolejną próbę.
Człowiekowi, któremu nie mogłam powiedzieć, że jest moją nadzieją, powiedziałam, że zostanie ojcem. Los zawsze konfrontował mnie z tym samym bólem. Raz jeszcze zostałam zmuszona poświęcić się dla bliskich. Ale miłość… Jak cierpliwa jest w tych chwilach? Nie wiedziałam tego. Właśnie wtedy, gdy zaczęliśmy z Mehdim naszą historię, pojawiło się pytanie, jaki będzie jej koniec. Ale wiedziałam jedno. Jeśli odwrócisz się od ukochanej osoby, życie może ci ją odebrać. Czy znowu zostałam zmuszona zostawić bliskich, aby ich ratować?